"Rev 6:9 A gdy otworzył piątą pieczęć, widziałem pod ołtarzem dusze pobitych dla słowa Bożego i dla świadectwa, które wydawali;
Rev 6:10 I wołali głosem wielkim, mówiąc: Dokądże, Panie święty i prawdziwy! nie sądzisz i nie mścisz się krwi naszej nad tymi, którzy mieszkają na ziemi? "
Należy zadać pytanie, czy owe dusze należy rozumieć jako rzeczywiście żywy duchowy fragment człowieka, czy może jest to alegoria?
Mam wrażenie, że sam odpowiadasz na to pytanie tutaj:
(10) Czy ‘donośne wołanie’ nie potwierdza o ich żywotności?
Jednak już w następnym zdaniu zdajesz się sugerować coś odwrotnego.
Nie bardzo rozumiem, wyjaśnij proszę co masz na myśli.Patrząc na rozdz. 5-6, gdzie spotykamy: baranka, konie, miecz, waga i inne nie trudno zakwalifikować jako alegorie, a śmierć na koniu jako personifikację. Śmiem twierdzić, że owe dusze to również alegoria.
Pragnąłbym zwrócic twoją uwagę na fakt, że Rev 6:9 nie mówi: "widziałem dusze pobite", lecz mówi: widziałem dusze pobitych dla słowa Bożego.
Zatem Biblia nie nazywa zabitymi (martwymi) same dusze, lecz tylko ludzi, których dusze tu się znajdują.
Jeśli mnie pamięć nie myli, to nie ma w Biblii takiego zwrotu, który by sugerował istnienie nieżywej duszy.
Pozdrawiam