Skocz do zawartości


Zdjęcie

Czy świadkowie Jehowy są odpowiedzialni za to, co głosi WTS


  • Please log in to reply
85 replies to this topic

Ankieta: Współodpowiedzialność świadków Jehowy za to, co głosi WTS

Czy świadkowie Jehowy są współodpowiedzialni za to, co głosi WTS

Nie możesz zobaczyć wyników tej ankiety dopóki nie oddasz głosu. Proszę zaloguj się i oddaj głos by zobaczyć wyniki.
Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#61 Fly

Fly

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 712 Postów

Napisano 2006-08-20, godz. 13:31

Fly, a co powiedzieć o ludziach, którzy jednak stracili wiarę w prawdziwość religii, ale trzymają się jej uporczywie rękami i nogami właśnie po to, by nie okazało się, że przez dziesiątki lat wierzyli w bzdury? Czy ich sumienie jest w porządku? Czy nie są odpowiedzialni za dalsze szerzenie bzdur?


Właśnie chciałem w poprzednim poście, może niezbyt zgrabnie, przekazać myśl o tym, że nasza własna psychika potrafi mistrzowsko nas oszukiwać. Chodzi mi o to, że myśl o tym, że przez dziesiątki lat wierzyłem w bzdury może być na tyle straszna, że da mi ogromną motywację aby samemu siebie przekonać, że to jednak nie były bzdury. Uchwycę się wtedy najmniejszego argumentu przemawiającego na TAK i zignoruję fakty przemawiające na NIE. Tak więc sporo świadków "przezwycięża" swój kryzys sumienia i wraca do organizacji z ogromną gorliwością "ponownego neofity".
Ten sam problem dotyczy także innych organizacji i idei.
[DB] - ja cię rozumiem i podpisuję się w 90% pod tym co piszesz. Aczkolwiek dopisywanie sobie godzinek, hmm... jak dla mnie nie do przyjęcia. Tak więc już wkrótce z nieregularnego trafię do przegródki "nieczynni".

#62 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2006-08-20, godz. 16:01

' date='2006-08-19 17:31' post='32695']
Tak coś czułem, że czegoś mi brakuje w tym pytaniu i już wiem czego.

Odpowiedzialność. Ale przed kim? Przed Bogiem? (którym?) Ludźmi? Prawem? (jakim?) Sumieniem?

Moje sumienie jest czyste, z Bogiem rozliczę się osobiście (a raczej to on ze mną) i jakoś nie lękam się tego spotkania, a ludzie mogą mnie...

I to tyle na ten temat.


Masz rację [db], brakuje tego w pytaniu. Wynikło to pewnie z tego, że jest to moja pierwsza ankieta. Ale dobrze się stało, bo wskazuje jednak na szerszy zakres odpowiedzialności za to co się robi. Nie tylko przed prawem, nie tylko przed Bogiem, ale także przed ludźmi otaczającymi nas.

Możesz mi zarzucać, że nigdy nie byłem śJ, nigdy nie stałem przed takimi alternywami i dylematami jakie mają osoby odchodzące od śJ. Jednak coś o odpowiedzialności za swoje postępowanie wiem i pewne decyzje musiałem podjąć, które to decyzje wynikały z uświadomieniem sobie swojej odpowiedzialności.

Może to co powiem wyda się dziwne, ale celem tej ankiety jest wywołanie dyskusji i zastanowienia się u osób czytających ten temat, czym jest odpowiedzialność za swoje postępowanie. Nie wiem czy wiesz, jak bardzo denerwujące jest słuchanie osoby przedstawiającej ci jakieś poglądy i mówiącej, że ona tylko głosi i nie jest odpowiedzialna za treść tego, co głosi.
A zastanawiałeś się, jak z ludzie z boku odbierają takie teksty, jak: masz wątpliwości, to poczekaj, aż Jehowa poprzez swój kanał (niewolnika) da jaśniejsze światło w tej sprawie i wyjaśni twoje wątpliwości. Przecież to jest namawianie do tego, aby okłamywać siebie, że jest wszystko w porządku dla spokoju swojego sumienia.
Ja wiem jak ludzie potrafią okłamywać nie tyle innych, co siebie, aby zagłuszyć swoje sumienie. to co pisze Fly nie jest niczym nowym. Ale niekiedy warto zadać sobie pytania, aby móc spróbować poszukać na nie odpowiedzi.
Zauważyłem też pewną rzecz, którą robi CK. Zabiera (przynajmniej iluzorycznie) odpowiedzialność z ludzi i przenosi ją na Boga. Tak na Boga. Poprzez wmawianie ludziom, że to Bóg daje taki a nie inny "pokarm", że głoszą wszystko zgodnie z Bożą interpretacją Biblii i tym podobnymi sugestiami, zwalniają ludzi z myślenia, czy w to co wierzę i to co innych nauczam jest zgodne ze Słowem Boga.
Zamiast prowadzić ludzi do duchowej dojrzałości, a tym samym do odpowiedzialności przed Bogiem i ludźmi za swoje postępowanie, CK umyślnie utrzymuje ludzi, którzy im zaufali w stanie, który można by nazwać niemowlęctwem, czyli całkowitym uzależnieniem od siebie.

Może więc jak śJ i nie tylko oni, zadadzą sobie pytanie o odpowiedzialność za to co głoszą (robią czy mówią), stanie się to momentem przełomowym w ich życiu i zaczną dorastać do odpowiedzialności za swoje życie, chocażby tej przed Bogiem.
Czesiek

#63 Elunia

Elunia

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 101 Postów
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2006-08-21, godz. 10:29

Myślę,że większość głosicieli nie zastanawia się nad tym,czy głoszą nauki zgodne z Biblią .To jest dla nich zbyt oczywiste.Ich wątpliwości dotyczą raczej tego,czy nie poświęcili na głoszenie zbyt mało godzin ,albo nie rozpowszechnili za mało literatury.

#64 marcin32

marcin32

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 14 Postów

Napisano 2006-08-24, godz. 15:27

gdy byłem pionierem ŚJ, działałem w szczerości serca przekonany o prawdziwości ich nauki
gdy zwątpiłem, przestałem głosić
gdy przestałem wierzyć, odszedłem...

czy jestem współwinny? Częściowo tak, na szczęście nikogo nie wciągnąłem do sekty...


Wydaje mi się że przeginacie :
2P 2:22 Bw "Sprawdza się na nich treść owego przysłowia: Wraca pies do wymiocin swoich, oraz: Umyta świnia znów się tarza w błocie."

Marcin

Myślę,że większość głosicieli nie zastanawia się nad tym,czy głoszą nauki zgodne z Biblią .To jest dla nich zbyt oczywiste.Ich wątpliwości dotyczą raczej tego,czy nie poświęcili na głoszenie zbyt mało godzin ,albo nie rozpowszechnili za mało literatury.


Trzeba mieć do tego odpowiednie podejście i nie ma problemu

Marcin

#65 wojtek37

wojtek37

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 612 Postów
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano 2006-08-24, godz. 16:47

Lecz Marcinie32, faktem jest iż takimi różnymi "przekrętami" odciągają ludzi od Prawdziwego Boga, ku złudnym nadziejom brooklinowskiej propagandy.

#66 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2006-08-25, godz. 17:29

' date='2006-08-19 21:46' post='32718']
I ci inni dzisiaj są starszymi i nauczają innych jak żyć a mnie mają za ostatniego śmiecia.


Moja mama mówi: Każdy sądzi według siebie.

#67 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-08-25, godz. 17:51

Pozwolicie, że coś wtrącę.

Jeśli ktoś nie ma na coś żadnego wpływu, to nie może też za to odpowiadać. Z definicji.
Jaki jest wpływ przeciętnego ŚJ na kształt nauk WTS? Zerowy.

Moje doświadczenie wykazuje coś zupełnie przeciwnego. Zauważyłem, że chyba tylko na tym forum głosi się "prawdziwe" nauki WTS-u :), natomiast każdy Świadek, jakiego spotkałem prezentuje mi specyficzny konglomerat starych i nowych świateł, jaki zapewne obowiązywał w czasach jego młodości. Czyli Świadkowie MAJĄ wpływ na treść głoszenia. Teraz pytanie: czy Świadkowie są odpowiedzialni za to, co głoszą? Moim zdaniem zależy to od ich wiary. Jeżeli naprawdę i szczerze wierzą, że ratują mnie przed Armagedonem i do tego głoszą mi to, co sami uznają za prawdę, to nie są winni. Ale jeżeli próbują "podstępem" uratować mnie przed Armagedonem, np. pomijając jakąś naukę albo naciągając ją, to już są odpowiedzialni. Bo wtedy już ich celem nie jest moje dobro (jakkolwiek pojęte), tylko wciągnięcie mnie do Organizacji. Nawet Świadkowie o stępionym poczuciu moralności powinni czuć, że robią nie w porządku okłamując mnie. I od tego właśnie przeczucia (sumienia) zależy odpowiedzialność Świadka za głoszenie nauk WTS-u.

#68 and

and

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1649 Postów
  • Gadu-Gadu:0
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Toruń

Napisano 2006-09-02, godz. 20:20

ja mam problem, czy nie jestem współwinnym.
syn chodzi na służbę a ja mu pomagam pilnując wnuczkę.
a dlaczego przyszło mi to do głowy? kiedyś zadałem pytanie śJ "dlaczego odmawiali służy zastępczej podczas wojny jako sanitarusze" odpowiedział "ranny żołierz po wyzdrowieniu wracał na frront i dalej zabijał, to tak samo jakby się samemu zabijało"
teraz ja pomagając synowi, pomagam mu ....



pozdrawiam Andrzej
pozdrawiam Andrzej

#69 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-09-02, godz. 21:28

And sugerujesz, że byś wolał, aby syn już od lat niemowlęcych (nie wiem ile lat ma wnuczka) zabierał swoją córeczkę do służby. ;)

Nie dajmy się zwariować.

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#70 Abriella

Abriella

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 427 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2006-09-02, godz. 22:03

Równiez zaznaczyłam TAK, choć zgadzam sie z db ze "szaraczki" mają niewiele do powiedzenia, w przypadku jakichkolwiek wątpliwości każa im studiowac głebiej i wtedy a kysz! kysz!!
ja tez wpisywałam "lewe " godziny,głoszenie mnie gniotło okrutnie.... od zawsze , jakos nie mogłam( wychowana u SJ od dziecka), chciałam miec spokój by móc przemyslec i zastanowic sie nad podjeciem decyzji- zeby za wczesnie nie zaczeli mnie dziobac, poznac jakichś znajomych, miec jakąs odskocznie..... bo przeciez wiedziałam ze runie wszystko. Zwazywszy że wżeniłam sie w rodzine gdzie wszelkie "wolne myslenie", watpliwości są przejawem poprzewracania w głowie- przyjmuje sie to co dają i nie wnika!!!
Odejście kosztowało mnie bardzo dużo, trzeba to przezyć by zrozumieć... nadal ( ponad rok) kosztuje mnie wiele... czy poradziłam sobie z poczuciem winy? chyba nie było az tak wielkie, bo mysle ze tak. Zadnej duszyczki nie przyprowadziłam, może nie byłam przekonująca, może z moich rekawów albo skądinąd wyzierał brak przekonanaia w to o czym głosiłam...na razie jest dobrze, staram sie trzymac..choć lekutko nie jest. Oby tak dalej.
Nie jestem od tego żeby osądzac, co najwyżej moge wspierac i pomagac... jesli oczywiście potencjalni kandydaci na EXów zechca, gdyz myśle ze pisanie listów, próby rozmów, co sugerowano tu wczesniej jest nieskuteczne. Oni traktują takich jak ja jak smieci- ta litośc, udawane współczucie, wyższośc, zbytnia poboznośc i fałszywa pokora jest gorsza niż zarozumiałośc.Jesli nie dojdzie w ich zyciu do jakiegoś przełomu, traumy czy innego zdarzenia, które zmusi ich do suwerennego myslenia - nie ma szans!!! Dlatego nie nawracam nikogo, nie wyciągam na siłe, bo gdyby mnie ktos wyciagał na siłe z czcigodnej organizacji jakies 5 lat temu- wydrapałabym mu oczy!~do tego trzeba dojrzec, chyba dorosnąc. Wierze w Boga, choc po przejsciach wiem na pewno ze nie potrzebuje do tego zinstytucjonalizowanej religii. Nigdy w życiu! Mam dziecko i staram sie dziąłac na tym polu- chce mu pokazac ze oprócz zebran śj i głoszenia, szantażu i manipulacji są tez inny rzeczy. Jesli na tym polu zawalę - moge miec wielkie poczucie winy i zrobie wszystko by tego uniknąc...

#71 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-09-02, godz. 22:07

And sugerujesz, że byś wolał, aby syn już od lat niemowlęcych (nie wiem ile lat ma wnuczka) zabierał swoją córeczkę do służby. ;)

Nie dajmy się zwariować.


Dokładnie. Andrzeju, odwalasz dobrą robotę, bo chronisz młody umysł przed indoktrynacją od podstaw. Popatrz na mnie - jakie ze mnie wyrósł wykolejeniec :P :D ;) . A też miałem tę wątpliwą przyjemność towarzyszyć moim rodzicom w głoszeniu...
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#72 mihau

mihau

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 388 Postów
  • Lokalizacja:UK, West England

Napisano 2006-09-02, godz. 23:06

Równiez zaznaczyłam TAK, choć zgadzam sie z db ze "szaraczki" mają niewiele do powiedzenia, w przypadku jakichkolwiek wątpliwości każa im studiowac głebiej i wtedy a kysz! kysz!!
ja tez wpisywałam "lewe " godziny,głoszenie mnie gniotło okrutnie.... od zawsze , jakos nie mogłam( wychowana u SJ od dziecka), chciałam miec spokój by móc przemyslec i zastanowic sie nad podjeciem decyzji- zeby za wczesnie nie zaczeli mnie dziobac, poznac jakichś znajomych, miec jakąs odskocznie..... bo przeciez wiedziałam ze runie wszystko. Zwazywszy że wżeniłam sie w rodzine gdzie wszelkie "wolne myslenie", watpliwości są przejawem poprzewracania w głowie- przyjmuje sie to co dają i nie wnika!!!
Odejście kosztowało mnie bardzo dużo, trzeba to przezyć by zrozumieć... nadal ( ponad rok) kosztuje mnie wiele... czy poradziłam sobie z poczuciem winy? chyba nie było az tak wielkie, bo mysle ze tak. Zadnej duszyczki nie przyprowadziłam, może nie byłam przekonująca, może z moich rekawów albo skądinąd wyzierał brak przekonanaia w to o czym głosiłam...na razie jest dobrze, staram sie trzymac..choć lekutko nie jest. Oby tak dalej.
Nie jestem od tego żeby osądzac, co najwyżej moge wspierac i pomagac... jesli oczywiście potencjalni kandydaci na EXów zechca, gdyz myśle ze pisanie listów, próby rozmów, co sugerowano tu wczesniej jest nieskuteczne. Oni traktują takich jak ja jak smieci- ta litośc, udawane współczucie, wyższośc, zbytnia poboznośc i fałszywa pokora jest gorsza niż zarozumiałośc.Jesli nie dojdzie w ich zyciu do jakiegoś przełomu, traumy czy innego zdarzenia, które zmusi ich do suwerennego myslenia - nie ma szans!!! Dlatego nie nawracam nikogo, nie wyciągam na siłe, bo gdyby mnie ktos wyciagał na siłe z czcigodnej organizacji jakies 5 lat temu- wydrapałabym mu oczy!~do tego trzeba dojrzec, chyba dorosnąc. Wierze w Boga, choc po przejsciach wiem na pewno ze nie potrzebuje do tego zinstytucjonalizowanej religii. Nigdy w życiu! Mam dziecko i staram sie dziąłac na tym polu- chce mu pokazac ze oprócz zebran śj i głoszenia, szantażu i manipulacji są tez inny rzeczy. Jesli na tym polu zawalę - moge miec wielkie poczucie winy i zrobie wszystko by tego uniknąc...


Slusznie,
jak by moim zdaniem powiedzial Jezus, nie jestes daleko od Krolestwa Niebios,

odejscie jest bolesne, jak rzucenie kazdego nalogu, umysl z przyzwyczajenia wskakuje na stare koleiny i funduje strapienia, miej pozytywne nastawienie, z kazdym dniem mozesz coraz lepiej sobie uzmyslawiac co zyskalas i co z kazdym dniem zyskujesz.
Zgadzam sie, ze w teokracji gdy dochodzi do konfliktu pomiedzy czlowieczenstwem a "zasadami biblijnymi" podawanymi przez niewolnika wygrywa irytujacy formalizm, bezdusznosc, faryzeizm.
Wydaje mi sie, ze im wieksze sa aspiracje czlonkow danej religii do swietosci i prawowiernosci, tym wiekszy absurd, tym wieksze wypaczenia.
Zaskakujace, ale sami nie wchodza do krolestwa i innym zabraniaja wejsc, produkujac duchowo i emocjonalnie niesamodzielne samonakrecajace sie poczuciem winy teokratyczne roboty.
Ktore w dodatku tak naprawde nienawidza calej tej teokratycznej roboty.

I to prawda, aby miec dostep do Boga nie potrzebujesz zadnej zinstytucjonalizowanej religii, bo duchowosc a religia to dwie rozne rzeczy. Religia jako twor w gruncie rzeczy ludzki nie moze byc w duchu i w prawdzie. Nie znaczy to ze nie pelni zadnych pozytywnych funkcji, ale...
Ale zeby wyspiarz dobrze poznal swoja wyspe, powinien ja opuscic i pomieszkac troche gdzie indziej. Zapraszam zatem wszystkich chorujacych na chrzescijanska wizje swiata wraz z ich poczuciem winy, strachem przed pieklem lub armagedonem itepe itede, lub po prostu strachem przed mysleniem o nieznanym; pomieszkajcie gdzie indziej, zainteresujcie sie filozofia wieczysta, podejsciem integralnym, praktykami duchowymi dalekiego wschodu, czy jeszcze czyms, co pozwoli wam innymi oczami spojrzec na to, co wam sie wydaje, ze znacie.

#73 Oko-Rentgen

Oko-Rentgen

    Pokój Ci obcy przybyszu!

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1320 Postów
  • Lokalizacja:Niemcy, Nadrenia Północna-Westfalia. Rok produkcji: 1977 n.e.

Napisano 2006-09-02, godz. 23:10

ja mam problem, czy nie jestem współwinnym.
syn chodzi na służbę a ja mu pomagam pilnując wnuczkę...
...pozdrawiam Andrzej

No coś Ty, pilnuj prosze wnuczkę ile można. Pochwalam, bo więzy rodzinne powinny być ponad religią. :)
Pozdrawiam.

Użytkownik Oko-Rentgen edytował ten post 2006-09-02, godz. 23:44


#74 mihau

mihau

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 388 Postów
  • Lokalizacja:UK, West England

Napisano 2006-09-03, godz. 01:12

A zastanawiałeś się, jak z ludzie z boku odbierają takie teksty, jak: masz wątpliwości, to poczekaj, aż Jehowa poprzez swój kanał (niewolnika) da jaśniejsze światło w tej sprawie i wyjaśni twoje wątpliwości. Przecież to jest namawianie do tego, aby okłamywać siebie, że jest wszystko w porządku dla spokoju swojego sumienia.
Ja wiem jak ludzie potrafią okłamywać nie tyle innych, co siebie, aby zagłuszyć swoje sumienie.

Poprzez wmawianie ludziom, że to Bóg daje taki a nie inny "pokarm", że głoszą wszystko zgodnie z Bożą interpretacją Biblii i tym podobnymi sugestiami, zwalniają ludzi z myślenia, czy w to co wierzę i to co innych nauczam jest zgodne ze Słowem Boga.

Zamiast prowadzić ludzi do duchowej dojrzałości, a tym samym do odpowiedzialności przed Bogiem i ludźmi za swoje postępowanie, CK umyślnie utrzymuje ludzi, którzy im zaufali w stanie, który można by nazwać niemowlęctwem, czyli całkowitym uzależnieniem od siebie.

Może więc jak śJ i nie tylko oni, zadadzą sobie pytanie o odpowiedzialność za to co głoszą (robią czy mówią), stanie się to momentem przełomowym w ich życiu i zaczną dorastać do odpowiedzialności za swoje życie, chocażby tej przed Bogiem.

wlasnie, i do odpowiedzialnosci przed samym soba, do wewnetrznej uczciwosci a nie duchowo-strusiowatym
chowaniem glowy w teokratyczny/religijny piasek.

#75 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2009-03-24, godz. 14:48

Nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć... Gdy byłem gorliwym śJ, nie miałem najmniejszej przesłanki, że coś jest nie tak. Sebol - nie można tego porównywać do Niemców z czasów III Rzeszy- my nie mordowaliśmy ludzi, więc kategoria odpowiedzialności moralnej jest wysoce niestosowna- delikatnie mówiąc. Dzisiaj, gdy już jestem świadomy - sumienie kazało mi opuścić zbór. Ci, którzy mimo poznania faktów tam pozostają, nie mają najmniejszego prawa moralizować. Poza tym zastanawiam się, czy ich morale w całym życiu jest tak godne pożałowania. Oczywiście nie piszę o tych, którzy pozostają śJ, gdyż boją się stracić rodzinę i przyjaciół, ale o tych co są obrzydliwie wygodni.

Użytkownik andreaZZ edytował ten post 2009-03-24, godz. 16:02


"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#76 Profanka

Profanka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 487 Postów
  • Lokalizacja:z południa

Napisano 2010-04-01, godz. 13:46

Odpowiedzialność za swoje czyny to kwestia własnej samooceny. Wydaje mi się jednak, że nic nie jest czarno - białe. Z odpowiedzialnością też tak jest. Zagłosowałam na drugą odpowiedź. Pamiętam czasy, kiedy sama tworzyłam własne uzasadnienia dla głoszonych nauk. Było to o tyle ciekawe, że ludzie próbujący ze mną dyskutować, a znający treść publikacji nie mogli mnie w dyskusjach pokonać he..he...(to oczywiście zarozumiałość, ale wielu świadków ma w sobie takie poczucie wyższości)
Dało to jednak skutek taki, że dostrzegłam liczne niekonsekwencje w naukach WTS. Były takie kwestie, co do których umiałam znaleźć przekonujące wyjaśnienia, ale tylko przy braku odniesienia do innych. Po prostu znałam słabości moich wyjaśnień.
Czuję się więc odpowiedzialna za głoszone przeze mnie nauki. Kilka osób przyprowadziłam do zboru. Nie otumaniałam ich jednak, nie stosowałam wybiegów żeby powiększyć grono owieczek. W końcu każdy z nas jest w jakiś sposób manipulowany niestety...
... I poznacie prawdę , a prawda was wyswobodzi ... Cóż to jest prawda?

#77 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2010-04-05, godz. 15:33

Uważam, podobnie jak zagłosowała większość, że śJ są odpowiedzialni za to, co naucza WTS, ale nie w takiej mierze jak samo CK. Za każdy czyn i za każde wypowiadane słowo odpowiadamy przed Bogiem, ludźmi lub samym sobą. Chyba, że uznano nas za niepoczytalnych lub nas prawnie ubezwłasnowolniono. Ale chyba nikogo nie przymuszono do bycia śJ lub głoszenia nauk CK. Nawet jeśli nie głosiliśmy z ochotą lub czyniliśmy to wbrew własnej chęci...to ostateczna decyzja utożsamiania się ze śJ i ich nauczaniem leżała w naszej gestii. Dlatego tak ciąży mi obecnie niesformalizowanie swego odejścia z Organizacji. Dopóki jestem tylko z nazwy śJ, dotąd czuję się winna i odpowiedzialna za nauczanie CK. Tym większy doskwiera mi duchowy dyskomfort.
Z drugiej strony wina szeregowego śJ wydaje się być znacząco mniejsza, bo jego wpływ na zmianę w nauczaniu WTS-u raczej żaden. Głównym obciążonym za błędy doktrynalne i organizacyjne jest Strażnica, ale stojący tylko na czatach ubezpieczający przestępców...też mają swój udział w przestępczym procederze.

PS. Wspaniale Cię widzieć Profanko! :) Ładnie to tak nas zostawić w niepewności, co się z Tobą dzieje. ;) Fajnie, że to były tylko problemy techniczne.
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#78 oskar

oskar

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 738 Postów

Napisano 2010-08-20, godz. 23:11

Zagłosowałem na tak ale z mniejszą odpowiedzialnością...

Trudno mieć pretensje do pioniera który jest święcie przekonany
iż właśnie zbawia świat lecz wykazałem na studium biblijnym które
ze mną prowadzi po raz enty do kwadratu pewien starszy że się myli
i że WTS wprowadza świadomie w błąd wielu...

Widziałem jego oczy (nie potrafi kłamać) i to mi wystarczyło -
przyznał gdy dopiliśmy drugą kawkę że on wie o tym i jest mu żal
i przykro ale nikt nie jest do końca idealny bez grzechu a przed
Jehową każdy zda sprawę osobiście

Co mogłem na to odpowiedzieć ? tym bardziej że zaraz zrobił
wyliczankę jakie to dobre strony i zalety ma Organizacja

#79 rhundz

rhundz

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1074 Postów
  • Gadu-Gadu:4898177
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Pasłęk / Gdańsk

Napisano 2010-08-21, godz. 06:44

Zagłosowałem na tak ale z mniejszą odpowiedzialnością...

Trudno mieć pretensje do pioniera który jest święcie przekonany
iż właśnie zbawia świat lecz wykazałem na studium biblijnym które
ze mną prowadzi po raz enty do kwadratu pewien starszy że się myli
i że WTS wprowadza świadomie w błąd wielu...

Widziałem jego oczy (nie potrafi kłamać) i to mi wystarczyło -
przyznał gdy dopiliśmy drugą kawkę że on wie o tym i jest mu żal
i przykro ale nikt nie jest do końca idealny bez grzechu a przed
Jehową każdy zda sprawę osobiście

Co mogłem na to odpowiedzieć ? tym bardziej że zaraz zrobił
wyliczankę jakie to dobre strony i zalety ma Organizacja


jesli jest swiadom gloszenia blednych nauk to jest tak samo odpowiedzialny jak ich tworcy.

#80 oskar

oskar

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 738 Postów

Napisano 2010-08-22, godz. 16:55

jesli jest swiadom gloszenia blednych nauk to jest tak samo odpowiedzialny jak ich tworcy.


Kurde...pewnie masz rację
Ale lubię go i widziałem jego szczere zatroskanie
Ci ludzie są w jakiejś strasznej pułapce.. :(




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych