Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika KBM

Odnotowano 190 pozycji dodanych przez KBM (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-01-20 )



Sort by                Order  

#109853 144000

Napisano przez KBM on 2009-01-03, godz. 12:11 w Tematyka ogólna

Czyli twoim zdaniem wszelkie te proroctwa o panowaniu potomka Dawida nad Izraelem dane przez proroków cielesnemu Izraelowi są po prostu kłamstwem i nigdy się nie wypełnią tak jak to zostało zapowiedziane przez Boga.

I ty mi zarzucasz brak zrozumienia?
Przypomnij sobie jaki napis widniał nad głową Chrystusa na Krzyżu. Jezus nie bez powodu powiedział na przesłuchaniu że jest Królem Żydowskim - Królem Ludu Bożego, a więc Głową Kościoła. Przypomnę ci też w tym miejscu słowa 1Kor 15,24-28 bt "Wreszcie nastąpi koniec, gdy przekaże królowanie Bogu i Ojcu i gdy pokona wszelką Zwierzchność, Władzę i Moc. Trzeba bowiem, ażeby królował, aż położy wszystkich nieprzyjaciół pod swoje stopy. Jako ostatni wróg, zostanie pokonana śmierć. Wszystko bowiem rzucił pod stopy Jego. Kiedy się mówi, że wszystko jest poddane, znaczy to, że z wyjątkiem Tego, który mu wszystko poddał. A gdy już wszystko zostanie Mu poddane, wtedy i sam Syn zostanie poddany Temu, który Synowi poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we wszystkich."
Jak więc widać - obietnica dana Dawidowi dotyczy wyłącznie Chrystusa, a mimo to nie był Królem w ludzkim pojeciu, bo: "Nie przyszedł aby Mu służono ale aby służyć".
Co się tyczy człowieka - polecam słowa Mt.20,25-27 bt "A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł: «Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym,"
Jak widać - Królowanie Świętych wraz z Chrystusem nie będzie miało takiego charakteru jak panowanie ziemskich władców.

Rozmawiamy o wydarzeniach opisanych w Obj.20,9 i Obj.20,15, gdzie twierdzisz, że są to dwa rózne wydarzenia - jednak nie popierasz tego żadnymi dowodami biblijnymi.
Przypominam jedno zdanie biblijne, które obala wszystkie nauki Strażnicy o 1000-leciu "A NIE OŻYLI INNI ZE ZMARŁYCH, AŻ TYSIĄC LAT SIĘ WYPEŁNI" (Obj.20,5).

Nie toczę sporu z Bogiem, bo wiem, że cokolwiek zapowiedział, to spełni wbrew takim naukom jakie głosisz. Z tobą też nie będę się spierał, bo nie ma sensu, skoro w swoim poście pokazujesz, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem, a do tego w swojej pysze jesteś nastawiony tylko na pouczanie.

Mam obawy, że to ty nawet nie próbujesz zrozumieć.
Podałem ci wiele wersetów wyjątkowo czytelnych i dobitnych, na potwierdzenie tego, co piszę.
Ty mówisz NIE - choć nie potrafisz w żaden sposób tego uzasadnić.
Tak więc - nie mi zarzucaj pychę, ale spójrz na siebie i wytłumacz swój bezpodstawny oportunizm.



#109785 144000

Napisano przez KBM on 2009-01-02, godz. 19:23 w Tematyka ogólna

Wydarzenie opisane w Obj20,9 i Obj 20,15 to dwa różne wydarzenia. Poza tym w czasie 1000 lecia ziemia będzie zamieszkana wbrew temu co sugerujesz i nie ma to żadnego związku z tym co naucza o zmartwychwstaniu w czasie tysiąclecia WTS. Wystarcy poczytać proroctwa dotyczące Izraela cielesnego i uważniej przyjżeć się temu co jest napisane w księdze Objawienia, aby wiedzieć, że nauka o tym, że w czasie armagedonu zginą wszyscy ludzie jest kłamstwem.

Biblia nie pozostawia cienia wątpliwości, że w Dniu Ponownego Przyjścia Pana wszyscy Sprawiedliwi zostaną zabrani do Nieba (1Kor.15,51; Mt.24,39-41; Mk.13,32; Łk.17,34-35).
Nie pozostawia wątpliwości Jezus mówiąc Łk 17,26-30 bt "Jak działo się za dni Noego, tak będzie również za dni Syna Człowieczego: jedli i pili, żenili się i za mąż wychodziły aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki; nagle przyszedł potop i wygubił wszystkich. Podobnie jak działo się za czasów Lota: jedli i pili, kupowali i sprzedawali, sadzili i budowali, lecz w dniu, kiedy Lot wyszedł z Sodomy, spadł z nieba deszcz ognia i siarki i wygubił wszystkich; tak samo będzie w dniu, kiedy Syn Człowieczy się objawi." (por.Mt.24,37-39).
Jak więc widać - słowa samego Jezusa nie pozostawiają wątpliwości.
Potwierdzenie znajdujemy również w słowach ap.Pawła 1Tes 5,3 bt "Kiedy bowiem będą mówić: "Pokój i bezpieczeństwo" - tak niespodzianie przyjdzie na nich zagłada, jak bóle na brzemienną, i nie ujdą."
Co się będzie działo na ziemi po zabraniu Sprawiedliwych pisze w Łk.21,26.
Zagładę zapowiada również Mich.7,13; Sof.1,14-18; Iz.13,9-11; Iz.24,17-21.
Polecam jakże wymowny eschatologiczny tekst Sof 1,2-3 bp "Zmiotę wszystko z powierzchni ziemi - mówi Jahwe; zgładzę ludzi i zwierzęta, zgładzę ptactwo powietrzne i ryby w morzu; doprowadzę grzeszników do zguby i wytracę ludzi z powierzchni ziemi - mówi Jahwe."
Zagładę tą zapowiada jakże wymownie Obj.6,12-14.
Zagładę z chwilą skompletowania wiernych Dzieci Bożych zapowiada Obj.7,1.4.
Przeczytaj wydarzenia Obj.11,18.19, które również mówią o zagładzie.
Proponuję również abyś się przekonał że na Sąd ukazany w Obj.20,12.13 nie stawia się nikt żyjący, a wyłącznie powstają zmarli, co dowodzi że nikt nie przeżył Armagedonu, i 1000 lat po nim powstają z martwych niesprawiedliwi na Sąd.
Biorąc pod uwagę, że Biblia nie mówi o trzech Zmartwychwstaniach - Obj.20,8 i Obj.20,12.13 - mówią o tym samym wydarzeniu.
To ciekawe że organizacja ŚJ podobnie naucza, że uwięzienie szatana polegać będzie na pozbawieniu go mocy zwodzenia (nie będzie miał kogo zwodzić).
Wystarczy tylko zastanowić się nad znaczeniem słowa "Otchłań", do której zostanie "wrzucony" szatan. Otchłań - w innych przekładach biblijnych - Czeluść, Przepaść, gr.Abyssos - to nic innego jak Ziemia. Wystarczy porównać choćby słowa z 1Mjż.1,2 "Ziemia była pustkowiem i chaosem, ciemność była nad otchłanią", czy np. "...w tym właśnie dniu trysnęły z hukiem wszystkie źródła wielkiej Otchłani i otworzyły się upusty Nieba" (1Mjż.7,11).
W Biblii znajdziesz dużo więcej dowodów - miejsc, w których ziemia nazywana jest otchłanią czy czeluścią.
Tak więc, to tu na ziemi będzie uwięziony szatan przez to, że tu na ziemi nie będzie miał kogo zwodzić.
Ta ziemia zostanie zniszczona - przestanie istnieć (Iz.24,17-20; 2Ptr.3,10.11; Obj.6,13.14; 20,11; 21,1).
Pozostaje ci tylko uświadomić sobie, że nie toczysz sporu ze mną, ale ze słowami samego Chrystusa i przesłaniem Słowa Bożego.



Objawienie pokazuję, że będzie to czas panownia Mesjasza i współpanowania z nim wybranych, którzy dostąpią piewszego zmartwychwstania, natomiast ST pokazuje nad kim będzie panował Mesjasz.

Rzeczywiście będzie to czas - 1000 lat Panowania Mesjasza, a wraz z Nim wszystkich przez Niego Zbawionych i odkupionych - wszystkich Dzieci Bożych.
Tylko, że panowanie to będzie w Niebie. Natomiast w świetle Ewangelii Równości - pytanie nad kim? - jest conajmniej nie stosowne i świadczy o niezrozumieniu najprostszego przesłania Ewangelii. Żaden człowiek w Królestwie Bożym - nie będzie panował nad drugim człowiekiem, bo wszyscy będą równi.



#109724 Ef 6:18

Napisano przez KBM on 2009-01-02, godz. 12:01 w Duch Święty

Nie podałeś konkretnie źródeł katolickich (oficjalne wypowiedzi Kościoła), że Ojciec i Syn to jedna osoba. Jaki w takim razie masz cel, aby publicznie tutaj na forum przedstawiać fałszywie naukę o Trójcy Świętej?
To Twoja MEGA kompromitacja. Dopóki nie podasz konkretnych źródeł, Twoje kłamstwa będą się ciągły za Tobą. A ja będę je przypominał na każdym kroku.
Na Twoje zarzuty odpowiem, jeśli podasz źródła, o których pisałem powyżej.

Wystarczy zacytować twoje słowa z Forum Trójca - Trzy istoty w jednej osobie:
To nie Bóg Ojciec przyszedł na ziemię, lecz Syn Boży - http://watchtower.or...s...=2824&st=30
Za chwilę poprawiasz swoje zdanie:
Czyli, Bóg przyszedł w osobie Syna Bożego na ziemię - http://watchtower.or...s...=2824&st=50
ten właśnie dogmat jest centralnym w naszej religii i on decyduje o wielkości chrześcijaństwa, które jest wiarą w Chrystusa jako Boga i jest kultem Boga-człowieka - http://watchtower.or...s...=2824&st=50
No chociaż uczciwie przyznałeś, że jest to dogmat stworzony przez człowieka.
A ja już ci podałem jedną pozycję (skoro uprawiane przez ciebie praktyki do ciebie nie przemawiają) - powtarzam: książka "Dogmatyka Kościoła Katolickiego". Porównaj z Katechizmem Ludowym ks.Fr.Spirago.
Pozycji można wymienić wiele wiele, ale po co, skoro swoimi własnymi słowami potwierdzasz moją rację. I kto się kompromituje!



#109721 Trzy Istoty w jednej Osobie. :-)

Napisano przez KBM on 2009-01-02, godz. 11:40 w Trójca

Boga nazywa swoim Ojcem, ale zawsze w sensie wyłącznym, a nigdy zbiorowym, mówi bowiem Ojcze mój, a nigdy "Ojcze nasz - Ojcze wasz".
Może na razie tyle.

Zapomniałeś tylko, że podając uczniom słowa modlitwy Jezus powiedział "Wy zatem tak się módlcie: Ojcze Nasz...". Jak więc widzisz - Jezus kazał uczniom mówić Ojcze nasz. Przypominam jeszcze słowa Jezusa z Mt.23,9 "Nikogo tez na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w Niebie".



#109695 144000

Napisano przez KBM on 2009-01-02, godz. 00:55 w Tematyka ogólna

Czy narody opisane w Obj. 20:8 to ci sami co w Obj. 20:12,13 zmartwychwstani w drugim zmartwychwstaniu, bo czytając ma się wrażenie, że narody, ktore są na czterech krancach ziemi egsystują przed wrzucenia diabła do jeziora z ognia i siarki i drugie zmartwychwstanie następuje dopiero po tym wydarzeniu.
Rev 20:8 bpd (8) i wyjdzie, aby zwieść narody na czterech narożach ziemi, Goga i Magoga, i zgromadzić je do boju; a ich liczba jak piasek morski.
Rev 20:12-13 bpd (12) I zobaczyłem umarłych, wielkich i małych, stojących przed tronem; i otwarte zostały zwoje; został też otwarty inny zwój, to jest (zwój) życia; i osądzeni zostali umarli na podstawie tego, co było napisane w księgach — według ich czynów. (13) I morze wydało umarłych, którzy w nim byli, również śmierć i hades wydały umarłych, którzy w nich byli, i zostali osądzeni — każdy według swoich czynów

Biblia mówi o dwóch Zmartwychwstaniach. Pierwsze - Sprawiedliwych "Ożyli oni i tysiąc lat królowali z Chrystusem. A nie ożyli inni ze zmarłych aż tysiąc lat się skończyło. To jest pierwsze zmartwychwstanie" (Obj.20,4.5).
Czytamy tu już, że po upływie 1000 lat nastąpi drugie Zmartwychwstanie (nie ma mowy o jakimkolwiek trzecim Zmartwychwstaniu).
Jeśli wiemy, że uwięzienie szatana oznacza pozbawienie go mocy zwodzenia - bo przez 1000 lat pozostanie sam na ziemi i nie będzie miał kogo zwodzić, to z chwilą gdy zacznie się drugie Zmartwychwstanie - Zmartwychwstanie Niesprawiedliwych - odzyska on możliwość zwodzenia.
Narody z "czterech narożników ziemi" oznacza ludzi ze wszystkich stron świata. Oni powstali na Sąd. Słowa "A stąpił ogień od Boga z Nieba i pochłonął ich" (Obj.20,9) - mówią o tym samym co werset z Obj.20,15 - "Jeśli się ktoś nie znalazł zapisany w Księdze Życia, został wrzucony do jeziora ognia".
Gdyby były to inne wydarzenia to unicestwieni w Obj.20,9 musieli by ponownie powstać na Sąd. Tymczasem jest to to samo Zmartwychwstanie. Wszyscy zapisani w Księdze Życia Zmartwychwstali 1000 lat wcześniej. Można więc uznać, że pozostali Zmartwychwstający w drugim Zmartwychwstaniu są świadomi swego potępienia. Można też przyjąć, że ta świadomość sprawi, że uchwycą się tego, który tu na nich czeka (szatana), i przypomni im swoje wcześniejsze słowa "a nie mówiłem że nie umrzecie".
Wyrok i tak już zapadł. Trudno oczekiwać, aby przyjęli oni ten wyrok bez szemrania.
Tak więc jak najbardziej narody z Obj.20,8 to te same z Obj.20,13. Raz ukazane jako wciąż zatwardziali wrogowie Boży, co potwierdza Sprawiedliwość Bożego Sądu. Drugi raz ukazana jest ich bezsilność w próbie podważenia Bożych wyroków i ich nieodwoalność.

Jak mogą to być ci sami ludzi jak są to dwa inne wydarzenia.

Nie - jest to to samo wydarzenie, które ma miejsce 1000 lat po pierwszym Zmartwychwstaniu.



#109688 Raymond Franz "Kryzys Sumienia"

Napisano przez KBM on 2009-01-01, godz. 23:29 w Raymond Franz "Kryzys Sumienia"

Gdyby ktoś wiedział gdzie można zarknąć na II wyd. e-Kryzysu to nie zapomnijcie o mnie ;) . Pierwsze w pdf już mam :)

np. http://www.ks.design...ys_sumienia.pdf



#109685 Ef 6:18

Napisano przez KBM on 2009-01-01, godz. 23:12 w Duch Święty

Odpowiedź. Chrystus i autorzy natchnieni używając tego stwierdzenia nie mają na myśli relacji niższy czy wyższy wobec Ojca. [...]

Relacje takie są wykazane w Biblii, ale też w Bożym Prawie.
"Ten, który Mnie posłał większy jest ode Mnie". Sedno w tym, że Bóg Ojciec posłał Swego Syna, gdy jeszcze istniał w Naturze Bożej.
Posłużyłeś się słowami Listu do Filipian, których sensu również nie zrozumiałeś. Tam nigdzie nie pisze, że Jezus był na równi z Bogiem, ale że istniał w Naturze Bożej, co jest logiczne ze względu na fakt Jego zrodzenia a nie stworzenia.
Błędnie pojmujesz również znaczenie słów "Sam Siebie poniżył (czy jak wolisz ogołocił). Poniżył się względem człowieka "Bo nie przyszedł aby Mu służono, ale aby służyć" (Mt.21,28). Jezus stał się sługą wszystkich ludzi, każdego człowieka.
Nie rozumiesz również słów "Nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem". Zrodzony zanim wszystko powstało, nie poszedł w ślady szatana, i nigdy nie przyszło Mu na myśl aby "na równi być z Ojcem". Również po Swoim Zmartwychwstaniu, gdy naród bez problemu uznał by Go za jedynego Boga, nie skorzystał ze sposobności "aby na równi być z Ojcem".
V Przykazanie Boże mówi "czcij ojca swego". Czy sądzisz że zrodzony z Boga Ojca Syn - nie znał tego Przykazania?! Kilka set lat przed narodzeniem Chrystusa (a więc, gdy istniał jeszcze w postaci - Naturze Bożej, Bóg mówi takie słowa "Oto mój sługa, którego podtrzymuję, wybrany Mój, w którym mam upodobanie. Sprawiłem, że Duch mój na Nim spoczął" (Iz.42,1). Kawałek dalej czytamy "Ja Jahwe wezwałem Cię w sprawiedliwości i ująłem Cię mocno za rękę. Ja Cię kształtowałem i ustanowiłem Przymierzem dla ludzi, światłością narodów, abyś otwierał oczy niewidomym i wyprowadzał z więzienia pojmanych a z ciemnicy tych, co siedzą w ciemności. (Iz.42,6.7). Relacje między Ojcem i Synem są czytelne. Jasne i czytelne są również w treści 1Kor.15:28 bt "A gdy już wszystko zostanie Mu poddane, wtedy i sam Syn zostanie poddany Temu, który Synowi poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we wszystkich." oraz 1Kor.11,3 bt "Chciałbym, żebyście wiedzieli, że głową każdego mężczyzny jest Chrystus, mężczyzna zaś jest głową kobiety, a głową Chrystusa - Bóg."
Warto również zwrócić uwagę, że Jezus ani razu nie uczył aby modlić się do Niego, a jedynie do Boga Ojca. Nie powiedział "w Moim Domu jest mieszkań wiele" ale "w Domu Ojca Mego jest mieszkań wiele". Wierni nigdzie nie są nazywani Dziećmi Chrystusa, ale Dziećmi Bożymi (w Chrystusie i na wzór Chrystusa).
1Ti 2:5 bt "Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus,".
Wreszcie zróćmy uwagę na Księgę Objawienia, zwróćmy uwagę że zasiadającym na Tronie jest Bóg, a Jezus zasiada po Prawicy Ojca "zasiadającemu na tronie i Barankowi..." (np.Obj.5,13)



#109674 Ef 6:18

Napisano przez KBM on 2009-01-01, godz. 22:44 w Duch Święty

Więc pokaż konkretnie źródła takiego nauczania. Jeżeli tego nie zrobisz, będzie to MEGA kompromitacja KBM!
Albo rozmawiamy o faktach albo o mitach.

Rz 8,11 bt "A jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa Jezusa z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha."
Tymczasem jedna z pieśni katolickich mówi "że zmartwychwstał samowładnie, jak przepowiedział dokładnie". Chrystus umarł, i nie umarł tylko częściowo, by jakąś pozostającą przy życiu częścią Swego Jestestwa przywrócić się samowładnie do życia. Sądzę, że znasz tę pieśń - więc masz pierwszy dowód.
Świat niedawno obchodził tzw.Boże Nardzodzenie. Tylko że ku upamiętnieniu (w dniu święta pogańskiego) narodzin Człowieka - Syna Człowieczego, Jezusa Chrystusa - a nie Boga. Używając takiego zwrotu - bluźni się Imieniu Boga, a jednocześnie sprzeciwia się naukom Jezusa Chrystusa (1Jana 4,1-3).
Biblia nie zna określenia Matka Boża czy Bogarodzica. Jak można stworzenie nazywać rodzicem Boga. Maria - zwykła kobieta urodziła Jezusa w ciele ludzkim, nie urodziła Boga.
Każdy kto głosi takie nauki automatycznie utożsamia Osobę Ojca z Osobą Syna.
Polecam ci lekturę dogmatyki KK i lekturę publikacji i wydawnictw katolickich, zwłaszcza z XVII-XIX w. (która jest dostępna, aby się przekonać że nauki KK ujednolicały Ojca i Syna do jednej Osoby).
I na koniec jeszcze jedna jakże popularna pieśń "My chcemy Boga Panno Święta" - to Bóg stworzył Marię czy Maria urodziła Boga ? Owszem była kobietą, której Bóg błogosławił i urodziła Jego Syna w cielesnej, ludzkiej postaci.



#109640 Ef 6:18

Napisano przez KBM on 2009-01-01, godz. 19:15 w Duch Święty

Żaden z Twoich podanych przez Ciebie wersetów nie potwierdził Twojej tezy.

Każdy z podany przeze mnie powyżej wersetów potwierdza jednoznacznie wyższość Boga Ojca nad Chrystusem oraz w sposób bezpośredni lub pośredni, że Bóg Ojciec większy jest od Syna.

Z jaką nauką chcesz polemizować? Trynitarze nigdzie nie twierdzą, że Ojciec i Syn są jedną osobą. Ktoś Ciebie oszukał.

To najwyraźniej nie znasz sedna nauk o Trójcy Świętej.
Występuje w nich rzeczywiście wiele sprzeczności - raz głosi się że są to dwie osobne Osoby, innym razem - że jedna i ta sama. Takie sprzeczności świadczą o niedorzeczności.
Wiele nauk w sposób pośredni wskazuje na ujednolicanie Osoby Boga Ojca z Synem.
Co powiesz na podstawową naukę - jak osobiście się przekonałem słysząc wypowiedź księdza katechety, że Bóg ma na Imię Trójca Święta?!

Mat 11:27 Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić.
Mat 12:50 Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką
Jan 5:19 W odpowiedzi na to Jezus im mówił: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni.
i wiele innych i żaden nie mówi "Ojciec większy jest ode Mnie".

Pośród podanych przeze mnie wersetów - wszystkie mówią o wyższości Boga Ojca nad Jezusem. Jedne wprost, inne pośrednio.
Uczą tego całe Ewangelie, i oprócz podanych przeze mnie wersetów można znaleźć jeszcze wiele więcej. Ale skoro sens podanych przeze mnie wersetów jest trudny do zrozumienia, to pozostałe wogóle były by niezrozumiałe.
Jestem przekonany, że dla wielu osób sens podanych przeze mnie wersetów jest oczywisty.
Ale ustosunkuję się do tych które wskazałeś, i z którymi masz problem:
Mt.11,27 - "Wszystko przekazał Mi Ojciec mój" - w słowach tych wyraźnie Jezus potwierdza, że wszystko co posiada zawdzięcza i otrzymał od Boga Ojca, co wyraźnie wskazuje na wyższość Boga Ojca.
Mt.12,50 - "Bo kto pełni wolę Ojca mojego" - Jezus nigdzie nie powiedział o Swojej Woli czy o Swoich naukach. Wszędzie, na każdym miejscu świadczył, że wszystko co mówi czego naucza i co czyni, czyni z Woli Ojca i w Imieniu Ojca. Jakże dobitne słowa padają w Ogrójcu - "ale nie Moja, ale Twoja Wola niech się stanie". Nie powiedział więc Jezus - "Kto pełni Moją Wolę", ale "Kto pełni Wolę Ojca". Jest to wyrażne wskazanie, że liczy się tylko Wola Ojca, którą Chrystus Sam wypełniał i uczył wypełniać, co potwierdza że Bóg Ojciec większy jest od Chrystusa.
Jan 5,19 - "Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie" - Jezus w tym wersecie wyraźnie mówi, że Sam z Siebie nie mógł by uczynić. Wszystkiego nauczył się od Swojego Ojca, i wszystko co czyni - czyni z Mocy otrzymanej od Ojca. Nie ulega wątpliwości zatem, że sens tego wersetu jest taki jak pozostałych i zamyka się w słowach "Ojciec większy jest ode Mnie".



#109630 Ef 6:18

Napisano przez KBM on 2009-01-01, godz. 16:13 w Duch Święty

Proszę podać tych wiele miejsc, że "Ojciec większy jest ode Mnie".

W odpowiedzi musiał bym ci właściwie przepisac w tym miejscu całe 4 Ewangelie, ale wskażę najbardziej wymowne miejsca:

Ewangelia Mateusza:
5,45; 6,1.6; 7,21; 10,20.29; 11,27; 12,50; 13,43; 16,17.27; 18,10.14; 20,23; 23,9; 24,36; 25,34; 26,29.53;

Ewangelia Marka:
8,38; 13,32;

Ewangelia Łukasza:
1,32; 2,49; 5,21.22.26; 10,22; 22,29; 24,49;

Ewangelia Jana:
1,14.18; 3,35; 4,23; 5,19.20.36.37.43; 6,27.32.37.40.44.45.57.65; 8,18.28.38.49.54; 10,15.17.18.25.29.37; 12,26.49.50; 13,1.3; 14,2.6.12.13.16.24.28.31; 15,1.10.26.89; 16,10.15.26.27.32; 20,21;

i wiele, wiele innych.

A kto uczy o tym?

Wobec braku precyzyjności tego pytania - odpowiadam precyzyjnie:
1). O tym, że nie są tą samą Osobą - Biblia i społeczności trwające w Prawdzie Bożej.
2). Że są tą samą Osobą - dogmaty na których opierają się wszyscy trynitarze.



#109338 Potrzebuję porady ekspertów:)

Napisano przez KBM on 2008-12-29, godz. 22:35 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Tylko czasem zastanawiam się, czy czasem nie jest to nasza własna wina, że nie potrafimy się nawzajem przekonać, co do racji. Od tysięcy lat ludzie się przekonują i bez skutku. Czy tylko zawsze zła wola ?

Poznajemy swoje racje, wymieniamy swoje poglądy, ale reszta należy do Boga.



#109336 Potrzebuję porady ekspertów:)

Napisano przez KBM on 2008-12-29, godz. 22:14 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

KBM,
zgodzę się z Tobą, że jeśli Bóg nie dotknie człowieka, to klapa. Ale Bóg współdziała z człowiekiem, inaczej nie potrzebowałby ewangelistów:)
Nawet gdy Bóg coś pokaże człowiekowi, ten ma wolną wolę i może decydować czy za tym chce iść, czy też nie.
Chcę wyjść do SJ i zasiać im to "ziarenko", zmusić do samodzielnego myślenia. Jeśli taki gość będzie pragnąć usłyszeć więcej o Jezusie - jestem do dyspozycji.

Obawiam się, że twoje nastawienie i pobudki nie są takie jak powinny być. W Ewangelizacji nie ma słowa "zmusić". I za mało w tobie miłości a za dużo irytacji.

Możemy wciąż tak filozofować, a ja potrzebuję rzeczowych informacji od ludzi, którzy znają sposób myślenia SJ:)

Nie otrzymasz rzeczowych informacji, bowiem nie można prowadzić Ewangelizacji na podstawie konkretnego harmonogramu, planu czy szablonu. Możesz być otwarty na takie rozmowy tylko jeśli kierujesz się miłością do bliźniego i zdasz się na Boże prowadzenie w tej rozmowie. Nie ma gotowej recepty na prowadzenie takich rozmów. Każda wizyta, każda rozmowa - jest inna. Tak jak każdy człowiek jest inny, i innego potrzebuje bodźca.



#109329 Potrzebuję porady ekspertów:)

Napisano przez KBM on 2008-12-29, godz. 21:09 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Chcę zmusić SJ do samodzielnego myślenia i do podjęcia pewnych decyzji w obliczu przytoczonych argumentów.

W tym zdaniu tkwi twój błąd.
Nie można nikogo zmuszać, gdyż w tym momencie bierzesz sprawę w swoje ręce, podczas gdy to Chrystus ma działać w człowieku, podobnie jak w zamieszłych wiekach nieporozumieniem było nawracanie innych ludzi. To człowiek sam musi usłyszeć Chrystusa i samodzielnie podjąć decyzję nawrócenia.
Przede wszystkim - jeżeli tych rozmów nie potrafisz prowadzić z miłością do tych osób, to nie masz o czym rozmawiać. Jeśli nie posiejesz Słowa Prawdy, które z Mocą Bożą zakiełkuje i z tąże Mocą zacznie wzrastać - to zasiejesz ziarno miłości, a to zawsze zakiełkuje. Nie masz wpływu na wzrost - to domena Boga, i tylko Jego.



#109202 Obj 7:15 a greckie słowo NAOS

Napisano przez KBM on 2008-12-27, godz. 17:39 w Przekład Nowego Świata

Czy teoria którą głosisz w swoim poście jest związana z jakąś religią np Katolicyzmem, czy to są Twoje rozważania?
Pozdrawiam serdecznie

Nie jest to moja teoria czy moje rozważania - tak uczy Bibilia, i takie jest własciwe rozumienie jeśli ogarniesz nim całość, gdyż Słowo Boże (ST i NT) to nie różne przemyślenia ale jedna Boża myśl, jedna Boża Wola.
Rozumieją to i podobnie lub tak samo wykładają niektóre społeczności protestanckie na całym świecie.
Napisałem podobnie, gdyż oprócz tych społeczności, które rozumieją identycznie - są również społeczności, które w mniejszym lub większym stopniu tak samo wykładają te zagadnienia. Wszystko można i należy sprawdzić z Biblią, ale nie ograniczając się tylko do jednej konkretnej Księgi czy konkretnego wersetu ale ogarniając całą Biblię jako spójną całość jaką w rzeczywistości jest.
To, co napisałem znajdziesz w Księgach ST szczególnie od 2,3,4,5 Mjż oraz w Księgach Kronik.
Również serdecznie pozdrawiam.

Spójrz Mario w stopkę jaką KBM daje pod spodem swoich listów, tam się dowiesz o jego blogu gdzie oddaje cześć stworzeniu i szkaluje ŚJ. Ot, klasyczny chrześcijanin :) Nic nowego pod słońcem. Bałwochwalstwo i nienawiść od dawna idą w parze, ten przykład jest wręcz szkolny.
Prawdziwy chrystianizm nie zajmuje się zawodowo pluciem jadem na prężniejsze organizacje religijne. Ale KBM nie pojmuje tego.

I KTO TO MÓWI?!
Wskaż jeden element, jedno słowo na podstawie wyciągnąłeś wniosek że oddaję cześć stworzeniu. Wyszła z ciebie prawdziwa nienawiść i jad wobec wszystkich myślących inaczej.
Jest chrześcijańską powinnością wskazywać błędy w naukach. Natomiast nie znajdziesz u mnie ani nienawiści ani potępienia wobec myślących inaczej członków innych wyznań.
Każdy ma prawo poznać Prawdę, a moim obowiązkiem jest Ją głosić. Co kto zrobi z tym, co ode mnie usłyszy - to jego wybór, wobec którego ja pozostaję z szacunkiem.



#109197 Obj 7:15 a greckie słowo NAOS

Napisano przez KBM on 2008-12-27, godz. 16:28 w Przekład Nowego Świata

KBM,
Ciekawie napisałeś, ale Strażnica podkreśla, że drugie owce nie mają namaszczenia ducha świętego. "nie porazi ich słońce ani żaden upał" faktycznie nawiązuje do ziemi. Ale chyba nie można tego brać dosłownie. Bo chyba nie promienie słoneczne są naszą najgorszą zmorą. Ale grzech. 7 rozdział Apokalipsy wers 1: - gdzie SA narożniki ziemi. Przecież ziemia jest okrągła? A wiec nie można tłumaczyć wszystkiego literalnie!
Czyli 144 tysiące też będą na ziemi? Starcy również będą na ziemi? .
I w ogóle . Czyli życie w raju polegać będzie na tym, że słońce nas nie porazi i będziemy się paść!

Problem w tym, że bez nowonarodzenia a więc bez namaszczenia Duchem - nie można mieć udziału w Zbawieniu i Życiu Wiecznym.
Dobrze napisałeś, że tak "podkreśla" Strażnica. Nie wiem tylko co "podkreśla", bo w Biblii nauka o "drugich" (gorszych) owcach nie ma miejsca. Może więc "podkreślać" tylko własne zdania i nauki. A temu trudno dać wiarę.
Zbawienie jest dla Dzieci Bożych. Można uznać Boga za swego Ojca i oczekiwać udziału w dziedzictwie, ale jeśli za ojca uznaje się kogo innego, to od tej osoby można wyłącznie oczekiwać spuścizny, ale w żadnym wypadku od Boga.

Rzeczywiście "słońce i upał" są symbolem. Ale istotne jest znaczenie Bożej Opieki (namiotu ochronnego). W Królestwie Bożym nie będzie ani bólu, ani trudu, ani śmierci, ani cierpienia. Tam nie będzie już potrzebna Boża Opieka. Ona jest potrzebna Dzieciom Bożym tu na ziemi. Stąd symboliczne "słońce i upał" należy rozumieć jako wszelkie trudy i niebezpieczeństwa (włącznie ze zwiedzeniem) w doczesnym życiu wiary na ziemi.

Zgadza się, że ziemia jest okrągła, ale ma 4 bieguny. I tu też jest symboliczne znaczenie ochrony ziemi do czasu opieczętowania wszystkich Dzieci Bożych. Jeśli prześledzisz sytuacje od zakończenia II wojny światowej, to planeta Ziemia wielokrotnie cudem uniknęła zagłady. Tylko Opatrzności Bożej zawdzięczamy że to się jeszcze nie stało (to są te powstrzymywane "cztery wiatry").

Ależ oczywiście, że 144000 wciąż jest na ziemi. Jako pierwociny Kościoła od blisko 2000 lat spoczywają w prochu ziemi i czekają na sygnał ostatniej trąby zwiastującej powrót Zbawiciela i Zmartwychwstanie i zabranie Sprawiedliwych do Nieba. Zostaną zabrani razem z wszystkimi wiernymi Dziećmi Bożymi z wszystkich wieków i narodów w jednej chwili - w oka mgnieniu.

Wydarzenia ukazane ap.Janowi w Obj.rozdz.4 nie zawierają w swym opisie Osoby Baranka. Jest to obraz starego systemu rzeczy, gdzie w porządku Aaronowym oddawana jest cześć Bogu. System ten dopiero znosi Baranek, który pojawia się w Obj.5,5 ustanawiając kapłaństwo całego ludu Bożego, i stając się Arcykapłanem na wzór Melchisedeka. Tym samym obraz ten pokazuje ostatnie dni kapłaństwa Aaronowego, gdzie (jak szczegółowo wyjaśniałem w innym miejscu) "cztery zwierzęta" to dokładnie cztery chorągwie - godła rodowe, pod którymi zgromadzał się Izrael; po trzy pokolenia pod każdą z chorągwi. Kapłani oraz Lewici w Izraelu ze względu na swoją liczbę zostali podzieleni na 24 zmiany pełniące na przemian służbę w Świątyni. Każda zmiana miała swojego starszego nazywanego księciem lub zarządcą Świątyni. Te 24 zmiany (pełniące służbę w Świątyni, składające ofiary i zanoszące modły przebłagalne do Boga) zostały ukazane w postaci 24 starców.

Werset Obj.7,17 - nie może być oderwany od poprzednich wersetów, gdyż właśnie w doczesnym życiu Dzieci Boże są prowadzone po ścieżkach wiary przez Baranka - jednocześnie Pasterza Owiec, który nie tylko posila i umacnia Duchem Bożym, ale darzy wszelką opieką, i chroni przed niebezpieczeństwami, trudami, cierpieniami (ale też zwiedzeniami), które zagrażają życiu wiary Dzieci Bożych tu na ziemi.

Nikt nie wie, i nie jest w stanie sobie nawet wyobrazić "co Bóg przygotował dla tych, którzy Go miłują". Tak więc wszelkie fantazje wywodzące się z ludzkich pragnień i tęsknoty, ale nie wykraczające poza zdolności poznawcze ludzkiego rozumu, a więc na rzeczach znanych nam w życiu doczesnym - można wyłącznie włożyć na półkę między bajki.



#109193 Ef 6:18

Napisano przez KBM on 2008-12-27, godz. 14:11 w Duch Święty

Jak widzimy większość przekładów oddaje greckie sformułowanie "EN PNEUMATI" poprzez "w duchu" i rzeczywiście jest to dosłowne tłumaczenie. Ja jednak chciałbym zwrócić uwagę, iż Biblia Poznańska oddaje to greckie wyrażenie jako "do Ducha (Świętego)" sugerując zanoszenie modlitw do Ducha Świętego. Czy grecki przyimek EN można przełożyć jako "do"? Okazuje się, że Wielki Słownik Grecko-Polski NT Remigiusza Popowskiego zdaje się podawać w punkcie 6 właśnie taką możliwość. No bo co to właściwie znaczy "moglić się w duchu"? Jeśli to znaczyłoby "modlić się do Ducha" jak sugeruje właśnie Biblia Poznańska, to modlić się "w imię Jezusa" znaczyłoby modlić się "do osoby Jezusa". :P

Jezus powiedział "Ja i Ojciec jedno jesteśmy". Jednocześnie Jezus na wielu miejscach daje świadectwo że "Ojciec większy jest ode Mnie". Jezus wszystko co czyni i mówi - robi to w Imieniu Ojca - modli sie do Ojca, opowiada o Ojcu, w końcu przyprowadza nas do Ojca - do Domu Ojca i stawia nas przed Obliczem Boga Ojca.
Jezus i Bóg nie są więc tą samą Osobą.
Na czym więc objawia się jedność Jezusa z Bogiem Ojcem. Jest to jedność duchowa - Bóg Ojciec i Syn Boży są jednego Ducha.
Czym, a może raczej Kim jest Duch Święty. Bóg jest Duchem, i Bóg jest Święty. Nie jest Duch samoistną III Osobą, ale uosabia Obecność Samego Boga Ojca.
Obecność Boga Ojca to najkrótsza definicja Ducha Świętego. Obecność Boża objawia się również z atrybutami Boga, takimi jak: Moc, Mądrość, itp. Duch Święty - Duch Boży to całokształt Bożego charakteru, woli, prawdy, mocy, działania - to Jego Obecność w nas samych. W chwili chrztu Chrystusa otrzymał On Pełnię Ducha Świętego, podobnie jak w Dniu Pięćdziesiątnicy Kościół Boży. Niezbitym dowodem jest fakt, że grzech przeciw Duchowi Świątego odnajdujemy w III Bożym Przykazaniu, gdzie mowa jest o grzechu przeciw Imieniu Bożemu.
O jedności duchowej Jezusa z Bogiem Ojcem świadczy fakt Jego narodzenia z Samego Boga, a nie stworzenia. Jezus jest jedyną Osobą o której Bóg powiedział "Ja ciebie dziś zrodziłem".
Idąc śladami Jezusa pierwszym etapem jest nowonarodzenie z Ducha Bożego. W tym momencie otrzymujemy - zostajemy napełnieni Duchem Bożym i na wzór Chrystusa przestajemy być stworzeniem a stajemy się zrodzonymi w Duchu Dziećmi Bożymi, ale też stajemy się jednością (w Bożym Duchu) z Bogiem i Chrystusem. Kierujemy się Bożą Wolą (wpisaną do serca), Bożą Prawdą, Bóg mieszka w nas, i chodzimy w Bożej Mocy (Opiece, Opatrzności), Duch nas poucza obdarzając nas Bożą Mądrością. "Już nie ja żyję, ale żyje we mnie Jezus".
Dobitnym dowodem, że Duch Boży nie jest osobną Osobą jest fakt, że w Ks.Objawienia nie ma dla Niego ani osobnego Tronu ani nawet osobnego miejsca.
Chrystus powiedział że On nie musi się już za nami wstawiać ale że w Jego Imieniu (przez Niego - za Jego pośrednictwem) możemy sami przychodzić przed Oblicze Boga, i zwracac się bezpośrednio do Boga Ojca. I rzeczywiście największy sens mają modlitwy kierowane do samego Boga Ojca, gdyż tak nauczył nas i wskazał sam Zbawiciel. Możemy się również zwracać do Chrystusa aby nas umacniał w wierze, prowadził po ścieżkach prawdy, aby uczył nas jak mamy Go naśladować. W końcu jest Jezus naszym Pośrednikiem, Pasterzem, Przewodnikiem, ale również jak poświadczył ap.Tomasz "Pan mój i Bóg mój". Nie wolno jednak zapominać, że "Ojciec większy jest ode Mnie" (od Jezusa) i że Chrystus przyprowadza nas do Boga Ojca (nie do Swojego Domu ale do Domu Boga Ojca).
W tym kontekście trzeba przyznać, że w tłumaczeniu Biblii Poznańskiej pojawiła się nieścisłość, która w rzeczy samej nie jest błędem jeśli mamy świadomość, że Duch Święty to Sama Obecność Boga Ojca w nas i w naszym życiu.



#109187 Obj 7:15 a greckie słowo NAOS

Napisano przez KBM on 2008-12-27, godz. 12:57 w Przekład Nowego Świata

(aktualizacja: 28.02.07)
Ap 7:15 NS „Właśnie dlatego są przed tronem Boga i dniem i nocą pełnią dla niego świętą służbę w jego świątyni; a Zasiadający na tronie rozpostrze nad nimi swój namiot.”

Najpierw trzeba wyjaśnić pewną kwestię. - Namiastką Świątyni podczas wędrówki Izraela był Namiot Spotkania lub inaczej Namiot Świadectwa. Otoczony był ogrodzeniem. Do samego Namiotu miał wstęp tylko Aaron. Była w nim przechowywana Arka Przymierza. Wzorzec ten został powielony przy budowie Świątyni, gdzie w skład Świątyni wchodzi wiele różnych obiektów, ale jej szczególnym miejscem do którego tylko dwa razy w roku wchodzi najwyższy kapłan - jest Miejsce Najświętsze. Jest to Przybytek Boga.

Określenie "sanktuarium" - nie oddaje właściwie Miejsca Najświętszego, gdyż sanktuaria znajdowały się również w miastach ucieczki czy też w Szilo, Mispa i Betel. Jedyne podobieństwo można znaleźć w określeniu "miejsce azylu" inaczej mówiąc miejsce szczególnego działania Łaski Bożej.

Chrystus w 3 dni a dokładnie w 3 dni i w 3 noce "wzniósł" Nową Świątynię. Jest to Świątynia Jego Ciała.
Z chwilą Śmierci wywyższony na krzyżu i obarczony nas wszystkich - usunął odwieczną przeszkodę odgradzającą człowieka od Boga, a więc od Miejsca Najświętszego. Znakiem tego było właśnie rozerwanie się zasłony w Świątyni. Jednocześnie Chrystus stał się Pośrednikiem między Bogiem a ludźmi uczyniwszy człowiekowi dostęp do Boga przez Zasłonę Swego Ciała.
Miejsce Najświętsze to obecność Samego Boga. W momencie Swego Wniebowstąpienia, Chrystus wszedł do Miejsca Najświętszego. Zesłanie Ducha Świętego w Dniu Pięćdziesiątnicy - zapewniło Kościołowi Bożemu stałe przebywanie w obecności Bożej.

W Obj.rozdz.7 - najpierw ukazano ap.Janowi wybranie spośród cielesnego Izraela 144000 tych, którzy przyjęli Ewangelię i zostali zapieczętowani Duchem Świętych (Obj.7,1-8 por.2Kor.1,22; Ef.1,13; 4,30). Stało się to w "ostatnim tygodniu" z proroctwa Daniela o 70-ciu tygodniach (Dan.9,24-27). A więc w czasach Jezusa i apostołów. Potem ap.Janowi ukazano "wielki tłum" nawróconych z pogan, którzy stali się zwycięzcami w Imieniu Jezusa Chrystusa (Obj.7,9). Są to ci wszyscy, którzy od czasów Kornelisza aż do końca Czasu Łaski uwierzyli Ewangelii.
Jeden ze "starców" wyjaśnił ap.Janowi, że są to ci, "którzy przychodzą z wielkiego ucisku i wyprali szaty swoje i wybieli je we krwi Baranka". Dodał także, że są oni "przed Tronem Bożym i służą Mu we dnie i w nocy w Świątyni Jego, a ten, który siedzi na Tronie osłoni ich obecnością Swoją" (Obj.7,14-15). W w.16 znajdujemy słowa "nie porazi ich słońce ani żaden upał". Wzmianka o potrzebie osłaniania przed słońcem i upałem wskazuje, że są oni wciąż na ziemi, na której istnieje wiele zagrożeń; oni są jednak bezpieczni, gdyż pozostają pod ochroną Najwyższego (por.Ps.91,1-16).
Być "przed stolicą Bożą", bądź "przed Obliczem Bożym" (por.Ps.56,14; 61,8; 119,58; Iz.66,23; Ef.1,4; Jk.4,10), to - w myśl licznych tekstów Słowa Bożego - pozostawać na ziemi (por.DzAp.7,49).
"Służyć Bogu we dnie i w nocy" znaczy służyć Bogu ustawicznie, bez przerwy. Jest tu aluzja do wierności i stałości poświęconych chrześcijan, którzy nieustannie pozostają w jedności z Bogiem, jak tez aluzja do okręgu ziemskiego, gdzie dzień i noc nastają ustawicznie po sobie, a lud Boży żyje i wydaje świadectwo Prawdzie na każdym kontynencie i w każdym zakątku globu ziemskiego, nieustannie.
Tekst Obj.7,17 także nawiązuje na czasy Ewangelii, kiedy to lud Boży otrzymuje od Boga poprzez Jezusa Chrystusa Ducha Świętego ("Wodę Żywą" - por.Jan 4,10-14; 7,37-39; Obj.22,1), oraz zawiera obietnicę wiecznego pocieszenia, które nastąpi w przyszłości.
To lud Boży - jest Świątynią Boga - tu na ziemi. Pojednany przez Chrystusa lud Boży z Bogiem Ojcem, nie jest już od Niego odgrodzony zasłoną grzechu. Także znaczenie Świątyni nie ma już wielorakiego sensu, ale jedno znaczenie - Kościół Boży, Ciało Chrystusowy, Dom Boży.



#109169 O ŚJ w Faktach TVN

Napisano przez KBM on 2008-12-26, godz. 20:53 w Nowości z kraju i zagranicy

LINK do dzisiejszych Faktów "Data urodzenia":
http://www.tvn24.pl/..._wiadomosc.html



#109167 Obj 7:9-10 a greckie wyrażenie ENOPION TOU THRONOU

Napisano przez KBM on 2008-12-26, godz. 20:37 w Przekład Nowego Świata

We wszystkich tych fragmentach księga Objawienia uzywa greckiego słowa ENOPION i we wszystkich przypadkach opisuje stan znajdujący się w niebie. Dziwi mnie jednak że Świadkowie Jehowy uznają iż siedem lamp, morze, 24 starszych, aniołowie, 144.000 znajdują się w niebie, czyli przed obliczem tronu Boga, ale nie uznają, iż wielka rzesza również znajduje się w tym samym miejscu, czyli przed tronem w niebie. Mógłby ktoś wyjaśnic tę niekonsekwencję? Bo jesli CK uważa, że wielka rzesza stojąca przed tronem nie znajduje się w niebie, to na jakiej podstawie twierdzi, że 144000 stojący przed tronem również znajdują się w niebie, a nie np., na ziemi? Czy nie zauważamy tu pewnej niekonsekwencji i sprzeczności?

Przede wszystkim zwrotu "przed tronem" nie można utożsamiać z dosłownym staniem w konkretnej odległości od tronu.
Od początku Stworzenia ludzie przychodzili by stanąć przed Obliczem Boga, gdy składali ofiary, itp. (Hb 1,6; 2,1). Składając ofiary w Świątyni przychodzono przed Oblicze Boga. Podobnie ludzie dzisiaj zwracając się do Boga w modlitwie - przychodzą - stają przed Obliczem Boga, czy jak kto woli przed Tronem Boga.
Biblia podaje III etapy Zmartwychwstania, i III etapy Sądu.
Pierwszy Zmartwychwstał Chrystus (i nikt poza Nim) "Chrystus jako pierwszy..." (1Kor.15,23). W tym samym wersecie czytamy "...potem ci, co należą do Chrystusa w czasie Jego przyjścia". Nie ma wątpliwości, że wszyscy należący do Boga i Chrystusa powstaną w jednej chwili, w Dniu Jego Przyjścia Powtórnego - na które wciąż czekamy.
Chrystus wziął na Siebie winy nas wszystkich i stał się Ofiarą zastępczą przyjmując na Siebie wyrok ciążący na każdym człowieku "karą za grzech jest śmierć".
W pierwszym Zmartwychwstaniu - Zmartwychwstaniu Sprawiedliwych - następuje ogłoszenie pierwszego wyroku Bożego, którym jest usprawiedliwienie (ułaskawienie) a Chrystusie "czas bowiem, aby sąd się rozpoczął od Domu Bożego. Jeżeli zaś najpierw od nas, to jaki będzie koniec tych, którzy nie są posłuszni Ewangelii Bożej" (1Ptr.4,17). 1000 lat później nastąpi III etap Zmartwychwstania (II dla ludzi) oraz ostateczny wyrok na Niesprawiedliwych.
Jak widać do tej pory Zmartwychwstał tylko Chrystus, i tylko On wstąpił do Nieba. Tak więc - w przedstawionych wizjach z Apokalipsy - należy znaleźć właściwy sens.
Wielka Rzesza czy Wielki Tłum stojący przed Tronem - to ci wszyscy, którzy przyjęli Chrystusa, i przez Chrystusa przyszli do Boga. Oni stoją przed Bożym Obliczem, przed Bożym Tronem.

Należy również właściwie zrozumieć sens pozostałych symboli:
- 7 ognistych pochodni; jest to 7 duchów Bożych (Obj.4,5) - jest to symbol Pełni Ducha Świętego.
- morze (Obj.4,6) - oznacza w Biblii narody. Można to rozumieć że (woda przezroczysta jak kryształ, przed Bogiem) Bóg widzi wszystko, i nic nie dzieje się bez Jego wiedzy, lub jak twierdzą inni - oznacza ono oczyszczenie wierzących w Krwi Jezusa Chrystusa i uświęcenie ich Duchem Świętym (por.Obj.22,1; Jan 7,37-39).
- 4 zwierzęta (Obj.4,6-7) - symbolizują nic innego, tylko cztery chorągwie i znaki rodowe pod którymi zbierały się i wędrowały pokolenia Izraela. Pod znakiem Judy - Lwem zbierały się również pokolenia Isaszara i Zabulona (1Mjż.49,8-10; 4Mjż.2,1-9). Pod znakiem Twarzy Ludzkiej, będącym znakiem Rubena gromadziły się też pokolenia Symeona i Gada (1Mjż.49,3; 4Mjż.2,10-16), pod znakiem Wołu czy Cielca, będącym chorągwią Efraima gromadziły się pokolenia Manasesa i Beniamina (5Mjż.33,13-17; 4Mjż.2,18-24). Znakiem Dana był znak Orła, gromadziły się pod nim również pokolenia Asera i Naftalego (4Mjż.2,25-31).
- 24 starców (Obj.4,10) - symbolizują starszego jednej z 24 zmian kapłanów pełniących posługę w Świątyni - wszyscy kapłani byli podzieleni na 24 zmniany pełniące naprzemian służbę w Świątyni (1Krn.24,5.7-18; 1Krn.25,6-31). Ci starsi zmiany nazywani byli książętami lub zarządcami Domu Bożego. Korony na ich czołach odnoszą się do diademu na głowie najwyższego kapłana (2Mjż.28,36; 29,6; 3Mjż.8-9). Potwierdza to również fakt, że są odziani w białe szaty (3Mjż.8,7.13; por.3Mjż.16,3-4; Iz.61,10). Istotny jest również fakt, że zanoszą oni modlitwy wiernych do Boga (Obj.5,8).
- aniołowie - bez wątpienia są w Niebie, natomiast napewno nie ma tam 144000, którzy "stoją na Górze Syjon".

Należy zwrócić uwagę na fakt, że Obj.rozdz.4 - nie zawiera w przedstawionej wizji postaci Baranka, który dopiero później pojawia się przed Tronem (Obj.5,6-7). Wskazuje to, że wizja ta odnosi się do czasu przed Golgotą. Opisuje ona ostatnie chwile funkcjonowania kapłaństwa porządku Aaronowego a nadchodzi chwila szczególnego zbawczego działania Bożego, który pojednał ludzkość z Ojcem za cenę własnej Krwi.



#109143 Jezus w nas ?

Napisano przez KBM on 2008-12-26, godz. 17:11 w Trójca

Heb 8:10 bt "Takie jest przymierze, które zawrę z domem Izraela w owych dniach, mówi Pan. Dam prawo moje w ich myśli, a na sercach ich wypiszę je, i będę im Bogiem, a oni będą Mi ludem."

Hbr 8,10 ns "''Albowiem takie jest przymierze, którym się sprzymierzę z domem Izraela po owych dniach' – mówi Jehowa. 'Włożę moje prawa do ich umysłu i napiszę je na ich sercach. I będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem."

Dla porównania:

Jer 31,33 bt "Lecz takie będzie przymierze, jakie zawrę z domem Izraela po tych dniach - wyrocznia Pana: Umieszczę swe prawo w głębi ich jestestwa i wypiszę na ich sercu. Będę im Bogiem, oni zaś będą Mi narodem."

Jer 31,33 ns "Albowiem takie jest przymierze, które zawrę z domem Izraela po owych dniach" – brzmi wypowiedź Jehowy. "Włożę w nich moje prawo i napiszę je na ich sercu. I będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem"."

Jak widać w kwestii powyższych wersetów WTS nie miał problemów co do właściwego przełożenia Słowa Bożego. Słowo Boże ma mieszkać w naszych wnętrzach, i ma być wypisane w naszych sercach. Jest to jednoznaczne z przyjęciem do serca Jezusa Chrystusa. Jest to również jednoznaczne z "obrzezaniem" serca, a tym samym namaszczeniem (napełnieniem) Duchem Bożym (Świętym). Duch Boży nie jest Osobą, ale Duch Boży, który pochodzi od Ojca i Syna jest Obecnością Boga i Jezusa w nas. My jesteśmy Świątynią Boga. Nasze ciała i nasze wnętrza są Świątynią Boga. A więc Duch Boży nie jest obok nas, ale mieszka w nas. Dzięki mieszkającemu w nas Duchowi Bożemu - jesteśmy w jedności z Bogiem i Chrystusem.

Skąd więc nieścisłości w tłumaczeniu PNŚ?! Świadczy to o dowolnej interpretacji w zależności od nauk, które chce się przeforsować. W tym temacie niewolnik sam się pogubił i zamotał, próbując poprzez dowolną i celową manipulację przeforsować i uzasadnić swoją naukę o dwóch różnych nadziejach (dwóch owczarniach), która jest nie biblijna i niezgodna w Ewangelią Chrystusową. Bez trudu można dostrzec tą nadinterpretację, jak i brak konsekwencji, co podważa spójność i wiarygodność nauk WTS. Podczas gdy sens jednych wersetów został przekręcony, Np:

Gal 2,20 bt "Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie."

Gal 2,20 ns "Wraz z Chrystusem zawisłem na palu. Już nie ja żyję, lecz w jedności ze mną żyje Chrystus. Doprawdy, żyjąc teraz w ciele, żyję dzięki wierze w Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał za mnie samego siebie."

Przykładów takich jest bardzo wiele.
Jednocześnie znajdujemy wiele wersetów, które umknęły?!!! uwadze niewolnika, potwierdzają konieczność zamieszkania Chrystusa w sercach wiernych (poprzez Bożego Ducha), a jednocześnie burzą zgrabną konstrukcję WTS, Np:

Rz 8,11 bt "A jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa Jezusa z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha."

Rz 8,11 ns "A jeśli duch tego, który wskrzesił Jezusa z martwych, mieszka w was, to ten, który wskrzesił Chrystusa Jezusa z martwych, ożywi też wasze śmiertelne ciała przez swego ducha w was przebywającego."

Rz 8,9 bt "Wy jednak nie żyjecie według ciała, lecz według Ducha, jeśli tylko Duch Boży w was mieszka. Jeżeli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten do Niego nie należy."

Rz 8,9 ns "Jednakże wy nie jesteście w zgodzie z ciałem, lecz z duchem, jeśli duch Boży istotnie w was mieszka. Ale jeśli ktoś nie ma ducha Chrystusa, to do niego nie należy."

1Kor 3,16 bt "Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was?"

1Kor 3,16 ns "Czy nie wiecie, że jesteście świątynią Bożą i że mieszka w was duch Boży?"

1Kor 6,19 bt "Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie?"

1Kor 6,19 ns "A czyż nie wiecie, że wasze ciało jest świątynią ducha świętego, który jest w was, a którego macie od Boga? Nie należycie też do samych siebie"

2Kor 4,10-12 bt "Nosimy nieustannie w ciele naszym konanie Jezusa, aby życie Jezusa objawiło się w naszym ciele. Ciągle bowiem jesteśmy wydawani na śmierć z powodu Jezusa, aby życie Jezusa objawiło się w naszym śmiertelnym ciele. Tak więc działa w nas śmierć, podczas gdy w was - życie."

2Kor 4,10-12 ns "Zawsze w ciele naszym wszędzie znosimy śmiercionośne traktowanie, które spotkało Jezusa, aby w naszym ciele; ujawniło się też życie Jezusa. Bo my, żyjący, przez wzgląd na Jezusa wciąż jesteśmy stawiani w obliczu śmierci, aby w naszym śmiertelnym ciele ujawniło się również życie Jezusa. Tak więc w nas działa śmierć, ale w was życie."

Gal 4,19 bt "Dzieci moje, oto ponownie w bólach was rodzę, aż Chrystus w was się ukształtuje."

Gal 4,19 ns "dziateczki moje, w związku z którymi znowu mam bóle porodowe, aż zostanie w was ukształtowany Chrystus."

Tu również przykłady można mnożyć.
Poważną niekonsekwencję godzącą w własne nauki WTS znajdujemy np w wersetach:

Ef 3,16-17 bt "aby według bogactwa swej chwały sprawił w was przez Ducha swego wzmocnienie siły wewnętrznego człowieka. Niech Chrystus zamieszka przez wiarę w waszych sercach; abyście w miłości wkorzenieni i ugruntowani,"

Ef 3,16-17 ns "żeby on stosownie do bogactwa swej chwały dał wam mocą przez swego ducha stać się potężnymi w człowieku, jakim jesteście wewnątrz, by dzięki waszej wierze Chrystus zamieszkał w waszych sercach z miłością; abyście byli wkorzenieni i osadzeni na fundamencie,"

Oczywiście spotkamy się tu z zarzutem, że te wersety dotyczą tylko "pierwszych owiec". Ale faktycznie patrząc na całokształt przekonujemy się, że to nie Słowo Boże dzieli obietnicę na dwoje, ale niewolnik sam przekręca wersety biblijne, i sam dzieli Ewangelię na dwie różne Ewangelie. Jest to jawny dowód nieprawdy nauk WTS i jawnego matactwa. W matactwie tym możemy znaleźć również "rodzynki", w których niewolnik przechodzi samego siebie, jak np:

2Kor 6,12 bt "Nie brak wam miejsca w moim sercu, lecz w waszych sercach jest ciasno."

2Kor 6,12 ns "Nie jest wam ciasno u nas, ale jest wam ciasno w waszych tkliwych uczuciach."

Dla wyjaśnienia jeszcze podaję właściwy sens rozumienia kwestii przyjęcia Chrystusa do serca:

Tak więc w naszym maleńkim sercu zamieszkuje Syn Boży, a także sam Najwyższy - Ojciec! Jakaż to wspaniała wiadomość i pociecha! i jak ważna lekcja płynie stąd dla nas, ludzi. Nasz umysł i nasze serce staje się ŚWIĄTYNIĄ BOGA ŻYWEGO! Chrześcijanie, w których Bóg decyduje się zamieszkać, zostają w szczególny sposób uprzywilejowani. Z ich serc Duch Święty promieniuje na całe otoczenie, co na zewnątrz objawia się czystością i dobrocią, szlachetnością obyczajów, poświęceniem oraz autentyczną życzliwością i gotowością pomocy bliźnim. A także żarliwością i odwagą w zwiastowaniu Słowa Bożego. W ten sposób ludzie poznają, że "jesteśmy z Jezusem" (por.DzAp 4,13).
Obecność Boga Ojca i Pana Jezusa Chrystusa w naszym sercu powinna się stać najważniejszą sprawą życia.
Nasz Pan i Mistrz postawił sprawę niezwykle jasno:
"Zaprawdę powiadam wam, jeśli się nie nawrócicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Niebios." (Mt 18,3). Tu nie ma żadnej połowiczności. Nawrócenie to musi iść niezwykle głęboko, aby objąć całkowicie i zmienić serce ludzkie. Musi nastąpić całkowita przemiana osobowości człowieka.
"Jeśli ktoś jest w Chrystusie, jest nowym stworzeniem." Inaczej mówiąc musi być nowe serce, nowy umysł, nowe pragnienia, ambicje i cele. Następną sprawą, którą Bibli porusza to: "Stare rzeczy przeminęły". Stare zwyczaje, stare sposoby postępowania, stare ambicje, które nie mają nic wspólnego ze świętym życiem i nie mogą być z nim zmieszane, muszą być wyrzucone. Życie chrześcijanina kieruje się nowym wzorem i jest tym wzorem dla otoczenia.
Apostoł Paweł powiedział:
"Z Chrystusem jestem ukrzyżowany; żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus..." (Gal 2,20). Od tej pory na pierwszym miejscu jest Chrystus nie tylko teraz czy potem, ale każdego dnia.
Przykład pokory i posłuszeństwa dany nam przez naszego Zbawiciela w 18 rozdziale Mateusza, nie jest trudny do przyjęcia i zrozumienia. To czego życzy sobie nasz Pan Jezus, to całkowite zaangażowanie.
Paweł napisał do Tymoteusza:
"Nie wstydź się więc świadectwa o Panu naszym, ani – mnie więźnia Jego..." (2 Tym 1,8). Paweł dzięki otrzymanej lekcji od Zbawiciela, cieszył się tym, że jest Jego więźniem. On powiedział: "Jestem pojmany przez Jezusa Chrystusa." Czyli zostały mu włożone kajdany przez i dla Mistrza. Co za cudowne doświadczenie! Co za wspaniały przywilej!
Dzięki za to powołanie, wybranie i pojmanie, przez Tego, który Zbawia! Nie tylko zbawi swoich wiernych z ostatecznej kary za grzech lecz również zbawia teraz, ze starego życia oraz z naturalnego pragnienia i skłonności do wstecznictwa.
Nawrócenie uczy nas pragnienia "Wzrostu w łasce." Wówczas to doznajemy radości i przyjemności w służbie i oddawaniu czci Panu. Kiedy radość opuszcza nas a jej miejsce zajmują inne rzeczy, wówczas to powoli cofamy się wstecz. Może to być początek wszystkich złych rzeczy.
Kiedy Dawid zszedł z dobrej drogi naśladowania Pana, stracił radość zbawienia. Wówczas to modlił się w ten sposób:
"Zakryj oblicze moje przed grzechami moimi i zgładź wszystkie winy moje. Serce czyste stwórz we nie o Boże, a ducha prawego odnów we mnie! Nie odrzucaj mnie od oblicza Swego i nie odbieraj mi Swego Ducha Świętego! Przywróć mi r a d o ś ć z wybawienia Twego..." (Ps 51,11-14).
Cały Psalm tchnie szczególnym błogosławieństwem.
Prawdziwy chrześcijanin jest pełnym naśladowcą Chrystusa. On nie tylko wierzy w biblijne opowiadania o Chrystusie, ale co najważniejsze, On wierzy Jego nauce, wierzy w wystarczającą moc potrzebną do życia wypływającą z Bożej nauki.

Nie rozumiejąc właściwie tego zagadnienia - można się wyrzec dziecięstwa Bożego. A przecież na wzór Jednorodzonego Syna Bożego, przez Niego wszyscy stajemy się również Dziećmi Bożymi. Dziećmi - a nie pasierbami!!! "Bo wszyscy braćmi jesteście". A więc skoro w Chrystusie jesteśmy braćmi, to i w Chrystusie Dziećmi Boga.

Jeśli nie znajdziemy Chrystusa w sobie, ale szukamy Go obok - to jakże łatwo się z Nim rozminąć.



#109023 144000

Napisano przez KBM on 2008-12-24, godz. 11:42 w Tematyka ogólna

Pan Jezus mówi o małej trzódce namaszczonych braci przeznaczonych do chwały a św. Paweł na przekór pisze że wielu
Czy dobrze widzę, że tu jest jakaś niezgodność?

W Biblii NIE MA żadnych sprzeczności czy niezgodności.
Wielokrotnie padają słowa "o wielu", którzy będą zbawieni. Równie często mowa jest "o niewielu" lub "o małej trzódce". W jednym i drugim przypadku chodzi o tę samą grupę tych, którzy dostąpią Obietnicy Zbawienia. Jest to niewielki odsetek (albo jeszcze mniej) spośród ludzkości, a jednocześnie biorąc pod uwagę wszystkie narody na przestrzeni wieków, będzie to całkiem spora liczba.



#108813 Zamęt

Napisano przez KBM on 2008-12-22, godz. 20:00 w Tematyka ogólna

Podpowiedzi mile widziane :)

Przede wszystkim czytaj codziennie Słowo Boże, ufaj Bogu, módl się i bądź cierpliwy. Bóg poprzez Swoje Słowo Sam odpowie ci na każde pytanie. Jeśli tylko Mu pozwolisz - Chrystus będzie cię prowadził na drodze wiary.
Podoba mi się twoja odpowiedzialność i rozwaga. Społeczność jest ważna i potrzebna ale w jej wyborze też musisz zachować rozwagę, a przede wszystkim zdać się na Chrystusa. Znajomość Słowa Bożego pozwoli ci zawsze dostrzec nieprawidłowości w naukach różnych wyznań, a w końcu znajdziesz z Bożą pomocą społeczność, która potwierdzi twoje dotychczasowe zrozumienie i poznanie Boga, i pozwoli zrozumieć te wszystkie kwestie, które jeszcze są dla ciebie nie zrozumiałe, a które są istotne dla Zbawienia.
Nie będę wykorzystywał sytuacji dla agitacji, bo nie o to chodzi. "Bóg wie, którzy są Jego" i przyprowadza do Chrystusa tych wszystkich, którzy szczerze Go szukają. Wskażę tylko główną podstawę "tu się okazuje wytrwałość świętych, tych, którzy strzegą Przykazań Boga i wiary Chrystusa" oraz "ci, którzy pełnią Wolę Ojca Mego, który jest w niebie, ci są moimi braćmi, siostrami...".
Nie jest prawdą, że tylko ŚJ nie uznają takich nauk jak np. bałwochwalstwo, trójca, kult Marii i świętych, itp. Rzeczywiście wiele społeczności uległo ruchowi ekumenicznemu i przyjęło nie biblijne nauki, ale zapewniam cię, że są społeczności, które od czasów apostolskich trwają niezmiennie w niezmiennych naukach biblijnych (i niestety nie są to ŚJ). Ufaj tylko Słowu Bożemu i Chrystusowi, i pozwól Mu się prowadzić.



#108802 Obj 6:2

Napisano przez KBM on 2008-12-22, godz. 16:43 w Jezus Chrystus

pierwszy jeździec na koniu białym symbolizuje fałszywych proroków
drugi jeździec na koniu barwy ognistej - przynosi wojny
trzeci jeździec na koniu karym - symbolizuje głód
czwarty jeździec na koniu siwym - symbolizuje zarazy.

CZTERECH JEŹDŹCÓW APOKALIPSY
A gdy zdjął pierwszą pieczęć…

I widziałem, jak Baranek zdjął pierwszą z siedmiu pieczęci i usłyszałem głos jednej z czterech postaci, donośny jak grzmot, mówiący: Chodź!

I widziałem, a oto koń biały, ten zaś, który siedział na nim, mieł łuk, a dano mu koronę, i wyruszył jako zwycięzca, aby dalej zwyciężać.(Obj 6,1.2 NP.).

„Pierwsza z postaci”, która zwróciła uwagę ap. Jana na mające nastąpić wydarzenia, to – w myśl Obj 4,7 – postać „podobna do lwa”. – Lew jest uznawany za króla zwierząt; jest on też symbolem zwycięskiego Mesjasza („A jeden ze starców rzezcze do mnie: Nie płacz! Zwyciężył lew z pokolenia Judy, korzen Dawidowy…” – Obj 5,5).

Nic więc dziwnego, że „lew” zapowiada wydarzenia mające związek ze zwycięskim pochodem Ewangelii Jezusa Chrystusa!

Wydarzenia „pierwszej pieczęci” odnoszą się do tego samego czasu, jaki został przedstawiony w poselstwie do „zboru efeskiego (Obj 2,1-7).

Kościół Boży tego pierwszego okresu ubrany jest jeszcze w czystą, „białą szatę” – analogicznie do „białego konia”, jest to Kościół aktywny w ewangelizacji i zwycięski:

1) Biel zawsze jest znakiem czystości („Pokrop mnie hyzopem, a będę oczyszczony! Obmyj mnie , a ponad śnieg bielszy się stanę!” – Ps 51,9);

2) a już w proroctwie Zachariasza Bóg oświadcza, że gdy „Pan ujmie się za swoją trzodą, za domem Judy, uczyni z nich wspaniałego rumaka bojowego.” (Zach 10,3)!

3) Z kolei „łuk” jeźdźca nasuwa skojarzenie z mesjanistycznym proroctwem Izajasza, rozdział 42., gdzie powiedziano: „Pan powołał mnie od poczęcia, od łona matki nazwał mnie po imieniu. I uczynił moje usta ostrym mieczem, w cieniu swojej ręki mnie ukrył, uczynił mnie strzałą gładką, w swoim kołczanie mnie schował.” (42,1.2).

Tajemnica zwycięstw Kościoła tamtego okresu leży w ścisłej łączności ze zmartwychwstałym i uwielbionym Panem. Chrystus – jako „jeździec” pierwszego „konia” – jest pośród swego ludu. On jest jego natchnieniem i mocą, a dlatego lud Jego jest skuteczny w działaniu, owocny w ewangelizacji. To Jego słowa, jak ostre i celne strzały trafiają w serca słuchaczy (por. Hbr 4,12), to Jego poselstwo zbawienia, potęga miłości i doskonała sprawiedliwość, przyprowadzają ludzi do posłuszeństwa Prawdzie Bożej (por. 2 Kor 10,4-6).

Podobną wizję, odnoszącą się do powtórnego przyjścia Syna Człowieczego, w której występują podobne symbole, Jan miał zobaczyć nieco później (czyt. Obj 19,11-14).

Imponujący jest rezultat dokonań misyjnych w pierwszym wieku po Chrystusie. Ewangelia była głoszona na całym obszarze Cesarstwa Rzymskiego i poza jego granicami (por. Rz 15,18-20.28; Kol 1,6.23), a także w samym domu cesarskim (por. Flp 1,13; 4,22). Końcem I w. Poselstwo Bożej Łaski było zwiastowane na Wschodzie, aż po Indie, na Zachodzie, aż po Hiszpanię, a także w Afryce, i od Dunaju aż po północne krańce Rzymu. Prowincje Cesarstwa były pokryte siecią zborów chrześcijańskich, składających się z poświęconych świadków Jezusa Chrystusa. Wolność podróżowania i będący w powszechnym użyciu język grecki, sprzyjały ewangelizacji!

A gdy zdjął drugą pieczęć…

A gdy zdjął drugą pieczęć, usłyszałem jak druga postać mówiła: Chodź!

I wyszedł drugi koń, barwy ognistej, a temu, który siedział na nim, dano moc zakłócić pokój na ziemi, tak aby mieszkańcy jej zabijali się nawzajem; i dano mu wielki miecz.(Obj 6,3.4 NP.).

Druga z postaci” widzianych przez Jana, „podobna była do cielca” (Obj 4,7). Kojarzy się ona z ofiarą (por, Hbr 10,4), i wskazuje na okres, gdy chrześcijanie dla potwierdzenia swej wiary i wierności, stanęli wobec wyboru: wierność i śmierć lub odstępstwo i życie!

Ta własnie dramatyczna zmiana w sytuacji chrześcijan, jaka zaistniała w historii począwszy od wieku II, zobrazowana została w wizji „jeźdźca dosiadającego konia barwy ognia”; chrześcijaństwo znalazło się wówczas w ogniu doświadczeń (por. 1 Ptr 4,12)!

Były to doświadczenia dwojakiego rodzaju:

1) Najpierw ucisk zewnętrzny – prześladowania Rzymu w wieku II,III i poczatkach IV (do edyktu mediolańskiego w r. 313), właściwe dla „zboru smyrneńskiego” (Obj 2,8-11).

2) Następnie spory i walki w łonie Kościoła, przede wszystkim zaś powstawanie i destrukcyjna działalność ludzi nienawróconych i przewrotnych.

Zakłócenie pokoju na ziemi” nie może być odnoszone do sytuacji politycznej świata, na którym wszak od początku toczą się krwawe wojny. Jest to raczej symbol duchowych walk iistniejących w łonie chrześcijaństwa fizycznych prześladowań, w okresie między drugim a czwartym stuleciem. Już ap. Paweł powiedział przecież, że po śmierci apostołów pojawią się w Kościele ludzie podobni „wilkom okrutnym”, którzy dbając jedynie o swój interes, zniekształcą Ewangelię i głosić będą przewrotne nauki (por. DzAp 20,29.30).

Tak było w rzeczywistości. Do zborów weszli wówczas także ludzie chciwi i ambitni, którzy swą wilczą naturę przykryli tylko powierzchownie „owczą skórą”. Już ap. Jan wspomina jednego z nich, Diotrefesa, „który lubi odgrywać kierowniczą rolę”, nie uznając apostołów: „Dlatego, jeżeli przyjdę, przypomnę uczynki jego, że złośliwymi słowy nas obmawia i nie zadowalając się tym, nie tylko sam nie przyjmuje braci, lecz nawet zabrania to czynić tym, którzy chcą ich przyjąć, i usuwa ich ze zboru.” (3 Jana 9.10).

- „Ten duch po śmierci apostołów szybko owładnął wielu przedniejszych w kościołach, wskutek czego przyszło do wywyższenia się kasty kapłańskiej ponad ogól wiernych. Biskupi i metropolici w poszczególnych prowincjach i stolicach prowincjonalnych zajmowali stanowiska jak gdyby książąt i władców, a nie sług Ewangelii, a swym zachowaniem przypominali raczej wilki, aniżeli pasterzy.’ (A. Maszcak, Zwięzły wykład księgi Objawienia, t. II, str. 60).

A gdy zdjął trzecią pieczęć…

A gdy zdjął trzecią pieczęć, usłyszałem, jak trzecia postać mówiła: Chodź! I widziałem, a oto koń kary, ten zaś, który siedział na nim, miał wagę w ręce swojej.

I usłyszałem, jakby głos pośród czterech postaci mówił: Miarka pszenicy za denara i trzy miarki jęczmienia za denara; a oliwy i wina nie tykaj.(Obj 6,5.6 NP.).

Postać trzecia” przedstawiona w Obj 4,7 ma twarz „jakby człowieczą”. Jest to znak wywyższenia ale i upadku. w księdze Mądrości Syracha znajdujemy znamienną wypowiedź:

- Jakie pokolenie jest poważane?

- Pokolenie człowieka.

- Jakie pokolenie jest szanowane?

- Bojące się Pana.

- Jakie pokolenie jest wzgardzone?

- Pokolenie człowieka.

- Jakie pokolenie jest wzgardzone?

- Przekraczające przykazania.” (10,19 BT).

- Mimo szlachetnego pochodzenia człowieka i jego godności („Uczyńmy człowieka na obraz nasz, poodobnego do nas…”), jest on istotą pełną zła i przewrotności; „… wszelkie jego myśli oraz dążenia jego serca są ustawicznie złe.” (1 Mjż 6,5)! Także w Nowym Przymierzu ludzie obdarzeni łaską Najwyższego i odkupieni krwią Jego Syna, sprzeniewierzyli się Bogu i zeszli z Jego dróg.

Pojawienie się „jeźdźca na karym (czarnym) koniu”, jest zupełnym przeciwieństwem „jeźdźca na białym koniu”; jeżeli kolor biały oznacza czystość, niewinność, prawdę i zwycięstwo, to kolor czarny jest ich zupełnym przeciwieństwem, i oznacza zanik światła, ciemność, odstępstwo i klęskę pierwszych ideałów.

Już pojawienie się „konia barwy ognia”, który przyniósł spory i rozdarcia wśród chrześcijan, było dostatecznie wielkim nieszczęściem Kościoła. Jednak następny „koń” i jego „jeździec”, stały się znakiem powszechnego odstępstwa od Bożej Prawdy. Okres „trzeciej pieczęci” pokrywa się z okresem „zboru w Pergamonie” (Obj 2,12-17), i obejmuje czas od poczatków IV wieku (od czasów Konstantyna Wielkiego), do upadku zachodniej części Imperium Rzymskiego (r. 476).

W okresie „trzeciej pieczęci” nastaje czas wielkiej drożyzny; „miarka” (gr. chojnik), to miara objętości – litr, i stanowi równowartość dziennego zarobku robotnika. Tak więc może on wyżywić zaledwie siebie ale nie wyżywi swej rodziny. Efektem tego jest głód!

Wizja ta, będąca zapowiedzią trudności materialnych zapowiadanego okresu, wskazuje jednak przede wszystkim na głód Słowa Bożego; podobnie było za dni Sędziów, kiedy Izrael odpadł od Boga, a Samuel był jeszcze małym dzieckiem, także wówczas „Słowo Boże było drogie” (1 Sam 3,1 BG).

A. Mosheim, w „Historii Kościoła”, pisze: „Na skutek nowotestamentowego odstępstwa chrześcijaństwa od Słowa Bożego i Ewangelii Jezusa Chrystusa, nastał okres ciemności duchowej, w której Kościół pogrążał się od czasów Konstantyna. To odstępstwo zostało spowodowane przez pogańską filozofię, która przeniknęła do Kościoła i wyrządziła niewiarygodne spustoszenia i szkody. (…) Już w II stuleciu po Chr. wielu teologów i pisarzy kościelnych, szczególnie ze szkoły aleksandryjskiej, zaraziło się sofistyczną filozofią, której wylęgarnią i terenem rozkwitu była własnie Aleksandria w Egipcie. Filozofia ta, przedostawszy się do kościoła chrześcijańskiego, wykrzywiła i zniekształciła czystą i prostą naukę Ewangelii, wprowadzając do niej wiele pierwiastków pogańskich i zaciemniła przez to pojęcie o Bogu, o zbawieniu, o Chrystusie i Jego ofierze, zastępując je jakimiś mglistymi pojęciami i tajemniczą nauką o misteriach, o sakramentach, i fałszywymi sposobami oczyszczania się i pojednania z Bogiem. Wielu pisarzy i ojców kościoła poczęło z zamiłowaniem hołdowac pogańskiej filozofii i przeszczepiać ją na grunt chrześcijański, co też w dużej mierze przyczyniło się do zaniechania i porzucenia prostoty wiary i nauki, a wprowadzono wiele obrzędów i wierzeń oraz zwyczajów ze świata pogańskiego. Do nich możemy zaliczyć takie rzeczy jak nauka o pozagrobowym życiu dusz ludzkich w rozdzieleniu od ciała, oczyszczanie się dusz zmarłych ludzi w ogniu czyśćcowym, kult zmarłych świętych, kult relikwii, celibat księży, ascetyzm czyli bezżeństwo mnichów i ich życie na odludziu, kult obrazów, ponowne wprowadzenie świat, częściowo na wzór Starego testamentu, a częściowo na wzór wielkich uroczystości religijnych świata pogańskiego, które urządzano z wielką wystawnością i przepychem. Wprowadzenie używania „święconej” wody, swięcenie ziół, stawianie posągów różnych świętych, kult Maryi Panny, posty w pewnych okresach przed wielkimi świętami, itp.” (t. II, s.12).

O ile wskutek wzrastającego odstępstwa Słowo Boże stało się mało dostępne i było skąpo rozdzielane przez nauczycieli tworzącego się Kościoła powszechnego, a wreszcie niemal zupełnie zostało zabrane wierzącym, to jednak Bóg nie odjął wiernej i uciiśnionej resztce Swego ludu „oleju” – Ducha Świętego (por. 1 Sam 16,13; Łk 4,16nn), ani nie pozbawił ich „wina” – radości z przyjętej ewangelii zbawienia (por. Iż 25,6; 55,1)! – To właśnie oni żyli Ewangelią i postępowali w mocy Ducha wśród duchowych ciemności, zadziwiając swą mądrością, odwagą i wiernością, nawet swoich nieprzyjaciół i prześladowców!

A gdy zdjął czwartą pieczęć…

A gdy zdjąl czwartą pieczęć, usłyszałem głos czwartej postaci, która mówiła: Chodź!

I widziałem, a oto siwy koń, a temu, który na nim siedział, było na imię Śmierć, a piekło szło za nim; i dano im władzęnad czwartą częścią ziemi, by zabijali mieczem i głodem, i morem, i przez dzikie zwierzęta ziemi.(Obj 6,7.8 NP.).

Czwarta postać” była podobna „do orła w locie” (Obj 4,7). Orzeł jest królem ptaków i znamionuje go dążenie naprzód i wzwyż – ponad to, co już zostało osiągnięte, coraz bliżej światła i celu. – Niestety, Czwart jeździec Apokalipsy zamyka w sobie to wszystko, co jest odwrotnością symbolu orła; zamiast światła – ciemność, zamiast szczytnego celu – bezsens i zbrodnia, zamiast siły i życia – śmierć!

Okres „czwartej pieczęci” pokrywa się w czasie z okresem „zboru w Tyjatyrze” (Obj 2,18-29), i opisuje tragiczny stan chrześcijaństwa średniowiecznego.

Jeżeli jeźdźcem „białego konia” był Jezus Chrystus Zwycięzca, to jeźdźcem „konia siwego” (wg BT: „konia trupio bladego”) jest ten, który zasiadł w kościele Bożym, podając się za Boga (2 Tes 2,4)! Zgodnie z przekazaną nam informacją, jego władza rozciągała się nad „czwartą częścią ziemi” – odpowiada to faktycznie zarządzanemu przez biskupa Rzymu obszarowi Zachodniej Europy; w średniowieczu była to mniej więcej czwarta część znanego wówczas świata.

Chrześcijaństwo zostało powołane aby głosić ludzkości Ewangelię Życia! Niestety, kilka wieków od swego powołania oficjalny Kościół, Kościół Rzymski i jego przywódca, papież, stał się apostołem i siewcą śmierci! Trgedii dopełniał fakt, że „chrześcijaństwo prześladowało chrześcijan” – oficjalny Kościół prześladował, i w wymyślny i okrutny sposób mordował prawdziwych naśladowców Ukrzyżowanego Pana.

Oficjalne chrześcijaństwo tamtej epoki jest w stanie śmierci. Jeźdźcowi o imieniu Śmierć, nie przyświeca żadna iskierka życia wiecznego. Słowo Boże jednoznacznie określa go jako „człowieka grzechu” i „syna zatracenia” (2 Tes 2,3-9). I chociaż jego poddani nazywają go „ojcem świętym”, to Bóg w swoim Słowie nazywa go „niegodziwcem, który przyszedł za sprawą szatana” (2 Tes 2,9).

Przestępstwa jego przeciwko Bogu i Jego Prawdzie nie mają sobie równych, a jego zbrodnie przeciwko dzieciom Bożym są straszne. Diabeł dał mu moc przesladowania, by męczono i mordowano lud Boży w różny wymyślny sposób. Wierni ginęłi wtedy w lochach z głodu, ścinano ich, i palono na stosach, zdzierano z nich skórę, łamano kołem, ściskano stopy w „żelaznym bucie”, rozdzierano końmi, wyrywano języki, wyłupiano oczy. Tzw święta inkwizycja miała czały arsenał najwymyślniejszych, bestialskich narzędzi tortur i sposobów dbając o to, by nie umierali zbyt szybko… I jeżeli wcześniej Rzym pogański wysyłał chrześcijan na areny cyrków, gdzie rozszarpywały ich dzikie zwierzęta, to „chrześcijańscy” oprawcy dokonywali rzeczy o wiele straszniejszych! I chociaż historycy nie uzyskali zgodności do liczby ofiar, to prawdopodobnie znacznie zaniżone szacunki wskazują na 60 milionów zamęczonych za sprawą inkwizycji!

W tym samym czasie organizowane są tzw. wyprawy krzyżowe, które niosły cierpienie i nędzę, zniszczenie i śmierć kolejnym setkom tysięcy istnień ludzkich zarówno na Zachodzie, jak i na Wschodzie.



#108797 144000

Napisano przez KBM on 2008-12-22, godz. 16:20 w Tematyka ogólna

Chodzi o umieszczenie w czasie pewnych zdarzen z proroctw biblijnych.
W Ap 20:4 rozchodzi się o pierwsze zmatwychstanie
Przekład Dosłowny (2002)
Rev 20:4 I zobaczyłem trony: zasiedli na nich i powierzono im sąd. I zobaczyłem dusze ściętych z powodu świadectwa Jezusa oraz z powodu Słowa Boga, tych którzy nie pokłonili się zwierzęciu ani jego podobiźnie i nie przyjęli znamienia na ich czoło i rękę. Ożyli oni i panowali z Chrystusem przez tysiąc lat.

Ten werset koresponduje z 1Tes 4:16,17 gdzie podobnie „Pierwsze Zmartwychstanie“ znajdujemy, ale także „Porwanie” jeszcze żyjących dzieci bożych.
1Th 4:16-17 Gdyż sam Pan na okrzyk rozkazu, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie, (17) potem my, którzy pozostajemy przy życiu, razem z nimi będziemy porwani w obłokach na spotkanie Pana, w powietrze; i tak zawsze będziemy z Panem.
W objawieniu wydarzenie to „Pierwsze Zmartwchstanie” a za tym i „Porwanie” następuje po wojnie armagedonu i zaraz po uwięzieniu szatana w otchłani. Czy dobrze rozumię to pod względem czasowym???. Czy isniej jakies inne wyyjasnienie?
Wizje w objawieniu nie są spisane chronologicznie, ale „Pierwsze Zartwychstanie” i zamknięcie szatana w otchłani umniejscowione jest w jednej wizji i w jednej wizji jest hyba spisane chronologicznie.
Towarzystwo Strażnica umiejscawia to zdarzenie„Pierwsze Zmartwchstanie” w 1918 roku w nibie.
Z tego wynika że rownież i „Porwanie” musiało by się już odbyc, czego nikt nie zaobserwował i szatan musiałby byc zamknięty w przepasci co rownież nie nastąpiło,chyba że jst na bardzo długim łancuchu.
Komletny NONSENS

Chronologia jest następująca:
W Dniu Ponownego Przyjścia Pana - wszyscy zbawieni zostaną zabrani do nieba. Jak słusznie zauważyłeś - wciąż czekamy na Powtórne Przyjście Chrystusa. Co do tego - nie pozostawia żadnych wątpliwości ap.Paweł :
1Kor 15,23-24 bpd "Każdy zaś we własnym szyku: jako pierwszy owoc — Chrystus; potem, w czasie Jego przyjścia, ci, którzy są Chrystusa, następnie — koniec, gdy przekaże królowanie Bogu i Ojcu, gdy usunie wszelką zwierzchność, wszelką władzę i moc."
Potwierdza to werset :
1Kor 15,52 bpd "w jednej chwili, w oka mgnieniu, na dźwięk ostatniej trąby; gdyż trąba zabrzmi i umarli wzbudzeni zostaną jako niezniszczalni, a my zostaniemy przemienieni."
Jak więc widać - Zmartwychwstanie ma III etapy:
I - Zmartwychwstał Chrystus - i nikt poza Nim dotychczas nie powstał z martwych.
II -Wszyscy pozostali zbawieni, z wszystkich wieków i narodów, powstaną w jednej chwili w Dniu Przyjścia Pana. Dotyczy to również starotestamentowych bohaterów wiary, co wyjaśnia ap.Paweł w Hebr.rozdz.11 szczególnie w.39.
Potwierdza to również ap.Piotr 1Piotr 4,17 - mówiąc, że Sąd zacznie się od Domu Bożego. Wiemy, że Domem Bożym, czyli Świątynią Boga jest Kościół Chrystusowy.
Pierwsze Zmartwychwstanie więc jest również pierwszym etapem Sądu :
Jan 5,29 bpd "i wyjdą ci, którzy czynili to, co dobre, aby powstać do życia; a ci, którzy czynili to, co złe, aby powstać na sąd."
Tak więc pierwszym etapem Zmartwychwstania ludzi jest Zmartwychwstanie do życia wszystkich usprawiedliwionych w Chrystusie.
Wszyscy Zmartwychwstali zostaną zabrani do nieba (jest tu analogia do potopu, gdy wszyscy, których Bóg usprawiedliwił - ocalił - zostali uniesieni ponad ziemię, gdy na powierzchnię ziemi przyszła zagłada). Podobnie będzie i tym razem - W Dniu Ponownego Przyjścia Chrystusa kończy się Czas Łaski Bożej. Wszyscy, którzy należą do Boga i Chrystusa - zostają z ziemi zabrani. Duch Boży całkowicie opuści planetę ziemia (dlatego Chrystus w Dniu Przyjścia nawet nie dotknie Swoją stopą ziemi).
Fakt ten dotrze do świadomości wszystkich pozostawionych, i szatan poderwie ich do wojny Armagedonu. Choć i tak ostatnie słowo będzie należało do Boga, tak kulminacyjnym punktem wojny Armagedonu będzie "chrzest" ziemi w ogniu. Jak za Noego woda zniszczyła wszystko - tak teraz cała planeta i wszystko co jest na niej spłonie w ogniu:
2Piotr 3,10 bw "A dzień Pański nadejdzie jak złodziej; wtedy niebiosa z trzaskiem przeminą, a żywioły rozpalone stopnieją, ziemia i dzieła ludzkie na niej spłoną."
Jednocześnie z nastaniem 1000-letniego Królestwa Chrystusa - nastąpi uwięzienie szatana. Uwięzienie to ma niedosłowne znaczenie. Przed Golgotą szatan został ostatecznie zrzucony na ziemię (pozbawiony dostępu do nieba). Od tej pory zwodzi narody, buntując je przeciw Bogu. Z chwilą zniszczenia życia na ziemi pozostanie na niej tylko sam szatan. Z tym, że będzie pozbawiony swej mocy, gdyż nie będzie miał kogo zwodzić. Wielką Czeluścią czy Wielką Otchłanią - jest właśnie ziemia, co potwierdzają dziesiątki wersetów biblijnych.
III - Po upływie 1000 lat zaczną powstawać z martwych wszyscy niesprawiedliwi i to na Sąd potępienia. A więc będzie to tylko i wyłącznie ogłoszenie i wykonanie sprawiedliwego wyroku na szatanie i jego sługach - tych, którzy podczas swojego życia doczesnego ulegli zwiedzeniu szatana. Nie będzie tu drugiej szansy dla nikogo, gdyż ten Sąd dosłownie nazywa się Sądem potępienia.
Oczywiście z martwychwstających po 1000 lat, na ziemi pozbawionej Bożej Chwały i Bożej Obecności - powita szatan, który jeszcze raz ich zwiedzie i poprowadzi do "ostatniego boju".
Wbrew temu, co mówi wielu - ten Sąd będzie trwał tylko tyle czasu, ile potrzeba na otwarcie Księgi Życia, gdyż człowiek sam na siebie wydaje wyrok w życiu doczesnym "a waszym sędzią będzie nauka, Słowo, któreście słyszeli".



#108782 NIE MA "ŁASKI" DLA ŚWIADKÓW JEHOWY

Napisano przez KBM on 2008-12-22, godz. 13:13 w Tematyka ogólna

Przez wiele lat próbuję dociec na czym polega fenomen zwodniczych nauk „Niewolnika”. Wiele lat badam nauki Organizacji ŚJ. i rozmawiam z jej członkami. Wszystkie nauki ‘Niewolnika” są pozbawione sensu lub konsekwencji. Wiele doktryn jest przyjmowane na wiarę w rozum, nieomylność i posłannictwo „Niewolnika”, wiele innych jest po prostu sprzecznych ze sobą. Wiele artykułów publikowanych w „Strażnicy” opatrzonych jest cytatami z Biblii, które po przeczytaniu, często okazuje się nie dotyczą w ogóle omawianego tematu, a studiujący je członkowie Organizacji, muszą w swoim niezrozumieniu ugiąć się przed „mądrością” „Niewolnika” i własną niedoskonałością.

Na czym polega fenomen tych nauk, który pociąga za sobą tłumy „nic nie widzących i nie słyszących” i zatrzaskuje za nimi drzwi. Gdzie znaleźć jakiś klucz, jakiś fundament tych zwodniczych nauk?

Niedawno jeden ze „świadków”, w korespondencji internetowej napisał, że tylko „Świadkowie” poprzez swoje uczynki, tj sposób głoszenia zasługują i będą zbawieni.

Skłoniło mnie to do napisania artykułu na temat zbawienia w naukach Ś J.; w związku z czym przewertowałem posiadane materiały i... zacząłem dostrzegać logiczną konsekwencję w naukach „niewolnika”. Przede wszystkim nauki organizacji obiecują wyłącznie tzw. „nadzieję ziemską”, nie ma w tych naukach żadnych wskazówek dotyczących tzw. „nadziei niebiańskiej”. Tak więc „niewolnik” nie dopuszcza aby ktoś z jego Organizacji mógł być godny udziału w Królestwie Chrystusowym. Ale tym zajmę się w kolejnym artykule. Dostrzegłem jeszcze inną doktrynę charakteryzującą się nadzwyczajną konsekwencją w nauczaniu i głoszeniu.

„Łaską bowiem jesteście zbawieni, przez wiarę” (Ef. 2.8),

„Wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej, a dostępują usprawiedliwienia darmo z Jego łaski, przez odkupienie, które jest w Chrystusie Jezusie” (Rz 3,23-24)

Każdy chrześcijanin wie jak wielkie jest znaczenie Łaski. Tak jak w Adamie wszyscy otrzymaliśmy wyrok śmierci, tak w Chrystusie Bóg okazuje nam Łaskę – zbawienie i życie wieczne. Nikt nie może zasłużyć, w żaden sposób na tą Łaskę – Boży to dar, dar Jego miłości. Każdy... ale nie ŚJ.

„Właśnie za sprawą tej życzliwości niezasłużonej zostaliście wybawieni przez wiarę” (Ef 2,8 PNŚ),

„... i to jest wspaniałomyślny dar, że zostają uznani za prawych dzięki jego niezasłużonej życzliwości...” (Rz 3,24 PNŚ) (jego – z małej litery – na podstawie Przekładu Nowego Świata – bez komentarza).

Przypadek - o co chodzi? No właśnie to nie przypadek. „Niewolnik” konsekwentnie usunął słowo „Łaska” z wielu miejsc w Przekładzie Nowego Świata jak również ze swoich nauk i publikacji. Słowo „Łaska”, zarezerwowane jeszcze, sporadycznie dla bohaterów Starego Testamentu, używane jeszcze w pierwszych Księgach, już w Psalmach zaczyna być zastępowane, usuwane. Dla członków Organizacji praktycznie już nie istnieje.

„Ja zaś dzięki obfitej Twej łasce, wejdę do Twojego domu” (Ps 5,7 BT)

„Ja zaś dzięki obfitej mierze twej lojalnej życzliwości wejdę do twego domu” (Ps 5,7 PNŚ)

„Zaprawdę, dobroć i łaskawość towarzyszą mi przez wszystkie dni mojego życia” (Ps 23,6 BP)

„Zaiste dobroć i lojalna życzliwość będą za mną podążać przez wszystkie dni mego życia” (Ps 23,6 PNŚ)

„Wszystkie drogi Pana są łaską i wiernością” (Ps 25,10 BB)

„Wszystkie ścieżki Jehowy są lojalną życzliwością i wiernością” (Ps. 25,10 PNŚ)

Czy łaska i życzliwość to to samo?

Łaska – wg chrześcijaństwa nadprzyrodzony dar udzielony przez Boga człowiekowi; jest niezbędna do zbawienia człowieka;

Życzliwość – przychylność, umiejętność wczucia się w sytuację drugiego człowieka, w jego dążenia i pragnienie spełnienia tych dążeń; postawa etyczne, która domniemuje pozytywne motywy w działaniu innych, czy też przychylnie interpretuje ich zachowania, w sposób dla nich korzystny; wg Arystotelesa – cnota moralna, dotycząca czynów i słów, złoty środek między wadami pochlebstwa i nienawiści – człowiek życzliwy nie pochwala tego, co na pochwałę nie zasługuje, ani nie pomniejsza tego co wielkie.

Oczywiście pojęcie łaski zajmuje w teologii znacznie więcej miejsca, ale najważniejsze – nadprzyrodzony dar Boga, niezasłużony. Zastanawiam się, czy skazany na śmierć może liczyć na lojalną życzliwość, czy raczej mieć nadzieję na łaskę.

„Mam bowiem przed oczyma Twoją łaskawość” (Ps 26,3 BT)

„Mam bowiem przed oczami twą lojalną życzliwość” (Ps 26,3 PNŚ)

„Panie, łaska Twoja do niebios sięga” (Ps 36,6 BB)

„Jehowo, twoja lojalna życzliwość jest w niebiosach” (Ps 36,5 PNŚ)

„Niech strzegą mnie zawsze twoja łaska i wierność” (Ps 40,12 BP)

„Twoja lojalna życzliwość i twa wierność wobec prawdy niech stale mnie strzegą” (Ps 40,11 PNŚ)

Tekst oryginalny Pisma Świętego na określenie łaski używa dwóch wyrażeń: hebrajskiego „hen” i greckiego „charis”. Biblia łacińska używa słowa „gratia”. Pismo Święte posługuje się słowem łaska w podwójnym znaczeniu:

a) w sensie czynnym „łaska” znaczy wówczas tyle, co życzliwość, łaskawość, miłość, miłosierdzie względem kogoś, przychylność wyższego ku niższemu, lub dar udzielony komuś z życzliwości, bez jego uprzednich zasług,

b) w sensie biernym „łaska” znaczy wówczas posiadanie czyjejś życzliwości, czyjegoś daru (por W.Granat, „Dogmatyka katolicka” s.511). {Łaskę Bożą można również ujmować w sensie dynamicznym – jest wówczas Łaska przejawem mocy (...) Bożej działającej w człowieku, lub w sensie jurydycznym – jako legalny akt łaskawości, czyli usprawiedliwienie. Jeszcze innym jest pojęcie łaski jako daru, uzdolnienia, charyzmatu”} (Z.Łyko „Nauki Pisma Świętego, s. 236”)

Myślę, że słowo „życzliwość” nie wyczerpuje znaczenia jakie w sobie zawiera słowo „łaska”, szczególnie jeżeli chodzi o usprawiedliwienie, które jest darem Łaski Bożej, nie tylko życzliwości. „Uzbrajanie” słowa „życzliwość” w przymiotnik „lojalna” nasuwa mi myśl, że to od Boga oczekuje się lojalności w postaci życzliwości; Bóg powinien być lojalny wobec dokonywanych przez ŚJ. uczynków (?).

Martwi mnie, że już w Nowym Testamencie słowo „łaska” jest zarezerwowana wyłącznie w odniesieniu do Chrystusa i Marii (Łk) ale już w Jana:

„...pełen łaski i prawdy” (Jan 1,14 BT)

„... i był pełen życzliwości niezasłużonej i prawdy (Jan 1,14 PNŚ)

„Z Jego pełni wszyscyśmy wzięli, łaskę po łasce (Jan 1,16 BP)

„Bo my wszyscy otrzymaliśmy z jego pełni, i to niezasłużoną życzliwość za niezasłużoną życzliwość” (Jan 1,16 PNŚ)

W naukach apostolskich (Dzieje i Listy) słowo Łaska występuje wyłącznie w odniesieniu do cytowanych bohaterów starotestamentowych, dla nawracających się już nie...

„a wszyscy oni mieli wielką łaskę” (Dz.Ap. 4,33 BT)

„i na nich wszystkich w obfitej mierze spoczywała niezasłużona życzliwość” (Dz.Ap. 4,33 PNŚ)

„Gdy przybył tam i zobaczył działanie łaski Bożej” (Dz.Ap. 11,23 BP)

„gdy ten przybył i ujrzał niezasłużoną życzliwość Bożą” (Dz.Ap. 11,23 PNŚ)

„nakłaniali ich, aby trwali w łasce Bożej” (Dz.Ap. 13,43 BB)

„aby trwali w niezasłużonej życzliwości Bożej” (Dz.Ap.13,43 PNŚ)

Kilka przykładów ze Strażnicy, tytuły artykułów:

„Odczuwałam lojalną życzliwość i troskę Jehowy” S 3/2004 s.23,

„Siej prawość i zbieraj lojalną życzliwość Boga” S 14/2002 s.28,

„Odnośmy pożytek z lojalnej życzliwości Jehowy” S 10/2002 s.12

Wracamy do Biblii:

„Przez Niego otrzymaliśmy łaskę” (Rz 1,5 BT)

„przez którego dostąpiliśmy życzliwości niezasłużonej” (Rz 1,5 PNŚ)

„Łaska wam i pokój, od Boga, Ojca naszego” (1 Kor 1,3 BP)

„Życzliwość niezasłużona i pokój wam od Boga, naszego Ojca” (1 Kor 1,3 PNŚ)

„Nie odrzucam łaski Bożej” (Gal 2,21 BB)

„Nie odtrącam niezasłużonej życzliwości Bożej” (Gal. 2,21 PNŚ)

„Daje zaś tym większą łaskę” (Jak 4,6 BT)

„Jednakże niezasłużona życzliwość, którą On okazuje...” (Jak 4,6 PNŚ)

„Łaska wam i pokój” (Obj 1,4 BT)

„Życzliwość niezasłużona i pokój wam...”(Obj 1,4 PNŚ)

Unikanie słowa „łaska” od Dziejów jest bardzo konsekwentnym działaniem „niewolnika” Nie wiem jak wam, ale mnie wydaje się, że „niewolnik” po prostu obdarł swoich wyznawców z łaski a tym samym z możliwości usprawiedliwienia. Biorąc pod uwagę, że jego nauki poprzestają już tylko na „obietnicach ziemiańskich”, można wysnuć wniosek, że osobom, które nie chcą królować z Chrystusem w niebie - po porostu łaska nie jest potrzebna. A Bóg i tak powinien lojalnie okazywać swoją życzliwość – tylko czy to wystarczy... ???