Ksiądz a starsi zboru
#61
Napisano 2008-10-30, godz. 23:09
#62
Napisano 2008-10-31, godz. 07:33
Ten film nie powinien powstać, ale z drugiej strony jest niewiele sposobów by pokazać OŚJ od środka. Tak , jak wygląda ona naprawdę.
#63
Napisano 2008-10-31, godz. 08:37
Nie upublicznia się, jeśli rozmowa odbywała się między osobami trzecimi. Jeśli osoba, która brała w niej udział, zechce ją upublicznić, nie ma w tym nic nagannego. To samo dotyczy korespondencji - mam prawo (również moralne) podzielić się z innymi listem, którego jestem odbiorcą. I nie ma to nic wspólnego z "ślepą nienawiścią".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#64
Napisano 2008-10-31, godz. 09:16
Nie upublicznia się, jeśli rozmowa odbywała się między osobami trzecimi. Jeśli osoba, która brała w niej udział, zechce ją upublicznić, nie ma w tym nic nagannego. To samo dotyczy korespondencji - mam prawo (również moralne) podzielić się z innymi listem, którego jestem odbiorcą. I nie ma to nic wspólnego z "ślepą nienawiścią".
Bracie Jaraczu, oni tego nie zakapują. Percepcja ŚJ NIE DOPUSZCZA TAKICH SYTUACJI, to poza ich mozliwościami poznawczymi. Dlatego w sumie ten film jest tak przebojowy. Faceta wk... więc zamiast obić mordę w starym stylu i wrócić za kratki, zrobił im reality show.
NSK 2009:
''Bracia, którzy idą w celu zaproszenia na komitet, powinni posiadać:
- RF DETECTOR (wykrywacz podsłuchów):
- WCH825 (wykrywacz kamer bezprzewodowych):
Wychodząc na przeciw potrzebom zborów, Towarzystwo zakupiło odpowiednią ilość aparatów. Każdy zbór zobowiązany jest zakupić u nas po pełnym komplecie przedstawionych wyżej urządzeń. Nalezy przed pójściem w odwiedziny do grzesznika, sprawdzić stan techniczny aparatów. Oby Jehowa błogosławił te nowe teokratyczne urządzenia.''
Użytkownik ISZBIN edytował ten post 2008-10-31, godz. 09:17
#65
Napisano 2008-10-31, godz. 09:19
natury prawnej kwestia...jesli dobrze zrozumialem jeden z tych starszych widzial tego brata palic, (...)
A kto da gwarancję, że starszy zboru sam nie pali po kryjomu?
#66
Napisano 2008-10-31, godz. 12:08
Coś w stylu: "Kochani bracia!
Gdy Izrealici przebywali na pustyni... (tutaj fragment poparty Pismem), musieli zachować czujność wobec wroga. Podobnie i dziś słudzy Jehowy muszą mieć się na baczności przed atakami szatana. Niestety, dotyczy to również osób, które niegdyś służyły Jehowie, lecz wybrały szeroką drogę (może być jeszcze jeden werset). Dlatego szczególną czujnością muszą wykazywać się bracia usługujący na przywileju w kontaktach z takimi osobami.
Wychodząc na przeciw potrzebom zborów, Towarzystwo zakupiło odpowiednią ilość..."
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#67
Napisano 2008-10-31, godz. 12:33
Iszbin, retoryka ok, tylko zapodaj jeszcze jakiś stosowny werset (ja już zapomniałem) Może coś o Izrealitach czy jakiś inny kawałek
Coś w stylu: "Kochani bracia!
Gdy Izrealici przebywali na pustyni... (tutaj fragment poparty Pismem), musieli zachować czujność wobec wroga. Podobnie i dziś słudzy Jehowy muszą mieć się na baczności przed atakami szatana. Niestety, dotyczy to również osób, które niegdyś służyły Jehowie, lecz wybrały szeroką drogę (może być jeszcze jeden werset). Dlatego szczególną czujnością muszą wykazywać się bracia usługujący na przywileju w kontaktach z takimi osobami.
Wychodząc na przeciw potrzebom zborów, Towarzystwo zakupiło odpowiednią ilość..."
No tak, bez wersetów ani rusz. Ale twoja wersja i tak ma za mało wersetów. Poprawnie to:
''Coś w stylu: "Kochani bracia!
Gdy Izrealici przebywali na pustyni... (tutaj fragment poparty Pismem), musieli zachować czujność wobec wroga (tutaj fragment poparty Pismem). Podobnie i dziś słudzy Jehowy muszą mieć się na baczności przed atakami szatana (tutaj fragment poparty Pismem). Niestety, dotyczy to również osób, które niegdyś służyły Jehowie, lecz wybrały szeroką drogę (może być jeszcze jeden werset) i nawet ośmielają się szpiegować: ''1 Moj. 42:29-31
29. A gdy przybyli do Jakuba, ojca swego, do ziemi kanaanejskiej, opowiedzieli mu wszystko, co im się przytrafiło, mówiąc:
30. Mąż, pan owej ziemi, rozmawiał z nami szorstko i wziął nas za szpiegów swej ziemi.
31. Myśmy mu powiedzieli: Jesteśmy uczciwi, nigdy nie byliśmy szpiegami;
(BW) ''. Dlatego szczególną czujnością muszą wykazywać się bracia usługujący na przywileju w kontaktach z takimi osobami. (tutaj fragment poparty Pismem)
Wychodząc na przeciw potrzebom zborów, Towarzystwo zakupiło odpowiednią ilość..."
#68
Napisano 2008-10-31, godz. 13:29
Zgodnie z zasadami biblijnymi ten młodszy starszy, widząc Mariusza grzeszącego powinien z nim porozmawiać. Może wyznaczyć mu termin na osobiste przyznanie się do winy i zgłoszenie starszym swojego problemu. Gdyby to nie nastapiło powinien wziąć dwóch świadków i jeszcze raz próbować rozmawiać z Mariuszem. Jeśli nadal nic się nie dzieje wyznacza się dwóch starszych do rozpoznania problemu. Dopiero po tych krokach powołuje się KS, który rozważa sprawę.
Opowiadasz brednie. Kompletnie nie znasz zasad postępowania w takim przypadku.
''I jeszcze pragnę dodać że już za kilka dni opublikuje cały materiał filmowy z wizyty starszych zboru od początku do końca aby nikt mi nie zarzucił iż wyrwałem z kontekstu niektóre słowa starszych.''
I nik mu tego nie zarzuca. Napisałem wyraźnie,
Tak więc fiszbin, walisz na oślep...Wyraźnie widać było (mimo pocięcia filmu na kawałki), ze
Poza tym bohater filmu mariusz pokazuje jeszcze typową dla - podobno - polaków zawiść, że innemu sie powodzi a jemu nie. Stad te zawistne słowa o tym, że jakiś tam starszy nie ma czasu bo musi budowac większy dom, zeby dorównać innemu starszemu. Przez takie słowa przeziera zawiść, zazdrość wyrazona w słynnym dowcipie o polaku który się modlił: "a żeby tak sąsiadowi krowa zdechła".
#69
Napisano 2008-10-31, godz. 15:17
Pewnych rzeczy się nie robi, nie czyta się cudzych listów ( sms-ów ), nie podsłuchuje się, nie grzebie po cudzych kieszeniach, nie upublicznia się wreszcie rozmów w zamkniętym gronie.
Powyższe zasady dobrego wychowania, kultury, poszanowania dla czyjejś prywatności NIE OBOWIĄZUJĄ W ORGANIZACJI ŚJ! Piszę to na podstawie mnóstwa doświadczeń własnych i mojej rodziny, dawnych przyjaciół. Począwszy od drobnych spraw po np. powody wykluczenia - w zborach WSZYSCY WSZYSTKO WIEDZĄ.
Trudno się więc dziwić bratu Mariuszowi, wszak kto z kim przystaje...itd.
#70
Napisano 2008-10-31, godz. 15:22
Rozwiń, proszę, tę myśl. Bo mi się akurat wydaje, że Szperacz miał rację. Chyba że się coś zmieniło w ciągu ostatnich kilkunastu lat (wtedy miałem kontakt z KS).
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#71
Napisano 2008-10-31, godz. 17:33
Opowiadasz brednie. Kompletnie nie znasz zasad postępowania w takim przypadku.
Wobec tego bardzo chciałbym przeczytać Twoją wersję.
#72
Napisano 2008-10-31, godz. 17:38
Pewnych rzeczy się nie robi, nie czyta się cudzych listów ( sms-ów ), nie podsłuchuje się, nie grzebie po cudzych kieszeniach, nie upublicznia się wreszcie rozmów w zamkniętym gronie. To elementarne zasady dobrego wychowania jakie powinno się wynieść z domu. W związku z tym ten film oprócz świadectwa braku kindersztuby u niektórych, dla mnie nie wnosi nic.
Mam dokładnie takie same odczucia. Już bałam się, że tylko ja mam niesmak. Na filmie wszyscy czworo są siebie warci.
#73
Napisano 2008-10-31, godz. 20:47
Nie interesuje mnie kompletnie, co ty byś chciał. Szarogęsiłeś się, że przeszedłęs wsystkie przywileje w zborze, a tak naprawdę nie masz zielonego pojecia o zasadach, obowiązujących z zborze. Skoro twierdziłeś, żeWobec tego bardzo chciałbym przeczytać Twoją wersję.
to przytocz źródło tej rewely z publikacji SJ. Albo podaj biblijną podstawę takiego postępowania. Słowem, na tobie ciąży powinność udowodnienia słuszności swojego stanowiska. A więc do dzieła.Zgodnie z zasadami biblijnymi ten młodszy starszy, widząc Mariusza grzeszącego powinien z nim porozmawiać
Jak wyżej.Rozwiń, proszę, tę myśl. Bo mi się akurat wydaje, że Szperacz miał rację. Chyba że się coś zmieniło w ciągu ostatnich kilkunastu lat (wtedy miałem kontakt z KS).
Ani Szperacz nie ma racji ani nic się nie zmieniło w ciagu ostatnich latach. Jak zwykle jestes niedouczony.
#74
Napisano 2008-10-31, godz. 22:19
Ps. Chcesz się licytować na dokonania naukowe? Może przekonamy się, kto jest bardziej niedouczony Ech, zapomniałem, że to przecież "brednie tego świata"...
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#75
Napisano 2008-10-31, godz. 23:01
Tak na poważnie z tego filmiku wyraźnie widać pobudki osób przybyłych na spotkanie, to nie było spotkanie troskliwych pasterzy, to było spotkanie inkwizytorów. Chcieliśmy cię zaprosić na KS. Tam się już się nie rozmawia, tam się oznajmnia. No możesz isę jeszcze odwołać ale to ciernista droga i trzeba mieć wiele zdrowia i zaparcia aby przez nią przejść.
Tak naprawdę w moim odczuciu to nie jest zabawne, człowiek służy w Organizacji, ma problemy chce mieć poczucie bezpieczeństwa niby ojciec który wysłuch i doradzi, nawet wtedy jak się zboczy z drogi pomógł powrócić, a tu palisz no przyznaj się palisz widziałem cię ja moja żona i konia brata wóz zasługujesz na karę i koniec wyrzucamy cię kropka. A gdzie pasterz który jeśli owca choruje to nosi na barkach pielęgnuje i dba - a przepraszam to chyba nie ta religia.
#76
Napisano 2008-10-31, godz. 23:58
[/quote]
Rozumiem że w "tej" sytuacji Tobie to pasuje. Nietrudno wyobrazic sobie jak szybko taką opinię może zweryfikowac życie.
Ja myślę że ta biedna skrzywdzona owieczka już bardziej nie mogła pokazac jak bardzo ma w d...ie jakiekolwiek zasady.
Fakt ci pasterze ( właściwsze słowo to pastuchy ) są nieudolni, bez wyczucia, wyobraźni itd. Ale trzeba miec odrobinę honoru, posiadac minimum kultury. A tak co pokazał? Zachował się jak rozwydrzony bachor, który tupie nogami jak mu coś nie pasuje.
Chciał zwrócic uwagę na swoją krzywdę, to zwrócił, a że jest zwykłym nikczemnikiem to przy okazji wyszło że nie jest nic lepszy od strażników strażnicy.
Pozdrawiam
#77
Napisano 2008-11-01, godz. 08:15
Do Elihu: wspomniana przeze mnie zasada jest zawarta w Mat. 18:15-17.
#78
Napisano 2008-11-01, godz. 08:15
A gdzie pasterz który jeśli owca choruje to nosi na barkach pielęgnuje i dba - a przepraszam to chyba nie ta religia.
Wyważasz drwi otwarte na oścież.
Przecież wiadomo, że historyjki o pasterzach noszących owieczki na barkach to utopia. Może zdarza się po kilka egzemplarzy takich w różnych religiach (bo tu nie wyznanie a indywidualne cechy mają wpływ, jakim kto jest człowiekiem).
A generalnie, nie wypada wierzyć w superpromocje, raty zero procent, diety cud i inne bzdury - tak samo wiara w to, że w jakiejś organizacji z brooklynu, co rozdaje kolorowe ulotki na ulicy z obrazkami słodkimi do wyrzygania, są jacyś nadludzie jest naiwna. Trochę wstyd i żal, że człowiek dał się nabrać... no ale cóż, bywa. Jak się ma trochę honoru, to się ma pretensje do siebie, a nie do firmy, która stosuje chłyty marketingowe i plecie bzdury o miłości starszych do trzody....
Użytkownik kantata edytował ten post 2008-11-01, godz. 08:20
#79
Napisano 2008-11-01, godz. 11:06
Dlatego jeśli choć jeden świadek obejrzy film Mariusza i zmusi się do refleksji, to jego zamieszczenie miało cel. To samo w przypadku zainteresowanych, którym często oczy obrastają łuskami - właśnie dzięki lepowi, który nazywa się "miłość bliźniego". W ukazywaniu prawdy nie można cofnąć się przed żadnymi środkami. I życzyłbym sobie, żeby takich przekazów było jak najwięcej.
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#80
Napisano 2008-11-01, godz. 11:42
Mnie tez ten filmik wydal sie niesmaczny po pierwzym obejrzeniu, potem juz nie tak.Mam dokładnie takie same odczucia. Już bałam się, że tylko ja mam niesmak. Na filmie wszyscy czworo są siebie warci.
Z jednej strony facet ma racje, istnieje mozliwosc, ze przy odrobinie zainteresowania pare lat temu ze strony zboru dzis bylby SJ. Z drugiej strony dobrze sie stalo, ze dzieki temu spadly mu klapki z oczu.
A zauwazyliscie jak starsi unikaja wyrazenia "komitet sadowniczy"? "Zapraszaja na rozmowe" albo "na spotkanie", mowia "jest taka procedura w porzadku teokratycznym" zamiast wprost powiedziec ze zwolany zostanie KS. U mnie tez tak bylo: spotkanie, rozmowa, zaden komitet sadowniczy hehe, bo groznie brzmi.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych