Skocz do zawartości


Zdjęcie

Czy Biblia jest rzeczywiście autorytetem moralnym?


  • Please log in to reply
68 replies to this topic

#21 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-06-13, godz. 13:46

No to przecież pytam, czy to rzeczywiście zdobycze chrześcijaństwa.

Tak, bo nie było żadnego "kanału", którym te zwyczaje mogły do chrześcijaństwa przeniknąć. Europa była otoczona przez islam, który raczej żadnych pacyfistycznych tradycji nie posiada.

Od którego momentu biblia jest autorytetem moralnym?
Od kamienowania, mordowania innowierców, czy Kazania na Górze? Na jakiej podstawie ustaliliśmy co jest moralne, a co nie. O to mi chodzi.

Znasz taką zasadę, że prawo nie działa wstecz? Nie możesz oceniać Żydów za to, że 3000 lat temu kamienowali nierządnice, skoro pomysł zniesienia kary śmierci pojawił się chyba w XX w.
Judaizm/chrześcijaństwo od początku było "autorytetem moralnym". Zawsze wiara w Boga Jahwe stawiała wymagania moralne. Zwyczaje sądownicze starożytnych Żydów możesz uznać za prymitywne, ale od czegoś trzeba było zacząć. To taka trochę marksistowska dialektyka :) - będziemy doskonali, ale jeszcze nie teraz. Potrzeba czasu (trzech tysięcy lat), żeby zasady moralne Boga Jahwe zagnieździły się w ludzkich umysłach na tyle, że teraz wręcz czujemy się bardziej sprawiedliwi od Boga i oceniamy Go jako okrutnego i złego.
Chrześcijaństwo to rozwój. Wylęgarnia praw moralnych. Nie od razu Kraków zbudowano.

Czyli gorliwi Chrześcijanie i na dodatek katolicy

Ale raczej stoją po mojej stronie barykady, niż Twojej.

#22 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-06-13, godz. 13:55

Tak, bo nie było żadnego "kanału", którym te zwyczaje mogły do chrześcijaństwa przeniknąć. Europa była otoczona przez islam, który raczej żadnych pacyfistycznych tradycji nie posiada.


Oj, no to mało wiesz o islamie. Zasady wewnętrznej moralności bardzo podobne do żydowskiej z czasów patriarchów.

Znasz taką zasadę, że prawo nie działa wstecz? Nie możesz oceniać Żydów za to, że 3000 lat temu kamienowali nierządnice, skoro pomysł zniesienia kary śmierci pojawił się chyba w XX w.


Ależ mogę ich oceniać. Gdyby mieli moralność wszczepioną od Boga Jahwe, to żołnież izraelski nie zadźgał by matki z dzieckiem na ręku, tylko dlatego że mu tak król czy kapłan (w imieniu Boga) kazał.
Bo albo biblia jest autorytetem moralnym, albo nie.

Judaizm/chrześcijaństwo od początku było "autorytetem moralnym". Zawsze wiara w Boga Jahwe stawiała wymagania moralne. Zwyczaje sądownicze starożytnych Żydów możesz uznać za prymitywne, ale od czegoś trzeba było zacząć. To taka trochę marksistowska dialektyka :) - będziemy doskonali, ale jeszcze nie teraz. Potrzeba czasu (trzech tysięcy lat), żeby zasady moralne Boga Jahwe zagnieździły się w ludzkich umysłach na tyle, że teraz wręcz czujemy się bardziej sprawiedliwi od Boga i oceniamy Go jako okrutnego i złego.
Chrześcijaństwo to rozwój. Wylęgarnia praw moralnych. Nie od razu Kraków zbudowano.


Tak jak nie odrazu powstał homo sapiens Potrzeba było wiele lat ewolucji. W przypadku ewolucji społecznej, wystarczyło 3000 lat bez Boga, za to w jego imieniu.

Ale raczej stoją po mojej stronie barykady, niż Twojej.


Tak, tak ... z Konfucjuszem na czele. "Napewno" by się z bogiem Jahwe zgodził, a z papieżem to już wogóle ;)
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#23 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-06-13, godz. 16:45

wg mnie może istnieć prawo moralne bez Boga i Biblii

przykłady: kodeks Hamburabiego oraz Konfucjusz.

ale nasze prawo moralne (chrześcijańskie) jest lepsze.

#24 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-06-13, godz. 17:54

wg mnie może istnieć prawo moralne bez Boga i Biblii

przykłady: kodeks Hamburabiego oraz Konfucjusz.

ale nasze prawo moralne (chrześcijańskie) jest lepsze.


Po czym wnosisz że lepsze?
Hammurabi to wszak z grubsza prawo Mojżeszowe, a Konfucjusz wyprzedził Jezusa ze "złotą regułą" o jakieś 500 lat, więc rozumem, że to Twoje subiektywne zdanie w kwestii lepsze/gorsze ;)
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#25 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-06-13, godz. 20:49

Oj, no to mało wiesz o islamie. Zasady wewnętrznej moralności bardzo podobne do żydowskiej z czasów patriarchów.

Chcesz przez to powiedzieć, że Żydzi za czasów patriarchów byli pacyfistami?

Ależ mogę ich oceniać. Gdyby mieli moralność wszczepioną od Boga Jahwe, to żołnież izraelski nie zadźgał by matki z dzieckiem na ręku, tylko dlatego że mu tak król czy kapłan (w imieniu Boga) kazał.

Mieli nie tyle wszczepioną, co wszczepianą. Byli w trakcie nauki. Która trwa już ponad 3000 lat.

Bo albo biblia jest autorytetem moralnym, albo nie.

Wtedy Biblii jeszcze nie było. Ale powiem, że Biblia to nie tyle jednorazowy kodeks prawa moralnego, ile raczej historia prawa, wszystkie jego zmiany. Porównaj sobie poziom moralności wierzących w Boga z początku Biblii i z jej końca. Prawda, że Bogu bardzo dużo udało się zmienić? Dodam, że proces zmian nie jest zakończony. Przez 1900 lat od spisania Biblii Bóg poczynił dalsze postępy.

Tak jak nie odrazu powstał homo sapiens Potrzeba było wiele lat ewolucji. W przypadku ewolucji społecznej, wystarczyło 3000 lat bez Boga, za to w jego imieniu.

Prawa moralne nie powstały w wyniku ewolucji. Ani biologicznej ani społecznej ani żadnej innej.

wg mnie może istnieć prawo moralne bez Boga i Biblii
przykłady: kodeks Hamburabiego oraz Konfucjusz.

Kodeks Hammurabiego nie był "bez Boga".
Ale faktycznie nasze prawo moralne jest lepsze.

Hammurabi to wszak z grubsza prawo Mojżeszowe, a Konfucjusz wyprzedził Jezusa ze "złotą regułą" o jakieś 500 lat, więc rozumem, że to Twoje subiektywne zdanie w kwestii lepsze/gorsze

A moralność chrześcijańska zawiera w sobie zarówno kodeks Hammurabiego, jak i "złotą regułę", więc jest co najmniej tak dobra, jak Hammurabi i Konfucjusz razem wzięci.

Dobre prawo moralne powinno dawać jak największą wolność. Jednak nie może dawać absolutnej wolności, bo wtedy ludzie użyliby jej do odebrania wolności innym. Dlatego powinno odebrać i nadawać tyle wolności, żeby w efekcie zostało jej jak najwięcej. Moralność chrześcijańska leży najbliżej tego złotego środka.

Drugim czynnikiem jest sprawdzanie się prawa moralnego w praktyce. Bo zapisać sobie można wszystko, ale nie zawsze te zapisy stosują się do rzeczywistości. Pod tym względem moralność chrześcijańska plasuje się dość wysoko. Pomimo wszystkich grzechów i błędów, udało nam się jednak podpisać jakąś tam Konwencję Genewską, założyć Czerwony Krzyż itp. Gdybyśmy nie byli chrześcijanami (choćby w przeszłości), to raczej by się to nie udało.

Użytkownik haael edytował ten post 2007-06-13, godz. 20:50


#26 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-06-15, godz. 13:23

Chcesz przez to powiedzieć, że Żydzi za czasów patriarchów byli pacyfistami?


Nie, chciałem przez to powiedzieć, że i jedni i drudzy kierowali się podobną moralnością. Wewnętrzną, religijną, brutalną, ale uzasadniona bogiem - cokolwiek by to miało znaczyć.

Mieli nie tyle wszczepioną, co wszczepianą. Byli w trakcie nauki. Która trwa już ponad 3000 lat.
Wtedy Biblii jeszcze nie było. Ale powiem, że Biblia to nie tyle jednorazowy kodeks prawa moralnego, ile raczej historia prawa, wszystkie jego zmiany. Porównaj sobie poziom moralności wierzących w Boga z początku Biblii i z jej końca. Prawda, że Bogu bardzo dużo udało się zmienić? Dodam, że proces zmian nie jest zakończony. Przez 1900 lat od spisania Biblii Bóg poczynił dalsze postępy.


Wiesz, to trochę śmieszne co piszesz. Tzn, Bóg rozwija się wprost proporcjonalnie do swoich stworzeń? Wszechmocny, miłosierny, sprawiedliwy musiał początkowo mordować, żeby wyewoluować do 1 w. n.e. w bardziej humanitarnego Kreatora.
Pokraczne to jakieś ...

Prawa moralne nie powstały w wyniku ewolucji. Ani biologicznej ani społecznej ani żadnej innej.
Kodeks Hammurabiego nie był "bez Boga".
Ale faktycznie nasze prawo moralne jest lepsze.


No to już nie polemizuje. Na temat gustów i jak widać osobistych przekonań się nie dyskutuje.

A moralność chrześcijańska zawiera w sobie zarówno kodeks Hammurabiego, jak i "złotą regułę", więc jest co najmniej tak dobra, jak Hammurabi i Konfucjusz razem wzięci.


Jest co najwyżej tak dobra. Nie schlebiaj już tak chrześcijańskiemu, skopiowanemu prawu bo to naprawdę nieskromne i nieobiektywne na maxa.

Dobre prawo moralne powinno dawać jak największą wolność. Jednak nie może dawać absolutnej wolności, bo wtedy ludzie użyliby jej do odebrania wolności innym. Dlatego powinno odebrać i nadawać tyle wolności, żeby w efekcie zostało jej jak najwięcej. Moralność chrześcijańska leży najbliżej tego złotego środka.


Skąd możesz wiedzieć co przyniesie absolutna wolność? Nawet nie wiesz co to znaczy (ja też nie, bo coś takiego nie istnieje). Jeśli teoretycznie by zaistniała, to powiedz mi jak byś odebrał komuś absolutną wolność?

Drugim czynnikiem jest sprawdzanie się prawa moralnego w praktyce. Bo zapisać sobie można wszystko, ale nie zawsze te zapisy stosują się do rzeczywistości. Pod tym względem moralność chrześcijańska plasuje się dość wysoko. Pomimo wszystkich grzechów i błędów, udało nam się jednak podpisać jakąś tam Konwencję Genewską, założyć Czerwony Krzyż itp. Gdybyśmy nie byli chrześcijanami (choćby w przeszłości), to raczej by się to nie udało.


Ponownie odsyłam do Konfucjusza, Chin i Chińczyków.
Natomiast jeśli nie chcesz tego zrozumieć, to cóż ... nie mój problem.
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#27 ihabot

ihabot

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 226 Postów

Napisano 2007-06-15, godz. 14:11

[quote]Ponownie odsyłam do Konfucjusza, Chin i Chińczyków. Natomiast jeśli nie chcesz tego zrozumieć, to cóż ... nie mój problem. [/quote][/quote]

Konfucjusz...hm?..V w p.n.e. prawie co Sokrates , Platon...na marginesie mowiac apoleogoci chrzescijanscy nazywali plagiatorami Mojzesza. O panstwowosci Chinczykow mozemy mowic okolo 2000 r p.n.e wczesniej panstewka(plemiona) wzajemnie zwalczajace sie. Pismo piktograficzne wskazuje na podobienstwo do pisma babilonskiego i egipskiego, wiec mozemy mowic o wspolnych korzeniach tych ludow dla ktorych granica pocztku poznawania ich jest czas 5000 r.p.n.e. Nauka nie zna nic wczesniejszego , aczkolwiek tabliczki gliniane znalezione w Mezopotamii mowia o wielkim kataklizmie (na marginesie wszystkie kultury maja w swej historii te wzmianke) a nawet wymieniaja krolow wladajacych przed katastrofa.
Jedynie historia hebrajska w sposob najbardziej naukowy oddaje historie powstania wszechswiata , warto zapoznac sie z jej odpowiednikami w innych kulturach , a na pewno z usmiechem zakonczymy dzien.
„A potem będzie koniec, gdy odda królestwo Bogu i Ojcu, gdy zniszczy wszelkie przełożeństwo i wszelką zwierzchność, i moc.(25) Bo on musi królować, póki by nie położył wszystkich nieprzyjaciół pod nogi jego.(26) A ostatni nieprzyjaciel, który będzie zniszczony, jest śmierć.(27) Bo wszystkie rzeczy poddał pod nogi jego. A gdy mówi, że mu wszystkie rzeczy poddane są, jawna jest, iż oprócz tego, który mu poddał wszystkie rzeczy.(28) A gdy mu wszystkie rzeczy poddane będą, tedyć też i sam Syn będzie poddany temu, który mu poddał wszystkie rzeczy, aby był Bóg wszystkim we wszystkim.”

#28 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-06-15, godz. 18:38

Nie, chciałem przez to powiedzieć, że i jedni i drudzy kierowali się podobną moralnością. Wewnętrzną, religijną, brutalną, ale uzasadniona bogiem - cokolwiek by to miało znaczyć.

Zatem średniowieczny pacyfizm był wynalazkiem czysto chrześcijańskim, a nie zapożyczeniem z islamu. Co należało udowodnić.

Wiesz, to trochę śmieszne co piszesz. Tzn, Bóg rozwija się wprost proporcjonalnie do swoich stworzeń? Wszechmocny, miłosierny, sprawiedliwy musiał początkowo mordować, żeby wyewoluować do 1 w. n.e. w bardziej humanitarnego Kreatora.

Nie Bóg ewoluował, tylko ludzie. Bóg "wychowywał" ludzi przez ponad 3000 lat, żeby w końcu dojść do tego, co mamy teraz. Bóg może i jest wszechmocny, ale nie ingeruje w wolną wolę ludzi (tak sobie postanowił). Dlatego może się posługiwać jedynie metodami "psychologicznymi", może przekonywać, coś działać. I tymi metodami z morderców niemowląt w 3000 lat zrobił humanistów brzydzących się wziąć miecz do ręki.

No to już nie polemizuje. Na temat gustów i jak widać osobistych przekonań się nie dyskutuje.

No przecież podałem jako tako obiektywne kryteria, więc nie są to wyłącznie moje gusta.

Jest co najwyżej tak dobra. Nie schlebiaj już tak chrześcijańskiemu, skopiowanemu prawu bo to naprawdę nieskromne i nieobiektywne na maxa.

Gdybym nie uznawał moralności chrześcijańskiej za najlepszą, to bym jej nie praktykował. Nie ma logicznej możliwości, żebym inną moralność uznał za lepszą - w takim wypadku zmieniłbym mój kodeks moralny właśnie na ten nowy.

Skąd możesz wiedzieć co przyniesie absolutna wolność? Nawet nie wiesz co to znaczy (ja też nie, bo coś takiego nie istnieje). Jeśli teoretycznie by zaistniała, to powiedz mi jak byś odebrał komuś absolutną wolność?

Trochę niejasno się wyraziłem. Są dwa rodzaje wolności. Nazwijmy je: wolność formalna i wolność realna. Wolność formalna jest określana przez prawo, przepisy, zakazy i nakazy. Każdy zakaz odrobinę zmniejsza wolność formalną. Wolność realna to to, co mamy w praktyce po uwzględnieniu wszystkich zakazów prawa. Wolność realna nie musi być taka sama jak formalna.
Nieograniczona wolność formalna to absolutny brak prawa. Takie coś panuje w świecie zwierząt. Tam nie ma żadnej policji, żadnych praw moralnych i każdy robi co chce. Łatwo zauważyć, do jakiej wolności realnej to prowadzi - rację ma zawsze silniejszy.
U ludzi jest trochę mniejsza wolność formalna. Mamy prawa (cywilne i moralne) i mamy policję, która przestrzeganie owych praw wymusza. I paradoksalnie okazuje się, że mamy większą wolność realną, niż gdyby prawa nie było. Np. zakaz zabijania albo zakaz kradzieży. Niby nas ograniczają, ale dzięki nim możemy robić takie rzeczy, które byłyby niemal niemożliwe w świecie anarchii (chyba, że byibyśmy tymi najsilniejszymi).
Przy pomocy zbyt dużej wolności formalnej mógłbym Cię pozbawić wolności realnej. Np. gdyby mi było wolno, to mógłbym Cię uwięzić (w końcu mi wolno). Twoja wolność realna byłaby więc mniejsza.
Moralność chrześcijańska najlepiej realizuje postulat zwiększania wolności realnej.

Ponownie odsyłam do Konfucjusza, Chin i Chińczyków.
Natomiast jeśli nie chcesz tego zrozumieć, to cóż ... nie mój problem.

Wyjaśnij to wprost i jednoznacznie. Czy uważasz, że Chińczycy (dzisiaj albo w przeszłości) dobrze spełniają nakazy swojego prawa moralnego? Sformułuj swoją tezę, bo nie wiem, co uważasz.

Jedynie historia hebrajska w sposob najbardziej naukowy oddaje historie powstania wszechswiata , warto zapoznac sie z jej odpowiednikami w innych kulturach , a na pewno z usmiechem zakonczymy dzien.

Nie wierzę w naukowość biblijnego opisu stworzenia świata.
Nie wierzę w pokrewieństwo pisma klinowego i chińskiego.
W potop wierzę, ale nie ogólnoświatowy i nie późniejszy, niż 20000 lat temu.

#29 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-06-18, godz. 07:47

Konfucjusz...hm?..V w p.n.e. prawie co Sokrates , Platon...na marginesie mowiac apoleogoci chrzescijanscy nazywali plagiatorami Mojzesza. O panstwowosci Chinczykow mozemy mowic okolo 2000 r p.n.e wczesniej panstewka(plemiona) wzajemnie zwalczajace sie. Pismo piktograficzne wskazuje na podobienstwo do pisma babilonskiego i egipskiego, wiec mozemy mowic o wspolnych korzeniach tych ludow dla ktorych granica pocztku poznawania ich jest czas 5000 r.p.n.e. Nauka nie zna nic wczesniejszego , aczkolwiek tabliczki gliniane znalezione w Mezopotamii mowia o wielkim kataklizmie (na marginesie wszystkie kultury maja w swej historii te wzmianke) a nawet wymieniaja krolow wladajacych przed katastrofa.
Jedynie historia hebrajska w sposob najbardziej naukowy oddaje historie powstania wszechswiata , warto zapoznac sie z jej odpowiednikami w innych kulturach , a na pewno z usmiechem zakonczymy dzien.


Jeśli swoją wiedzę historyczną podpierasz jak w jakieś wcześniejszej polemice ze mną, to najpierw przeczytaj coś więcej o Chińskiej państwowości i porównaj cywilizację z równoległą z nią bandą beduinów z Mojżeszem na czele gdzieś na Pólwyspie Synaj.

O hebrajskiej (?) bajce o stworzeniu można powiedzieć tyle, że jest skromna (bardzo ogólnikowa), ale nazywanie jej najbardziej naukową jest przesadą.

Użytkownik Padre Antonio edytował ten post 2007-06-18, godz. 08:42

"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#30 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-06-18, godz. 08:41

Zatem średniowieczny pacyfizm był wynalazkiem czysto chrześcijańskim, a nie zapożyczeniem z islamu. Co należało udowodnić.


Przecież nie mówię, że coś zapożyczyli. Może inaczej - wskaż różnicę.

Nie Bóg ewoluował, tylko ludzie. Bóg "wychowywał" ludzi przez ponad 3000 lat, żeby w końcu dojść do tego, co mamy teraz. Bóg może i jest wszechmocny, ale nie ingeruje w wolną wolę ludzi (tak sobie postanowił). Dlatego może się posługiwać jedynie metodami "psychologicznymi", może przekonywać, coś działać. I tymi metodami z morderców niemowląt w 3000 lat zrobił humanistów brzydzących się wziąć miecz do ręki.


A to już Twoja interpretacja tekstu Biblijnego :) Dla mnie zachowanie Jahwe izraelitów, do braku zachowania za czasów Jezusa (tylko kreowanej przez niego idei Boga), jest zupełnie rozbieżne.

No przecież podałem jako tako obiektywne kryteria, więc nie są to wyłącznie moje gusta.
Gdybym nie uznawał moralności chrześcijańskiej za najlepszą, to bym jej nie praktykował. Nie ma logicznej możliwości, żebym inną moralność uznał za lepszą - w takim wypadku zmieniłbym mój kodeks moralny właśnie na ten nowy.


Jeśli tak podejdziemy do tematu, tu się zgodzę :)

Trochę niejasno się wyraziłem. Są dwa rodzaje wolności. Nazwijmy je: wolność formalna i wolność realna. Wolność formalna jest określana przez prawo, przepisy, zakazy i nakazy. Każdy zakaz odrobinę zmniejsza wolność formalną. Wolność realna to to, co mamy w praktyce po uwzględnieniu wszystkich zakazów prawa. Wolność realna nie musi być taka sama jak formalna.
Nieograniczona wolność formalna to absolutny brak prawa. Takie coś panuje w świecie zwierząt. Tam nie ma żadnej policji, żadnych praw moralnych i każdy robi co chce. Łatwo zauważyć, do jakiej wolności realnej to prowadzi - rację ma zawsze silniejszy.
U ludzi jest trochę mniejsza wolność formalna. Mamy prawa (cywilne i moralne) i mamy policję, która przestrzeganie owych praw wymusza. I paradoksalnie okazuje się, że mamy większą wolność realną, niż gdyby prawa nie było. Np. zakaz zabijania albo zakaz kradzieży. Niby nas ograniczają, ale dzięki nim możemy robić takie rzeczy, które byłyby niemal niemożliwe w świecie anarchii (chyba, że byibyśmy tymi najsilniejszymi).
Przy pomocy zbyt dużej wolności formalnej mógłbym Cię pozbawić wolności realnej. Np. gdyby mi było wolno, to mógłbym Cię uwięzić (w końcu mi wolno). Twoja wolność realna byłaby więc mniejsza.
Moralność chrześcijańska najlepiej realizuje postulat zwiększania wolności realnej.


To Twoja opinia. Moja nie.
Co do ograniczenia wolności na siłę, to najpierw trzeba być silniejszym :) Wszystkie wojny opierają się przede wszystkim na tym, że przekazujemy swoje racje (np. moralne) komuś, kogo racje są dla nas nieodpowiednie. Dodatkowo musimy uważać go za słabszego. Przypinam się do Chin ale to dobry przykład - jak narazie żaden chrześcijanin nie wpadł na pomysł ich nawracania na siłę, lub tłumaczenia swoich racji. Dlaczego zdecydowano się "cywilizować" Irak? Pewnie wiesz.

Wyjaśnij to wprost i jednoznacznie. Czy uważasz, że Chińczycy (dzisiaj albo w przeszłości) dobrze spełniają nakazy swojego prawa moralnego? Sformułuj swoją tezę, bo nie wiem, co uważasz.


Nie mi oceniać, czy dobrze spełniają nakazy swojego prawa. Uważam poprostu, że ich ateistyczne prawo moralne, jest takim samym prawem moralnym jak Chrześcijańskie. Moje porównania do narodu Chińskiego stosuję tylko dlatego, że są dobrą opozycja do polemiki z chrześcijanami uważającymi nakazy "boga" za najlepsze.

Nie wierzę w naukowość biblijnego opisu stworzenia świata.
Nie wierzę w pokrewieństwo pisma klinowego i chińskiego.
W potop wierzę, ale nie ogólnoświatowy i nie późniejszy, niż 20000 lat temu.


Dokładnie tak jak ja :)
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#31 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-06-18, godz. 21:46

Przecież nie mówię, że coś zapożyczyli. Może inaczej - wskaż różnicę.

Różnicę między czym a czym? Postawiłem tezę: moralność chrześcijańska doprowadziła do wykształcenia się swego rodzaju pacyfizmu, zatem jest dobrym autorytetem moralnym. Nie widzę potrzeby, żeby dalej to tłumaczyć. Jeżeli masz argumenty obalające tę tezę, to je przedstaw. Nieprawdziwy jest argument, że średniowieczny europejski pacyfizm był wynalazkiem muzułmańskim, co sam przyznałeś.

A to już Twoja interpretacja tekstu Biblijnego

Drobne sprostowanie: to nie jest interpretacja tekstu biblijnego. Nie jestem protestnantem, Biblia nie jest dla mnie jedynym źródłem "wiedzy" o Bogu i nie widzę nic zdrożnego w powoływaniu się na argumenty pozabiblijne.

Dla mnie zachowanie Jahwe izraelitów, do braku zachowania za czasów Jezusa (tylko kreowanej przez niego idei Boga), jest zupełnie rozbieżne.

Primo: wizja Boga "kreowana" przez Jezusa wcale nie wzięła się znikąd i nieprawda, że stała w jakiejś wyraźnej sprzeczności z dotychczasową żydowską wizją Boga.
Secundo: Biblię spisali ludzie, dlatego prawda przekazana od Boga jest przepuszczona przez pryzmat ich aktualnych wartości. A że wartości na przestrzeni wieków się zmieniały (na lepsze - dzięki Bogu), to i wizja Boga ewoluowała.

Wszystkie wojny opierają się przede wszystkim na tym, że przekazujemy swoje racje (np. moralne) komuś, kogo racje są dla nas nieodpowiednie.

Moim zdaniem wszystkie wojny toczą się o władzę i kasę. Religia w każdej wojnie służy tylko do wycierania sobie gęby. Niektórzy ludzie doszli już do wniosku, że to religie są przyczyną wojen, ale nie jest to prawdą. Likwidacja religii nie przyniesie pokoju, czego dowodzi casus Józefa Stalina.
I dodam, że nie potępiam wojny do końca i czasem uważam ją za uzasadnioną.

Przypinam się do Chin ale to dobry przykład - jak narazie żaden chrześcijanin nie wpadł na pomysł ich nawracania na siłę, lub tłumaczenia swoich racji.

Owszem, europejczycy zaczynają "nawracać" Chińczyków. Odzywają się głosy, że w Chinach łamane są prawa człowieka, że trzeba znieść ustawowy nakaz aborcji nadliczbowych dzieci, skończyć z praktykami kanibalizmu, przywrócić wolność słowa i wyznania, zwalczać handel organami, zrównać prawa mężczyzn i kobiet, że o poszanowaniu środowiska nie wspomnę. Mógłbyś rzec, że poglądy władz w Chinach są zupełnie symetryczne z naszymi i nie są ani lepsze ani gorsze, ale ja (jak wiele innych ludzi, niekoniecznie wierzących) uważam, że nasze zasady są po prostu lepsze i należy wdrożyć w Chinach te punkty, które wymieniłem powyżej.
Chińczyków jest tak dużo, że przestali cenić ludzkie życie. Po drugie do ich świadomości nie przeniknęło jeszcze, że wszyscy ludzie są równi. Oni dalej tkwią w przekonaniu, że obywatele są własnością władzy i władza może zrobić z nimi co chce.

Nie mi oceniać, czy dobrze spełniają nakazy swojego prawa. Uważam poprostu, że ich ateistyczne prawo moralne, jest takim samym prawem moralnym jak Chrześcijańskie. Moje porównania do narodu Chińskiego stosuję tylko dlatego, że są dobrą opozycja do polemiki z chrześcijanami uważającymi nakazy "boga" za najlepsze.

Ale wyciągnąłeś ten przykład, kiedy wspomniałem, że chrześcijanie całkiem dobrze godzą teorię praw moralnych z praktyką. Czego miało to dowodzić? Czy Chińczycy ostatecznie są lepsi, czy nie? Jeżeli nie, to w jaki sposób zaprzecza to moim słowom?

#32 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-06-19, godz. 12:50

Różnicę między czym a czym? Postawiłem tezę: moralność chrześcijańska doprowadziła do wykształcenia się swego rodzaju pacyfizmu, zatem jest dobrym autorytetem moralnym. Nie widzę potrzeby, żeby dalej to tłumaczyć. Jeżeli masz argumenty obalające tę tezę, to je przedstaw. Nieprawdziwy jest argument, że średniowieczny europejski pacyfizm był wynalazkiem muzułmańskim, co sam przyznałeś.


Co przyznałem? Że chrześcijański pacyfizm jest wynalazkiem muzułmańskim? Śmiesz żartować.
Mówię o porównaniu moralności judaizmu i moralności muzułmańskiej. To co wyrosło w chrześcijaństwie nie jest wymysłem Boga Jahwe, Mojżesza ani żadnego z patriarchów. To co głosił Jezus w I w. n.e., a co później przerodziło się w podstawowe nauki chrześcijańskie nie było w tym okresie nowatorskie - patrz "złota reguła" Konfucjusza, ew. filozofów Greckich.
Tak więc moralność jak moralność - ja tu nie mówę, czy gorsza, czy lepsza. Mówię o tym, czy potrzebny jest do tego wszystkiego Bóg.

Drobne sprostowanie: to nie jest interpretacja tekstu biblijnego. Nie jestem protestnantem, Biblia nie jest dla mnie jedynym źródłem "wiedzy" o Bogu i nie widzę nic zdrożnego w powoływaniu się na argumenty pozabiblijne.


No i chwała Ci za to.

Primo: wizja Boga "kreowana" przez Jezusa wcale nie wzięła się znikąd i nieprawda, że stała w jakiejś wyraźnej sprzeczności z dotychczasową żydowską wizją Boga.


Ze ściśle żydowską się różniła i to bardzo. Powiedz mi może, kogo albo czego spodziewali się Żydzi o Boga JHWH? Jezusa pacyfisty?

Secundo: Biblię spisali ludzie, dlatego prawda przekazana od Boga jest przepuszczona przez pryzmat ich aktualnych wartości. A że wartości na przestrzeni wieków się zmieniały (na lepsze - dzięki Bogu), to i wizja Boga ewoluowała.


Jeśli wykreślimy z powyższej wypowiedzi wszystkie boskie konotacje, to pozostanie mi się z tym zgodzić. Takie są fakty. Dogmaty wprowadzają w tą historię boga/bogów, proroków, mesjasza, etc.

Moim zdaniem wszystkie wojny toczą się o władzę i kasę. Religia w każdej wojnie służy tylko do wycierania sobie gęby. Niektórzy ludzie doszli już do wniosku, że to religie są przyczyną wojen, ale nie jest to prawdą. Likwidacja religii nie przyniesie pokoju, czego dowodzi casus Józefa Stalina.
I dodam, że nie potępiam wojny do końca i czasem uważam ją za uzasadnioną.


No widzisz, a wg mnie zawsze chodzi o jakąś rację. "Moje jest lepsze niż Twoję i ja Ci to człowieczku udowodnię". Tak to mniej więcej wygląda.
( Moje = religia, biznes, patriotyzm, kraj, naród, itp. )

Owszem, europejczycy zaczynają "nawracać" Chińczyków. Odzywają się głosy, że w Chinach łamane są prawa człowieka, że trzeba znieść ustawowy nakaz aborcji nadliczbowych dzieci, skończyć z praktykami kanibalizmu, przywrócić wolność słowa i wyznania, zwalczać handel organami, zrównać prawa mężczyzn i kobiet, że o poszanowaniu środowiska nie wspomnę. Mógłbyś rzec, że poglądy władz w Chinach są zupełnie symetryczne z naszymi i nie są ani lepsze ani gorsze, ale ja (jak wiele innych ludzi, niekoniecznie wierzących) uważam, że nasze zasady są po prostu lepsze i należy wdrożyć w Chinach te punkty, które wymieniłem powyżej.


Helsińska Fundacja Praw Człowieka działa tylko w Chinach?
Amnesty International działa tylko w Chinach?

Wymieniać więcej?
Dlaczego ww. instytucje muszą działać w krajach opanowanych przez najlepsze chrześcijańskie prawo moralne?

Chińczyków jest tak dużo, że przestali cenić ludzkie życie. Po drugie do ich świadomości nie przeniknęło jeszcze, że wszyscy ludzie są równi. Oni dalej tkwią w przekonaniu, że obywatele są własnością władzy i władza może zrobić z nimi co chce.


Myślę, że to uogólnienie jest krzywdzące. Tak się składa, że znam panią neurochirurg, Chinkę po 50-tce - ponad 20 lat mieszka w Polsce. Co roku jeździ do rodziny, do Chin, córka, wnuki i zięć często jej towarzyszą.

Twój komentarz to mniej więcej takie uogólnienie jak: w Polsce są sami alkoholicy, a po ulicach spacerują białe niedźwiedzie, Amerykanie to skończeni idioci wychowani na kreskówkach i McDonaldsie, etc.

Ale wyciągnąłeś ten przykład, kiedy wspomniałem, że chrześcijanie całkiem dobrze godzą teorię praw moralnych z praktyką. Czego miało to dowodzić? Czy Chińczycy ostatecznie są lepsi, czy nie? Jeżeli nie, to w jaki sposób zaprzecza to moim słowom?


W niczym nie zaprzecza. To ma być kontrast. Ty uważasz, że moralność chrześcijańska jest lepsza. Ja pytam: w czym?

Użytkownik Padre Antonio edytował ten post 2007-06-19, godz. 12:52

"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#33 ihabot

ihabot

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 226 Postów

Napisano 2007-06-19, godz. 20:41

Jeśli swoją wiedzę historyczną podpierasz jak w jakieś wcześniejszej polemice ze mną, to najpierw przeczytaj coś więcej o Chińskiej państwowości i porównaj cywilizację z równoległą z nią bandą beduinów z Mojżeszem na czele gdzieś na Pólwyspie Synaj.




Szczerze mowiac nie wiem co Ci sie podoba w tej cywilizacji. Rozmawiasz o niej i oceniasz ja z pozycji bardzo odleglej i prawde mowiac bezpiecznej ...nie jestes uczestnikiem jej. Nie nosisz na swoich barkach konsekwencji bycia obywatelem tego systemu. Przypominasz pseudo intelektualistow zachodnich (swiat sie nie zmienia) uwiedzonych miloscia do socjalizmu za dni, kiedy "plonely piece Magnitogorska". Daleko Mi do zachwytu nad wznioslymi dokonaniami cywilizacyjnymi jakichkolwiek ludow okupionych niewyslawiona iloscia ofiar.Za to miluje Tore JHWH , bo ona ujmuje sie za najposledniejszymi i za najbardziej pogardzanymi czyli ubogimi.
Mam nadzieje ze dokladnie przesledziles sposob budawania tego wielkiego muru , notabene na nic nie przydatnego bo i tak fala najezdzcow zalala Chiny z polnocy. Ten mur to wielkie cmentarzysko budujacych ktorych zakopywali wzdluz jego. I tu sie roznimy P.Antonio w ocenie tych osiagniec. Kulturze "Tory" zawsze zarzucano wsteczniactwo dajac jej za wzor kulture hellenska. Wszystko zalezy od tego kto w jakiej warstwie spolecznej zyl.

O hebrajskiej (?) bajce o stworzeniu można powiedzieć tyle, że jest skromna (bardzo ogólnikowa), ale nazywanie jej najbardziej naukową jest przesadą



:) mam propozycje , przytocz inne watki kreacjonistyczne z kultur innych niz hebrajska:)
troche sie posmiejemy;) a tak powaznie wzmianka Mojzesza o dlugosci zycia nie przekraczajacej 120 lat doskonale pasuje to dzisiejszych odkryc genetycznych.
„A potem będzie koniec, gdy odda królestwo Bogu i Ojcu, gdy zniszczy wszelkie przełożeństwo i wszelką zwierzchność, i moc.(25) Bo on musi królować, póki by nie położył wszystkich nieprzyjaciół pod nogi jego.(26) A ostatni nieprzyjaciel, który będzie zniszczony, jest śmierć.(27) Bo wszystkie rzeczy poddał pod nogi jego. A gdy mówi, że mu wszystkie rzeczy poddane są, jawna jest, iż oprócz tego, który mu poddał wszystkie rzeczy.(28) A gdy mu wszystkie rzeczy poddane będą, tedyć też i sam Syn będzie poddany temu, który mu poddał wszystkie rzeczy, aby był Bóg wszystkim we wszystkim.”

#34 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-06-19, godz. 20:52

do "odkryć genetycznych"? Że niby nie da się przeżyć 121 lat?
i jak to niby ma być że Matuzalem żył 969 a Abraham 175, oni mieli inny kod genetyczny niż my?

kiedyś słyszałem o wypiętrzeniu Himalajów w 2370 r pne. po potopie, teraz pewnie dowiem się jakąś rewelację, że potop zmienił kod genetyczny ludziom...

#35 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-06-19, godz. 22:59

Co przyznałem? Że chrześcijański pacyfizm jest wynalazkiem muzułmańskim? Śmiesz żartować.

Że średniowieczny pacyfizm jest wynalazkiem czysto chrześcijańskim. Tak, czy nie?

Mówię o porównaniu moralności judaizmu i moralności muzułmańskiej.

Są podobne.

To co wyrosło w chrześcijaństwie nie jest wymysłem Boga Jahwe, Mojżesza ani żadnego z patriarchów.

A właśnie, że to jest wymysłem Boga Jahwe. A to, że różni się to od tego, co było u patriarchów, nie dowodzi, że nie zrobił tego Bóg Jahwe. Bóg nie mógł od początku krzewić pacyfizmu. Nie udałoby się. Musiał zacząć od tego, co mamy u patriarchów, przejść przez całą historię Żydów a dopiero później mówić o miłości do wrogów i prawach wojny. Bóg od początku chciał czegoś w rodzaju średniowiecznego pacyfizmu, ale nie mógł zrobić tego od razu. Rozumiesz to, czy nie?

To co głosił Jezus w I w. n.e., a co później przerodziło się w podstawowe nauki chrześcijańskie nie było w tym okresie nowatorskie - patrz "złota reguła" Konfucjusza, ew. filozofów Greckich.

I co z tego, że nie było nowe? Czy obowiązują jakieś patenty na prawa moralne, że Bóg nie może korzystać z istniejących? Poza tym niektóre z praw głoszonych przez Jezusa były istotnie nowe, a przynajmniej wymyślone niezależnie.

Tak więc moralność jak moralność - ja tu nie mówę, czy gorsza, czy lepsza. Mówię o tym, czy potrzebny jest do tego wszystkiego Bóg.

Pytałeś, czy Biblia (ogólniej - chrześcijaństwo) jest autorytetem moralnym. Otóż jest, bo doprowadziło do powstania choćby "złotej reguły". Reguła ta jest dobra, co sam przyznajesz, oraz ta zasada nie jest zapożyczeniem z konfucjonizmu, tylko wynalazkiem niezależnym.

Postaraj się jaśniej formułować myśli. Ciągle nie rozumiem, o co Ci chodzi. Na razie wydaje mi się, jakbyś mówił: "lewa ręka nie istnieje, ponieważ wszystko, co da się podnieść lewą ręką, da się podnieść także prawą".

Ze ściśle żydowską się różniła i to bardzo. Powiedz mi może, kogo albo czego spodziewali się Żydzi o Boga JHWH? Jezusa pacyfisty?

Spodziewali się przywódcy politycznego, który przywróci im niepodległość. Ta wizja miała ze Starym Testamentem jeszcze mniej wspólnego, niż to, kim rzeczywiście okazał się Chrystus. Lepiej jednak, choć jestem trynitarystą, nie wiążmy wizji Mesjasza i Boga. Oczywiście Chrystus jest Bogiem, ale Żydzi nie spodziewali się tego i nie było to wyraźnie zapisane w ST. Ten fakt możesz uznać za istotną innowację. Niemniej jednak, różnica między wizją Boga z ST a wizją Boga głoszoną przez Jezusa nie jest aż tak wielka. Nie stoją one w sprzeczności. W szczególności, nakaz wycinania w pień całych miast nie jest sprzeczny z faktem, że Bóg jest łaskawy i miłosierny. Pisałem już tutaj, jak godzę te dwie sprawy.

No widzisz, a wg mnie zawsze chodzi o jakąś rację. "Moje jest lepsze niż Twoję i ja Ci to człowieczku udowodnię". Tak to mniej więcej wygląda.
( Moje = religia, biznes, patriotyzm, kraj, naród, itp. )

Czysta propaganda. Chodzi tylko o kasę.

"Wiedz, że to bujda, granda zwykła,
Gdy ci wołają: Broń na ramię!
Że im gdzieś nafta z ziemi sikła
I obrodziła dolarami."

Dlaczego ww. instytucje muszą działać w krajach opanowanych przez najlepsze chrześcijańskie prawo moralne?

A od kiedy to istnieje podział na państwa chrześcijańskie i niechrześcijańskie? Podział jest między (upraszczam) wierzącymi a niewierzącymi. Jedni i drudzy mogą zamieszkiwać i Finlandię i Chiny. Ale to wierzący nawracają niewierzących, a nie Finlandia Chińczyków.

Myślę, że to uogólnienie jest krzywdzące. Tak się składa, że znam panią neurochirurg, Chinkę po 50-tce - ponad 20 lat mieszka w Polsce. Co roku jeździ do rodziny, do Chin, córka, wnuki i zięć często jej towarzyszą.

Czy na tej podstawie możesz zanegować moją tezę, że Chińczycy za mało pragną wolności? I powiedz, dlaczego nie mieszka w Chinach?

W niczym nie zaprzecza. To ma być kontrast. Ty uważasz, że moralność chrześcijańska jest lepsza. Ja pytam: w czym?

W godzeniu teorii z praktyką. Czytaj, co się do Ciebie pisze. Postawiłem tezę: moralność chrześcijańską całkiem dobrze da się egzekwować. Powołałeś się na Konfucjusza, nie wiem dlaczego. Może oni egzekwują swoje prawa jeszcze lepiej?

Bo zapisać sobie można wszystko, nawet to, że na drzewach mają rosnąć ananasy. Ale czy w praktyce rzeczywiście wyrosną, to już inna sprawa.

Na chwilę obecną chrześcijaństwo nienajlepiej radzi sobie z "ojcami rydzykami". Nie potrafi odciąć się od osób, które głoszą poglądy sprzeczne albo nieautoryzowane przez Kościół, jednocześnie podpierając się jego autorytetem. Jednak na tle islamu wyglądamy niemal jak aniołki, bo w tej chwili islam składa się niemalże z samych ojców rydzyków. Oni przynajmniej dyktują ton.
Można też podać inne przykłady rozbieżności między teorią moralności chrześcijańskiej a praktyką, ale na tle innych religii nie wypadamy najgorzej. Oceniam nas na czwórkę z minusem.

#36 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-06-20, godz. 07:32

Że średniowieczny pacyfizm jest wynalazkiem czysto chrześcijańskim. Tak, czy nie?


Wynalazkiem? Nie wiem. Ale napewno powstawał w środkowisku chrześcijańskim, jednak wątpię czy na podstawie biblii.

Są podobne.


Zgoda.

A właśnie, że to jest wymysłem Boga Jahwe. A to, że różni się to od tego, co było u patriarchów, nie dowodzi, że nie zrobił tego Bóg Jahwe. Bóg nie mógł od początku krzewić pacyfizmu. Nie udałoby się.


Podobno jest Wszechmocny.

Musiał zacząć od tego, co mamy u patriarchów, przejść przez całą historię Żydów a dopiero później mówić o miłości do wrogów i prawach wojny. Bóg od początku chciał czegoś w rodzaju średniowiecznego pacyfizmu, ale nie mógł zrobić tego od razu. Rozumiesz to, czy nie?


Nie rozumiem.

I co z tego, że nie było nowe? Czy obowiązują jakieś patenty na prawa moralne, że Bóg nie może korzystać z istniejących? Poza tym niektóre z praw głoszonych przez Jezusa były istotnie nowe, a przynajmniej wymyślone niezależnie.


Nie obowiązują patenty, dlatego nazywanie najlepszą moralnością, tą made by KrK jest naciągane.

Pytałeś, czy Biblia (ogólniej - chrześcijaństwo) jest autorytetem moralnym. Otóż jest, bo doprowadziło do powstania choćby "złotej reguły". Reguła ta jest dobra, co sam przyznajesz, oraz ta zasada nie jest zapożyczeniem z konfucjonizmu, tylko wynalazkiem niezależnym.


Wszyscy poza Jezusem byli plagiatorami, nawet jeśli głosili te same zasady co on przez jego narodzinami? Nie mogę przyznać Ci racji.

Postaraj się jaśniej formułować myśli. Ciągle nie rozumiem, o co Ci chodzi. Na razie wydaje mi się, jakbyś mówił: "lewa ręka nie istnieje, ponieważ wszystko, co da się podnieść lewą ręką, da się podnieść także prawą".


To samo mogę powiedzieć Tobie.
Staram się wskazać, że zasady o których pieją chrześcijanie nie są wymysłem JHWH.

Spodziewali się przywódcy politycznego, który przywróci im niepodległość. Ta wizja miała ze Starym Testamentem jeszcze mniej wspólnego, niż to, kim rzeczywiście okazał się Chrystus. Lepiej jednak, choć jestem trynitarystą, nie wiążmy wizji Mesjasza i Boga. Oczywiście Chrystus jest Bogiem, ale Żydzi nie spodziewali się tego i nie było to wyraźnie zapisane w ST. Ten fakt możesz uznać za istotną innowację. Niemniej jednak, różnica między wizją Boga z ST a wizją Boga głoszoną przez Jezusa nie jest aż tak wielka. Nie stoją one w sprzeczności. W szczególności, nakaz wycinania w pień całych miast nie jest sprzeczny z faktem, że Bóg jest łaskawy i miłosierny. Pisałem już tutaj, jak godzę te dwie sprawy.


Bóg - sam przyznałeś - przyzwyczaił ich do pokracznej moralności i sprawiedliwości z mieczem w ręku. Tak żyli przez pokolenia. Czego Wszechmocny oczekiwał od niedoskonałych ludzi? Że jak rozwiąże ich problem?
Ta interpretacyjna bajeczka o której piszesz, powstała na długo po tym jak rozłożyły się ostatnie kości Żyda poległego w powstaniu żydowskim.

Czysta propaganda. Chodzi tylko o kasę.

"Wiedz, że to bujda, granda zwykła,
Gdy ci wołają: Broń na ramię!
Że im gdzieś nafta z ziemi sikła
I obrodziła dolarami."


Zgadzam się. Zarówno wiersz jak i piosenka bardzo mi się podobają.

A od kiedy to istnieje podział na państwa chrześcijańskie i niechrześcijańskie? Podział jest między (upraszczam) wierzącymi a niewierzącymi. Jedni i drudzy mogą zamieszkiwać i Finlandię i Chiny. Ale to wierzący nawracają niewierzących, a nie Finlandia Chińczyków.
Czy na tej podstawie możesz zanegować moją tezę, że Chińczycy za mało pragną wolności?


A może nie interesują ich inni? I tak sami przychodzimy do nich w łąskę.

I powiedz, dlaczego nie mieszka w Chinach?


Widać, miłość do męża i jego rodziny jest silniejsza niż tęskonota za krajem.

W godzeniu teorii z praktyką. Czytaj, co się do Ciebie pisze. Postawiłem tezę: moralność chrześcijańską całkiem dobrze da się egzekwować. Powołałeś się na Konfucjusza, nie wiem dlaczego. Może oni egzekwują swoje prawa jeszcze lepiej?


Nie interesuje mnie egzekwowanie. Interesują mnie idee i założenia różnych systemów społecznych.

Bo zapisać sobie można wszystko, nawet to, że na drzewach mają rosnąć ananasy. Ale czy w praktyce rzeczywiście wyrosną, to już inna sprawa.


Tak. Dla mnie to stwierdzenie pasuje do Ciebie.

Na chwilę obecną chrześcijaństwo nienajlepiej radzi sobie z "ojcami rydzykami". Nie potrafi odciąć się od osób, które głoszą poglądy sprzeczne albo nieautoryzowane przez Kościół, jednocześnie podpierając się jego autorytetem. Jednak na tle islamu wyglądamy niemal jak aniołki, bo w tej chwili islam składa się niemalże z samych ojców rydzyków. Oni przynajmniej dyktują ton.
Można też podać inne przykłady rozbieżności między teorią moralności chrześcijańskiej a praktyką, ale na tle innych religii nie wypadamy najgorzej. Oceniam nas na czwórkę z minusem.


Najpierw trzeba by mieć wzór na akademicką 5-tkę i 2-kę, a w przypadku religii to już subiektywne oceny ich wyznawców.
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#37 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-06-20, godz. 07:37

Szczerze mowiac nie wiem co Ci sie podoba w tej cywilizacji. Rozmawiasz o niej i oceniasz ja z pozycji bardzo odleglej i prawde mowiac bezpiecznej ...nie jestes uczestnikiem jej. Nie nosisz na swoich barkach konsekwencji bycia obywatelem tego systemu. Przypominasz pseudo intelektualistow zachodnich (swiat sie nie zmienia) uwiedzonych miloscia do socjalizmu za dni, kiedy "plonely piece Magnitogorska". Daleko Mi do zachwytu nad wznioslymi dokonaniami cywilizacyjnymi jakichkolwiek ludow okupionych niewyslawiona iloscia ofiar.Za to miluje Tore JHWH , bo ona ujmuje sie za najposledniejszymi i za najbardziej pogardzanymi czyli ubogimi.
Mam nadzieje ze dokladnie przesledziles sposob budawania tego wielkiego muru , notabene na nic nie przydatnego bo i tak fala najezdzcow zalala Chiny z polnocy. Ten mur to wielkie cmentarzysko budujacych ktorych zakopywali wzdluz jego. I tu sie roznimy P.Antonio w ocenie tych osiagniec. Kulturze "Tory" zawsze zarzucano wsteczniactwo dajac jej za wzor kulture hellenska. Wszystko zalezy od tego kto w jakiej warstwie spolecznej zyl.

:) mam propozycje , przytocz inne watki kreacjonistyczne z kultur innych niz hebrajska:)
troche sie posmiejemy;) a tak powaznie wzmianka Mojzesza o dlugosci zycia nie przekraczajacej 120 lat doskonale pasuje to dzisiejszych odkryc genetycznych.


Nie zrozumiliśmy się.
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#38 JacekP

JacekP

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 387 Postów
  • Lokalizacja:Anglia

Napisano 2007-06-20, godz. 23:53

Pragnę poznać Wasze zdanie w sprawie poruszonej w temacie.
W gruncie rzeczy religie pochodne chrześcijaństwu uznają Biblię za świętą księgę, która jest w ich przekonaniu drogowskazem w kwestii moralności.
Moja refleksja po zapoznaniu się również ze zdaniem innych jest taka, że wyznacznikiem moralności Biblia wcale nie jest.

Tak naprawdę wybieramy z Biblii to co odpowiada naszemu poczuciu moralności i sprawiedliwości, a odrzucamy "zalecenia" haniebne, niemorlane i okrutne jako przestarzałe, nieaktualne, alegoryczne mimo, iż swojego czasu były (zgodnie z Biblią) zupełnie aktualne i obowiązujące. Dodatkowo ustanowione przez samego Boga (np. śmierć za zbieranie drewna w sabat, albo za pyskowanie rodzicom), który w myśl obietnicy danej Abrachamowi wyrzynał całe miasta do nogi razem ludzi ze zwierzętami.
Dzisiaj nikt nie zaleca takiego sposobu postępowania w celu przedstawienia swoich racji (może poza ekstremistami religijnymi, ale nie o nich mi chodzi).

Skąd zatem pochodzą wyznaczniki moralności i sprawiedliwości, skoro ich podstawowe zasady przewijają się w świętych księgach różnych narodów, a szczegółowe kodeksy w tych kwestiach powstawały na długo przed objawieniem ich przez Jahwe Mojżeszowi.



W Biblii jest wiele przykładów, które wydają się niemoralne, czasem i haniebne. Nie jest również napisane, aby się wzorować, wręcz przeciwnie. Bóg ustanowił prawo oraz ustanowił władze, przewodników Izraela na Ziemi. Nie były jednak to rządy doskonałe, ani Żydzi wcale nie byli posłuszni. Czy to powód do zgorszenia? Przeciwnie. Możemy wyciągnąć wnioski, co się dzieje, gdy się lekceważy prawo.

Mat 19, 7 Powiedzieli do niego: „Dlaczego więc Mojżesz polecił dać świadectwo odprawienia i rozwieść się z nią?” 8 Rzekł im: „Mojżesz z powodu zatwardziałości waszego serca zrobił dla was ustępstwo w sprawie rozwodzenia się z żonami, ale od początku tak nie było.

Oraz rozdział 23...

Są też liczne przykłady umniejszania ważności praw, "kto szuka, ten znajduje".
Nie reprezentuję żadnej organizacji. Moje wypowiedzi nie mają nic wspólnego z żadną organizacją, czy też grupą ludzi, którzy działają w określonym celu. Jakakolwiek zbieżność poglądów nie powinna być utożsamiana z poglądami, tudzież poglądem osób, organizacji, społeczności. Zastrzegam sobie prawo do interpretacji, formatowania, edycji moich wypowiedzi oraz udzielania wyjaśnień i sprostowań.

Pozdrawiam!

#39 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-06-21, godz. 07:12

W Biblii jest wiele przykładów, które wydają się niemoralne, czasem i haniebne. Nie jest również napisane, aby się wzorować, wręcz przeciwnie. Bóg ustanowił prawo oraz ustanowił władze, przewodników Izraela na Ziemi. Nie były jednak to rządy doskonałe, ani Żydzi wcale nie byli posłuszni. Czy to powód do zgorszenia? Przeciwnie. Możemy wyciągnąć wnioski, co się dzieje, gdy się lekceważy prawo.

Mat 19, 7 Powiedzieli do niego: „Dlaczego więc Mojżesz polecił dać świadectwo odprawienia i rozwieść się z nią?” 8 Rzekł im: „Mojżesz z powodu zatwardziałości waszego serca zrobił dla was ustępstwo w sprawie rozwodzenia się z żonami, ale od początku tak nie było.

Oraz rozdział 23...

Są też liczne przykłady umniejszania ważności praw, "kto szuka, ten znajduje".


Wszystkie księgi religijne zawierają podobne przełsanie. Coś bogowie każą robić (albo zabraniają), ludzie się strawiają i dostają baty.
Do tego nie potrzeba biblii.
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#40 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-06-21, godz. 07:39

To może inaczej: jakie kryteria powinna spełniać wg Ciebie, PA, święta księga i wskazania moralne tej świętej księgi, abyś uznał ją za wyjątkową i pochodzącą od Boga Stwórcy?




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych