Skocz do zawartości


fatima178

Rejestracja: 2009-01-16
Poza forum Ostatnio: 2011-09-09, 17:03

Moje posty

W temacie: Stosunek do wykluczonych i odłączonych

2010-11-21, godz. 15:14

Może oni się naprawdę nas boją, w końcu nie myślimy jak dzieci tylko jak osoby rozwinięte pod względem duchowym ( nie karmimy się mlekiem ). Tyle , że nie mogę czegoś pojąć- skoro poświęcili tyle lat żeby nas czegokolwiek nauczyć, wychować w "nie prawdzie" to dlaczego nas tak łatwo się pozbywają.Czy nie jest to argument za tym że jest to sekta? (po co trzymać osoby które szerzą myśli odstępcze) Trudniej by im było Nas nawrócić, w końcu mają tych specjalistów podróżujących ( na cholerę ich tylu). Łatwiej jest wyprać mózg nowej owieczce.
Pozdrawiam,

W temacie: ex świadkowie Jehowy a 1 listopada

2010-10-28, godz. 18:18

HEJKA,
każdy w 1 listopada widzi to co chce, ale nie szanując grobu bliskiego nic nie osiągniemy najwyżej to że nasze dzieci po naszej śmierci zrobią z nami to co my z naszymi bliskimi - zapomną. Ja chodzę na 1 listopada bo to ogólna tradycja zbierania grzybów po mszy, więc czemu nie. Najwyżej to co mnie drażni to nieład na grobach KOCHANYCH BRACI I SIÓSTR, o których najwyraźniej nie pamięta rodzina- wygląda to wyjątkowo niechlujnie. Przykład 4 dzieci zapomniała o własnej kochanej mamusi która zmarła na raka, a grób wygląda jak śmietnik, dla mnie to świadczy o perfidii dobrotliwej i idealnej organizacji prawdziwego "Boga Jehowy".
Amen

W temacie: ponowne przyłączenie do zboru

2010-08-17, godz. 10:17

Zgadzam się z poprzednikiem, mi oświadczono podobne treści na komitecie sądowniczym, że gdybym chciała wrócić to powinnam z rok chodzić na zebrania albo dłużej i łaskawie czekać aż zobaczą moja skruchę i będą chcieli mnie przyłączyć. W moim rodzinnym zborze ( fuj) niektórzy czekali nawet 2,3 lata, mimo ,że mieli w rodzinie świadków. Nie było to tak dawno bodajże kilka lat temu. Obecnie nie jestem zorientowana.

W temacie: [Nowe Światło?] Pokolenie

2010-06-24, godz. 11:27

Nie chce wiedzieć, jak musiałam mieć nie równo pod sufitem by coś takiego akceptować. Przypomina mi się pewien werset( z upływem czasu nie pamiętam jaki) ale chodziło o to ,że wmawiano nam że mamy być jak te małe dzieci co przyjmują wszystko z ufnością, a nie z niedowierzaniem. Może chodzi o to żeby z czasem nie pytać już o nic tylko wierzyć na słowo. Dlatego tak mocno zwracano uwagę by nie rozmawiać z braćmi a wręcz unikać tych którzy myślą inaczej.A jak wiemy, kłamstwo powtarzane wiele razy staje się prawdą. To samo ma się codziennego czytania tekstu dziennego i Biblii.
pozdrawiam

W temacie: [Nowe Światło?] Pokolenie

2010-06-21, godz. 08:10

O co chodzi?: życie pomazańców ma się pokrywać z innymi nowo narodzonymi, żyjącymi w danym pokoleniu? A co z ludźmi których wykluczono za szerzenie ,że są nawiedzeni przez ducha.

Nie wiem czy pamięta ktoś przypadek jak kobieta z Rumi ( koło WEJHEROWA) stwierdziła że należny do tej klasy i została wykluczona czy jakoś tak- afera była wiele lat temu. Pozdrawiam