Skocz do zawartości


Zdjęcie

Lęk przed chodzeniem od domu do domu.


  • Please log in to reply
129 replies to this topic

Ankieta: Czy głoszenie od domu do domu:.......

Czy głoszenie od domu do domu:.......

Nie możesz zobaczyć wyników tej ankiety dopóki nie oddasz głosu. Proszę zaloguj się i oddaj głos by zobaczyć wyniki.
Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#61 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2005-05-14, godz. 04:28

Na koniec chciałbym tylko dodać (wydaje mi się, że będzie to uczciwe), że lęk i negatywne emocje, jakie towarzyszą głoszeniu od domu do domu, są najczęściej wywoływane przez postawę słuchaczy. Przez nietolerancyjną i wręcz chamską postawę niektórych ludzi którym się głosi. W naszym kraju są to najczęściej ślepi i fanatyczni katolicy którym religia i wychowanie zaszczepiły nienawiść do ludzi innego wyznania. Nienawiść do wszystkiego co inne niż oni.

Oluś ja rozumie, że są takie oszołomy jak Rydzyki, Jankowskie, Gietrychy i inni pomyleńcy, ale czy od razu trzeba mówić, że cały taki jest Kościół!

Zobrazuję to na swoim przykładzie!

Wracam sobie wieczorkiem do domku styrany, biorę kąpiel, gotuje zupkę chińska włączam porolna ;-) i chcę się odprężyć i nagle SŁYSZĘ walenie do drzwi – kogo widzę akwizytora! Za pierwszym razem grzecznie dziękuje! ale gdy sytuacja się powtarza, i ktoś systematycznie narusza spokój mojego domu no to jestem bardzo niegrzeczny (oczywiście w granicach prawa ;-) )

więc nie dziw się, że ludzie (bez względu na wiarę) tak reagują! Dla większości naszego społeczeństwa, np. sobota i niedziela to są dni, w które mogą pozwolić sobie na zapomnienie problemów dnia codziennego! a właśnie wówczas spokój ich domów naruszają jehowici!

czy moja negatywna postawa może mówić że całe moje jakieś tam środowisko jest takie - nietolerancyjne?
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#62 Profanka

Profanka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 487 Postów
  • Lokalizacja:z południa

Napisano 2005-05-14, godz. 08:40

Włączę sie w dyskusję i powiem coś takiego :człowiek jest skłonny do różnych dziwnych zachowań , nawet do naruszania cudzego spokoju w jego domu, w sobotę tylko wtedy, gdy wierzy , że ratuje im życie. I to właśnie życie wieczne. Mało kto byłby skłonny też robić to jeśli nie miałby motywacji dotyczącej jego własnego życia . I tak to działa. Otrzeżwienie przychodzi w momencie w którym okaże się że nikomu życia wiecznego nie ratujemy. Dotyczy to słynnej przypowiesci i owcach i kozłach. Skoro kozły" idą w odcięcie " dopiero w 1000-letnim królestwie to ja nikomu życia wiecznego nie ratuję. Co w takim razie robię ??? Pomnażam liczbę owieczek... Owieczek idących za swoim pasterzem. I teraz pytanie : kogo uważam za swego pasterza? I kto nim jest ?
A to już zupełnie inna dziedzina....
... I poznacie prawdę , a prawda was wyswobodzi ... Cóż to jest prawda?

#63 Olo.

Olo.

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1937 Postów

Napisano 2005-05-14, godz. 09:26

Napisałem:

Na koniec chciałbym tylko dodać (wydaje mi się, że będzie to uczciwe), że lęk i negatywne emocje, jakie towarzyszą głoszeniu od domu do domu, są najczęściej wywoływane przez postawę słuchaczy. Przez nietolerancyjną i wręcz chamską postawę niektórych ludzi którym się głosi. W naszym kraju są to najczęściej ślepi i fanatyczni katolicy którym religia i wychowanie zaszczepiły nienawiść do ludzi innego wyznania. Nienawiść do wszystkiego co inne niż oni. Ta właśnie nienawiść doprowadziła już kiedyś do prześladowań, oraz stosów inkwizycyjnych i nadal zbiera żniwo. Fanatyzm w czystej postaci. Nietolerancja i nienawiść. Wydaje mi się jednak, że Ciało Kierownicze Świadków Jehowy popełnia błąd i powinno wziąć poprawkę z tego powodu i uwzględnić fakt, że nie każdy Świadek Jehowy potrafi podołać tej ślepej nienawiści jaką żywią inne religie do Świadków Jehowy. I dlatego uważam że głoszenie Ewangelii powinno być sprawą dobrowolną i zależną od możliwości głosicieli. Oraz bez imiennych sprawozdań. Właśnie w tym widzę konieczność zmian. Bo mam wrażenie, że właśnie tu Ciało Kirownicze popełnia błąd. Chyba że to ja się mylę.

Zaznaczyłem więc uczciwie że chodzi tylko o niektórych, ale nigdy nie wiadomo kiedy się na takiego fanatyka natrafi i to rodzi obawy przed głoszeniem.

A skoro zostało zasugerowane - w celu usprawiedliwienia takiej negatywnej i fanatycznej postawy - że ŚJ po prostu przeszkadzają innym w wypoczynku i dlatego ludzie wybuchają na nich gniewem i nienawiścią. To ja mam pytanie, czy na strażaka, jakiegoś gościa, policjanta, listonosza i sąsiada też wybuchają taką nienawiścią? I czy Świadkowie Jehowy powinni wybuchać nienawiścią na księdza który chodzi po kolędzie i na ministrantów którzy pukają do ich drzwi?

Kiedy do mnie przychodzą ministranci z pytaniem czy przyjmę księdza, zawsze odpowiadam że tak. Jednak ksiądz ani razu do mnie nie przyszedł (chyba ma zaznaczone w swej kartotece że byłem katolikiem a potem zostałem ŚJ). Unika mego mieszkania jak diabeł wody święconej. :D

Jednak tak jak podałem wcześniej uważam, że Ciało Kierownicze ŚJ powinno zweryfikować swoje wymagania względem głosicieli i uwzględnić że nie każdy potrafi znieść tą ślepą nienawiść jaką żywią niektórzy wyznawcy innych religii do Świadków Jehowy i uczynić głoszenie od domu do domu dobrowolnym. Myślę że tu Ciało Kierownicze popełnia błąd.
Patrzeć na świat przez google, czy własnymi oczami? Oto jest pytanie.

#64 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2005-05-14, godz. 11:55

Jehowici są natarczywi gadają w kółko, co ludzi generalnie nie interesuję. Olo czy nie wpadłbys w gniew, gdyby załużmy, że co jakiś czas Twoje mieszkanie nawiedzali geje, i zachwalali swój styl życia i nakłaniali Ciebie abyś zaczął postępować jak oni?
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#65 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2005-05-14, godz. 11:59

I czy Świadkowie Jehowy powinni wybuchać nienawiścią na księdza który chodzi po kolędzie i na ministrantów którzy pukają do ich drzwi?

Powiem Tobie, że słyszałem o Takich przypadkach i nawet w kilku sam uczestniczyłem, gdy byłem zaślepiony ;-)

Pytanie:

Czy SJ mogą żądać tolerancji skoro sami nie są tolerancyjni?
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#66 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2005-05-14, godz. 12:01

I uczynić głoszenie od domu do domu dobrowolnym. Myślę że tu Ciało Kierownicze popełnia błąd.

Heheh aleś naiwny jest. Człowieku jak nie wiadomo, o co chodzi to wiadomo, że chodzi o kasę ;-)
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#67 Olo.

Olo.

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1937 Postów

Napisano 2005-05-14, godz. 12:02

Olo czy nie wpadłbys w gniew, gdyby załużmy, że co jakiś czas Twoje mieszkanie nawiedzali geje, i zachwalali swój styl życia i nakłaniali Ciebie abyś zaczął postępować jak oni?

Nie. Zaprosiłbym ich i taktownie wytłumaczył, że są w błędzie. Nie czuję nienawiści do innych ludzi.

Pozdrawiam. :D
Patrzeć na świat przez google, czy własnymi oczami? Oto jest pytanie.

#68 Patmos

Patmos

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 210 Postów
  • Lokalizacja:Kraków

Napisano 2005-05-14, godz. 12:12

Olo,

Świetna odpowiedź , tylko czy Sebol ją zrozumie ?

Roman . :P

#69 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2005-05-15, godz. 05:28

Nie. Zaprosiłbym ich i taktownie wytłumaczył, że są w błędzie.

ok zaprosiłbyś ich wytłumaczył taktownie itd... a oni po jakimś czasie się znowu zjawiają i dalej Ciebie przekonują, ciekawe w którym momencie Twoja miłość i tolerancja by pękła!
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#70 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2005-05-15, godz. 05:36

Jehowici oczekują od innych toleranacji a generalnie takowej sami nie posiadają!
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#71 Olo.

Olo.

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1937 Postów

Napisano 2005-05-15, godz. 07:27

Oczywiście zgodzę się z Tobą, że nachalne i ciągłe nachodzenie kogoś w domu może prowadzić do rozdrażnienia. Masz rację.:D Może to jest właśnie kolejny błąd Ciała Kierowniczego, że kładzie taki nacisk na częste odwiedzanie ludzi. Ale zgodzisz się chyba też ze mną że jednak ludzie często bywają przepełnieni nienawiścią nawet przy pierwszym kontakcie ze ŚJ. Ja osobiście znałem takie przypadki. W naszym kraju gdzie katolików jest większość, często oni szykanują lub gardzą a nawet prześladują ludzi innych mniejszych wyznań (mówię o nich bo stanowią zasadniczą większość naszego społeczeństwa). Na przykład u mojej żony w klasie szkoły podstawowej była dziewczyna z religii zielonoświątkowców i cała klasa jej z tego powodu dokuczała i krzywdziła. Jak myślisz dlaczego? Czy tacy ludzie oszczędzą Świadków Jehowy? (oczywiście to tylko pytanie retoryczne)

Wybacz ale mam taki wyidealizowany obraz tolerancji, bo będac katolikiem nigdy nie pozwoliłem aby w mojej obecności skrzywdzono Świadka Jehowy czy kogoś innego (chociaż była taka możliwość), a będąc ŚJ nigdy nie gardziłem innymi. Dlatego spodziewam się tego po wszystkich ludziach. Taki już jestem.

Widzisz Ty napisałeś:

I czy Świadkowie Jehowy powinni wybuchać nienawiścią na księdza który chodzi po kolędzie i na ministrantów którzy pukają do ich drzwi?


Powiem Tobie, że słyszałem o Takich przypadkach i nawet w kilku sam uczestniczyłem, gdy byłem zaślepiony ;-)

A ja Ci powiem, że ja znowu przeciwnie. Nigdy nie przejawiałem nietolerancji i nienawiści do innych wyznań. Nawet jak się z nimi nie zgadzałem. Nie toleruje tylko nienawiśc do bliźniego. I wtedy się krew we mnie burzy, gdy widzę u kogoś jej przejawy. :angry:

Szalom. :P :D
Patrzeć na świat przez google, czy własnymi oczami? Oto jest pytanie.

#72 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2005-05-15, godz. 12:58

Masz racje, że obecnie większość ma w pogardzie tzw. mniejszość, nie wiem czy można to przypisać akurat religii, ale wiem, że my Polacy jesteśmy paskudnym narodem. Przejawiamy nietolerancje nie tylko w dziedzinie religii, jesteśmy przeciwni wszystkiemu co odbiega od przyjętej normy, a z drugiej strony jesteśmy strasznie zakłamani bo w ukryciu robimy to wszystko co krytykujemy.
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#73 Olo.

Olo.

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1937 Postów

Napisano 2005-10-01, godz. 08:26

I znowu po jakimś czasie dokonałem małej retrospekcji w przeżycia związane z głoszeniem. I powiem uczciwie, że nie chciałbym wrócić do tamtych chwil. Nadal uważam, że te chwile spędzone w służbie głoszenia, były dla mnie jednymi z najtrudniejszych przeżyć emocjonalnych. A przecież podobnie jak wtedy tak i teraz mam nieodparte pragnienie dzielenia się i swoją wiarą i rozmawiania o Bogu. Ale potrafię to robić w sposób niezobowiązujący. Po prostu okazyjnie i w każdym momencie kiedy pozwala mi na to mój duch i serce. Jednakże takie oficjalne głoszenie od domu do domu, z teczką i pod krawatem, w obliczu nienawiści i szyderstw odwiedzanych osób, przeraża mnie :blink: . Nie wiem, ale nie umiem temu sprostać. Tylko Bóg jeden wie co działo się wtedy w moim umyśle. Pomijając że statystyki dowodzą iż jest to forma wyczerpująca, lecz mało skuteczna, to jeszcze do tego te imienne sprawozdania ze służby i kombinowanie głosicieli, co zrobić aby mieć jak najkorzystniejsze wyniki. Te spacerki powoli, od bloku do bloku...... Wiecie o czym mówię. To wręczanie literatury na siłę...... aby mieć co zaraportować, sądząc że wtedy głoszenie nie idzie na darmo (choć może i tak nikt potem tej literatury nie przeczytał). Ale niestety taka jest nasza psychika. Gdy ktoś stara się nas rozliczyć z godzin i rozdanych czasopism, to samoistnie pojawią się takie kombinatorskie tendencje w naszych umysłach. Moje obserwacje braci w zborze, zdają się to potwierdzać. Myślę że takie praktyki głoszenia jakie stosuje WTS, wręcz wypaczają psychikę człowieka i obraz ewangelizacji, która przecież powinna wypływać z serca w sposób niekontrolowany i spontaniczny, skoro jest podobno wynikiem działania ducha świętego.

Nawet w „Prowadzeniu rozmów.....” (nowe wydanie) na str. 86 jest pouczenie jak należy odpowiedzieć na pytanie skierowane do głosiciela: „Czy ma pan ducha świętego?”. I jest tam taka odpowiedź: „Tak, i właśnie dlatego do pana przyszedłem (Dz 2:17,18)”.

Jeśli więc głoszenie ŚJ jest wynikiem działania ducha świętego w ich umysłach, to dlaczego trzeba ich ciągle do niego mobilizować, przez nacisk psychiczny w ciągłym napomnieniu i przymusowych imiennych sprawozdaniach. Dlaczego w kółko trzeba im zadawać retoryczne pytania: Czy się wytężasz? Czy robisz wszystko na co cię stać? Czy nie mógłbyś czynić więcej?

No i to obowiązkowe głoszenie poglądów co do których ma się - uzasadnione swymi dociekaniami - wątpliwości. Nie potrafię głosić innym coś w co sam nie mogę uwierzyć, po zgłębieniu danego tematu.

Myślę że Zbór Świadków Jehowy ma swoje zalety, ale niestety, to jest jego wielką wadą. A Wy co o tym sądzicie? Proszę napiszcie. Czy tylko ja jestem nienormalny, że nie potrafiłem sprostać wymaganiom Organizacji Świadków Jehowy? :( Czy macie podobne przeżycia i przemyślenia?
Patrzeć na świat przez google, czy własnymi oczami? Oto jest pytanie.

#74 Profanka

Profanka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 487 Postów
  • Lokalizacja:z południa

Napisano 2005-10-01, godz. 09:54

O tak! Zbór ŚJ ma swoje zalety . Uważam że są trudne do zastapienia. Oczywiście nie kazdy zbór ;)
Znam jednak takie, w których panuje wspaniała atmosfera . Można liczyć na każdego członka zboru ,że pomoże gdyby coś sie stało nie tak.
A jednak gdy czlowiek zaczyna powatpiewać w niektore nauki , to przychodzą do glowy mysli - co by bylo gdybym został wykluczony? - bo w razie pojawienia sie watpliwości czlowiek stara sie je skonsultować z kims komu ufa. Najczęściej jednak adwersarz nie rozumie ,lub sie do tego nie przyznaje że istnieja uzasadnione wątpliwości... Nie każdy poleci z donosem ...o nie! ale zaczyna sie martwić - padaja zdania -" nie mów o tym , nie wysyp sie ze swoimi pomysłami bo cie wyklucza..." itd. Tak jakby każdy zdawal sobie sprawę ze sztuczności takich stosunków miedzy ludżmi. Gloszenie jest wazne , bo uważam ,że jesli Pan Jezus nakazał głoszenie to chrześcijanie powinni głosić. Inna sprawa to CO maja głosić..
i w jakiej formie.
... I poznacie prawdę , a prawda was wyswobodzi ... Cóż to jest prawda?

#75 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-10-01, godz. 10:14

Na własnej skórze doświadczyłem, czym jest głoszenie, do którego wdraża się małe dziecko. Oczywiście, zgodnie z radami, od małego należy prowadzić sukcesywny proces indoktrynacji. I oczywiście nikt nie pomyśli o tym, jakim stresem dla małego dziecka może być pukanie do setek obcych drzwi, za którymi nieraz można było obejrzeć np. melinę pijacką z wszystkimi jej atrubutami. Jedno wielkie pasmo stresu, który jest zjawiskiem nienaturalnym dla dziecka.

Później musiałem zdrowo kombinować, żeby w "pracy pańskiej" nie zapukać do drzwi któregoś ze szkolnych kolegów lub (!) nauczycieli. Dochodziło wręcz do sytuacji paranoicznych, że pytałem się, kto ma jaki teren, a później zapisywałem i sprawdzałem, czy aby nie mieszka na nim ktoś z moim znajomych. Koszmar.

Nie trzeba być psychologiem, żeby wiedzieć, jak wielkie spustoszenie w dojrzewającym umyśle może poczynić wystawianie dziecka na tak niezdrowe emocje. Później, niestety, pewne historie nie chcą się zakończyć i ciągną się za nieszczęśnikiem, nawet jeśli już nie jest SJ. Ale czy to wszystko ważne...? Przecież od tamtego czasu 100 razy zmieniło się "światło" i w ogóle (jak mogę tu i ówdzie przeczytać) organizacja jest cool:/
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#76 HATTI

HATTI

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 29 Postów

Napisano 2005-10-01, godz. 10:24

Nie można głosić tego do czego nie ma się przekonania. Po jakimś czasie może to doprowadzić do wewnętrznego konfliktu. Zadajemy sobie pytanie: Jeśli nie jestem tego co mówię pewien to czy względem ludzi z którymi rozmawiam nie jestem oszustem? Mnie osobiście nurtuje inne zagadnienie. Czy chcąc być uczciwym względem innych uchodzi mówić o nowych poglądach CK, podczas gdy te same osoby parę lat temu słyszały co innego? Niezbyt sobie wyobrażam sytuację w której mój rozmówca zagadnął by mnie o np. pokolenie 1914. Jeśli znał by starą interpretacja to mam mu powiedzieć „nowe światło”? Próbowałem w tej kwestii rozmawiać z kimś w zborze, ale to nie dociera. Idzie zaraz wiązanka o nieomylności „niewolnika” itp. Mnie najbardziej boli brak otwartej dyskusji na zagadnienia doktrynalne. Mówi się cały czas o głoszeniu, jakby sama służba mogła kogoś zbawić. Dla mnie to absurd.
Co do tzw „godzinkowców” to jest różnie. W moim starym zborze najwięcej kręcili pionierzy stali, którzy maja ustaloną roczną sumę godzin(800?). Oni podczas wyjazdu rowerowego zaczepiają z premedytacja kogoś przed wyjazdem i już liczą czas!! To samo z powrotem. Kiedy próbuje się z nimi o tym rozmawiać to „zamykają uszy” Nie wszyscy tak robią. W drugim zborze który znam, publicznie starszy powiedział, ze jest to zwykłe naciąganie i tak nie wolno. We mnie zbiera się coraz większa ironia jako o 7 rano jadę samochodem a tu parka z wolno drepcze, co rusz to ziewnie, policzy kilka płytek chodnikowych a na końcu zaaplikuje wymijającemu szerokim łukiem traktat.

#77 mirek

mirek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3184 Postów

Napisano 2005-10-01, godz. 10:29

A czy w ogóle pierwsi Chrześcijanie chodzili od domu do domu tak jak dzisiaj Świadkowie Jehowy?

Tutaj trochę informacji na ten temat:

http://watchtower.or...wtopic=1044&hl=
On zaś rzekł: Baczcie, by nie dać się zmylić. Wielu bowiem przyjdzie w imieniu moim, mówiąc: Ja jestem, i: Czas się przybliżył. Nie idźcie za nimi!" (Łk 21:8, BW)

#78 Profanka

Profanka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 487 Postów
  • Lokalizacja:z południa

Napisano 2005-10-01, godz. 11:22

To jest juz paranoiczne z tym trzymaniem sie I - wiecznych wzorców ! :o Czyżby nic sie nie zmienilo w otaczającym nas świecie? Czemu więc chrześcijanie nie żyją we wspólnotach majątkowych jak w Jerozolimie!! ;) Poza tym wcale nie chodzi o formę , czy w domach czy od domu do domu" tylko o sam fakt gloszenia. Wiem ,że jest to naciągane uzasadnienie " Pukania do każdych drzwi" - to był tytuł jakiegoś amerykańskiego filmu z Bogartem w roli adwokata - poniewaz to wydawało sie najskuteczniejsze i uwaga! najtańsze. ;)
... I poznacie prawdę , a prawda was wyswobodzi ... Cóż to jest prawda?

#79 mirek

mirek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3184 Postów

Napisano 2005-10-01, godz. 12:18

To jest juz paranoiczne z tym trzymaniem sie I - wiecznych wzorców !  Czyżby nic sie nie zmienilo w otaczającym nas świecie? Czemu więc chrześcijanie nie żyją we wspólnotach majątkowych jak w Jerozolimie!!  Poza tym wcale nie chodzi o formę , czy w domach czy od domu do domu" tylko o sam fakt gloszenia. Wiem ,że jest to naciągane uzasadnienie " Pukania do każdych drzwi" - to był tytuł jakiegoś amerykańskiego filmu z Bogartem w roli adwokata - poniewaz to wydawało sie najskuteczniejsze i uwaga! najtańsze. 


Profanko, oczywiście, iż nie chodzi o trzymanie się wzorców pierwszych Chrześcijan. Chodzi tylko o nie naciąganie tekstów biblijnych do swoich potrzeb oraz o nie wmawianie chwalcom Boga Jehowy, że taką samą metodę głoszenia stosowali pierwsi Chrześcijanie. Mam nadzieję, iż wiesz o co mi chodzi, oraz zgadzasz się chociaż troszkę ze mną :P


On zaś rzekł: Baczcie, by nie dać się zmylić. Wielu bowiem przyjdzie w imieniu moim, mówiąc: Ja jestem, i: Czas się przybliżył. Nie idźcie za nimi!" (Łk 21:8, BW)
On zaś rzekł: Baczcie, by nie dać się zmylić. Wielu bowiem przyjdzie w imieniu moim, mówiąc: Ja jestem, i: Czas się przybliżył. Nie idźcie za nimi!" (Łk 21:8, BW)

#80 Profanka

Profanka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 487 Postów
  • Lokalizacja:z południa

Napisano 2005-10-01, godz. 13:33

Zgadzam się Mirku,tutaj masz rację. Myślę ,że gloszenie Dobrej Nowiny powinno się odbywać skoro świat się jeszcze nie skończył. Zresztą to głoszenie sie odbywa i nie tylko ŚJ to robią - tak zauważyłam . Może tylko najbardziej icj widać. :P
... I poznacie prawdę , a prawda was wyswobodzi ... Cóż to jest prawda?




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych