My już go skończyliśmy... Też cytowałem tę definicję.''Osoba publiczna - osoba, która wykonuje funkcje publiczne lub przez inną swoją działalność zawodową, gospodarczą, społeczną, polityczną, kulturalną itp. wpływa znacząco na funkcjonowanie społeczeństwa.'' Wiki. Kierujący 120 000 ŚJ mają pewien wpływ na funkcjonowanie społeństwa a na pewno na tego gościa. GŁOSICIEL w terenie też jest już osobą publiczną, a nie Józkiem przechadzającym się po klatkach schodowych. KOŃCZE TEN TEMAT.

Ksiądz a starsi zboru
#41
Napisano 2008-10-29, godz. 22:31
#42
Napisano 2008-10-29, godz. 22:36
Uwaga!
Mariusz (autor) - zmienił początek - zapowiedział ciąg dlaszy filmów. Oj, to mi sie podoba;)
A niech nagrywa, skoro czuje taką potrzebę.
#43
Napisano 2008-10-30, godz. 08:31
Gdyby odwiedził go Frankenstein Mielczarek, to wówczas moglibyśmy mówić o osobie publicznej


Zresztą, nieważne. Chętnie obejrzę inne filmiki z tego cyklu i podam linka dalej. Rewelacyjny sposób na wydawanie świadectwa

Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#44
Napisano 2008-10-30, godz. 09:07
Mariusz nie wykorzystał możliwości zadania pytania o zasady postępowania w wypadku bycia świadkiem grzechu. Wydawało się, że przygotowuje sobie do tego grunt, ale potem brak konsekwencji. Ten młodszy starszy zaplątał się na początku. Z jego wypowiedzi wynikało, że nie zna podstaw Biblii i można to było mu wykazać.
Pamiętam, gdy już nie chodziłem do służby, nie zgłaszałem się na zebraniach, przez osiem miesięcy tylko trzy siostry zapytały mnie co się ze mną dzieje. Po mojej rozmowie z nadzorcą obwodu również nie było żadnej reakcji.
Wydaje mi się, że nie jest to tylko lokalne zjawisko. KONIEC JEDYNEJ PRAWDZIWEJ JEST BLISKI
Ten film to wspaniała odpowiedź na pytanie z najnowszego traktatu
Użytkownik szperacz edytował ten post 2008-10-30, godz. 09:09
#45
Napisano 2008-10-30, godz. 10:58
Ja usunąłbym napisy ze środka filmu i dał komentarz na koniec. Przecież widać i słychać co się dzieje. Napisy przeszkadzają w odbiorze.
Mariusz nie wykorzystał możliwości zadania pytania o zasady postępowania w wypadku bycia świadkiem grzechu. Wydawało się, że przygotowuje sobie do tego grunt, ale potem brak konsekwencji. Ten młodszy starszy zaplątał się na początku. Z jego wypowiedzi wynikało, że nie zna podstaw Biblii i można to było mu wykazać.
Pamiętam, gdy już nie chodziłem do służby, nie zgłaszałem się na zebraniach, przez osiem miesięcy tylko trzy siostry zapytały mnie co się ze mną dzieje. Po mojej rozmowie z nadzorcą obwodu również nie było żadnej reakcji.
Wydaje mi się, że nie jest to tylko lokalne zjawisko. KONIEC JEDYNEJ PRAWDZIWEJ JEST BLISKI
Ten film to wspaniała odpowiedź na pytanie z najnowszego traktatu
No właśnie. A podobno zadaniem ,,starszyzny'' jest dbać o trzodę (chlewną). Tymczasem 3 lata mieli goscia gdzies, a obudzili się, bo zaobaczyli go z papierosem, więc wpadli go wykluczyć zatroskani, że cholera... jasna.
Ksiąd katolicki v starszyzna 3:1 :PPP
#46
Napisano 2008-10-30, godz. 11:52
Jakże się cieszę, że takie filmy pokazuje sie publicznie! Widać z nich wyraźnie jakimi pobudkami się kierują i kim są ludzie, którzy sa wykulczani lub sie odłączają od zboru ŚJ. Oszołomy, fanatycy a przede wszysktkim kierujący się zwierzęcą nienawiścia i urazą do SJ. A wiec w pełni potwierdza się to, co już dawno ŚJ piszą o takich osobnikach.No właśnie. A podobno zadaniem ,,starszyzny'' jest dbać o trzodę (chlewną). Tymczasem 3 lata mieli goscia gdzies, a obudzili się, bo zaobaczyli go z papierosem, więc wpadli go wykluczyć zatroskani, że cholera... jasna.
Ksiąd katolicki v starszyzna 3:1 :PPP
Bohater filmu (Mariusz) swoją zdradę ideałów, którym śłubował wierność, próbuje pomniejszyć rzekomym brakiem zainteresowania ze strony starszych. Wyraźnie widać było (mimo pocięcia filmu na kawałki), ze M. i zonka unikali spotkania ze starszymi a nawet ich okłamali podając fałszywy adres zamieszkania. A potem kiedy "ideał sięgnął bruku" czyli Mariusz się całkiem up... klasycznie szukali winnych u innych a nie u siebie. Tak. Z całą pewnością takie filmy trzeba upubliczniać. Niech ludzie zobaczą, ze takich oszołomów, fanatyków i zdrajców Świadkowie JEhowy miec u siebie nie chcą. Tacy albo sa wykluczani albo sami odchodzą bo nie mogą sprostać poziomowi ŚJ. Podobnie było w przypadku niejakiej Edyty? jednej z bohaterek programu Drzazgi "Rozmowy w toku" sprzed kilku lat. Panienka ta będąc SJ potrafiła sobie pozwolić wyzwac swoją matkę od "głupich" bo ta nie chciała słuchać tego co Edyta jej chciała głosić. A zaraz potem w programie ta sama Edyta powiedziała, że "SJ są mili tylko dla tych, którzy chcą słuchać o ich religii" co oznacza, ze jesli ktoś nie chce o niej słuchać, to SJ będa dla niego niemili. Tymczasem to właściwie mówiła o sobie: To ona była chamska wobec swojej mamy (czym gwałciła zasady religijne SJ) a potem oskarżyła o takie same postępowanie wszystkich ŚJ. To takie typowe dla odstępców: Oskarżyć innych o zło, które się samemu popełnia. Nie inaczej było z Markiem Boczkowskim, który jak sam przyznał jako ŚJ i starszy zboru oszukiwał innych.
Mariusz z filimiku to ten sam typ. Zupełnie nie wadomo na jakiej podstawie stwierdził, ze starsi zboru go "poniżają" bo takie stwierdzenie pada w komentarzu. I chociaz zarzekał się, że nie zostanie wykluczony (bo obmyślił sobie, że sam się prędzej odłączy) to na miejscu tych starszch nie miałbym zadnych skrupułów zeby to komitet go wykluczył.
Zresztą jasno widać, jak M. a za nim inni sa świecie przekonani, że skoro chce się z nim spotkac komitet sądowniczy to jedynie po to by go wykluczyć. Nic bardzej błędnego, choć taki dogmat obowiązuje wsród uczestników tego forum.
Tak że jeszcze raz powtarzam, ze cieszę sie ze takie filimi powstają. I że tacy ludzie jak M. są odwiewani ze zboru jak plewy.
#47
Napisano 2008-10-30, godz. 13:54

Ujmę to tak - najłatwiej jest działać według zasady: j...ać, karać, nie wyróżniać, w wolnych chwilach prześladować. Ciekaw jestem, gdzie ten samograj, który się nazywa "miłością bliźniego", w szeroko pojętym tego słowa znaczeniu. Osobliwa to "miłość", skoro wychodzi się z założenia, że łatwiej przywalić komuś pięścią niż podać dłoń.
Ja też się cieszę, że takie filmy się ukazują. Może dzięki temu część potencjalnych zainteresowanych będzie chciała oszczędzić sobie poniżenia, brnięcia w absurdy i traumy na pół życia.
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#48
Napisano 2008-10-30, godz. 14:14
Napisalas: "Tym bardziej więc mnie rozśmieszyła wypowiedź tego bidoka, że starsi go odwiedzili dopiero po trzech latach. Skoro tak bardzo za nimi tęsknił, to dlaczego sam się do nich nie wybrał?"(...)
Przypisałaś mi złe pobudki i się pomyliłaś, co się zdarza.
Wybacz, ale ja lepiej wiem, co napisałam i co mną kierowało.
Po prostu wysmiewasz tego czlowieka i to chcialam ci powiedziec.
Takie pokretne tlumaczenia starszych , ze nie wiedzieli gdzie mieszka itd. to przypominaja mi wyrachowana postawe Uczonych w Pismie. Myslisz, ze oni nie wiedzieli gdzie mial sie urodzic Mesjasz? Dobrze wiedzieli (MAT 2:4,5), tylko nie chcieli wiedziec. Tak bardzo nie chcieli wiedziec, ze po prostu postepowali tak jakby nie wiedzieli.
#49
Napisano 2008-10-30, godz. 17:48
Wyraźnie widać było (mimo pocięcia filmu na kawałki), ze M. i zonka unikali spotkania ze starszymi a nawet ich okłamali podając fałszywy adres zamieszkania.
''I jeszcze pragnę dodać że już za kilka dni opublikuje cały materiał filmowy z wizyty starszych zboru od początku do końca aby nikt mi nie zarzucił iż wyrwałem z kontekstu niektóre słowa starszych.''
#50
Napisano 2008-10-30, godz. 19:49


Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#51
Napisano 2008-10-30, godz. 20:10
Kierujący 120 000 ŚJ mają pewien wpływ na funkcjonowanie społeństwa a na pewno na tego gościa. GŁOSICIEL w terenie też jest już osobą publiczną, a nie Józkiem przechadzającym się po klatkach schodowych.
Głosiciel nie jest osobą publiczną. Proszę czytać posty wyżej.
Ale mam dobrą wiadomość: już nie musimy zastanawiać się nad tym, czy głosiciel lub starszy zboru jest osobą publiczną, czy nie.
Ustawa, która zawiera przepisy dotyczące ochrony wizerunku, posługuje się pojęciem "osoby powszechnie znanej", a nie osoby publicznej

Napisalas: "Tym bardziej więc mnie rozśmieszyła wypowiedź tego bidoka, że starsi go odwiedzili dopiero po trzech latach. Skoro tak bardzo za nimi tęsknił, to dlaczego sam się do nich nie wybrał?"
Po prostu wysmiewasz tego czlowieka i to chcialam ci powiedziec.
E, i tu masz rację. Ja jak chciałam porozmawiać ze starszymi, to sama szłam do nich, a nie czekałam, aż któryś mnie odwiedzi. Nadal więc nie rozumiem jego żalu, że starsi odwiedzili go dopiero po trzech latach. W dobie telefonów komórkowych to chyba nie takie trudne umówić się z kimś na wizytę.
Użytkownik ewa edytował ten post 2008-10-30, godz. 20:23
#52
Napisano 2008-10-30, godz. 20:32


Dla mnie to argument świadczący przeciw starszyźnie. Przez trzy lata nie kapnęli się że dwie osoby ze zboru wyparowały??? Łeee to oni tylko ściemę walą podczas głoszenia, że u nich wszyscy sie tak o siebie troszczą...W dobie telefonów komórkowych to chyba nie takie trudne umówić się z kimś na wizytę.

Użytkownik pawel r edytował ten post 2008-10-30, godz. 20:36
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#53
Napisano 2008-10-30, godz. 20:38
Oni przecież przed starszymi ukrywali gdzie mieszkali!!!
Pewnie pomalowali sobie drzwi w kolorze maskującym...
Dla mnie to argument świadczący przeciw starszyźnie. Przez trzy lata nie kapnęli się że dwie osoby ze zboru wyparowały??? Łeee to oni tylko ściemę walą podczas głoszenia, że u nich wszyscy sie tak o siebie troszczą...
Nie, no oczywiście, że starsi powinni odwiedzić głosiciela. Taki ich obowiązek. Ale skoro tego nie zrobili, to dlaczego sam do nich nie zadzwonił, skoro mu tak zależało?
Użytkownik ewa edytował ten post 2008-10-30, godz. 20:41
#54
Napisano 2008-10-30, godz. 20:49
Ewciu przecież wyraźnie podał, że był przynajmniej u dwóch osób na początku i... można usłyszeć jak go potraktowano. Miał do ilu razy chodzić?Ale skoro tego nie zrobili, to dlaczego sam do nich nie zadzwonił, skoro mu tak zależało?
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#55
Napisano 2008-10-30, godz. 21:04
Ewciu przecież wyraźnie podał, że był przynajmniej u dwóch osób na początku i... można usłyszeć jak go potraktowano. Miał do ilu razy chodzić?
No to w takim razie jedni warci drugich i tyle

#56
Napisano 2008-10-30, godz. 21:40
#57
Napisano 2008-10-30, godz. 21:49
Ewa nieuważnie oglądała.
Raczej nieuważnie słuchała. Albo jeszcze inaczej: oglądałam i słuchałam, ale dźwięk nie jest tam najlepszy


No i mam nadzieję, że teraz nikt nie rozpłacze się z tego powodu, że nie udało mi się dosłyszeć za pierwszym razem, co oni tam mówili ...

Użytkownik ewa edytował ten post 2008-10-30, godz. 22:06
#58
Napisano 2008-10-30, godz. 22:07
I tu mamy problem bo jesli on juz wystepuje w rolis swiadka tonie moze brac udzialu w tej rozmowie jak i komitecie sadowniczym... jesli birze to nie moze byc swiadkiem.. idac dalej on jest dosc mlody czy jego syn jest juz bratem??? jesli nie to pozostaje nam jeden swiadek zdarzenia.....
czy wczyms sie pomylilem?
#59
Napisano 2008-10-30, godz. 22:14
natury prawnej kwestia...jesli dobrze zrozumialem jeden z tych starszych widzial tego brata palic, podbnie jego zona i syn.....
I tu mamy problem bo jesli on juz wystepuje w rolis swiadka tonie moze brac udzialu w tej rozmowie jak i komitecie sadowniczym... jesli birze to nie moze byc swiadkiem.. idac dalej on jest dosc mlody czy jego syn jest juz bratem??? jesli nie to pozostaje nam jeden swiadek zdarzenia.....
czy wczyms sie pomylilem?
Ogólnie rzecz biorąc: przykra sytuacja ...

#60
Napisano 2008-10-30, godz. 22:37
Dla innych, bardziej zrównoważonych poprostu niesmaczny. Pewnych rzeczy się nie robi, nie czyta się cudzych listów ( sms-ów ), nie podsłuchuje się, nie grzebie po cudzych kieszeniach, nie upublicznia się wreszcie rozmów w zamkniętym gronie. To elementarne zasady dobrego wychowania jakie powinno się wynieść z domu. W związku z tym ten film oprócz świadectwa braku kindersztuby u niektórych, dla mnie nie wnosi nic.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych