Skocz do zawartości


Zdjęcie

moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ


  • Please log in to reply
1302 replies to this topic

#601 444

444

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 79 Postów

Napisano 2006-12-17, godz. 22:43

444 - według mnie nie bój się pisać mu smsa raz na jakis czas bo wtedy pokazujesz ze Ci zalezy. Ja też usłyszałem od mamy albo zrywasz z dziewczyna albo odciecie od pieniedzy i wyprowadzasz sie z domu. Pracy niemam wiec bylo by ciezko, ale mimo to niezerwalem i szukam pracy zeby moc sie usaodzielnic i zyc MOIM a nie mojej MAMY zyciem. Niestety Twoj chlopak(jak wiekszosc sJ) zyje wedlug tego co mu kaza rodzice. On niema prawa wybrac swojej drogi w zyciu tylko ta ktora mu rodzice NAKAZUJA.

No wlasnie i tym pokazales,ze Ci zalezy ! Wielki szacunek dla Ciebie :] A on ... Ech :/ Tzn,ze nie zalezy mu tak mocno ?
No nie wiem... nie umiem mu napisac smsa,bo mam do niego zal...Moze za kilka dni nabiore na to sil i cos napisze,ale ciezko jest.

#602 Kris

Kris

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 201 Postów

Napisano 2006-12-22, godz. 04:40

"Coś napisze"... 444 mam czsem wrażenia jak bym czytał swoje własne myśli z okresu tego smutnego... Nadal chce mi się bic zasem bic głową o ścianę jak pomyslę o tej chorej barierze nas dzielącej... Sekta, sekta, sekta... Kontrola umysłu, kontrola umysłu , kontrola umysłu... A wszystko dzięki paru Dziadkom z Brooklynu, zagubionym dzięki paru Dziadom z Rzymu...
gdzie jest
zniszczone ziarenko piasku
którego nikt już nie pokocha
którego nikt już nie skrzywdzi
los?
zabrał mu uśmiech
otarł wszelką łzę
szukam go
w ciemnościach
na skraju czasu
tam gdzie wieczność
ma swą przepaść...

#603 M!!!

M!!!

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 38 Postów

Napisano 2006-12-24, godz. 00:31

czytam coraz więcej na temat świadków bo intryguje mnie jedna kwestia...byłąm z chłopakiem który jest świadkiem...ja sama jestem katoliczką(choc nie praktykujaca z wielu przyczyn). on zadecydował o rozstaniu... ja siedze i placze po nocach...rodzice najpierw spokojnie podchodzili do wszystkiego teraz zakazali mi widywac tego chlopaka choc razem juz nie bedziemy...ja jesetm zrozpaczona...tym bardziej ze moj ojciec powiedzial ze mnie wyrzuci z domu, a jego zabije jesli sie kiedys nawet kolezensko zobaczymy...czy to nie jest chore??!!

#604 Misiu

Misiu

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 22 Postów
  • Lokalizacja:Kraków

Napisano 2006-12-24, godz. 00:36

Witam po DŁUGIEJ nieobecności>

Jeszcze żyje :)

Było ciężko ale nie pije od 2 miesiecy, rzuciłem palenie i chyba wracam do siebie.

To niewiarygodne zgodziła się na wyjscie ze mną do kina i potem na spacerek,po prawie pół roku odkad mnie zostawiła.

Wierze że to nowa szansa a może zaczeła wątpić w nauki straznicy... zobaczymy.

Cały czas mam ją w sercu aż mi lekko drżą rece jak z nią rozmawiam.
Nawet polepszył mi sie kontakt z jej bracmi wspólnie grywamy w piłke na chali itp oni tęż są swiadkami mi to nie przeszkadza.

Jakoś opuścił mnie pesymizm i ból z moich poprzednich postów (o jak dawno to było! )
teraz jest nadzieja i wiara w czyny i dobro które staram sie pokazać.

Do zobaczenia!!!

Pozdrawiam wszystkich którzy się nie poddają mimo utraty sił i wiary
"czas leczy rany i dodaje pewnosci w walce"

#605 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2006-12-24, godz. 07:27

czytam coraz więcej na temat świadków bo intryguje mnie jedna kwestia...byłąm z chłopakiem który jest świadkiem...ja sama jestem katoliczką(choc nie praktykujaca z wielu przyczyn). on zadecydował o rozstaniu... ja siedze i placze po nocach...rodzice najpierw spokojnie podchodzili do wszystkiego teraz zakazali mi widywac tego chlopaka choc razem juz nie bedziemy...ja jesetm zrozpaczona...tym bardziej ze moj ojciec powiedzial ze mnie wyrzuci z domu, a jego zabije jesli sie kiedys nawet kolezensko zobaczymy...czy to nie jest chore??!!


M!!!
zrozum swego tatę, który widzi ciebie płaczącą przez chłopaka. Jego też to boli, że twój były ciebie w ten sposób zostawił.
Czesiek

#606 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-12-24, godz. 11:06

M!!! Właśnie w tym kontekście należy rozumieć słowa Twojego Taty...

Twój Tata napewno martwi się że jakiś mężczyzna Cię skrzywdził (skoro płaczesz po nocach). Być może rozumie, że Ciebie i Twego ex-chłopaka dzielą poważne różnice światopoglądowe i być może przypuszcza, że kolejne nawiązanie relacji (jakkolwiek nazwanej: "przyjaźń", "miłość", koleżeństwo") może prowadzić do kolejnych rozczarowań.

Napewno nie jest to ani realna groźba zabójstwa ani tym bardziej realna groźba wyrzucenia z domu...

#607 M!!!

M!!!

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 38 Postów

Napisano 2006-12-24, godz. 14:02

Chciałabym żeby wszystko było dobrze, ale u moich rodziców zawsze tak jest...Chciałam uciec od ich prześladowań dlatego na studia pojechałam ale widzę że nie da się...

Naprawdę jest mi bardzo źle...bo nikt ale to naprawde nikt mnie nie rozumie...

#608 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-12-24, godz. 14:32

głowa do góry! i jedna rada... poszukaj sobie "zwykłego" chłopaka, nie-ŚJ...

jesteś kobietą która (ogólnie mówiąc) potrzebuje faceta, na którym można się oprzeć w trudnych chwilach...
a większość ŚJ nie nadaje się do tego celu, bo sami są skrzywieni przez sektę i potrzebują wsparcia emocjonalnego...

#609 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2006-12-24, godz. 16:09

Chciałabym żeby wszystko było dobrze, ale u moich rodziców zawsze tak jest...Chciałam uciec od ich prześladowań dlatego na studia pojechałam ale widzę że nie da się...

Naprawdę jest mi bardzo źle...bo nikt ale to naprawde nikt mnie nie rozumie...


M!!!
A może oni są tylko nadopiekuńczy? Ciężko na odległość doradzać, ale słowa twego taty to bardziej na to wskazują, że jest nadopiekuńczy, a nie na prześladowania z jego strony.

I nie daj sobie wmówić tego, że ktokolwiek, kto sprzeciwia się propagandzie śJ to od razu ich prześladuje, lub dla osób z zewnątrz: jak zaczniesz studiować ze śJ, to twoja rodzina zacznie cię prześladować, a to pokazuje, że głoasimy prawdę.
Są to chwyty abyś dała się nabrać na to nauczanie bez analizowania czy jest ono zgodne z Biblią.
Czesiek

#610 M!!!

M!!!

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 38 Postów

Napisano 2006-12-24, godz. 23:32

Czesiek
Jestem na tyle świadoma, że zdaję sobie sprawe z tego, że nie można wierzyć od razu w coś czego się nie zna...lub wierzyć na słowo, bo ktoś tak powiedział...ja jestem niewierząca, bo nie uznaje od jakiegos roku kosciola, ksiezy itp...dzis gdy ludzie siedza na pasterce, ja siedze przed kompem...
tu nie chodzi nawet o to ze ja sie zakochalam w tym czlowieku i chce z nim byc...bo w sumie dzieki mojemu wiernemu przyjacielowi juz wiem ze jest inna droga do szczescia i wolnosci choc wymaga samotnosci narazie...w sumie swiadkowie uznaja ze kazdy moze miec miejsce u Boga jesli bedzie godny tego bez wzgledu na wiare dlatego nie rzuce sie w wir tego by byc swiadkiem...ja zyje wedlug wlasnych zasad ktore sa oparte na tym co mowi Bóg...choc jest to polaczenie katolicyzmu i wiary Swiadkow to jestem szczesliwa bo ten zloty srodek sprawia ze jestem osoba o ktorej ludzie dobrze mowia...niestey calkiem odmienne zdanie maja rodzice...wg nich nie mozna byc dobrym i dawac ludziom tak wiele z serca...trzeba byc przebieglym...to jest dla mnie bardzo przykre:/jestem starsznie wrazliwa osobka dlatego tak wszystko przezywam...

#611 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2006-12-25, godz. 06:55

Cześć M!!!
Wybacz, że nieco potnę twoją wypowiedź, ale tak będzie mi łatwiej odpowiedzieć.

Czesiek
Jestem na tyle świadoma, że zdaję sobie sprawe z tego, że nie można wierzyć od razu w coś czego się nie zna...lub wierzyć na słowo, bo ktoś tak powiedział...ja jestem niewierząca, bo nie uznaje od jakiegos roku kosciola, ksiezy itp...dzis gdy ludzie siedza na pasterce, ja siedze przed kompem...


M!!!
Niekiedy warto sprawdzić i to u źródła to, co się odrzuca. I uświadomić sobie dlaczego tak naprawdę się to robi. Nie jestem katolikiem, odszedłem z tego kościoła. Mimo to zachęcam ciebie, abyś sprawdziła nauczanie KK chociażby w oparciu o katechizm (ten taki duży podręcznik), a nie w oparciu o to, co nauczają osoby nieprzychylne KK. Przymajmniej będziesz mogła świadomie odrzucić to, co uznasz za złe w oparciu nie o czyjeś nieprzychylne uwagi, ale w oparciu o chociażby porównanie tej nauki z Biblią.

tu nie chodzi nawet o to ze ja sie zakochalam w tym czlowieku i chce z nim byc...bo w sumie dzieki mojemu wiernemu przyjacielowi juz wiem ze jest inna droga do szczescia i wolnosci choc wymaga samotnosci narazie...


Szczęście, wolność - czy zastanawiałaś się co te słowa oznaczają?
Chcesz wolności a jednocześnie dążysz do związku przyjaźni/narzyczeństwa/małżeństwa. Przecież to zamiana "niewoli u rodziców" na "niewolę u ukochanego". Wolność to takie chwytne hasło, ale jako osoby stworzone przez Boga do życia w rodzinie (stadzie :D :D :D ), i dążące do tego, aby być w rodzinie, podejmujemy się życia w związkach wymagających od nas tego, abyśmy umieli się podporządkować obowiązkom wynikającym z tego. Dlatego warto sobie uświadomić, że takie szczytne słowo "wolność' ma swoje ograniczenia wynikajace ze związków z innymi ludźmi, które ograniczają naszą wolność, czy tego chcemy, czy nie. Wolność zawsze będzie ograniczona odpowiedzialnością.

A szczęście? To często pogoń za ułudą. Gonisz za czymś, zamiast cieszyć się z tego co masz. A niekiedy wystarczy odwrócić się do tyłu, aby to szczęście, które nas goni stało się naszym udziałem. Tylko czy nasze ideały szczęścia które sobie stworzyliśmy pozwolą nam się z tego cieszyć?

w sumie swiadkowie uznaja ze kazdy moze miec miejsce u Boga jesli bedzie godny tego bez wzgledu na wiare dlatego nie rzuce sie w wir tego by byc swiadkiem...ja zyje wedlug wlasnych zasad ktore sa oparte na tym co mowi Bóg...choc jest to polaczenie katolicyzmu i wiary Swiadkow to jestem szczesliwa bo ten zloty srodek sprawia ze jestem osoba o ktorej ludzie dobrze mowia...


świadkowie Jehowy nauczają, że jeśli jakaś osoba nie słyszała orędzia o królestwie, to bedzie miała szansę zmartwychwstać w czasie 1000-lecia po armagedonie i zapoznać się z tym orędziem. Jeśli jednak już słyszała i nie przyjęła go, to zostanie unicestwona w armagedonie lub jak nie dożyje tego wydarzenia, to nie dostąpi zmartwychwstania w czasie 1000-lecia. Więc albo coś źle zrozumiałaś, albo osoba która zapoznawała ciebie z nauczaniem śJ nie przekazała ci całego nauczania w tej kwestii.
M!!!
coś takiego, jak złoty środek pomiędzy śJ i KK po prostu nie istnieje. Bóg po to mówił do ludzi poprzez proroków, a na końcu poprzez Swojego Sya, abyśmy nie szukali "złotego środka" który nam odpowieda. Weź Biblię, wydanie katolicki lub protestanckie i poczytaj co Bóg mówi poprzez Swoje Słowo. A przede wszystkim zapoznaj się z nauczaniem Pana Jezusa i Jego apostołów zawartym w Nowym Testamencie.

niestey calkiem odmienne zdanie maja rodzice...wg nich nie mozna byc dobrym i dawac ludziom tak wiele z serca...trzeba byc przebieglym...to jest dla mnie bardzo przykre:/jestem starsznie wrazliwa osobka dlatego tak wszystko przezywam...


M!!!
Z twoich słów wynika, że jesteś idealistką. Twoi rodzice już co nieco przeżyli i to powoduje, że mają takie a nie inne zdanie. A może do końca nie zrozumiałeś tego co mówią? Patrząc na to co piszesz, jesteś w wieku, kiedy najtrudniej jest się dogadać z rodzicami, kiedy rodzice są "wrogiem publicznym nr 1". Może jakbyście usiedli i spokojnie pogadali, to okazałoby się, że chodziło im o to, abyś uważała na ludzi, bo są tacy, co twoją dobroć będą chcieli wykorzystać, którzy poranią ciebie, a potem zostawią. Niekiedy warto zastanowić się nad słowami Pana Jezusa:

Oto Ja posyłam was jak owce między wilki, bądźcie tedy roztropni jak węże i niewinni jak gołębice.
(Mat. 10:16 BW)

Nie wszystkie osoby jakie spotkasz na swojej drodze będą owcami, dlatego warto być rztropnym w tym co się robi.
Czesiek

#612 M!!!

M!!!

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 38 Postów

Napisano 2006-12-25, godz. 19:20

hmm to ja tak powiem..mówisz ze ucieczka od rodzicow do ukochanego...akurat nie oto chodzilo w mojej wypowiedzi...bo planuje wyjazd ale to z kraju i sama...
co do rozmowy z rodzicami to nie raz probowalam i konczylo sie tylko na obelgach na mnie ostatnio zostalam poj...s...(mysle ze wiesz o jakei wyrazy chodzi)...sa nadopiekunczy i tyle...oprocz tego liczy sie dla nich przede wszystkim kasa a nie rozmowa ze mna...sa cholrernymi materialistami i cierpie przez to od dziecinstwa...
oni maja w d... to co ja czuje...zero wsparcia...tylko za kazdym razem kłótnia...i caly czas powtarzaja zebym zbierala rzeczy i sie wynosila z domu...nie znasz ich, ja znam i wiem ze mowia powaznie...ta swidomosc dobija mnie kazdego dnia:(

#613 Maciej

Maciej

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1089 Postów

Napisano 2006-12-25, godz. 20:14

Czesiek, a dlaczego zachęcasz m do zapoznania się z naukami jeżeli sam odszedłeś z KK. to tak jakbyś chciał powiedzieć: tam jest źle, ale zobacz spróbuj. ciekawe podejście

#614 omyk

omyk

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 96 Postów

Napisano 2006-12-25, godz. 20:56

Wiesz Macieju, kazdy ma swoje zdanie, przy ktorego formowaniu warto siegnac do zrodel.
Jezeli Ty ksztaltujesz swoja opinie na opinii innych, to nie zdziw sie kiedys, jezeli bedzie ona bardzo zafalszowana.
Swojego zdania nie powinno sie budowac na subiektywnych opiniach, lecz na faktach.
Dla Czeska czapka z glowy za uwzglednienie mozliwosci swojej pomylki i namawianie do samodzielnego myslenia i weryfikowania materialow podtykanych pod nos z kazdej strony.
Rz 9,5 - "Do nich należą praojcowie, z nich również jest Chrystus według ciała, który jest ponad wszystkim, Bóg błogosławiony na wieki. Amen."

jestem katoliczka :)

#615 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-12-25, godz. 22:33

Prawda nie boi się sprawdzania.

A problemem M!!! raczej nie jest miłość do Świadka, tylko jej właśni rodzice. Powinnaś uważać, M!!!, żeby nie wpaść w sidła jakiejś sekty, bo one właśnie łowią ludzi w sytuacji podobnej do Twojej.

#616 M!!!

M!!!

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 38 Postów

Napisano 2006-12-25, godz. 22:42

haaael
gdybys mnie znal...gdybys kiedykolwiek spotkal mnie na ulicy nigdy bys nie spostrzegl ani jednego problemu...bo jestem niezwykle silna i zawsze usmiechnieta osoba...tylko przyjaciele znaja mnie jaka jestem i to forum mnie pozna...wrazliwa istotke jaka jestem...wielu bylo co chcieli mnie na cos namowic, do czegos przekonac, ale bronic to ja sie umiem zarowno fizycznie jak i psychicznie...

#617 cara

cara

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1049 Postów
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2006-12-25, godz. 22:45

Macieju, nawet Strażnica zachęca do sprawdzania nauk, które ktoś Ci próbuje wpoić. Rada Cześka w tym kontekście doskonale do niej pasuje. Czyżbyś sam, biorąc rozbrat z KK, nie był całkowicie świadom nauk kościoła? Nie wierzę, że nie sprawdziłeś u źródeł, z czego się wycofujesz. Wiadomo przecież, jak ważny jest Katechizm Kościoła Katolickiego dla nauczania w KK.

M!!!, pisałaś, że studiujesz- dzięki temu możesz naturalnie rozluźnić stosunki z rodzicami, nie bój się: możesz znaleźć przecież pracę i stopniowo się od nich uniezależniać, by móc podejmować całkowicie własne decyzje :) W jakim mieście studiujesz?

Pozdrawiam!
Nie zgadzam się z polityką cichego banowania użytkowników forum.

#618 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-12-25, godz. 23:06

gdybys mnie znal...gdybys kiedykolwiek spotkal mnie na ulicy nigdy bys nie spostrzegl ani jednego problemu...

Nieprawda. Siłę lub slabość psychiczną widać na pierwszy rzut oka. Postawa podobna do Twojej jest dosyć powszechna - wielu ludzi próbuje odgrywać schemat - silny na zewnątrz, słaby wewnątrz - ale to nie działa. Nie da się tak łatwo ukryć własnych problemów.

wielu bylo co chcieli mnie na cos namowic, do czegos przekonac, ale bronic to ja sie umiem zarowno fizycznie jak i psychicznie...

Umiesz się bronić fizycznie? Trenujesz karate albo inną samoobronę?

#619 M!!!

M!!!

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 38 Postów

Napisano 2006-12-25, godz. 23:17

a co do mojej milosci do tego chlopaka...to ona we mnie jest i to tak silna jakiej jeszcze nigdy nie znalam...to o takich uczuciach rozwodza sie pisarze i poeci...wiem bo sama mam dusze artystyczna i wiele o tym uczuciu pisuje... szanuje jednak jego wybor...Kocham Go dlatego potrafie to uszanowac...jedni moje slowa uznaja za naiwnosc, drudzy(choc bedzie ich niewiele)za milosc ktora moze poswiecic sama siebie dla szczescia kochanej osoby...moze jestem idealistka, romantyczka itd...ale to wcale nie sprawia ze czlowiek jest nieszczesliwy a wrecz przeciwnie...chce dazyc do perfekcji dla siebie, Boga i innych ludzi...idealisci tacy jak ja mimo ze gleboko przezywaja porazki to potrafia wyciagnac wnioski szybko i zamieniac je na motor do dalszego dzialania...teraz tak mam sil ponad miare i zaczne robci cos rozsadnego...


wiesz podobno po mnie widac tylko sile...gdy ja rozmawiam z moim przyjacielem o tym co mnie gnebi to on nie wie jak ale po mnie nie widac tych smutkow...

teraz brak czsau na treningi ale owszem trenowalam

#620 M!!!

M!!!

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 38 Postów

Napisano 2006-12-26, godz. 13:27

studiuje we Wrocku...teoretycznie miasto dużych możliwości...




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych