Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika gruby drab

Odnotowano 678 pozycji dodanych przez gruby drab (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-01-13 )



Sort by                Order  

#137192 Łódź: Zabójstwo i samobójstwo

Napisano przez gruby drab on 2010-09-21, godz. 08:12 w Nowości z kraju i zagranicy

To chyba jakaś epidemia... :blink:


epidemia to zło.



#137811 Łódź: Zabójstwo i samobójstwo

Napisano przez gruby drab on 2010-10-01, godz. 07:07 w Nowości z kraju i zagranicy

(...) ból przeszył (...)



fakt.



#127813 "Dlaczego Bóg zabrał to niewinne dziecko"

Napisano przez gruby drab on 2009-12-07, godz. 12:57 w Ogólne

Spodziewałam się powyższego odzewu. :)

Nie przeszkadza mi fakt, że jestem tylko gliną, kawałkiem skorupy, niewiele znaczącym pyłem, marnym prochem, więdnącą trawą i innymi równie ulotnymi rzeczami. Myślę, że bez kształtowania Boga jesteśmy, mimo swej nabytej mądrości, gromadą atomów skupionych w przemijającym, ludzkim ciele. To dopiero świadome poddawanie się wpływowi Najwyższego, pokorne przyznanie się do swojej nicości i szukanie Bozego kierownictwa, powoduje, że z lichego gliniaka pretendujemy do naczynia, stworzonego do zaszczytnych celów. Pan nas zauważa, ma o nas staranie, "liczy nasze włosy na głowie", przygarnia i przyciąga do siebie, w końcu nas usynawia, tak , że możemy wołać do Boga - "Abba Ojcze".


Masz wybiórczą pamięć, a może rozmawiałeś nie z tym Bogiem co trzeba.

Zdrać mi proszę, co jest w mojej postawie takiego irytującego.


Ida Twoja wypowiedz to piekna proza literacka, ładnie w ogóle piszesz i przyjemnie sie ciebie czyta. To o czym piszesz powyzej swiadczy o Twojej glebokiej wierze, napisalem tylko ostrzezenie, zebys uwazala, bo taki stan umyslu mozna wykorzystac, gdziekolwiek bedziesz, choc wiem, bo cie czytam i widze, ze mądra z Ciebie osoba.

Chodzi mi o to, ze wiara jest ludzka, nie boska. Nie ma objawienia bezposredniego, zawsze ktos ci bedzie cos wykladal, interpretowal i sugerowal, np, ze masz byc pokorna, bo jestes "glinianym garnkiem" (tak to moje osobiste doswiadczenie). To, ze tak stoi w biblii nic nie znaczy, bo w Koranie, u Mormona, w Wedach i bahaizmie, tez tak piszą i roznie z tym jest, wiec dla mnie taki stan umyslu jest niebezpieczny.

Co jest w Tobie irytujacego?

kochana, moim zdaniem nic!
wrecz przeciwnie :)

Ależ Gruby drabie, ten cywilizowany świat nie musi ci cytować takich wersetów aby robić z tobą co chce. Wystarczy mu metoda "węża" wmawiającego adamowi i Ewie jacy to oni mogą być wielcy, jak bogowie, wystarczy, że zjedzą owoc (kupią ich produkty). Jacy to oni będą mądrzy przyjmując ich "naukę", a wszystko w otoczce manipulacji i oddziaływania na psychikę.
A te wersety o glinie jedynie mają na celu pokazanie człowiekowi kim jest w obliczu Boga i nauczyć człowieka spolegania na Bogu. Jeśli jakiś nauczyciel wykorzystuje je, aby innych podporządkować sobie, to jest to jasny dowód na to, że taki nauczyciel jest zwodzicielem i sługą szatana.


To troche Czesiek jak z tym szatanem ktory przesladuje SJ. A jak nie przesladuje to tez przesladuje, ale podstepnie. Ok. Mnie juz takie podchody nie bawią. Widze jasną droge przed soba i normalne spojrzenie na swiat i ludzi, nic nie zaklóca mi racjonalnego zrozumienia ludzkiej natury, ktorą nie musze dzielic na szatanska i boską. I wtedy dopiero okazuje sie, ze widze siebie, takim jakim powinienem. ludzkim. zwyklym, slabym, silnym, dumnym i pokornym, ale bez wyrzutow sumienia.

co do nauczyciela masz racje, tyle, ze ja nie nazywam go slugą szatana, tylko świnią.

pozdrawiam Cie serdecznie
ps. tez jednak czasami rzucisz mi pod nog ziarno... thx :)



#127583 "Dlaczego Bóg zabrał to niewinne dziecko"

Napisano przez gruby drab on 2009-12-03, godz. 08:46 w Ogólne

Przysłuchując się, a raczej przyglądając się, powyższej dyskusji nasunął mi się na myśl biblijny przykład z garncarzem i gliną. Pamiętacie te zestawienia?


Zawsze cos mi nie gralo w relacjach z Bogiem. Wydawalo mi sie, ze nie jestem godny jakiejs szczegolnej wiedzy, ze sa inni gorliwsi, lepsi ode mnie, ktorzy maja jakis specjalny dostep. Z czasem zrozumialem oczywiscie sztuczke pozbawiania czlowieka wewnetrznej mocy, zrozumialem na czym polega przemyslny zabieg okrajania w czlowieku jego godnosci. Pojalem dlaczego zle sie czuje i poglebia mi sie depresja. No i odtworzylem w pamieci rozmowy z Bogiem, w ktorych nazywal mnie "glupim garnkiem"

Ida zycze ci zeby nikt nigdy nie wykorzystal przeciw Tobie takiej postawy jaka reprezentujesz. Szczescie, ze zyjesz (wedlug ciebie w tym strasznym swiecie) w cywilizowanym swiecie, bo inaczej robiliby z Toba co chcieli, cytujac ci takie wersety.



#127187 "Dlaczego Bóg zabrał to niewinne dziecko"

Napisano przez gruby drab on 2009-11-25, godz. 06:52 w Ogólne

zagłosowalem na "nie"

twierdzenie, ze Bog zabiera ludzi moze powstac tylko w glowie osoby wierzacej. twierdzenie to moze spowodowac zalamanie wiary, bo jest sprzeczne z tym o czym pisze ble, ze Bóg jest miloscia. taka wewnetrzna sprzecznosc wynikajaca z dwoch przeciwstawnych uczuc, czyli silna wiara w milosc Boga i silne uczucie jakie zywi sie do osoby utraconej staja w sprzecznosci i sa proba wiary.

jak zatem widac wiara to zbior silnych emocji, ktore moga byc zakryte innymi jeszcze mocniejszymi doznaniami jakimi jest np smierc dziecka :(


zaglosowalem na "nie", bo wiara w zabieranie doroslych ludzi czy dzieci jest tylko probą wyjasnienia przyczyny, zjawiska jakim jest smierc czy nagly wypadek.
mi jednak takie wyjasnienie nie daje satysfakcji.

ludzie umierają i giną jak wszystko na tej planecie, to powinno pobudzic nas do myslenia i uswiadomic kim tu jestesmy.



#127228 "Dlaczego Bóg zabrał to niewinne dziecko"

Napisano przez gruby drab on 2009-11-25, godz. 14:00 w Ogólne

Tym który sprowadził śmierć na Adama i Ewę był Bóg. Nawet ŚJ są co do tego zgodni. Pamiętam jak kiedyś w wykładzie na zebraniu mówca wyjaśnił to w taki sposób: "od momentu popełnienia grzechu przez Adama i Ewę zaszła w ich organizmach zmiana która spowodowała, że zaczęli się starzeć, chorować i w końcu umarli. Powodował to Stwórca wszystkich rzeczy". Wobec Adama i Ewy było to działanie oczywiste, potem rzeczywiście było trochę smutno i jest do dzisiaj.


ble zgory przepraszam jesli jakos urazę uczucia. ale od dluzszego czasu czytam tutaj dylematy osob wierzacych rozwazajacych tego typu kwestie i inne. dostrzegam w was (wierzacych) tyle sprzecznosc, jestescie zmuszeni do miotania sie w myslach, dlaczego Bog jest dobry, a robi tak, dlaczego jest zly, dlaczego, dlaczego... i cala ta koncepcja co raz szybciej mi sie wali, jak krucha wieża.

Np. ty wierzysz, ze Bog nie zabiera ludzi, ale sprowadzil na nich smierc, wiec rowniez na dobrych, moglbys zatem zaznaczyc w swojej ankiecie obydwie mozliwosci i kazda bylaby prawdą
Ja powoli mam dosyc tych dylematow i chyba czas zajac sie rzeczywistym zyciem, co raz bardziej jestem zmeczony Swietymi Tajemnicami.



#127288 "Dlaczego Bóg zabrał to niewinne dziecko"

Napisano przez gruby drab on 2009-11-26, godz. 12:27 w Ogólne

Rozumiem Cię przyjacielu doskonale. Zbyt dużo emocji kosztują te dylematy. To dlatego ja nie poszukuję już odpowiedzi. Przynajmniej nie na wszystkie pytania.

Myślę ( a właściwie wyczuwam ), że obaj nie jesteśmy modelowymi przykładami ateistów. My chyba mamy żal do Boga. Żal o nie do końca udany świat. Ogromny żal :(



jesli myslisz płytko i powierzchownie to ich nie doznajesz (emocji) i jakos mozna zyc, mozna wrocic do pierwotnego prymitywizmu wierzen i wyjasnic sobie, ze sie jest malym ludkiem i sie guzik wie, mozna kurczyc ramiona przed piorunem i ciągle sie bać.

ale jak jestes nadwrazliwcem, masz doskonalą wyobraznie, empatie podkreconą do granic, ciekawosc i przewrotnosc w mysleniu.... no nie jest łatwo i nie jest prosto tez wierzyc. moje ludzkie reakcje oparte ponoc na boskich wszczepionych mi prawach okazuja sie wewnetrznym paradoksem.

co do ateizmu - mam awersję do wszystkowiedzących sekt :)

przez życie prowadzi mnie instyktowna miłość, ktora sprawdza sie zawsze, jest ponad zasadami, interpretacjami, ideologiami, organizacjami. pewnie, myle sie i popelniam bledy, nie bez powodu - po to zeby sie uczyc :)



#138247 "Niektórzy z was są strasznie tendencyjni. Co was tak zaślepia, co wami k...

Napisano przez gruby drab on 2010-10-07, godz. 07:42 w Oceń forum

Więc dlaczego do takich osób się nie odzywasz i nie utrzymujesz z nimi kontaktów? Gryzą?


jezeli jestes 25 lat w "prawdzie" masz dobrze wyszkolony umysł. mozesz twierdzic, ze nie ma w Tobie nienawisci czy innych skrajnych emocji. oznacza to, ze przez grubą skórę sekty przebija się jeszcze człowiek i to rodzi nadzieję, bo może okaże sie, ze w przyszlosci lam pochyli sie nad kims i przyjrzy danemu przypadkowi, postara sie zrozumiec i przeszyje go zwykle proste ludzkie uczucie nazwyane współczuciem, ktore wypierane jest jednak innymi zgoła instrukcjami.

Instrukcja:

"Odstępstwo jest w gruncie rzeczy buntem wobec Jehowy. Osoby takie nieraz głoszą, jakoby znały Boga i Mu służyły, ale odtrącają nauki i wymagania przedstawione w Jego Słowie. Inni twierdzą, że wierzą Biblii, tymczasem nie uznają organizacji Jehowy i za wszelką cenę próbują zahamować jej działalność. Jeżeli mimo poznania tego, co prawe, świadomie obrali tak niegodziwe postępowanie, a zło zakorzeniło się w nich do tego stopnia, że stało się nieodłączną częścią ich osobowości, to chrześcijanin musi owe przesiąknięte złem osoby znienawidzić (w biblijnym tego słowa znaczeniu)” (Strażnica Nr 19, 1993 s. 19).

częścią mojej osobowości jest zatem zło, zakwestionowano moją godnosc i podejscie do ludzi, podwazono intencje.
wynika z tego, ze w jakis sposob jestem niebezpieczny, moge komus zrobic krzywdę, albo powinienem siedziec w więzieniu, pewnie tak by bylo, gdybym byl bohaterem ocalalego w armagedonie.

jak rozumiane jest slowo nienawisc

"Nas jednak będzie tu szczególnie interesować jeszcze inne znaczenie wyrazu ‘nienawidzić’. Chodzi o odczuwanie tak wielkiej niechęci lub tak silnego wstrętu do kogoś lub czegoś, że nie chcemy mieć nic wspólnego z tą osobą lub rzeczą” (Strażnica Nr 14, 1992 s. 9).

bo kim są ci ktorzy odrzucaja jakas religijna doktrynę? tym kim sa np dla islamistów, ktorzy twierdza, ze kto odrzuca islam jest slugą szatana. czy SJ maja podobne stwierdzenia, czy posuneliby sie az tak daleko, aby tych, ktorzy przestali wierzyc w ich doktryny okreslic irracjonalnym, pelnym urojeń okresleniem jakie stosują muzłumanie?

a jednak potrafią nazwać bez ogródek grubego draba co by muchy nie skrzywdził kims kto:

„zdradziecko pracują (e) w charakterze agentów (a) Szatana” (Strażnica Nr 16, 1990 s. 16).

po takich instrukcjach moi znajomi, których kocham całym sercem i z którymi żyję od dziecka, są zepsutymi, uszkodzonymi istotami w sensie odczuwania naturalnych potrzeb i projektowania naturalnych zachowań.



#137825 "Niektórzy z was są strasznie tendencyjni. Co was tak zaślepia, co wami k...

Napisano przez gruby drab on 2010-10-01, godz. 10:02 w Oceń forum

Przeraża mnie twój odbiór rzeczywistości. Stosunki między ludzkie a cel zebrań to nie to samo. ŚJ spotykają się również przed i po zebraniach a także poza zabraniami. Nigdy nie spotkałeś się ze stwierdzeniem że ŚJ prowadzą działalność wychowawczo-edukacyjną.
To właśnie się dzieje na zebraniach.


Jakieś poplątanie z pomieszanie a zarazem sam sobie zaprzeczasz, sam sobie tłumaczysz? Tak co innego wykluczeni i odstępcy a co innego dzieci wychowane wśród ŚJ ale nie ochrzczone. Tak duża różnica i nic tu nie mydlę.

Jeśli ktoś wziął chrzest po to aby doświadczyć: "ogromnym przezyciem duchowym, jest nominacja, jest naznaczeniem, wejsciem do grupy, podnosi sie twoja wartosc, jest przezyciem wysoce emocjonalnym" to coś pomylił. Przecież chrzest jest publicznym poświadczeniem swojego oddania się w modlitwie Bogu na służbę. Chrześcijanin to służący, to niewolnik Jezusa. Wiedziałeś o tym?

To jest to co ty chcesz widzieć i udowodnić. Zastanawiam się co ty jeszcze robisz wśród ŚJ ja z takimi poglądami uciekłbym gdzie pieprz rośnie. A ilość osób na tym forum udowadnia że można uciec.


Gdyby tak było to byś powiedział że jest to granie na ludzkich uczuciach, wywoływanie poczucia winy, psychomanipulacja, wzbudzanie uzależnienia emocjonalnego ...

Jeszcze się taki nie urodził co by ci dogodził. Coś mam takie przeczucie. Wierzę że czas zweryfikuje twoje i zapewne nie tylko twoje poglądy i podejście, byle by nie było z późno bo jesteśmy jak puch, jak szybko przemijający cień, jak bańka mydlana. Smutne gdy zostaje się mercem na starość.



mój odbiór rzeczywistości może przerazić, ale tylko SJ :)
zbór był zawsze dla mnie ciepłym domem i bezpiecznym miejscem, nigdy nie przychodziły mi do głowy jakieś formalistyczne określenia, po czasie gdy człowiek zaczął myśleć rozsądniej i oczekiwać zapowiadanych rzeczy, które pochodzą od Jehowy, wymagać od Ciała Kierowniczego rzetelnosci w zwiazku z powoływaniem się tych panów na imię boga i sugerowaniu, ze nie sluchanie ich jest grzechem przeciw samemu stworcy wszechswiata, a oni sami są specjalnie wybranymi kapłanami przez istotę boską, która zstapila z nieba, rosły we mnie wymagania co do precyzyjności wygłaszanych teorii. zainteresowalem sie wstecznymi naukami i okazalo sie, ze od pokolen, ktos odstawia religijną szopkę, a jak chcesz o tym rozmawiać to pojawił się paragraf, czyli dokladnie to o czym teraz piszesz lamie, czysto formalistyczny twór organizacyjny, tym samy zniknął ciepły domek.

nie wiem dlaczego tak się stało, nie chciałem tego i jest mi w zwiazku z tym przykro, bardzo kocham wszystkich tych ludzi są mi bliscy od pieluchy, a nagle nie umiem sie wsród nich znaleźć, jakies dziwne reakcje, odruchy, odsuwanie się z ich strony. ja nie dyskutuje o tym w zborze, nie chce nikomu niszczyc wiary, z drugiej strony pali mnie to wewnątrz, stąd forum.

co mam z tym zrobić?

lam apropo odłączenia się, przeciez to ty sobie zaprzeczasz, najpierw piszesz, ze kazdy moze odejsc, nikt nie zabrania mu wlasnych pogladow i w tym kontekscie podajesz przyklad mlodych ludzi, z ktorymi utrzymujesz kontakt pomimo ich nie obecnosci na zebraniach, ale te przyklady są nieadekwatne, dlatego tłumaczę ci, ze utrzymujesz z nimi kontakty tylko dlatego, ze nie sa wykluczeni lub ochrzczeni, prawda? jednak gdyby byli ochrzeni i zmienili by poglady, zaden z nich nie moglby mówic Ci wujku, tak czy nie? i wyszło by na to, ze jednak poglądów nie mozna zmieniac, bo gdyby je zmienili nie bedziesz juz dla nich zadnym wujkiem czyli rodziną, bedziesz czul do nich wstret i pogarde, bedziesz sie ich brzydzil i nienawidzil, tak jak nakazuje ci organizacja.

gdzie zaprzeczam sobie, opisuje fakty. albo tego nie rozumiesz, albo udajesz.

chrzest - nie ma sprawy taki czlowiek oddaje swoje zycie bogu, niech to nie bedzie nominacja, ani naznaczenie i przyjecie do grupy, tylko niech to bedzie wedlug ciebie tylko oddanie serca Jezusowi i Bogu, ok, widocznie nic nie czytales o zasadach rytuałów w kulturze ludzkiej, dlatego podchodzisz do tego tylko w sposob emocjonalny, ale ok, masz prawo. czy zatem spotkales sie z przypadkiem klamania podczas chrztu? czy sugerujesz mi, ze jak mialem 17 lat i "pelną wiedze o calym swiecie", klamalem biorac chrzest? czy moje emocjonalne podejscie, nasladowanie starszych kolegow braci, ktorzy juz byli po chrzcie, moje kopiowanie zachowan, bylo klamstwem, zbyt plytkim podejsciem do tematu chrztu? otoz wiekszosc, zdecydowana wiekszosc mlodych zachecana jest do chrztu przez rodzicow, starszych i kopiuje zachowanie rowiesnikow, jest uniesiona duchowo i emocjonalnie, czy to jest kłamstwo? czy naturalny proces asymilacji?

co do starości i puchu z którego się składam... hmmm juz na mnie nie działa straszenie. straszenie to najnizszy poziom relacji, stąd musi być zły i nie moze pochodzić z miłości, dlatego się nie boję, życie cenię i tak mocno zdaję sobie sprawe z przypadkowosci biologicznego pojawienia sie tu, uzaleznienia geograficznego i iracjonalnosci umyslu, ze nie chcę już żadnych rąk w nocniku, czego i równiez Tobie życzę bracie lamie.


co robię wsrod SJ?

zaskoczę cię. to ty jestes wśród SJ, ja jestem wsród ludzi.



#139114 "Niektórzy z was są strasznie tendencyjni. Co was tak zaślepia, co wami k...

Napisano przez gruby drab on 2010-10-21, godz. 07:56 w Oceń forum

Na co tak naprawdę lam liczy na tym forum? Tylko na konfrontację?
Swoich poglądów nie zmieni i Biblie nadal będzie interpretował ze
Strażnicą w ręku. Innych tu obecnych też nie przekona, więc o co
tak naprawdę chodzi i gdzie tu sens?


Oskar jedną z najlepszych emocji jaką doznałem w życiu to ta, która powstała z świadomości, że niczego nie muszę bronić i udowadniać w ujęciu kompletnej nieweryfikowalności poglądów, które stanowiły moje jestestwo. to uczucie, to smak wolności intelektualnej.

zyjesz czyms przez lata, widzisz, ze w to co wierzysz, jest jakimś mglistym pojęciem rzeczywistości, nie ma w tym rozumu, tylko ogrom wiary, ze musi tak być jak wierzę i pomimo niespelnionych zapowiedzi, rozumieniu zbiorczego pędu do uzewnętrzniania marzeń, pragnień tak czysto fizycznych (bo jakich innych skoro jestesmy ludzmi), pojmowaniu śmieszności, groteskowości wierzeń z przeszłości twojej religii, racjonalizujesz, usprawiedliwiasz to wszystko i ogłupiasz inteligencję jakąś tajemnicą, nie twoimi sciezkami, wyzszością i mądrością pochodzącą z jakiś paranormalnych źródeł, nie dostrzegasz, ze nie różnisz się od milionów ludzi wierzących w efekt horoskopowy, który udzielił sie tobie.

piszę o sobie z przeszłości.

gdy wchodziłem na takie fora lub wdawałem się w dyskusje miałem zaspokojoną potrzebę racjonalizacji. pytasz o cel.

nasze ego.
i nic więcej.
dbamy o samopoczucie.

jest nie wiele osób na tym swiecie, ktorzy szukają prawdy, którzy odstawią własne ego na rzecz odpowiedzi.

jesli np szukam odpowiedzi czy bog stworzyl zwierzatka czy istnieje ewolucja musze pozbyc sie wlasnego ego, zagluszyc na chwile wlasne ja - kulturowe, religijne, spoleczne - i przyjrzec sie sucho faktom, sprawdzic eksperymentalnie, liczbowo, statystycznie, czasami trzeba przebrnąć i się mocno wysilić, potem poukładać to w głowie.

umiejetnosc to i sztuka.



#141435 "Niektórzy z was są strasznie tendencyjni. Co was tak zaślepia, co wami k...

Napisano przez gruby drab on 2010-12-03, godz. 09:53 w Oceń forum

To idąc tym tokiem rozumowania nie mam prawa korzystać z PKP (firma państwowa podlegająca szatańskiemu systemowi) ze służby zdrowia, z ochrony policji itd. ?


Ciekawy sposób myślenia, szkoda tylko że nie realny i żadko spotykany w praktyce. Z prezydentów się wyśmiewa, obraża ich ale dalej mieszka się w tym kraju i korzysta z pracy tych prezydentów i innych polityków.

Nie widzę nic złego w mówieniu prawdy o kimś i nie zrywaniu z nim wszelkich kontaktów np. mogę stwierdzić że właściciel piekarni jest rozpustnikiem a mimo wszystko kupować pieczony przez niego chleb. Podobnie jak mam prawo do krytyki polityków nie wyrzekając się wszelkich kontaktów z państwem gdzie oni działają.



zgadza się, nie masz prawa. jak zatem widzisz niektóre poglądy religijne prowadzą do absurdów i hipokryzji. chcesz korzystać ze wszystkich dobrodziejstw jednocześnie nazywając świat królestwem szatana. wiem, że jesteś w tych kwestiach liberalny, co nie zwalnia jednak od odpowiedzialności naszej organizacji za wyrażanie poglądów religijnych na temat rzeczywistości.

adwentysta nie pracuje w sobotę, stanie na przeciw całego społeczeństwa i nie weźmie łopaty do ręki, nie ma jednk żadnych wyrzutów z czerpania korzyści z ciepłego kaloryfera, do którego gdzieś w jakiejś elektrociepłowni ktoś dorzuca pełną parą węgiel do pieca, aby pokonać siarczysty mróz w dniu, w którym bóg odpoczywa, przepraszam, jego bóg odpoczywa, bo twój na przykład nie.

oczywiście to kolejny absurd.
wniosek.
pozbywajmy się absurdów i głupich poglądów i nie zmuszajmy pod groźbą wykluczenia ze społeczności do ich akceptacji.

twierdzisz, ze sposób myślenia wyrażony w przykładzie o trenerze jest nierealny. oczywistym jest, że nie spotkałem człowieka, który twierdziłby, że osiągnięcia własciciela siłowni to zasługa szatana, jednak w realnym świecie spotkałem ludzi, którzy twierdzą, że dązenie do pokoju na świecie jest dziełem szatana, uważam ten pogląd za wysoce niebezpieczny, dla mnie i dla moich dzieci, podobnie jak pogląd o armagedonie czy paruzji. poglądy te ogłupiają i doprowadzają do wspomnianych absurdów, tworzą specyficzny stan zawieszenia, tymczasowości życia, przyjmowania woli boskiej takiej jaka jest, jaka ma być.... teraz wróć do egiptu, ten system świetnie się tam sprawdzał.

piszesz, że nie widzisz niczego złego w mówieniu prawdy o kimś, a później wykorzystywaniu jego pracy, Iam, jakiej prawdy? że ktoś jest poplecznikiem czarodzieja mieszkającego pomiędzy merkurym a jowiszem, krążacego wokół naszej planety jak rozdarty lew w ruji? a chińczycy mówią, że smoki są prawdziwe...

ja cię proszę, toż to jak z książki "młot na czarownice". warto poczytać, aby zrozumieć czym jest religijne szaleństwo.



#141439 "Niektórzy z was są strasznie tendencyjni. Co was tak zaślepia, co wami k...

Napisano przez gruby drab on 2010-12-03, godz. 10:13 w Oceń forum

Idąc tym tokiem rozumowania, wyszło mi,że agencje towarzyskie są złe,ale proponowane usługi mogą być korzystne, więc bywanie w nich jest ok.Porównanie nie jest przypadkowe.



nieprzypadkowość tego porównania celuje w sedno tematu :)



#141386 "Niektórzy z was są strasznie tendencyjni. Co was tak zaślepia, co wami k...

Napisano przez gruby drab on 2010-12-02, godz. 10:01 w Oceń forum

widzisz drab, jak sie robi diametralna roznica, to jest o-k, wszystko cacy, ale niewielka roznica jak powstaje, to swiadki beda ja drążyć az zrobią wielką hałdę odkrywkową jak przy węglu brunatnym, oby tylko wyszło na ichne.



wiem, że to takie odwracanie wzroku od sedna.

lam, bracie ja nie chcę robić Ci mętliku w głowie, być przyczyną Twoich rozterek, na tyle mnie znasz. widzę co widzę, organizacja, ci ludzie, którzy tam siedzą na górze w swoich fajnych biurach z hebanowych mebli, czytający (podobno) święte księgi jak starzy czarodzieje, przedstawiają nam wizję świata, która nijak ma się do rzeczywistości. to co uznawane jest za świeży pogląd, nowatorskie spojrzenie, a przez braci odbierane jest jak słowo samego boga, musi stać sie jak już pisałem tu na forum, reliktem, czymś śmiesznym i niedorzecznym, bo opartym tylko na wyobraźni, np, że jakiś bóg w niebie strasznie się zezłości jak zaszczepisz dziecko, albo przeszczepisz organ, albo pójdziesz pracować w służbie zastępczej, albo pójdziesz na głosowanie, weźmiesz frakcje krwi itd. wszystko to stało się reliktem, nie mówiąc o setkach dogmatów i głupot, reliktem stanie się również wykluczenie, bo proceder ten nie wytrzyma w zderzeniu z ludzką naturą, logiką instynktu. wszystkie dyktatury i odgórne instrukcje miękną i topią się jak pozornie stałe i majestatyczne lodowce.

sprawa ONZ oczywiście też jest reliktem i rozmawiamy o czymś co już nie istnieje, a aktualnie biorący chrzest SJ może nigdy się nie dowiedzieć,że organizacja ośmieszała się wyzywając błękitne hełmy od szkarłatnej bestii czy innych potworów, która wozi na swym grzbiecie całą opcję duchową tego świata :)

aktualnie ludzie z góry, czyli CK zastosowali technikę zimnego odczytu, czyli cokolwiek napiszą czy powiedzą musi pasować i sprawi wrażenie nadnaturalnej wiedzy, a taką wiedzę według ich mniemania posiadają. jest tak ponieważ każdy kto nie uznaje tej wiedzy musi zostać wyrzuconym, bo myśli fałszywie i bezrozumnie. ignorancja i buta sięga w tym momencie najwyższych granic.

a tu przykład zimnego odczytu i sprytnego wycofania się z nieciekawej sytuacji w jakiej znajdowali się SJ.
nieciekawej bo rzeczywistość zaprzecza ich poglądom, które są nieracjonalne, nielogiczne i tak nieprawdopodobne, że może w nie wierzyć tylko ktoś ignorujący zasady właściwego myślenia. otóż ONZ jako sługa szatana, broni SJ własną krwią, w krajach, w których wybuchają czystki etniczne, ingeruje w konflikty zapalne i stara się jak najszybiej zakończyć destabilizacje - że motywy są finansowe, ekonomiczne, trudno, taki świat - im szybiej załatwią sprawę tym mniej zginie również SJ. z niepokojem patrzymy na wymienione w poprzednim poście kraje, w których zagrożeni byli nasi bracia, chcielibyśmy, aby konflikt jak najszybciej się zakończył i ktoś to musi zrobić, zaingerować w bałkańską, gorącą do bitki krew, czy w afrykański trans bojowników, ktoś musi tam pojechać i stawić temu czoło, wykazać się odwagą i zrobi to kto?.... szkarłatna bestia, uratuje naszych braci, sam szatan, a może bóg? CK drapie się w głowę i nie zna odpowiedzi, więc przywołuje na łamch strażnicy technikę zimnego odczyty, horoskopowy efekt, który może zrobić wrażenie na tłumie brazylijskich czytelników gazety "wróżba" i na SJ.


Strażnica, 1 czerwca 2003, str. 20
Gog z Magog to poniżony od roku 1914 Szatan Diabeł. Jako istota duchowa, nie może przeprowadzić swego ataku osobiście, dlatego uczyni to za pośrednictwem ludzi. Jakie wykorzysta do tego grupy czy też organizacje? Biblia nie podaje w tej sprawie szczegółów, ale zawiera wskazówki pozwalające nam się zorientować, kim Diabeł może się posłużyć. W miarę rozwoju wypadków spełniających proroctwa biblijne sytuacja będzie dla nas coraz jaśniejsza. Słudzy Jehowy wystrzegają się domysłów, lecz pozostają czujni duchowo, w pełni świadomi rozgrywających się wydarzeń politycznych i religijnych, które odpowiadają proroczym zapowiedziom Pisma Świętego.



teraz SJ są czyści, przecież nigdy nikogo nie nazwaliśmy szkarłatnym potworem, krwiożerczą bestią, mamy strażnicę i cytat, nie snujemy domysłów, chociaż mamy mnóstwo proroctw potwierdzających.... eee, nieważne, a teraz szybko jedźcie do serbii, ratujcie naszych braci!!

lam, jak chcesz, masz potrzebę trzymaj się tej "logiki" racjonalizuj to sobie i wyjaśniaj, nie chcę Ci niczego niszczyć, ale wpdasz na to forum, widocznie coś Cię tu ciągnie, jest w Tobie mała rysa, widzę to, mały bunt. będziesz musiał kiedyś zdecydować do jakich rozmiarów ma on urosnąć i co z nim zrobisz, ja też.

trzymaj się



#141380 "Niektórzy z was są strasznie tendencyjni. Co was tak zaślepia, co wami k...

Napisano przez gruby drab on 2010-12-02, godz. 08:20 w Oceń forum

lam, dla jasności, dla mnie zapisanie się do organizacj pozarządowej popierającej, wspierającej ONZ nie ma większego znaczenia, SJ mogą rzeczywiscie korzystac z pracy jaką ONZ wkłada w tworzenie statystyk, danych, informacji na temat sytuacji na świecie. każdy ma do tego prawo i po to te organizacje miedzy innymi istnieją. jednak podbieranie, korzystanie z danych, z czyjejś pracy i wysiłku tylko po to by nazwać go szkarłatną bestią, diabłem wcielonym, czy jego sługą jest bezczelnym i nietaktownym zachowaniem, jest zachowaniem jakiegoś chorego umysłu, który korzystając z pracy innych tworzy do tego własną ideologię i interpretację danych wziętą z sufitu, z własnej fantazji. gdy ONZ zażyczyło sobie publikacji, w których SJ mieliby pokazać w jaki sposób popierają działalność tejże to cóz takiego organizacja mogła pokazać?

mogła pokazać jedynie swój fanatyczno fundamentalistyczny pogląd na świat, który wyraża się w obrażaniu wszystkich w koło twierdząc, że są dziwką brykającą na szkarłatnej bestii. wyobrażasz sobie wielkość oczu tych, którzy to czytają i zdanie jakie mogli sobie wyrobić na nasz temat. mnie kiedyś było wstyd, teraz jest mi to obojętne.

zapisanie się na siłownie i korzystanie z umiejętności trenera i jego doświaczenia to wspaniała sprawa, ale nazywanie trenera zwykłym ch****, byłoby wysoce niestosowne, obrażanie go i twierdzenie, że wszystko co osiągnął zawdzięcza szatanowi byłoby już co najmniej szalone. tak robią SJ.


co do wywodu o działaności ONZ, przepraszam, ale nie mogę jaśniej, nie mam siły na dobieranie słów, żeby napisać to samo, wybacz.



#141353 "Niektórzy z was są strasznie tendencyjni. Co was tak zaślepia, co wami k...

Napisano przez gruby drab on 2010-12-01, godz. 09:13 w Oceń forum

"Akceptując swoją przynależność do DPI, organizacja zgodziła się akceptować wymagane do tego kryteria" No i co z tego, chcąc zapisać się do jakiejkolwiek biblioteki też muszę zaakceptować wymagane do tego kryteria. To przecież oczywiste.



czy organizacja wyzwywa miejskie biblioteki od potworów czy innej zwierzyny?
bestie biblioteki nie istnieją w nowomowie SJ, zatem przykład chybiony.

"włącznie ze wsparciem" Ze wsparcie czego lub kogo i jak. Wiesz to?


już przybliżam.
Zasadniczym celem członkostwa organizacji pozarządowych w DPI przy ONZ jest rozpowszechnianie informacji w celu zwiększenia świadomości publicznej w zakresie zasad, działalności i osiągnięć ONZ oraz jej placówek.

czym zajmuje się zatem ONZ i co należ popierać, wspierać i przybliżać, o jakiej działalności informować i o jakich zasadach głosić?

Od początku istnienia ONZ angażowała się w rozwiązywanie konfliktów politycznych na świecie. Wynika to oczywiście z zasad wg, których omawiana organizacja została powołana do życia, zwłaszcza z karty NZ. Najczęściej stosowanym środkiem podejmowanym w celu przywrócenia pokoju lub normalizacji stosunków między zwaśnionymi krajami jest rezolucja Rady Bezpieczeństwa i uchwała Zgromadzenia Ogólnego.

Najbardziej znaną formą działań mających na celu zapewnienie spokoju są misje pokojowe z wykorzystaniem żołnierzy w „błękitnych hełmach”, których wysyła się do zagrożonych terenów. Ich zasadniczym zadaniem jest pomoc we wdrażaniu porozumień pokojowych, nadzorowanie zawieszenia broni między zwaśnionymi stronami, a także tworzenie stref oddzielających poszczególnych uczestników konfliktu. ONZ nie dysponuje własna armią, dlatego też na wniosek Rady Bezpieczeństwa, kraje członkowskie wysyłają swoich żołnierzy i sprzęt. Często w misjach pokojowych organizowanych pod egidą ONZ uczestniczą oprócz żołnierzy - policjanci, cywilni obserwatorzy nadzorujący na przykład przebieg wyborów, czy inni pracownicy cywilni.



Najważniejsze operacje pokojowe ONZ – w Afryce, to Kongo, Angola, Somalia, Ruanda. Na Bliskim Wschodzie, to wzgórza Golan, Irak – Kuwejt, w Ameryce Środkowej – Salwador i Haiti, w Azji Kambodża, Timor Wschodni, Tadżykistan, w Europie była Jugosławia – Chorwacja, Macedonia, Bośnia i Hercegowina, Kosowo, a także Gruzja i Cypr.



Oprócz misji pokojowych, podejmowane są za zgodą stron konfliktu, Rady Bezpieczeństwa może podjąć decyzję o podjęciu zbrojnych działań. Do tej pory takich operacji było kilka, i były to: akcja w Korei, Zatoce Perskiej, w Somalii, Ruandzie, na Haiti, w Bośni i Hercegowinie. Operacjami tymi z reguły dowodzi pojedyncze państwo. Lub uczestniczy w nich grupa państw.




Czytam kolejny twój wpis i "włącznie z poparciem i szacunkiem dla zasad Statutu ONZ" . No to wreszcie co - poparcie czy wsparcie bo dla mnie to dwie różne sprawy.



po (przeć) popychać, pomagać poruszać się w przód.
ws (parcie) popychać 'w" przód, z boku, podtrzymywać, pomagać poruszać się.

popieram Palikota, wspieram Palikota.

popierać można słownie.
wspierać fizyczne.

w obydwu przypadkach mamy działanie ukierunkowane na aprobatę osoby (organizacji).
nie widzę diametralnej różnicy.

zresztą to słaby argument i mało logiczny mający dowodzić czego?



#134681 "Niektórzy z was są strasznie tendencyjni. Co was tak zaślepia, co wami k...

Napisano przez gruby drab on 2010-07-26, godz. 05:53 w Oceń forum

czuje się zgwałcona intlektualnie



wyjaśnią Panie szerzej?

pozdrawiam



#137756 "Niektórzy z was są strasznie tendencyjni. Co was tak zaślepia, co wami k...

Napisano przez gruby drab on 2010-09-30, godz. 12:01 w Oceń forum

Nie kłamstwo. Natomiast twoje porównanie niestety w twoim stylu nie moim



no to jeszcze cos w moim stylu :)

to znaczy ja juz teraz tez wiem, ze spotykanie w zborach nie sluzy przyjemnosci tylko jest formą instrukcji, wlasciwie to sie z Tobą zgadzam lam. mnie osobiscie nie podoba sie takie podejscie jakie reprezentujesz, bo jest zautomatyzowane, stosunki miedzyludzkie podobne są raczej tym jakie panują w firmie, milosc jest warunkowa, lojalnosc oparta na poczuciu winy, zacheta do pracy na strachu przed gniewem boga, ogolnie jak w klasycznej sekcie, zgadzasz się?

polecenie Jezusa zostalo wypelnione dokladnie i chrzescijanstwo dotarlo do najodleglejszego zakatka ziemi z roznymi efektami. oczywiscie mozna powiedziec, ze to krwawi odstepcy, a teraz po wszystkich wojnach religijnych, rzeziach, torturach, sadystycznych frustracjach w koncu zrozumielismy (albo bog sie obudzil i stwierdzil, o kurka jakie zamieszanie), ze nie o takie Jezusowi gloszenie biednym indianom chodzilo. teraz juz jestesmy racjonalni i ni stąd ni zowąd wyczytalismy z biblii, ze musimy być inni, caly nasz humanistyczny dorobek, wspolczucie i chrzescijanska milosc to wszystko wyczytalismy w koncu z biblii, w dodatku jak na zawolanie pojawil sie w 1918 Jezus zrobil inspekcję i mamy na ziemi wybrany lud bozy, ktorego trzeba sie sluchac bo jak nie to smierc.

sorry lam, to jest tak ludzkie, przesiakniete taką demagogią, ze wiara w takie rzeczy uwlacza rozumowi i wszystkim ofiarom religijnych wojen, ktorzy wpadli w pętle urojenia o swoim wybranstwie, dotyczy to kazdej bez wyjatku religii od mojzeszowych bojownikow wiary po zaklete chrzescijanskie kregi nie wzajemnej adoracji.

nie wiem, jak to robisz, ze potrafisz zamydlic sprawe i opisywac jakies dobre stosunki z tymi, ktorzy nie chodza na zebrania, na tle cierpienia wielu osob tu piszących i przezywajacych rozerwanie więzów ze wzgledu na nieweryfikowalne, irracjonalne poglądy. to jest chore.

ci mlodzi ludzie do ktorych odnosisz sie w tak zyczliwy sposob spelniaja jeden warunek dla ktorego ich tak traktujesz, nie sa wykluczeni. stad dzisiaj wielu rodzicow nie chce chrzcic dzieci, tak jest w moim zborze, chca aby ich dzieci uniknely niepotrzebnego stresu i naznaczenia w wypadku gdyby w przyszlosci podjely decyzje o tym, ze nie chca byc SJ. jako nieochrzczone beda traktowane przez innych pomimo niezgody z doktryną w sposob normalny, beda mialy wsrod SJ przyjaciol, rodzine.

cieszysz sie, ze sa osoby ktore nie klamia podczas chrztu, a znasz takie, ktore sklamaly???? wziely chrzest i oklamaly wszystkich, bo tak naprawde nie wierzyly????

nigdy nie slyszalem o czyms takim, chrzest jest ogromnym przezyciem duchowym, jest nominacja, jest naznaczeniem, wejsciem do grupy, podnosi sie twoja wartosc, jest przezyciem wysoce emocjonalnym, trudno tu klamac, po co.?czy mi cos sugerujesz, bo tak to zabrzmialo?

lam, bardzo Cie przepraszam, wybacz mi, ale ty nie masz zielonego pojecia o tym co piszesz prezentujac taki pogląd, ze nikt nie zabrania zmiany poglądów u SJ.

teraz napiszę Ci jak wyglada reakcja na zmianę pogladow w chorej grupie:

- intensywne odzialywanie na wątpiącego
- wzbudzanie poczucia winy, straszenie
- brak racjonalnej dyskusji
- wywoływanie w reszcie grupy poczucia zagrozenia ze strony wątpiącego
- brak kontaktu, odrzucenie, pogarda
- wzbudzanie wlasnej wyzszosci nad odchodzacym
- zakaz dyskutowania w grupie nad motywami osoby odchodzącej

zdrowa grupa:

- inteligentna dyskusja
- ciepłe pożegnanie
- zacheta do kontaktu i otwartosci
- wymiana doswiadczeń

Teraz kolejne pytanie:

Dlaczego podczas odłączenia nie mowi sie z mownicy takich słów?

nasz drogi brat Jarosław Podszycki pragnie opuscic zbór z powodu własnych osobistych wątpliwosci, w zwiazku z tym uszanujemy jego wolę, cieszymy sie ze wspłópracował z nami przez te wszystkie lata, jestes mile widziany Jarku zawsze w naszej grupie, wyrosles i pochodzisz stąd to bedzie zawsze twoj dom i zawsze bedziemy na Ciebie czekać, mamy nadzieje, ze wyniosles z tej nauki jaką tu otrzymałes pomimo, ze nie zgadzasz sie w calosci z wierzeniami naszego kosciola, wiele pozytku i rzeczy, ktore przydadzą sie tobie w twoim zyciu.

potem wszyscy klaszczą na pozegnanie są łzy, poklepywanie po ramieniu, slowa typu trzymaj sie bracie, jak bedziesz chcial wpadaj zawsze kiedy masz ochote, moze bog otworzy ci serce i do nas wrocisz.....

kazda zdrowa grupa ludzi postepuje w ten sposob, dlaczego nie SJ, jaka sa zatem grupą wedlug tych kryteriów?



#136943 "Niektórzy z was są strasznie tendencyjni. Co was tak zaślepia, co wami k...

Napisano przez gruby drab on 2010-09-16, godz. 21:14 w Oceń forum

hmm...pewnie macie rację i większe doświadczenie ;)
Jako "zainteresowany" jestem chwilowo trzymany
niejako pod kloszem :) ...acz na ostatnim studium
po kilku moich dociekliwych pytankach już otrzymałem
aluzyjkę że Jehowa przygarnia tylko potulnych i
szczerego serca..



ja z moimi przyjaciolmi nie dyskutuje. czesiek ma racje, nawet duchowe osoby, moga nagle zmienic sie w fanatycznych oponetów. gdy poruszam kontrowersyjny temat, ludzie ci zmieniaja sie nie do poznania, teraz wiem dlaczego. racjonalizują swoje przekonania, zeby nie wyszlo, ze poswiecili lata swojego zycia ( nie poszedles do szkoly, rzuciles milosc ze swiata, zrezygnowales z kariery)irracjonalizmowi.

do niczego nie potrzebnie mi takie burzliwe reakcje, co nie znaczy, ze toleruje infantylną wiare. co mam powiedzieć to powiem i potem milcze :)



#134546 "Niektórzy z was są strasznie tendencyjni. Co was tak zaślepia, co wami k...

Napisano przez gruby drab on 2010-07-23, godz. 09:41 w Oceń forum

Wiedzę jaką mam o nauczaniu WTS sam zdobyłem czytając ich publikacje.


czesiek jak to się stało, ze po tym nie poznaleś "prawdy" !!
pewnie byles za mało tendencyjny. ;)



#129496 "Panie, do kogo pójdziemy?!"

Napisano przez gruby drab on 2010-01-21, godz. 12:38 w Tematyka ogólna

prawda!


qwerty, Twoj okrzyk mnie zaniepokoił ;)

prawda - czyli ta "prawda"?
prawda - ze są antychrystami?
prawda - ze nie są?
prawda - ze mam inne zdanie? no i to bylby fakt :rolleyes:

:D

pozdrowiska :)



#129461 "Panie, do kogo pójdziemy?!"

Napisano przez gruby drab on 2010-01-20, godz. 07:42 w Tematyka ogólna

zaznaczylem inną odpowiedz.
dla mnie CK to nie antychrysci na pewno :)

taka odpowiedz pojawia sie zazwyczaj wsrod innych wierzacych w Chrystusa ;)
CK to przywodcy religijni swiadkow Jehowy, tacy sami jak przywodcy adwentystow, mormonow, czy innych nawiedzonych kosciolow amerykanskich.

amerykanskie koscioly i ich ekspansja przypomina mi islam. nawiedzeni, czesto upolitycznieni, ideologiczni, samowybawiający się, prawie porwani z krzeseł do nieba. wszyscy tacy sami, tylko niezgodni w zakresie, kiedy, jak i kto ma byc pierwszy na salonach Chrystusa i czy wynika to z piramidy, zlotych tabliczek, nawroconych indian, pokolenia dziadków, grzechotników w apallachach czy ochrzczenia zmarlych.

reszta taka sama.

CK to centrum religijne specyficznego wyznania, nic więcej.



#126324 "Ten, który był, jest i nadchodzi"

Napisano przez gruby drab on 2009-10-23, godz. 12:04 w Trójca

Alfa i Omega, poczatek i koniec.



#133719 "Wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem..."

Napisano przez gruby drab on 2010-06-21, godz. 13:22 w Ogólne

Drogi Gruby Drabie (dalej DGD), nie pisałem krytyki tematu, ani oceny osobistych cech jej autora.
Odniosłem się do pewnych słów, które tam padły lecz, jak już wcześniej wskazałem, prawdopodobnie odebrałem je w znacznie szerszym znaczeniu niż, jak mi się teraz wydaje, wypowiedziała je Ida, za co przeprosiłem bezwarunkowo.




Myślę DGD że nieco idealizujesz Idę, albo jej wypowiedź. Nie bardzo chciałbym się dłużej wgłębiać w tę dyskusję, bo czuję się jak gdybym wszedł do klubu, którego nie jestem członkiem i prawdopodobnie nie rozumiem do końca żargonu jakim się jego członkowie porozumiewają miedzy sobą, ale gwoli ścisłości i wyjątkowo, pozwól że zwrócę Twoją uwagę na jej wypowiedż do której się ustosunkowałem .
Oto ona:
„Obiektywna prawda, którą poznaliśmy o Organizacji, innych religiach, o Biblii, o świecie i ludziach, którzy doświadczają wolności i zniewolenia, nasze własne duchowe przeżycia i intuicja, głębokie przemyślenia, pomagają nam dokonywać wyborów, właściwych wg naszego mniemania i właściwych na obecny moment. Jedni, nie rezygnują z potrzeby Boga w swoim życiu i deklarują swoją wiarę w Boga i w Słowo Boże, inni zdają się kierować w stronę agnostycyzmu. Szanuję drogę każdego wolnego człowieka. Odnoszę jednak wrażenie, może mylne, w końcu to tylko wrażenie, że niektórzy traktują zwrócenie się ku Bogu i PŚ jako drogę ku zniewoleniu. Wg mnie wolność w Chrystusie jest jedną z opcji wyboru niezależnego człowieka.”

Kim jest grupa ludzi o której mówi Ida? Czy Ida mówi o więcej niż o jednej grupie ludzi?

Ja odczytuję,że jest mowa o jednej grupie ludzi i że ta grupa ludzi to ludzie wierzący.
To o członkach tej grupy ludzi wierzących mówi Ida: „Odnoszę jednak wrażenie, może mylne, w końcu to tylko wrażenie, że niektórzy traktują zwrócenie się ku Bogu i PŚ jako drogę ku zniewoleniu. Wg mnie wolność w Chrystusie jest jedną z opcji wyboru niezależnego człowieka.”
I tu właśnie ja, osoba nie należąca do tej specyficznej grupy ludzi mam problem, bowiem nie wyobrażam sobie jak można nazywać się osobą wierzącą i jednocześnie traktować zwrócenie się ku Bogu jako zniewolenie w pejoratywnym tego słowa znaczeniu. Zakładam oczywiście, że zniewolenie o którym mówi Ida nie ma wiele wspólnego z byciem dobrowolnym niewolnikiem Chrystusa, która to pozycja przynosi chlubę i radość szczerym naśladowcom Pana.
Jak więc mam niby zrozumieć że Ida ma na myśli jak mówisz agnostyków i ateistów.
Ateistów wolnych? Przecież te pojęcia się wzajemnie wykluczają!
Wolność pochodzi od Boga i nie można jej nabyć, można ją tylko otrzymać.
Jeśli Ci się zatem wydaje że wszsytko jest tak wspaniale „clear cut” w wypowiedzi Idy, to się chyba troche oszukujesz.
Dla mnie jej wypowiedź zawiera wiele kontradykcji, które mogę usprawiedliwić jedynie tym, że być może nie rozumiem jezyka w jakim się wypowiada.




No cóż, nie mam zamiaru mówić Ci jak masz się czuć, jednak musze Ci powiedzieć, że gdy ja czytam iż dla wierzącego człowieka (takiego który został obdarowany wolnościa, która jedynie pochodzi od Boga, o jednej grupie ludzi jest ciągle mowa) wolność w Chrystusie jest opcją wyboru, to jestem zupełnie zcięty z nóg.
Wygląda na to (i skąd inąd wiem że niektórzy tak to widzą) jakgdyby wolność można było sobie wybrać, posiąść ją z wyboru, wziąć bo się należy z racji poznania, a nie jak to rzeczywiście jest tzn dostać ją w darze z łaski z racji przyjęcia Prawdy to jest Jezusa, bo to On jest tą Prawdą, która wyswobadza,daje wolność.
Ale rozgadałem się a miałem się nie wypowiadać.



Świat wprawdzie jest nieweryfikowalny do końca, lecz objawienie Boga jakie otrzymaliśmy jest absolutnie wystarczające.



Tu sie z Tobą DGD absolutnie nie zgadzam.
pozdrawiam


nie bedac nigdy SJ mozliwe, ze masz inna perspektywe, ok, rozumiem to.
idealizowanie Idy? Rysiek :)

Ida pisze o dwoch grupach wierzacych, o tych dla ktorych Chrystus to wolnosc, ona zalicza siebie do tej grupy i o tych, ktorzy popadaja w agnostycyzm. ciagnac kontekst pisze, ze jednak niektorzy (niwierzacy, watpiacy) postrzegaja zycie w Chrystusie jako niewole. tyle.

poczekajmy jednak na Idę.

masz autorytatywną wizję Boga, więc się nie dogadamy. na tym to polega, wlasnie tak sie roznimy i jedno szczescie, w krajach gdzie ludzie sa zdani na laske Boga nie chcialbym mieszkac, Ty pewnie tez.
coz, swiat jest prawdziwy. to najwieksza prawda, warto ja jak najszybciej zrozumiec. w nadprzyrodzone moce nie wierze, bo dzialaja tak wybiorczo jakby wymyslili je ludzie ;)

tez wlasciwie nie chce mi sie dyskutowac i wglebiac w take tematy, bo to wszystko juz tu przerobiono. my tak czasami sobie np z Czeskiem pogadamy i sie nie pozgadzamy, chociaz tak naprawde mysle, ze sie lubimy i szanujemy. i na tym, to polega na prawdzie o czlowieku, o tym, zebym pokazal jaki jestem i jak szanuje blizniego. wtedy jest sie wolnym od wszystkich bolesnych cech, ktore moga zjadac od srodka serce, czyz dyskusja filozoficzno religijna musi byc podszyta negatywnymi uczuciami. nie. w wypadku wolnych, dojrzalych ludzi, nie :)

trzymaj sie, pozdrawiam
DGD



#133716 "Wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem..."

Napisano przez gruby drab on 2010-06-21, godz. 09:59 w Ogólne

Ułóżmy to Ryszardzie:

Nigdzie z wypowiedzi Idy nie wynika, ze nie ma szacunku do kogokolwiek, wrecz przeciwnie cala jej wypowiedz tchnie skromnoscią i brakiem religijnego fanatyzmu :)

Ida pisze o ludziach, (o swoim wrazeniu co jest skromnym wyrazem jej odczucia) dla ktorych oddanie sie Chrystusowi jest rodzajem zniewolenia. Ma zapewne na mysli wlasnie agnostykow lub ateistów. Ty w odpowiedzi piszesz, ze zwrocenie sie ku Bogu i PS nie jest gwarancją wolnosci.

Twoja odpowiedz nie ma zwiazku z wrazeniem Idy, a piszesz do niej ze sie myli. w czym? w tym, ze zwrocenie sie ku Bogu i PS nie daje gwarancji wolnosci? akurat w tym wypadku na 100% wiem, ze Ida sie z Toba zgodzi, bo jest duchowym czlowiekiem i dla niej ma znaczenie jaka jest jakosc oddania sie Bogu i PS.

stąd w tym temacie Twoja polemika wydaje sie bezsensowna.



Ida i Ryszard piszą:

Cytat
------------------------------------------------------------
Ida:

Wg mnie wolność w Chrystusie jest jedną z opcji wyboru niezależnego człowieka.


Ryszard:
To stwierdzenie przeczy temu co piszesz wyżej.
Najpierw zdefiniowałaś wolność jako poznanie prawdy według wzorca biblijnego, a teraz sugerujesz że istnieje ona poza Chrystusem?
Czy jest jakaś inna, opcjonalna „prawda”, która wyzwala???
Wyzwala od czego, jaką mocą wyzwala?

-----------------------------------------------------------
Gdy, ktos pisze, ze dla niego zywą i autentyczną drogą w zyciu jest Chrystus, a jednoczesnie zdaje sobie sprawę, ze jest on opcją wsrod tysiecy pogladow filozoficznych, teologicznych, egzystencjonalnych, transcendentalnych itp. to czuje sie przy takim czlowieku bezpiecznie i zaiste jest to czlowiek wolny i swiadomy rzeczywistosci.

bo jesli ktos twierdzi, ze zna jedyna niepodwazalna prawde o tym nieweryfikowalnym swiecie odczuwam dyskomfort i mam uzasadnione obawy. takich to My znamy i juz wiecej nie chcemy... :)

oczywiscie na swiecie jest mnostwo opcjonalnych prawd, ktore wyzwalają. jaką mocą?
wszystkie prawdy wyzwalają mocą czlowieczą, nie ma tak łatwo :)



#133619 "Wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem..."

Napisano przez gruby drab on 2010-06-17, godz. 16:14 w Ogólne

Wolność najściślej wiąże się z prawdą - "prawda was wyzwoli". Poznanie obiektywnej prawdy, nabycie wiedzy i doświadczenia oraz pełne użytkowanie rozumu i sumienia, pozwalają podejmować właściwe decyzje. Możemy bardziej świadomie i racjonalnie wybierać, czego pragniemy i chcemy, czy czego nie chcemy i co odrzucamy.
Kwestia wolności komplikuje się często z czynnikami dobra, dotyczącego naszej osoby lub naszego otoczenia. Człowiek wolny wyklucza ze swego zachowania wszystko, co sprzeciwia się prawdzie, miłości i co krzywdzi jego samego lub innych ludzi. Łatwo przewidzieć jego postępowanie w danej sytuacji. Człowiek, który nie osiągnął wewnętrznej wolności, działa nieprzewidywalnie. Ulega naciskom własnego ciała, subiektywnym sposobom myślenia, emocjom, presji środowiska, uzależnieniom. Poprawne używanie wolności to przede wszystkim nie krzydzenie siebie i innych, to w praktyce zwyciężanie dobrem zła.

Czym jest wolność w aspekcie światopoglądowym? Powszechna Deklaracja Praw Człowieka stoi na straży prawa każdego człowieka do wolności myśli, sumienia i religii. Obiektywna prawda, którą poznaliśmy o Organizacji, innych religiach, o Biblii, o świecie i ludziach, którzy doświadczają wolności i zniewolenia, nasze własne duchowe przeżycia i intuicja, głębokie przemyślenia, pomagają nam dokonywać wyborów, właściwych wg naszego mniemania i właściwych na obecny moment. Jedni, nie rezygnują z potrzeby Boga w swoim życiu i deklarują swoją wiarę w Boga i w Słowo Boże, inni zdają się kierować w stronę agnostycyzmu. Szanuję drogę każdego wolnego człowieka. Odnoszę jednak wrażenie, może mylne, w końcu to tylko wrażenie, że niektórzy traktują zwrócenie się ku Bogu i PŚ jako drogę ku zniewoleniu. Wg mnie wolność w Chrystusie jest jedną z opcji wyboru niezależnego człowieka.




Ida, brać z Ciebie przyklad. oby jak najwiecej takich ludzi, powsciagliwych w slowach, z otwartym umyslem, lagodnych. dziekuje za ta wypowiedz.