Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika qwerty

Odnotowano 1000 pozycji dodanych przez qwerty (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-01-25 )



Sort by                Order  

#140659 Ilu Świadków Jehowy wierzy że Jezus jest Chrystusem?

Napisano przez qwerty on 2010-11-17, godz. 17:49 w Tematyka ogólna

to najwyraźniej ( ulubione słowo ck ) za czasów Jezusa ludzie także przekazywali sobie wiadomości werbalnie i niewerbalnie. Nawet Jezus je tak przekazywał :) Pierwsze werbalne i niewerbalne odczucia zostały spisane przez apostołów, teraz są te pisane tłumaczone przez znawców bez znajomości tej strony niewerbalnej i wychodzi jak w głuchym telefonie.......
Dlatego też trudno cytowac Biblię, kiedy wersety wzajemnie się wykluczają i przy odpowiedniej kombinacji można sobie udowodnić wszystko.



#140657 "Shunning" ŚJ czyli... dyskryminacja

Napisano przez qwerty on 2010-11-17, godz. 17:43 w Świadkowie Jehowy i prawo

Ja jeszcza słówko do Pana Psyka.
Dlaczego tak bardzo Pana zdenerwowało cytowanie Pana artykułu, skoro było podanie żródło? Łamanie praw to podbieranie czyjegoś tekstu bez podawania źródła.
Zarejestrował się Pan pod nickiem adresu Pana strony, czyli reklamuje Pan jak moze, nie rozumiem więc......



#140645 Ilu Świadków Jehowy wierzy że Jezus jest Chrystusem?

Napisano przez qwerty on 2010-11-17, godz. 14:47 w Tematyka ogólna

Wiecie z czym mamy problem?
Jak idziesz do kogos na przykład w sprawie biznesu, to przekaz który gość odbiera tylko w 45% jest z tego co mówisz, a 55% to twoje gesty tembr głosu, mowa ciała, wzrok.....
I teraz straznica moze sobie pisac że nie czyni różnicy pomiędzy 144 tys a drugimi owcami. Jednak wystarczy na jakimkolwiek kongresie zobaczyć jak przyjmuje się mówce z ciała kierowniczego który przyjezdza..... jak świętego. Co tu mówić o członku ck..... jak się przyjmuje podróżującego z małżonką, niby taki sam niewykształcony tuk jak reszta, ale będą się przescigać w szykowaniu smacznych obiadów i w dawaniu prezentów.... znaczy w mowie i w piśmie to on taki sam jak reszta ale w gestach, zachowaniu reszty, porozdziawianych gembach w trakcie przemowienia......kolejce do umówienia się na głoszenie.... powszechna mobilizacja.
I o to chodzi.
Gambit domagasz się na piśmie..... byłes w przenajświętszej..... nie pamiętasz ile tam było własnie nie na piśmie? w tych 55%?????



#140615 Jak kochać drugą osobę i nie grzeszyć?

Napisano przez qwerty on 2010-11-17, godz. 08:17 w Seksualność

Była w moim zborze taka dziewczyna, zamęzna trzeba dodać, mąż też w prawdzie.
Ona była bardzo kobieca, jakkolwiek by się nie ubrała wyglądała mega sexownie, taką urodę po prostu miała. Sliczna.
Regularnie bracia wybierali się na rozmowy nie do niej tylko do jej męża, że ma ją ukrócić, zabronić się tak ubierać, ale ona naprawdę skromnie się ubierała, długi espódniczki, bez dekoltów, po prostu emanowała sexem i wszystkim to przeszkadzało.
Masakra. Wiem, jak ona bardzo to przeżywała, wiem jak przezywał jej mąz....

Po prostu sexualnosc nie miesci się w ramach Wtsu. Owszem gdzies jest, trzeba ją ujarzmić, kontrolowac jak w średniowieczu, nie wolno pozwolić cieszyć się nią ludziom, bo po co mają się cieszyć :) Oni mają czekac na armagedon i się umartwiac.



#140578 Formalnie Swiadek.... ale tylko formalnie

Napisano przez qwerty on 2010-11-16, godz. 20:07 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Caius, stary, ja Cę normalnie KOCHAM
Ty mnie zawsze obronisz, zrozumiesz, wybronisz, jak rycerz w lśniącej zbroi na białym koniu :)



#140561 Formalnie Swiadek.... ale tylko formalnie

Napisano przez qwerty on 2010-11-16, godz. 15:55 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Nie, nie dla tego. Może błędnie odczytałem intencje ateo gdy pisał "i nikt sie mną nie interesuje". To moje odczucie a nie wniosek z literek.

Co do manipulacji, to sprawa bardzo dyskusyjna. Czy to że nosisz spodnie to nie manipulacja, przecież wygodniej by było w stroju indyjskim lub arabskim albo szkockim. Potraktuj to pół żartem, ale tylko pół.:)



albo .... albo ..... albo ..... .

Nie znam na wszystko odpowiedzi.
Ale dobrze że jesteś poza zborem bo lepiej się czuje mając świadomość że "oszuści" są eliminowani, wcześniej czy później. SORRY kochana, niekiedy nazywam sprawy po imieniu. ;)

PS. jeśli sprawa tego albo lub śliskiego gruntu na prawdę cię nurtuje to możemy pogadać, tylko czy to ma sens.

