ONI moga głosić, nachodzić, wciskać.... bo uważają że mają rację. JA UWAŻAM, ŻE JA MAM RACJĘ więc w imię mojej wiary mogę im głosić!Ostatnio na forum JWD wspomniano o e-mailu, w którym pewien świadek Jehowy ostrzega przed zuchwałymi odstępcami. Osoby te wyglądają i zachowują się jak współbracia, a w dodatku są zaopatrzone w plakietki. Autor wiadomości opowiada o przyłapaniu opisanych odstępców w toalecie: pozostawiali tam odstępcze materiały, a nawet wkładali je braciom do toreb.
Po tym doświadczeniu bracia z Turnersville są już przygotowani do walki z kolejnymi tego rodzaju incydentami.
Zgromadzenia okręgowe i międzynarodowe w 2009 roku
#141
Napisano 2009-07-21, godz. 16:32
#142
Napisano 2009-07-21, godz. 16:47
chyba to jest zastrzeżone bo nawet translator nie chce przetłumaczyć, słowo po słowie tak ale nie całość.
Zawsze możesz posiłkować się Wikipedią:
http://pl.wikipedia....rzÄ dek_Ĺwiata
A member of AJWRB group
#143
Napisano 2009-07-25, godz. 13:14
Użytkownik ble edytował ten post 2009-07-25, godz. 13:15
#144
Napisano 2009-07-26, godz. 20:12
ale za parę lat znów to zmienią, tym razem będzie Novus Ordo Seclorum i wszystko będzie jasne...
A oto, dla Ciebie, chomiki zajmujące się WTS-em: trochę prywaty, czyli mój chomik
SCORP1ON, obywatel.gg, arturszylopl, fakirek, wts, WTLibrary, Watchtower-files, PAROUSIA, daryelko, Grzema
#145
Napisano 2009-07-27, godz. 16:41
Nie mogłem być (a może i nie do końca chciałem) na zgromadzeniu. Czy ktoś mógłby streścić o czym był dramat?
Z góry dziękuję.
#146
Napisano 2009-07-27, godz. 18:43
Poniekąd o odstępcachWitam
Nie mogłem być (a może i nie do końca chciałem) na zgromadzeniu. Czy ktoś mógłby streścić o czym był dramat?
Z góry dziękuję.
Tak na prawdę o synu marnotrawnym. Fajny dramat , bardzo realistyczny, nawet słownictwo się pojawiło typu: "chata", "beton", "spadam". itp/.
Mnie się podobał.
#147
Napisano 2009-07-27, godz. 18:45
Poniekąd o odstępcach
Tak na prawdę o synu marnotrawnym. Fajny dramat , bardzo realistyczny, nawet słownictwo się pojawiło typu: "chata", "beton", "spadam". itp/.
Mnie się podobał.
co było na temat "Jak przeżyć koniec świata?"
#148
Napisano 2009-07-27, godz. 18:54
Ja też nie byłam na zgromadzeniu i chyba nie chciałam tam być. Relacje ze zgromadzenia znam od innych.Nie mogłem być (a może i nie do końca chciałem) na zgromadzeniu. Czy ktoś mógłby streścić o czym był dramat?
Jeśli chodzi o dramat to subiektywna konkluzja jest następująca:
Synu marnotrawny/odstępco, bez względu na twoje grzeszne postępowanie w świecie i jego dalekosiężne, przykre konsekwencje, wracaj do Swego Miłościwego Ojca/Organizacji. Dobroduszny Ojciec/Organizacja czeka na ciebie z otwartymi ramionami, gotowa przebaczyć ci dotychczasowe błędy, ignorancję i lekceważenie więzów rodzinnych. Pomoże ci poddźwignąć się z upadłego stanu, w niepamięć puści twoje wybryki poza zborem i przeciwko zborowi, serdecznie cię przygarnie i w odpowiednim czasie wynagrodzi twoją pokorę i uległość. Przywileje zborowe z biegiem czasu znów staną się twoim udziałem. Owszem może się zdarzyć, że współwyznawcy zachowają się jak wierny Ojcu syn, długo nie zapomną twojego marnotractwa i okażą się pamiętliwi w kwestii twoich grzechów. Jednak pamiętaj - Organizacja jak Kochający Ojciec będzie na ciebie czekać. No i nie ociągaj się zanadto. W końcu czas nagli...skorzystaj ze swej wyjątkowej szansy powrotu na ojcowskie łono Organizacji.
#149
Napisano 2009-07-27, godz. 21:48
Dzieki Wam za odpowiedz.
Ja też nie byłam na zgromadzeniu i chyba nie chciałam tam być. Relacje ze zgromadzenia znam od innych.
Ida, fajnie że jesteś - dzięki Ci za to
Użytkownik Vision edytował ten post 2009-07-27, godz. 21:51
#150
Napisano 2009-07-30, godz. 08:21
Ja też nie byłam na zgromadzeniu i chyba nie chciałam tam być. Relacje ze zgromadzenia znam od innych.
a moja mama, gdy jej się spytałam, co było na zgromadzeniu powiedziała :"tajemnica". Bo przecież nie wolno z wykluczonymi rozmawiać o "sprawach duchowych". To moja mama wie. tak ją nauczono. to tak robi.
Dla mnie to niezrozumiałe, zważywszy, że przecież zaprasza sie na zgromadzenia z" pokarmem duchowym "wykluczonych. moja mama sama to robi.
To znaczy , ze świadkowie mogą podawać "pokarm " wykluczonym, ale ROZMAWIAĆ z nimi już nie będą, bo przecież mogą USŁYSZEĆ W odpowiedzi coŚ, co by ich wiarę zburzyło. Przypomina to monolog, a nie dialog....ale książka dumnie się nazywa "ROZMOWY na podstawie pism" Koń by sie uśmiał.
Użytkownik novanna edytował ten post 2009-07-30, godz. 08:22
#151
Napisano 2009-07-30, godz. 08:47
Ja też nie byłam na zgromadzeniu i chyba nie chciałam tam być. Relacje ze zgromadzenia znam od innych.
Jeśli chodzi o dramat to subiektywna konkluzja jest następująca:
Synu marnotrawny/odstępco, bez względu na twoje grzeszne postępowanie w świecie i jego dalekosiężne, przykre konsekwencje, wracaj do Swego Miłościwego Ojca/Organizacji. Dobroduszny Ojciec/Organizacja czeka na ciebie z otwartymi ramionami, gotowa przebaczyć ci dotychczasowe błędy, ignorancję i lekceważenie więzów rodzinnych. Pomoże ci poddźwignąć się z upadłego stanu, w niepamięć puści twoje wybryki poza zborem i przeciwko zborowi, serdecznie cię przygarnie i w odpowiednim czasie wynagrodzi twoją pokorę i uległość. Przywileje zborowe z biegiem czasu znów staną się twoim udziałem. Owszem może się zdarzyć, że współwyznawcy zachowają się jak wierny Ojcu syn, długo nie zapomną twojego marnotractwa i okażą się pamiętliwi w kwestii twoich grzechów. Jednak pamiętaj - Organizacja jak Kochający Ojciec będzie na ciebie czekać. No i nie ociągaj się zanadto. W końcu czas nagli...skorzystaj ze swej wyjątkowej szansy powrotu na ojcowskie łono Organizacji.
Zdaje się że odpływ owieczek jest tak duży że za wszelką cenę będą przekonywać do pozostania bądź powrotu do jedynej słusznej. Nawet do wykluczania nie są już tacy chętni. Poza tym nowych też coraz mniej a przecież statystyki muszą rosnąć a nie maleć.
#152
Napisano 2009-07-30, godz. 15:43
Ja jeszcze jestem siostrą, to tajemnicami ze zgromadzenia można się ze mną dzielić. Mam nadzieję, że moje odejście też niewiele zmieni w kwestii rozmowy o sprawach duchowych czy organizacyjnych. W końcu w mojej bliskiej rodzinie są osoby wykluczone i zasadniczo nie stanowiło to problemu w wymianie poglądów religijnych. Nie było też tematów tabu.a moja mama, gdy jej się spytałam, co było na zgromadzeniu powiedziała :"tajemnica". Bo przecież nie wolno z wykluczonymi rozmawiać o "sprawach duchowych". To moja mama wie. tak ją nauczono. to tak robi.
A wiesz, do podobnych wniosków doszłam (zresztą nie tylko w tym temacie). Nie pamiętam dokładnie czy w Polsce mamy przyrost zerowy nowych głosicieli, czy +1, bo chyba nie -1. W każdym razie olbrzymia, niepokojąca stagnacja w Organizacji, która miała się rozrastać i pomnażać dobra duchowe. Stąd nawoływanie błądzących owiec do powrotu do organizacyjnej, bezpiecznej zagrody. Cóż...faktem jest też, że wielu odstępców nie odnalazło się w religijnym, pozaświadkowskim świecie. Niewykluczone, że część wróci do Organizacji przy skoncentrowanej, odpowiedniej pomocy ze strony "nakręconych ideologicznie" starszych zboru.Zdaje się że odpływ owieczek jest tak duży że za wszelką cenę będą przekonywać do pozostania bądź powrotu do jedynej słusznej. Nawet do wykluczania nie są już tacy chętni. Poza tym nowych też coraz mniej a przecież statystyki muszą rosnąć a nie maleć.
#153
Napisano 2009-07-30, godz. 16:50
#154
Napisano 2009-07-30, godz. 20:13
Tak dokładnie, nowe rynki przeczesane, ludzie jakby zmądrzeli, wszystko sprawdzają w internecie nie tak łatwo pozyskać nowego klienta! Ale są ci, którzy odeszli do konkurencji..... rynek trudny, ale z drugiej strony może nie znaleźli czego szukali i jest szansa na odzyskanie? W cięzkich czasach klienta trzeba szukać wszędzie, nawet wsród wyklętych
Stare porzekadło mówi że dwa razy do tej samej wody się nie wchodzi. Może chętni do powrotu zastanowią się czy warto...
#155
Napisano 2009-07-30, godz. 20:24
Może zaczną tolerować zadbane bródki u braci i spodnie u sióstr na zebraniu w zimowe zawieje?Stare porzekadło mówi że dwa razy do tej samej wody się nie wchodzi. Może chętni do powrotu zastanowią się czy warto...
Dobrze by było...
Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.
#156
Napisano 2009-07-30, godz. 22:57
A wiesz, do podobnych wniosków doszłam (zresztą nie tylko w tym temacie). Nie pamiętam dokładnie czy w Polsce mamy przyrost zerowy nowych głosicieli, czy +1, bo chyba nie -1. W każdym razie olbrzymia, niepokojąca stagnacja w Organizacji, która miała się rozrastać i pomnażać dobra duchowe. Stąd nawoływanie błądzących owiec do powrotu do organizacyjnej, bezpiecznej zagrody. Cóż...faktem jest też, że wielu odstępców nie odnalazło się w religijnym, pozaświadkowskim świecie. Niewykluczone, że część wróci do Organizacji przy skoncentrowanej, odpowiedniej pomocy ze strony "nakręconych ideologicznie" starszych zboru.
obejrzałem filmik z chrztu w poznaniu i odnoszę wrażenie że większość chrzczonych to dzieci lub ledwie pełnoletnie dzieci, zgaduję że z rodzin świadkowskich większość
#157
Napisano 2009-07-31, godz. 08:05
Może zaczną tolerować zadbane bródki u braci i spodnie u sióstr na zebraniu w zimowe zawieje?
Dobrze by było...
Raczej pytanie, czy zaczną tolerować np. palenie i granie w lotto Bo to, o czym piszesz, już od kilku lat jest dopuszczalne w np. Stanach czy w Holandii. Dobra, to tyle, bo zaraz nas pogonią za rozwalenie tematu
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#158
Napisano 2009-07-31, godz. 18:11
To cieńka ta wiara tak 'uświadomionych' biblijnie ludzi...a moja mama, gdy jej się spytałam, co było na zgromadzeniu powiedziała :"tajemnica". Bo przecież nie wolno z wykluczonymi rozmawiać o "sprawach duchowych". To moja mama wie. tak ją nauczono. to tak robi.
Dla mnie to niezrozumiałe, zważywszy, że przecież zaprasza sie na zgromadzenia z" pokarmem duchowym "wykluczonych. moja mama sama to robi.
To znaczy , ze świadkowie mogą podawać "pokarm " wykluczonym, ale ROZMAWIAĆ z nimi już nie będą, bo przecież mogą USŁYSZEĆ W odpowiedzi coŚ, co by ich wiarę zburzyło. Przypomina to monolog, a nie dialog....ale książka dumnie się nazywa "ROZMOWY na podstawie pism" Koń by sie uśmiał.
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#159
Napisano 2009-07-31, godz. 18:59
Są tacy, co wracająTo ich moim zdaniem dotyczy może ta zachęta. odstępcy co odeszli poprzez badanie Biblii czy nauk 'Niewolnika' nie mają szans pozyskać. Zresztą to najgorsza kategoria ludzi dla nich czyż nie?
A member of AJWRB group
#160
Napisano 2009-07-31, godz. 19:59
Generalizujesz. Zgadzam się z Tobą, że wysiłki niewolnika są skierowane głównie ku wykluczonym, którzy zdążyli się w świecie "wyszumieć" i przy intensywnej pomocy zboru śJ można ich nakłonić do powrotu. Czują duchową pustkę, przekonali się o bezsensowności życia pozbawionego Bożego pierwiastka, mają nieciekawe przemyślenia, dotyczące swego stanu po odejściu ze zboru. Ich łatwiej przyciągnąć do Organizacji.Mylicie dwie kategorie ludzi. Strażnica może zmobilizować osoby, które odeszły same lub zostały wykluczone przez niemoralność. Wiele z nich latami nawet nie mając kontaktu ze zborem nadal broni organizacji. To ich moim zdaniem dotyczy może ta zachęta. odstępcy co odeszli poprzez badanie Biblii czy nauk 'Niewolnika' nie mają szans pozyskać. Zresztą to najgorsza kategoria ludzi dla nich czyż nie?
Myślę, że do zboru mogą również wrócić osoby, które odeszły z Organizacji z powodów doktrynalnych. Może brzmi to nielogicznie, ale zwyczajne życie nie zawsze jest logiczne. Co innego jest zauważyć i wskazać błędy Organizacji, a zupełnie co innego znaleźć się w poświadkowskiej religijnej rzeczywistości. Pewnie też z tego powodu część uświadomionych teologicznie osób nadal przebywa w zborach śJ, praktykując chrześcijańskie życie zdystansowane do głównych wytycznych CK. Nie są gorliwymi świadkami, ale za to są spolegliwymi ludźmi ceniącymi wartości duchowe. W końcu każdy z nas osobiście zda sprawę ze swojego postępowania przed Bogiem. Przynależność do określonego kościoła czy związku wyznaniowego, ani poprawność interpretacyjna danej grupy religijnej nie stanowi decydującej wartości rozstrzygającej na Sądzie Bożym. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że w zborze śJ nie pielęgnuje się wartości chrześcijańskich albo nie wielbi Boga. Ostateczna ocena formy służenia Bogu należy do adresata naszego uwielbienia.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych