Nie chce i się uczyć
to może odpiszę. A więc
Melchizedeku:
1) ŚJ badali, studiowali nauki biblijneCo do czlonkow Ciala Kierowniczego mam do nich duzy szacunek bo historia niejednego z nich to historia ludzi, ktorzy calym sercem powiecili sie Bogu. Popelniaja jednak tez bledy, bo sa ludzmi niedoskonalymi...popleniaja bledy za ktore jak kazdy czlowiek na tej planecie zdadza sprawe przed Bogiem.
Pismo święte jak sami świadkowie Jehowy mówią i piszą pokazuje że "po owocach ich poznacie" więc ten owoc jest opisany w NT:
"Ale o tym dniu i godzinie nikt nie wie: ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec" Mk 13:32
"Strzeżcie się, żeby was kto nie zwiódł. (6) Wielu przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem. I wielu w błąd wprowadzą." Mk 13:5-6
"Przyjdą czasy — rzekł — kiedy będziecie pragnęli widzieć jeden z dni Syna Człowieczego (to wyjątkowe określenie oznacza prawdopodobnie czas bezpośrednio poprzedzający nadejście Chrystusa), a nie ujrzycie. I będą mówić do was: Oto tam, oto tu. Nie chodźcie, ani się tam nie udawajcie. Bo jak błyskawica, gdy zabłyśnie, świeci od jednego krańca nieba aż po drugi, tak będzie i Syn człowieczy w dniu swoim" Łk 17:22—24
"Baczcie, by nie dać się zmylić. Wielu bowiem przyjdzie w imieniu moim, mówiąc: Ja jestem, i: Czas się przybliżył. Nie idźcie za nimi!" Łk 21:8
I tak zgadzam sie z wami ze do pewnych INTERPRETACJI proroctw nasi bracia sie mylili. Jest jednak duza roznica miedzy prorokowaniem /wizje , sny, glos z nieba/ a interpretacja proroctw. Nie zmienia to faktu ze wiedza biblijna jaka reprezentuja dzis jest duza i sa szczerymi poszukiwaczami tej wiedzy. Zreszta jak pisze Daniel w dniach ostatnich wielu zacznie badac i wzrosnie poznanie...i to sie dzieje.
Pamietasz odpowiedz Jezusa?? Dla nas bracia z ostatka nie sa PROROKAMI ale BADACZAMI ktorych duch Bozy, pobudza do wnikania w glebokie prawdy Boze. Jezeli czasami popelniaja bledy w rozumieniu pewnych proroctw biblijnych to nie oznacza ze sa klamcami. Bo klamca to ktos kto CELOWO wprowadza w blad znajac prawde.
(...)
Pamietaj ze braci ci nie sa nieomylni ani sobie nie roszcza do tego pretensji.
Melchizedeku, przecież sami ludzie z CK twierdzili że są prorokami skoro Strażnica jest Słowem od Boga.
Ale co do pewnych bledow. Od samego poczatku SJ byli BADACZAMI /zreszta tak sie na poczatku nazywali Badacze Pisma Swietego/. tak wiec badali, studiowali nauki biblijne.
Może i byli na poczatku badaczami, nie przeczę, ale to czas przeszły. Nie spotkałem jeszcze ŚJ zainteresowanego badaniem Biblii. To z czym się spotykam to opieranie się na podanych do ręki już materiałach, nic więcej. Kiedy zachęcam by zaczęli badać i szukać stwierdzają że otrzymują "wiarygodne materiały". Czy tak zachowują się Badacze?!
2) Wiedza biblijna i popełnianie pomyłek rozróżniając na błędy u ŚJ a później piszesz o błedach kkZauważ, że kiedy piszesz o błędach w CK które uwazało się (nie wiem jak obecnie) za rorocze piszesz że popełniali błędy jako ludzie. I w tym momencie nie miałbym nic do zarzucenia. Ty natomiast idziesz dalej. Kiedy natomiast chodzi o inną religię to ich błędy świadczą na niekorzyść "prady". Czyż nie dostrzegasz w tym sprzeczności??
3) Nieomylność papieżaA co do niemylnosci papiezy! Sebastianie, jesli jestes znawca powiedz mi czy nieomylni papieze ktorzy strszyli ludzi przez wieki pieklem pelnym ognia siarki i meki, oglaszali krucjaty i doprowadzili do inkwizycji, palili na stosie ludzi ktorzy tlumaczyli Biblie jak mozesz mowic ze ci ludzie byli nieomylni. I chodzi mi to o dogmaty wlasnie. PIEKLO - ten dogmat strasznie sie zmienia z miejsca ognia i siarki stal sie miejsce oddalenia od milosci Bozej /jak powiedzial JP/ a kwestia dusz dzieci nieochrzczonych po smierci, nowy papiez zmienil ten dogmat tez. czyli poprzedni papieze sie mylili czy dalej twierdzisz ze sa nieomylni??
W tym momencie Melchizedeku proponuje się zaznajomić czym jest nieomylność papieża.
Dogmat o nieomylności papieża - dogmat ogłoszony na Soborze Watykańskim I w konstytucji apostolskiej Pastor aeternus w roku 1870. Dogmat ten odnosi się do tzw. nauczania papieża ex cathedra.
Warunki nieomylności:
Papież występuje jako najwyższy pasterz
Nauczanie dotyczy wiary i moralności
Wskazanie na najwyższy autorytet nauczycielski
Zobowiązanie całego Kościoła do przyjęcia tej nauki
Nieomylności papieża nie należy więc rozumieć jako wszechwiedzy (nieomylności w sprawach codziennych), ani jako nieomylności we wszystkich sprawach, jakie papież poruszy. Właściwszą nazwą byłby "dogmat o nieomylności orzeczenia dogmatycznego". Katolicy uważają, że nieomylność papieża jest charyzmatem Ducha Świętego.
Jak widzisz to co podałeś nijak ma się do tego co sam kk naucza. Co więcej tych wystąpień nazwanych ex cathedra jest niewiele. Dziś każde słowo papieża bierze się za nieomylność co jest baśnią z tysiąca i jednej nocy.
4) Dogmat 5) Zmiana dogmatuI chodzi mi to o dogmaty wlasnie. PIEKLO - ten dogmat strasznie sie zmienia z miejsca ognia i siarki stal sie miejsce oddalenia od milosci Bozej /jak powiedzial JP/ a kwestia dusz dzieci nieochrzczonych po smierci, nowy papiez zmienil ten dogmat tez. czyli poprzedni papieze sie mylili czy dalej twierdzisz ze sa nieomylni??
Żaden dogmat się nie zmienił. Możesz podać źródło swojej rewelacji? Po drugie CK też głosi dogmaty lecz ich tego tak nie nazywa. To sprawia że jest możliwość "jaśniejszych/nowych świateł". Co do piekła to jest ono tak jak było, nadal miejcem potępienia. Jakiego człowiek doświadczy tego cierpienia? Najgorszego, którego nie jesteśmy sobie w stanie zapewne nawet wyobrazić. To co się słyszy z wypowiedzi o tym "jak będzie w piekle" jest próbą zrozumienia wiecznej kary, a rozważania na ten temat ani nie zmieniły dogmatu, ani nie wprowadzają nowego nauczania.
6) Sprawa moralności ŚJ i innychPrzykro mi tylko jak czytam ze myslicie ze uwazamy ze tylko my przezyjemy i ze pragniemy smierci innych. Bo nawet gdybyscie nas nienawidzili /choc wierze gleboko ze tak nie jest, przynajniej nie wszyscy/ to naszym wrecz obowiazkiem w/g slow Jezusa jest was kochac jako nieprzyjaciol. Pytanie czy wy kochacie nas?? Nawet jesli myslcie ze bladzimy to czy nas kochacie?? Jezus powiedzial ze wlasnie po milosci beda poznawani jego nasladowcy.
Nie uwazamy sie za lepszych od was to wy tak to odbieracie... ale jesli widze ze ktos lamie prawa Boze, morlane i probuje mi wmowic ze ja jestem taki sam jak on, to glosno krzycze NIE! staram sie byc inny..czy lepszy, niech to osadza TEN ktora ma do tego prawo.
Ani nie twierdzę, że Ty jesteś taki sam jak inni ani nie twierdzę że ja jestem taki sam jak inni. Ale czy ŚJ nie uważają się za lepszych? hmmm mam odmienne doświadczenia. Cóż może są to jednostkowe osoby ale jakże wiele tych wyjątków spotykam... Tak samo łamią moralne prawa Miłości (Boga) i ŚJ jak i inni. Natomiast to co czytam w publikacjach i słyszę kiedy spotykam ŚJ "głoszącego" wprawia mnie w najpierw zawsze w osłupienie a następnie obrzydzenie (oczywiście zdażają się wyjątki).
Dlaczego nie miałbym kochać ŚJ? Nie wiem czy się śmiać czy płakać kiedy ŚJ twierdzi że ich nienawidzą ludzie. Dlaczego? Bo tak traktują krytykę. A jak jest napisane "po owocach ich poznacie" to jak mam się do tego stosować nie będąc krytyczny? Niestety doświadczenie moje wskazuje że krytyka jest "atakiem" na religię prawdziwą.
Pozdrawiam
Użytkownik pawel r edytował ten post 2006-12-12, godz. 10:13