Fajnie tak sobie pomyślec, że oszusci w końcu sa eliminowani :)
Ciekawe co z tymi tysiącami, którzy nadal pozostają w zborach i nie sa eliminowani :)
Na Twoim miejscu czułabym większe zagrożenie tymi oszustami którzy pozostają w zborach..... bo ja już poza jestem niegroźna ;)



#140560 Tutaj można przedstawić swoją historię

Napisano przez qwerty on 2010-11-16, godz. 15:26 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Witam Wszystkich,

już od kilku lat czytam to forum i muszę powiedzieć, że bardzo mi pomogły Wasze spostrzeżenia w podjęciu wielu decyzji. Jakieś 2 lata temu wypisałam się od ŚJ – napisałam list bo stwierdziłam, że nie mam zamiaru się „płaszczyć” przed czyhającymi na mnie starszymi, a fałszywej skruchy nie będę okazywać.

Zostałam wychowana na ŚJ. Wczesny chrzest, ośrodki pionierskie... Przez ostatnie 5 lat mojego świadkowania czułam to ograniczenie, że świat wokół mnie jest mądrzejszy od ŚJ (okres studiów)... Dręczyło mnie wiele wątpliwości – skoro coś jest prawdą to dlaczego nie wolno rozmawiać z odstępcami? - prawda w moim rozumieniu jest niezaprzeczalna. Może gdyby nie przywłaszczyliby sobie monopolu na prawdę to miałabym inny stosunek. Ale skoro tyle wymagają to daję z siebie wszystko. Byłam dość gorliwa. Ale ciągłe wyrzuty sumienia – może za mało robię, może częściej być pionierką... to było nie do zniesienia.

Poza tym zauważyłam że w zborze są kliki, brak sprawiedliwości, fałszywe zainteresowanie – byle się dowiedzieć i Cię oplotkować. Choć nie powiem, że było kilka bliskich mi osób za którymi do dzisiaj bardzo tęsknię.

Pierwsza praca i poznałam wielu inteligentnych ludzi z zasadami, oczytanych... a podobno wśród ŚJ ludzie są dobrzy a Ci inni bleee. Było mi się wstyd przyznać do bycia świadkiem, bo uważałam to za coś zacofanego i niedouczonego.

Pozostali członkowie mojej rodziny którzy byli wykluczeni powrócili – zostałam sama jako wykluczona, ale nie ma na szczęście szantażu. Na dodatek, nie wszyscy Ci co powrócili prowadzą się moralnie do końca i powinni na samym wstępie znów być wykluczonymi, ale pozostawiam to ich sumieniu (komedia hehe :D), na dodatek widzę te obłudę i jeszcze sobie myślę, że inni pewnie też tak robią to całą tą religię mam za wielką jedną szopkę i grę pozorów.

Chcę jednak powiedzieć, że ciężko mi się odnaleźć to znaczy znaleźć jakiś przyjaciół, znajomych. Często myślę o moich świadkowych byłych przyjaciółkach, które teraz nawet by się mną nie zainteresowały gdyby się coś mi stało – a niby prawdziwy przyjaciel nie opuści nas w czasach udręki. Tęsknię bardziej za tym ciepłym klimatem jaki był na spotkaniach, na zebraniach książki... Brakuje mi tego, ale wiem że NIE CHCĘ tam wracać. Ta przeszłość jest jednak we mnie i ciężko mi się od niej odciąć. Jestem raczej introwertyczką i nie jest mi łatwo nawiązywać kontakty.
Może ktoś miał podobnie? Jak Wy się odnaleźliście po odejściu?
Jestem młoda i chciałabym się pozbyć tego strach mieć odwagę żyć tak jak wszyscy wokół mieć znajomych, a nie bać się ludzi. Ciężko tak po wyjściu od ludzi z którymi spędziło się naście lat...



W moim przypadku zniechęcenie do religii, ale do Boga nie, modlę się często.

Pozdrawiam N.

Witaj Natalia,
bo widzisz nikt kto swiadkiem nie był nie zrozumie Ciebie, twoich rozterek.... w ostatnim czasie wielu psychologów interesuje się świadkami i ich sekta, gdyż aby pomóc swiadkom zgłaszającym się na terapie musza mieć wiadomości.
Jest kilka osób na forum, które nigdy nie były swiadkami, bardzo wnikneli i zrozumieli ale to nieliczne jednostki.
Najlepiej byłoby znaleźc kogos z okolicy , kto jest exem i wtedy można tłuc tematy, oczyszczając się......
Takie rozmowy naprawdę wiele wnoszą, kiedy mówisz a druga osoba Cię rozumie.
ze "swiata" niewielu zrozumie......
Iama nie słuchaj :) On jest jeszcze po drugiej stronie lustra :) Nie rozumie :0 jego umysłem rzadzi psychomanipulacja, nawet gdyby chiał to nie pojmie :)
Trzymaj się, napisz na priv skąd jestes postaram Ci się kogoś znaleźc na pogaduchy ;)



#140548 Formalnie Swiadek.... ale tylko formalnie

Napisano przez qwerty on 2010-11-16, godz. 11:04 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Co do sprawozdania to stawiasz się na śliskim gruncie. Robisz jak qwerty.
Boga nie można oszukiwać i on na to nie pozwoli. A z drugiej strony mam wrażenie jakbyś chciał spowodować zainteresowanie w zborze swoją złą sytuacją duchową. Dobrze cie rozumie ale takie postępowanie nie jest jednak najmądrzejsze.


A dlaczego na sliskim gruncie? Dlaczego to postępowanie nie jest najmądrzejsze?
Dlaczego oceniasz , osądzasz ?
Jesli Boga nie można oszukiwac to dlaczego pozwalał na to przez kilkanascie lat w moim przypadku?
Oczywiście wrócę do tematu brata który latami gwałcił dzieci w zborze a był starszym, dlaczego jemu Bóg pozwalał na takie zachowanie?

Odpowiedzi sa dwie, albo Boga nie ma , albo ta religia nie jest przez Boga wybrana i nadzorowana.......



#140541 Nowy duński film "Worlds Apart"

Napisano przez qwerty on 2010-11-16, godz. 08:23 w Nowości z kraju i zagranicy

Dziś przeczytałam wywiad z Jakubowską, kiedy zapytała Kaczyńskiego dlaczego ją wyrzucił, powiedział, że ona jest silna i sobie poradzi, ale inni beda się bali.
Przekładając to na grunt swiadkowski..... zobaczcie, jak upodlenie człowieka podczas komitetu i wyrzucenia poza sektę, działa na innych. Inni się boją, nie chca być wyrzuceni...... Nie chcą być tak upodleni.

TAK DZIAŁA RELIGIA "prawdziwa", ZASTRASZA swoich członków najprymitywniejszym ze strachów...... ( który ze zdrowa bojaźnią ma niewiele wspólnego )



#140530 Formalnie Swiadek.... ale tylko formalnie

Napisano przez qwerty on 2010-11-16, godz. 06:47 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Witam,

Ja również należę do formalnych SJ. Z pewnych powodów jestem bardzo regularnie na zebraniach, chociaż od jakiegoś czasu staje się to coraz bardziej męczące (nawet lubiłem śpiewać pieśni z sentymentu dopóki nie zmienił się repertuar:)). Póki co nie odchodzę, najbardziej szkoda byłoby mi moich rodziców, potem kontaktów towarzyskich ze znajomymi. Jeśli już się zdecyduję to myślę że będzie to wyglądało w ten sposób, że oficjalnie dam o tym znać. Na tą chwilę w dalszym ciągu składam sprawozdanie (debet godzin jest zastraszający:)) i nikt się mną nie interesuje.

Witaj Ateo..... ja też trwałam latami w jedynej słusznej ze względu na rodziców...... też miałam debet :) Ukrywałam moją przynalezność do swiaqdków.... aż przyszła pora, chyba się uwolniłam tak duchowo, i wtedy jak zaczęłam "głosić" o tym że to sekta to debet odrobiłam w trymiga. Nie ma wśród moich znajomych przyjaciół osoby, która nie wiedziałaby kim są swiadkowie i jak z nimi rozmawiać :) Teraz z dumą opowiadam , że byłam ale udało mi się uwolnić z sekty..... I myślę że na tym polu mam lepsze wyniki niż kiedykolwiek jako świadek. Nikogo nie pozyskałam dla sekty.... za to zabezpieczyłam już wiele osób przed wstąpieniem :)



#140516 Jak kochać drugą osobę i nie grzeszyć?

Napisano przez qwerty on 2010-11-15, godz. 20:51 w Seksualność

no to że w spodniach, to akurat religia tego nie zmieni :)
Kontrola zachowań, donosicielstwo i zakaz masturbacji doprowadza do tego, że niektórzy chłopcy śj myślą tylko o tym, żeby się ożenić i wreszcie poużywac na legalu. To Ci mega porządni. jeśli myslisz, że sj są jacyś wyjątkowi i za młodu nie starają się zaliczyć czego się da jesteś w błędzie. Są też tacy, którzy odpowiedzialnie poczekają na wybrankę swoego serca.....
Iam, religia może nakazywac, zakazywac i zabraniać, karac..... a wszystko zalezy od człowieka.....

Znam osoby bardzo zaangażowane w dzieło wtsowe które sobie z d...ą nie poradziły......
znam osoby wyznania rzymskokatolickiego, dla których cnota jest wartością nadrzędną i czekają z nią do ślubu.....
znam osoby żyjące bez ślubu od kilkunastu lat, posiadające potomstwo, kochające się ponad wszystko i na każdym kroku myślące jedno o drugim......

Różne są wybory wolnych ludzi....... a chyba najwazniejszą podstawa jest aby żyć nie krzywdząc nikogo, pomagając i wspierając innych.... to chyba takie serce człowieczeństwa.....



#140506 ŚJ w poczytnych magazynach

Napisano przez qwerty on 2010-11-15, godz. 19:02 w Humor

no zawsze jeszcze możesz do alkaidy przystąpić..... :) Tam za dokonanie jakiegoś wielkiego czynu sam Bóg im obiecuje po 72 dziewice na łebka :) I oni na to idą..... podziwiam ich wiarę :) Ja wolałabym żyć tu i teraz nawet bez jednej dziewicy haha



#140480 o ŚJ napisano (część I.)

Napisano przez qwerty on 2010-11-15, godz. 08:47 w Nowości z kraju i zagranicy

Izoluja się od wszystkich :) Przecież nawet w samym zborze są ludzie niegodni spotkań towarzyskich.
Tyle, że czasami , na kongresie albo w straznicy trzeba rzucić hasło, nie izolujemy się od innych ludzi, czyli izolujemy się ale nie izolujemy się, takie rozdowjenie jaźni. Czyli na argument że się izolujecie, przeczytają Ci urywek ze straznicy albo z konkresu że się nie izolują, a jak zapytasz dlaczego się nie izolują od świata, od razu na potwierdzenie znajdą inny urywek który mówi że jednak się izolują :)

Taka percepcja Wałęsy, sa plusy dodatnie i plusy ujemne.



#140449 Czym jest wolność chrześcijańska?

Napisano przez qwerty on 2010-11-14, godz. 12:43 w Tematyka ogólna

Taka urawniłowka służy tylko ludzkiej władzy, a zborami miał przecież kierować Pocieszyciel Duch Święty....
W takich strukturach nie ma miejsca na osobista wolność jednostki.

No własnie ale nie kieruje.......



#140444 Budujące doświadczenia

Napisano przez qwerty on 2010-11-14, godz. 09:56 w Strony Świadków Jehowy

Twoja historia przypomniała mi chwilę,gdy kilka lat po wykluczeniu , pojawiłam się na zebraniach i zaraz na służbie zaczęły się wykładziki jak postępować z wykluczonymi.Jednym z przykładów było właśnie zachowanie się na drodze i pomoc wykluczonemu.Ja tego słuchałam z takim niesmakiem,bo miałam wrażenie ,że taraz już wszyscy wiedzą ,że z czystym sumieniem mogą mi pomóc jakbym złapała gumę.
To jest właśnie taka wyuczona miłość.Chcesz okazać miłość,uczynić dobrze ,musisz najpierw zobaczyć co na ten temat mówi biblia i bracia.
A wtedy przydałby się inny wykład dotyczący zasad podstawowej kultury,bo zdarzały się osoby ,które cofały rękę w geście przywitania jak się orientowały kim jestem.

Tak działa strach przed staruszkami z brooklynu. Bo odruch CZŁOWIECZY jest inny, normalny, co z tego że poszedł, wiem, że odszedł, wiem, że nie chce się wdawać w dyskusję z nim bo jeszcze mi zasieje jakieś wątpliwości, ale normalne zasady kultury, przywitac się, pomóc jak trzeba :)
Ale nie, ale nie, wts wzbudza taki strach wsród swoich członków, że oni tak naprawdę boją się nawet spojrzeć na wykluczonego :) Uwielbiam ten wzrok, kiedy wpadną na mnie i nie wiedza co mają ze wzrokiem zrobić :) Takie wielkie oczy z któych wyziera taki wielki strach :)



#140428 Czym jest wolność chrześcijańska?

Napisano przez qwerty on 2010-11-13, godz. 18:41 w Tematyka ogólna

Iam, strach i bojaźń dzieli cienka czerwonalinia :) Nie wiadomo kiedy ją przekraczasz.
Ponieważ z Bibli wynika, że prawdziwy chrzescijanin Boga się nie obawia, WTS musiał wymyślić zdrową bojaźń :)
Czyli może być zła bojaźń i zdrowa bojaźń :)
No i WTS zakomunikował wszystkim świadkom, że ich bojaźń przed Bogiem i Armagedonem to ta dobra więc wszystko jest ok.
No chyba że ktoś ma tę złą bojaźń, ale to już wiadomo, że musi nad tym popracować, bo skoro ma złą bojaźń, to chyba ma jakieś grzeszki na sumieniu i nawet się przyznać nie warto bo komitecik tuż tuż......
No więc Tobie i innym się wydaje, że Wy się tak naprawdę zdrowo boicie :)

Ciekawe tylko po co ruszasz tyłek w niedzielę na głoszenie.... bo miłujesz bliźnich pewnie :) Z miłości :) Tylko Ciekawe dlaczego w przerwach od głoszenia tak bardzo nienawidzisz katolików.....



#140414 Czy ŚJ uważają wszystkich innych ludzi za kogoś gorszego?

Napisano przez qwerty on 2010-11-13, godz. 12:58 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Bo to jest jak z każdym innym uzależnieniem przechodzisz różne etapy degrengolady inni Ci uświadamiają,że jest to złe,to jest choroba,którą należy leczyc,Ty nie zwracasz na to wszystko uwagi i cały świat z innymi są źli,ale nie Ty.
I sam musisz odbic się od dna,aby zrozumiec sens swojego zniewolenia i poznac prawdę o sobie i o tym,że alkohol,narkotyki,sekta itp.nie były dla Ciebie dobre,ale mózg i szare komórki wyprały i wypłukały zdrowy rozsądek i trzeźwośc umysłu (dosłowny i przenośni) ... z manipulowały Cię do ostateczności.

Ty wiesz ze masz rację, wiedziałam to a nie umiałam nazwac.
Mówisz alkoholikowi że jest alkoholikiem a on Ci się w twarz śmieje i mówi że nie.
Mówisz swiadkowi j że jest w sekcie, a on Ci się w twarz śmieje i mówi że Cię szatan opętał :)

I wyjście z uzależnienia też jest podobne.
Nie wyjdziesz póki sam nie zechcesz.
Nie wyjdziesz póki nie "dotkniesz dna".
Tym dnem są różne rzeczy. Czasem niesprawiedliwe potraktowanie na świętym komitecie, czasem rozmowa z kimś mającym inny punkt widzenia, czasem przeczytanie kryzysu sumienia.....



#140407 Czy ŚJ uważają wszystkich innych ludzi za kogoś gorszego?

Napisano przez qwerty on 2010-11-13, godz. 11:21 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Mój brat Arek nie może przeboleć, że przerwałem studium i że nie
pojechałem na listopadowe Zgromadzenie. Sam też nie był, bo jest
chory ( puka mu 75 latek )więc zaglądam do niego często i pomagam
w drobiazgach ( nie wiedzieć czemu lubię go i przypomina mi mojego
dziadka z fizjonomi uśmiechu i błękitnych oczu ), więc nie dalej, jak
wczoraj mówi mi, że tylko w Organizacji mogę przeżyć Armagedon...i co
do kogo chcesz wstąpić? Ani katolicy, ani baptyści czy adwentyści bo
wszystko to Babilon Wielki przeznaczony na "przemiał"..jak się wyraził.

Smutne to i tak mi go żal...nawet nie próbuje go prostować i tylko
kiwam głową - przecież nawet nie wie i nie pyta, czy ja w ogóle
mam ochotę przeżyć jakiś Armagedon? może mam ochotę zasnąć snem
kamiennym na wieki?

Czy w ogóle jest sens spierać się czy próbować przekonać człeka,
który jest 50 lat w Prawdzie WTS-u ??

Wiesz Oskar.... gdyby ktoś mi kiedyś zadał pytanie, czy to możliwe aby członek ciała kierowniczego miał wątpliwości co do doktryny swiadków, powiedziałabym że to niemożliwe.... a jednak.
Tyle tylko, że to On sam badając wnikliwie pismo i strażnice do tego doszedł. Chciał być rzetelny w tym co pisał do pokarmu na czas słuszny. Jego rzetelność i ODPOWIEDZIALNOŚĆ doprowadziła go do tych wniosków, które kazały mu opuścić organizację.
W przypadku uświadomienia rodziny, jest trudniej, bo musisz poiwiedzieć coś,gdzie po pierwszym zdaniu DLA NICH będzie jasne że w nas wstapił szatan.
Więc nie możemy :) Musza sami dojść lub nie dojść do poznania prawdy......



#140361 Dzieci-głosiciele

Napisano przez qwerty on 2010-11-12, godz. 14:31 w Obowiązki teokratyczne

Super vin, że potrafisz z humorem podejść do świadkowskiego, wątpliwego dziedzictwa i kształtowania wg prawideł WTS-u. Edukacja religijna padła na podany grunt, aż miło popatrzeć. ;) :D
Każde z dzieci praktykujących śJ odebrało swoiste i "najlepsze" szkolenie. Zanim obudziła się w nas świadomość poddawania niekorzystnej manipulacji byliśmy zalążkami prawowiernych, dobrze zapowiadających się, lojalnych świadków. Pewnie wtedy byliśmy najbliżej i najszczerzej Organizacji, tacy czyści i bezinteresowni jak nowe osoby przybywające do zboru w dojrzałym wieku na początku, kiedy wierzą całym sercem w jedyną słuszną prawdę stacjonujacą w wyznaniu śJ. Szybko wyrośliśmy z naiwności. Może za szybko jak na dzieci.

Jako dziecko, miałam problem, nie wiedziałam jak dokładnie wyliczyć rok 1914 jako początek pokolenia które miało nie przeminąc aż to się wszystko stanie. To latanie po biblii żeby jeden werset stąd drugi skądinąd.... że 2500 tys lat z daniela, żeby zaraz policzyć dzień za rok z innej księgi. ( z Psalmów? czy Przypowieści? już nie pamiętam ;) ) A przecież O TYM SIĘ GŁOSIŁO OD CHAŁPY DO CHAŁPY! Poniewaz nie umiałam tego zrozumieć,
ZAUFAŁAM swojemu ojcu. Pomyslałam, że on jest mądrzejszy odemnie, i skoro ON jest tego pewnien, więc ja przyjmę to na wiarę i nie bedę dochodzić.
Zawiodłam się.
Mój Ojciec okazał się nieodpowiedzialny, nie zbadał wszystkiego dokładnie. Wskazał mi złą drogę.
Dlatego ja swoim dzieciom drogi nie wskażę, będę rozmawiać, dyskutowac, filozofować, mówić jak ja myślę i dlaczego tak myślę.... ale wybranie komuś drogi to duża odpowiedzialność.



#140268 Witam

Napisano przez qwerty on 2010-11-10, godz. 21:22 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Aniu, gra się tak jak przeciwnik pozwala...... oni nie pozwalają grać fair play.....
więc przygotuj się na to odejście i odejdz jak bedziesz gotowa.....w stosownym czasie.....
zastosują tę swoją psychomanipulacje, wszyscy się od CIebie odwróca, żeby CI uświadomić, że nie masz żadnych znajomych , że nikt Cię nie kocha, żeby wymóc na Tobie jak najszybszy powrót :) Bo jak nagle zostaniesz sama.... samiuteńka..... a znajomi zaczną zamiast Ciebie widzieć powietrze..... to potęzna manipulacja..... trudno to przetrzymać :)
Więc trzeba się wcześniej zabezpieczyć :) Nawiązać przyjaźnie ze światem..... bo wkrótce tylko ONI cię naprawdę wesprą, bo Ci co udawali że CIę kochają ODWRÓCA się od Ciebie jak od chorej na hiv.
Pozdrawiam



#140253 Spożywanie krwi

Napisano przez qwerty on 2010-11-10, godz. 19:19 w Kwestia krwi

bardzo jeszcze Boga zajmuje przewodniczenie komitetom sadowniczym, bierze udział w każdym aby czasem jakiś niesprawiedliwy wyrok nie zapadł :)
To jest bardzo ważne dla Boga. Wazne jest także kto się ptaszkiem bawi, bo jak głosiciel to faktycznie Bóg jest bardzo zainteresowany, natomiast jesli chodzi o braci starszych, już Boga to za bardzo nie interesuje, Brat starszy w Anglii przez 20 lat wkładał swojego ptaszka w ręce dzieci ze zboru ale to już nie wzbudziło takiego zainteresowania Boga ..... No i jak bracia starsi mają kochanki po kilkanascie lat..... też Boga to nie wzrusza...... Bóg pozostaje niewzruszony na to, że wszyscy swiadkowie codziennie jedza mięso, w któym jest krew, bo nie da się mięsa wykrwawić na 100%...... ale takie małe procenciki nie są ważne, ważne jest że nie wolno jeść jak się wie że tam jest krew. CIekawe jak sobie z tym radzą, bo przecież baby nie są chyba głupie i widza jak gotują..... ile krwi z kurczaka jeszcze do rosołu wypływa......



#140124 Spożywanie krwi

Napisano przez qwerty on 2010-11-08, godz. 17:10 w Kwestia krwi

Arogancki? - może Ty go tak odczytałeś, ponieważ nie umiałeś odpowiedzieć na postawione proste pytania.

Widzisz kto tu jest arogancki? - zamiast odpowiedzieć na pytania, to zasłoniłeś się łopatą, pociągiem, kibelkiem i kupą.

To nie świat się zmienił, tylko Ty chcesz go zmienić. Ja natomiast widzę to samo co było w tym przypadku co podałeś za czasów Mojżesza. Bóg pokazał im higienę i to jest stosowane do dziś - zmieniły się urządzenia.
Człowiek dawniej podróżował. Podróżuje również dziś, co się tu zmieniło? - tylko urządzenia.
Człowiek przesyłał wiadomości przez kuriera. Przesyła również dziś, co się zmieniło? tylko urządzenia.
Człowiek dawniej robił kupę. Robi ją i dziś, co się zmieniło nie obowiązuje to prawo, bo Jezus go wypełnił?
Dawniej miał zachować higienę zachowując po sobie porządek i tak to czynił, co się zmieniło? tylko urządzenia i to nie w każdym przypadku i w każdym miejscu.
Gdy człowiek przebywa z dala od tych urządzeń, to także tę kupę powinien zagrzebać zostawiając po sobie porządek.

To w końcu Twoim zdaniem Mojżesz przyniósł te dwa, czy całe 10?
Jak powiedziałeś:

Więc zadam jeszcze raz pytanie. Czy wszystko mam odrzucić? czy tylko niektóre zalecenia, które już w NT nie mają znaczenia?
Jeśli to drugie, to pytanie zadane przez ciebie o nie czytaniu Mojżesza było co nieco nieprzemyślane.
Podobnie do spożywania krwi, - jakim sposobem mogło to się wypełnić w Chrystusie? tego nie rozumiem.
Więc kto tu jest arogancki? Proponujesz to co nie ma pokrycia w Słowie Bożym.
Myślę, że już od dawna czytasz Słowo Boże i powinieneś zauważyć, że ST nie jest do kogo innego, a Nowy do kogo innego, bo w ten sposób Tworzył byś dwie grupy ludzi.
Ale jest to Ciągłość Słowa do człowieka. A więc jak w Starym Testamencie były do człowieka takie zalecenia, to czy należy je powtarzać w NT?
Komu i po co?
Ci co traktują Boga z przymrużeniem oka, to mamy wiele przykładów pokazanych jakie jest ich podejście również do Jego Słowa. Jezusowi np. kazali na krzyżu uczynić jeszcze jeden znak, to uwierzą. Miałeś pokazane w dziejach apostolskich przez niektórych o zakazie spożywania krwi i jak do tego podszedłeś?
Chcesz jeszcze jednego znaku jak faryzeusze od Jezusa?
Mam nadzieję, że nie należysz do tych ludzi, a to co napisałeś to było Twoje przeoczenie.
/ pozdrawiam janek

"W jakim zatem kontekście użyte zostało to słowo w Dziejach 15:28,29? Te słowa są konkluzją wcześniejszej dyskusji apostołów i starszych z Jeruzalem, dyskusji, której głównym celem była odpowiedź na pytanie: czy chrześcijanie pochodzący z pogan mają przestrzegać Prawo Mojżeszowe (werset 5) jak tego chcieli niektórzy chrześcijanie? Choć problem wyniknął z kwestii obrzezania, to jak wynika z tego wersetu rozpatrywano stosunek chrześcijan w ogóle do całego Prawa! Apostoł Piotr, przez którego poganie otrzymali społeczność z Bogiem, nazwał Prawo 'jarzmem' a próby nakładania go na wierzących pogan 'wystawianiem Boga na próbę' (NŚ), 'kuszeniem Boga' (Bp). Jakub po wysłuchaniu świadectw, że Bóg przyjął pogan ('znaki i cuda uczynił między poganami' werset 12, Bw) mimo iż nie przestrzegali Prawa, przytoczył następnie proroctwa, które zapowiadały taki stan rzeczy (wersety 16-18) i podsumowując stwierdził, że jedynym zaleceniem dla nawracających się pogan miało być: "żeby się wstrzymywali od rzeczy splugawionych przez bałwany, od nierządu, od tego co zadławione, i od krwi" (werset 20, Bw).

Co tak naprawdę oznaczał ten nakaz? W broszurze "Jak krew może ocalić twoje życie?" napisano: "W rozporządzeniu tym sformułowano podstawowe normy etyczne" (str. 5). Gdyby tak było, to z pewnością znalazłyby się w tym nakazie także nakaz powstrzymywania się od mordowania, kradzieży, upijania się, składania fałszywego świadectwa i inne. Ale skoro ten nakaz tego nie zawierał, to czym był dla pierwszych chrześcijan? Dla zrozumienia tej kwestii kluczowe znaczenie ma werset 21: "Mojżesz bowiem od dawien dawna ma po miastach takich, którzy go opowiadają, gdyż czyta się go w synagogach w każdy sabat" (Bw). Poganie, stając się członkami zboru chrześcijańskiego musieli "stopić się" z wierzącymi Żydami, (którzy mieli silne przywiązanie do Prawa i łączność z synagogą) aby powstał "nowy człowiek", zgodnie z Efez. 2:11-16 (por. Jana 10:16). Jak widać z tego konfliktu nie było to łatwe i nawet po wydaniu tego zalecenia zdarzały się w zborach niepokoje z tego powodu, czego dowodem są choćby słowa z Galatów, rozdziały 3 i 4. Ten nakaz apostołów i starszych z Jeruzalem miał być sposobem na łagodniejsze połączenie tych dwóch (Żydów i pogan) w "jednego człowieka": z jednej strony poganie nie musieli przestrzegać Prawa Mojżeszowego ale zostali zobowiązani do przestrzegania tych rzeczy niezbędnych. Dlaczego właśnie tych? "Mojżesz bowiem od dawien dawna ma po miastach takich, którzy go opowiadają, gdyż czyta się go w synagogach w każdy sabat"! Jakub przytoczył (zachowując nawet kolejność!) wymagania jakie stawiane były obcym przybyszom, którzy chcieli osiedlić się w Izraelu. W przeciwieństwie do prozelitów, którzy włączani byli do społeczności Izraela i przestrzegali Prawa Mojżeszowego jak pozostali Izraelici, obcy przybysze tego nie czynili. Dla zachowania pokojowego współżycia z otaczającymi ich Izraelitami musieli się powstrzymywać od pewnych rzeczy, o których czytamy w 17 i 18 rozdziale księgi Kapłańskiej. I właśnie te rzeczy po kolei wymienił Jakub:

Kapł. 17:8,9 "ktokolwiek z domu izraelskiego albo z obcych przybyszów, którzy mieszkają pośród nich, będzie składał ofiarę całopalną albo inną, a nie przyprowadzi jej do wejścia do Namiotu Zgromadzenia, aby ją ofiarować Panu, mąż ten będzie wytracony ze swego ludu" - "wstrzymywać się od mięsa ofiarowanego bałwanom" Dzieje 15:29

Kapł. 17:10 "A ktokolwiek z domu izraelskiego albo z obcych przybyszów, którzy mieszkają pośród nich, będzie spożywał jakąkolwiek krew, zwrócę swoje oblicze przeciwko spożywającemu krew i wytracę go spośród jego ludu" - "wstrzymywać się (...) od krwi" Dzieje 15:29

Kapł. 17:13,15 "Każdy kto z synów izraelskich i z obcych przybyszów mieszkających pośród nich, upoluje zwierzę albo ptaka, które wolno jeść, niech wypuści jego krew i przykryje ją ziemią (...) I każdy kto by jadł padlinę lub rozszarpane zwierzę, czy to tubylec, czy obcy przybysz, wypierze swoje szaty i obmyje się wodą, i będzie nieczysty do wieczora, a potem będzie czysty" - "wstrzymywać się (...) od tego co zadławione" Dzieje 15:29

Kapł. 18:6-23 zawiera spis wynaturzonych praktyk seksualnych, a w wersecie 26 napisano: "nie czyńcie żadnej z tych wszystkich obrzydliwości, ani tubylec, ani obcy przybysz mieszkający pośród was" - "wstrzymywać się (...) od nierządu" Dzieje 15:29"



#140044 Spożywanie krwi

Napisano przez qwerty on 2010-11-07, godz. 10:10 w Kwestia krwi

Nie znalazłem. A może natrafiłeś na takie miejsce gdzie by było napisane, że nakazał? Jeśli tak to podaj cytat - chciałbym mieć czarno na białym, by nie trząść się przed Bogiem jak Mojżesz stojący przed górą na którą miał wejść. Popatrz jak człowiek (Mojżesz) nadźwigał się tych tablic, a tu jak mówisz są nie potrzebne. I po co mu to było?

Zacznę od tego, że twój post jest arogancki :)
Odpowiem tak, Nie trafiłem też na takie miejsce w Bibli, gdzie by Jezus powiedziął, że można jeździć pociągiem i samochodem, lub że nie można jeździć a jednak używamy tych środków..... używamy tez telefonu i kibelka, an ie zakpujemy kupy jak izraelici łopatką.....
Właśnie Biblia pokazała, że świat się zmienił, że prawa dane Mojżeszowi mogą juz być nieaktualne......
Tablice..... przecieżBóg dał dwa największe przykazania MIŁUJ BOGA I BLIŹNIEGO..... i w tych dwóch prawach mieści się wszystko, bo jak miłujesz bliźniego to go nie okradniesz, to mu żony nie przelecisz itd.....

Więc zacznij się stosowac do tego prawa i kochaj mnie jak bliźniego a nie warczysz jak pies na kota.



#140004 Niewolnik wierny i roztropny.

Napisano przez qwerty on 2010-11-06, godz. 20:30 w Tematyka ogólna

Poniżej zamieszczono kilka wstępnych pytań, które można zadać Świadkowi. Pytania te nie obejmują interpretacji fragmentów Biblii (tym zajmiemy się później), ale odwołują się do ich poglądów jak interpretować Biblię, jak również do Bożego sposobu nawiązywania relacji z człowiekiem. Przekonasz się, że te pytania są bardzo skuteczne w rozmowie ze wszystkimi, nawet najbardziej zatwardziałymi Świadkami.


Pytania odwołujące się do zdrowego rozsądku


Pierwsze trzy z tych pytań zakładają zrobienie podkładu pod zdroworozsądkową ocenę Biblii i chrześcijaństwa, które jest ogólnie odrzucane jako sekty. Jest to szczególnie zauważalne u Świadków Jehowy. Zazwyczaj na każde z tych pytań odpowiedzą oni "tak", by zachować twarz lub uniknąć zakłopotania. W takim wypadku, będziesz potem mógł ponownie skierować ich uwagę na to co mówią, jeśli później "zaprzeczaliby" temu. [Tekst ten po części opiera się na książce Thus Saith Jehovah's Witnesses, wyd. z roku 2002, i jest on tutaj zaznaczony skrótem "GB", kiedy powołujemy się na określone strony i akapity z tej publikacji.]

Czy wierzysz, że Biblia została napisana dla wszystkich ludzi?

(Dzieje 17:30; 1 Kor. 1:2)

Czy wierzysz to, że zawsze gdzieś istnieli prawdziwi chrześcijanie w ciągu ostatnich 2000 lat?

(Mat. 28:19,20. Strażnica tak uczy, ale w rzeczywistości nie potrafi wskazać na pojedyncze grupy lub osoby dowodzące tego, gdyż nikt w historii nie miał takich wierzeń jak oni).

Czy sądzisz, że ktokolwiek, gdziekolwiek, kto tylko miał Biblię i żadnej innej literatury, mógłby ją zrozumieć i zostać zbawiony?

(Jeśli odpowie "nie", to ujawni przez to, że uważa, iż Biblia nie jest wystarczająca, ale potrzeba jeszcze przywódców lub organizacji; odpowiedź "tak" jest sprzeczna z nauczaniem Strażnicy. GB 52, 53, 163, 164)

Czy Biblia może być poprawnie zinterpretowana tylko przez Strażnicę?

(Dzieje 17:11; 1 Jana 2:26,27. Odpowiedź "tak" zaprzecza Pismu Świętemu. Odpowiedź "nie" zaprzecza Strażnicy. GB 166, 167, 171)


całość artykułu : http://85.128.220.24...warticle&id=229



#139978 o ŚJ napisano (część I.)

Napisano przez qwerty on 2010-11-06, godz. 15:39 w Nowości z kraju i zagranicy

jest szansa ze opowiedzą, jak zapisali się do oNZ i kalali się z dziką bestią, ale że zmądrzeli i się wypisali, i radzą każdemu aby się nie zadawał :) Bo to się xle kończy :) Artykułem w gazecie :)