A jednak historia biblijna zna przypadki sprzeczności z decyzją CK.
(...)
Paweł był moim zdaniem równym chłopem. Zrozumiał że sprawa obrzezania nie jest ważna dla Jehowy. Więc to bez różnicy czy ktoś jest czy nie jest obrzezany. Wazne żeby nie robić z tego KWESTII. Obrzezał Tymoteusza, a potem (wer. 4) dalej przekazywał postanowienia ówczesnego CK.
Zgadzam się w 100%.
Nie wiem jednak, czy zauważyłeś, że Paweł w niczym się nie przeciwstawił decyzji apostolskiej. Bo tamo "ciało kierownicze" nie zakazało obrzezania; stwierdziło jedynie, że "nie jest konieczne do zbawienia". Zostawiło zatem wolny wybór. A całe sedno tamtej narady i decyzji "apostołów i starszych" leżało w zażegnaniu konfliktów między chrześcijanami pochodzenia żydowskiego a pogańskiego.
"Nie gorsz innych, ale rób w miarę rozsądku wszystko, aby pozyskać drugą osobą dla Chrystusa" - takie było przesłanie owego postanowienia.
Chociaż Pawła nazwano "apostołem pogan", to w olbrzymiej części głosił Żydom. Sam był swego czasu znanym i wpływowym faryzeuszem i skutecznie to wykorzystywał w służbie. Jeśli to nie kolidowało z Prawem Chrystusowym, żył jak Żyd. A co powiesz o Dziejach 21:20-24? Czy tu też Paweł złamał nakaz CK? Przecież sam był członkiem tego CK. A jednak...
No i kwestia do przemyślenia w tym temacie: Za czyją przyczyną doszło do konfliktów o przestrzeganie Prawa Mojżeszowego? Paweł je wywołał? Bo Pismo raczej donosi o "braciszku" Jezusa Jakubie i jego zwolennikach jako o tych, którzy siali zamęt w zborach. A przecież Jakub też należał do ciała kierowniczego. Paweł starał się uspokoić te "rozruchy". Z mizernym skutkiem, bo po 15 latach "koledzy" Jakuba nadal robili chrześcijanom wodę z mózgu o konieczności przestrzegania Prawa Mojżeszowego (Dz 21:25). Tylko, że to dłuższy temat i nie na ten wątek