Ciekawa jestem jak sie teraz zapatruja na to ex SJ, czy Russella mozna uwazac za osobe wiarygodna no bo przeciez to on ten kulawy pastez jest podwalina tej organizacji, od niego wszystko sie zaczelo(Waldensow,Husytow itp, nie bedziemy przeciez uwazac za prekursorow SJ )bo i z taka opinia sie spotkalam!Pastor to pastor i jest nazywanu przez WTS "pokornym sługą Jehowy" więc wątpię, żeby jakiś śJ chciał na ten temat rozmawiać. Zresztą z ich znajomością teto faktu jest kiepsko, więc potraktują to raczej jako szatańskie szkalowanie "organizacji"
Antyklerykalizm ŚJ, kwestia celibatu w KK
#41
Napisano 2007-04-16, godz. 16:27
#42
Napisano 2007-04-16, godz. 16:30
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#43
Napisano 2007-04-16, godz. 16:33
Trudno oceniać osoby zmarłe, które nie mogą się odezwać we własnej obronie. Russell uważany jest nie tylko za cudzołożnika, ale i (mówiąc dzisiejszym językiem) za pedofila (rzekomo dobierał się do 12 czy 14 letniej służącej). Czy to prawda, Bóg jeden wie...Ciekawa jestem jak sie teraz zapatruja na to ex SJ, czy Russella mozna uwazac za osobe wiarygodna
#44
Napisano 2007-04-16, godz. 16:34
To tak jakbysmy mieli do czynienia z Leninem i Stalinem tylko w dziedzinie religiiWszelkie zło zaczęło się od Rutherforda - to on był prawdziwym założycielem śJ.
#45
Napisano 2007-04-16, godz. 16:39
Bardzo dobre porównanie.To tak jakbysmy mieli do czynienia z Leninem i Stalinem tylko w dziedzinie religii
#46
Napisano 2007-04-16, godz. 16:44
O Hitlerze tez bys tak napisal- tez jest osoba zmarla, chcial wszystkiego "dobrego" dla swojej ojczyzny itp?!!!Niektorzy nawet "porownuja" go z Napoleonem, niektorzy wielbia do dzisiaj.Wracajac do Russella mysle ,ze nie trzeba bagatelizowac jego wyczynow!!!Trudno oceniać osoby zmarłe, które nie mogą się odezwać we własnej obronie. Russell uważany jest nie tylko za cudzołożnika, ale i (mówiąc dzisiejszym językiem) za pedofila (rzekomo dobierał się do 12 czy 14 letniej służącej). Czy to prawda, Bóg jeden wie...
#47
Napisano 2007-04-16, godz. 16:59
Sebastianie...Russell uważany jest nie tylko za cudzołożnika, ale i (mówiąc dzisiejszym językiem) za pedofila (rzekomo dobierał się do 12 czy 14 letniej służącej). Czy to prawda, Bóg jeden wie...
Nie wiesz czy to praweda, a...piszesz że jest uważany...
Conajmniej zadziwiające
Kto Go za takiego uważa?
- Ufniarski? - Także nieżyjący?
A zresztą... - Nic już jemu nie zaszkodzi.
Jedno jest pewne - nie znamy tak tekstu biblijnego (ja i Ty) jak On.
#48
Napisano 2007-04-16, godz. 17:48
Czesiek - jesli ktos sie ożeni i okaze się ,że zona grzeszy (zdradza) i to ona żąda rozwodu to na jakiej podstawie dana osoba ma z powodu grzechu zony (a sam jest bezwiny) rezygnowac z urzedu? Przeciez to nieuczciwe.
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#49
Napisano 2007-04-16, godz. 17:54
Nikt nie stwierdził,że chrześcijanie po chrzcie są bezgrzeszni.Chodzi o to,że człowiek,który się nawraca nie ma potrzeby grzeszyć,nie jest to już dla niego żadną atrakcją...
Niestety nie mogę się z Tobą zgodzić. Dobrze żeby tak było. NIestety dla każdego człowieka grzech będzie atrakcyjny. Są naprawdę nieliczne wyjątki, które żyją bez grzechu. Dla zwykłych zjadaczy chleba jest to bardzo trudne wręcz niemożliwe. Dlatego Jezus umarł na krzyżu...
#50
Napisano 2007-04-16, godz. 18:02
A poza tym jest pewna różnica,w kościołachŻywegoBoga,ludzie,którzy popadają w ten grzech są wyłączani bądż sami odchodza.
Ale Jezus umarł za wszystkich i póki człowiek żyje zawsze może naprawić wyrządzoną przez siebie krzywdę. Właśnie nie mogę zrozumieć mechanizmu wykluczania. Przecież powinno się grzesznych ludzi otaczać jeszcze większą opieką i miłością - tak uczy nas Jezus.
#51
Napisano 2007-04-16, godz. 18:14
Czesiek - jesli ktos sie ożeni i okaze się ,że zona grzeszy (zdradza) i to ona żąda rozwodu to na jakiej podstawie dana osoba ma z powodu grzechu zony (a sam jest bezwiny) rezygnowac z urzedu? Przeciez to nieuczciwe.
Ale dlaczego wogóle nie mówimy tu o tym, że taki święty mąż powinien, zgodnie z nauką Jezusa, wybaczyć żonie zdradę a nie ja oddalić. Powinien jej wybaczyć 77 zdrad wtedy będzie mógł myśleć o tym, że Bóg również mu wybaczy jego grzechy na sądzie ostatecznym.
Wcale nie uważam zdrady za wystarczający powód do rozwodu. Co Bóg złączył człowiek niech nie waży się rozdzielać.
Ludzkie słowa przeciwko Boskim
#52
Napisano 2007-04-16, godz. 18:54
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#53
Napisano 2007-04-16, godz. 19:02
przykład świecki: w policji, jak się okaże że podwładni rozkradli zarekwirowany towar (np. zwykli, szeregowi policjanci sprzedali bezakcyzowe papierosy) to oni idą siedzieć, ale komendant (przełożony) zazwyczaj traci stołek za "brak nadzoru" czy coś takiego. Wpisuje mu się w akta że "utracił zdolność do kierowania jednostką" czy coś podobnego...
może tam stosuje się podobne standardy...
#54
Napisano 2007-04-16, godz. 19:40
2. Biskup zaś ma być nienaganny, mąż jednej żony, (...)
Zacytowałeś werset popierający celibat. I to mnie ucieszyło.
Użytkownik hi fi edytował ten post 2007-04-16, godz. 19:42
#55
Napisano 2007-04-17, godz. 06:02
Ale to żona chce rozwodu w tym wypadku, nie mąż..........
Oczywiście to co napisałam dotyczy obu stron. Dlaczego jedno z nich ma być zwolnione z obowiązku przebaczenia?
#56
Napisano 2007-04-17, godz. 06:11
Jakby znał tak dobrze Biblię i wiedział czym jest bojaźń Boża to nigdy by takich bzdur nie napisał.Sebastianie...
Nie wiesz czy to praweda, a...piszesz że jest uważany...
Conajmniej zadziwiające
Kto Go za takiego uważa?
- Ufniarski? - Także nieżyjący?
A zresztą... - Nic już jemu nie zaszkodzi.
Jedno jest pewne - nie znamy tak tekstu biblijnego (ja i Ty) jak On.
#57
Napisano 2007-04-17, godz. 06:20
Czesiek - jesli ktos sie ożeni i okaze się ,że zona grzeszy (zdradza) i to ona żąda rozwodu to na jakiej podstawie dana osoba ma z powodu grzechu zony (a sam jest bezwiny) rezygnowac z urzedu? Przeciez to nieuczciwe.
Co jest uczciwe, czy nieuczciwe? Czy osoba pełniąca jakąś posługę w kościele musi się jej wszelkimi sposobami trzymać, aby być na świeczniku? Czy nie lepiej dla dobra społeczności zrezygnować z "uprzywilejowanych" stanowisk, aby swoim postępowaniem nie stać się przyczyną upadku innych?
Czyż jedną z cech chrześcijanina nie ma być miłość - czyli szukanie dobra innych nad własne. A tu chodzi o dobro społeczności w której się jest, jak też przykład płynący dla innych kościołów, jak też dla ludzi niewierzących.
A powinien też cieszyć się dobrym imieniem u tych, którzy do nas nie należą, aby nie narazić się na zarzuty i nie popaść w sidła diabelskie.
(1 Tym. 3:7 BW)
#58
Napisano 2007-04-17, godz. 06:28
2. Biskup zaś ma być nienaganny, mąż jednej żony, (...)
Zacytowałeś werset popierający celibat. I to mnie ucieszyło.
Nie wiedziałem, że celibat w KK polega na tym, że się jest mężem jednej żony.
Widać, że niedokładnie sprawdziłem nauczanie KK zanim odszedłem z niego.
#59
Napisano 2007-04-17, godz. 07:29
Sam powyżej napisałeś, że w Twoim Kościele kapłanem może być (dopuszczalne są dwie opcje):Nie wiedziałem, że celibat w KK polega na tym, że się jest mężem jednej żony.
1) kawaler który żyje w czystości
2) żonaty wierny swojej żonie
co wskazywałoby że zwrot "mąż jednej żony" znaczy ogólnie "który nie zdradza własnej żony (o ile ją ma)"
W Kościele Kat. jest podobnie, z tą różnicą, że w obrządku rzymskim opcja druga jest wykreślona, a obrządek ormiański (i kilka innych obrządków) ma obie
#60
Napisano 2007-04-17, godz. 08:26
Nie wiedziałem, że celibat w KK polega na tym, że się jest mężem jednej żony.
Widać, że niedokładnie sprawdziłem nauczanie KK zanim odszedłem z niego.
Zacytowany werset mówił o posiadaniu jednej żony, a nie więcej, gdyba ta umarła. A więc reszta życia w celibacie. Poza tym celibat w Kościele rzymskokatolickim nie jest dogmatem wiary.
Szkoda, że opuściłeś Kościół założony przez Chrystusa i teraz szukasz zbawienia poza nim, choć sam Kościół dałby by gwarancję zbawienia, ponieważ są w nim wszystkie Sakramenty potrzebne do tego.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych