Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dzieci-głosiciele


  • Please log in to reply
143 replies to this topic

#101 Liberal

Liberal

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1146 Postów
  • Gadu-Gadu:3381793
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:U.K.

Napisano 2009-06-29, godz. 10:39

jb said

Mam pytanie: czy w zborach świadków Jehowy organizowano w przeszłości coś na kształt szkółki niedzielnej dla dzieci? Na forum JWD czytałam, że tak i zmianę w tej kwestii wprowadził dopiero N. Knorr. Jeżeli ktoś może ten temat rozwinąć, to bardzo proszę.


Quote

*** Świadkowie Jehowy – głosiciele, ss.244-246 ***

Miejsce dla młodzieży

Na początku publikacje i zebrania Badaczy Pisma Świętego nie były specjalnie dostosowywane do potrzeb młodych ludzi. Mogli oni uczęszczać na zebrania, więc niektórzy na nie przychodzili i chętnie się przysłuchiwali. Nie podejmowano jednak żadnych szczególnych starań, żeby ich angażować w to, co się działo. Dlaczego?

Bracia sądzili wtedy, że już niewiele czasu pozostało do zjednoczenia z Chrystusem w chwale niebiańskiej wszystkich członków oblubienicy. W roku 1883 Strażnica wyjaśniała: „My, którzy jesteśmy szkoleni ze względu na powołanie niebiańskie, nie możemy się uchylać od szczególnego dzieła tego wieku — dzieła przygotowywania ‚Oblubienicy, małżonki Baranka’. Oblubienica ma się przygotować i właśnie w chwili obecnej, kiedy trwa przyodziewanie jej w ostatnie ozdoby i przygotowywanie do zaślubin, potrzebna jest służba każdej jednostki w tym niezwykle ważnym dziele, które jest teraz przeprowadzane”.

Usilnie zachęcano rodziców do wywiązywania się z nałożonej na nich przez Boga powinności zapewnienia dzieciom pouczeń duchowych. Nie zalecano prowadzenia osobnych szkółek niedzielnych dla młodzieży. Było rzeczą oczywistą, że chrześcijaństwo wyrządziło tymi szkółkami wiele szkody. Rodzice posyłający do nich dzieci często dochodzili do wniosku, że są dzięki temu zwolnieni od obowiązku udzielania swym pociechom pouczeń religijnych. A gdy nie byli dla dzieci głównym źródłem wiedzy o Bogu, one z kolei nie czuły się pobudzone do okazywania rodzicom należnego szacunku i posłuszeństwa.

Niemniej w latach 1892-1927 w Strażnicy zamieszczano komentarze do wersetów omawianych na „Międzynarodowych lekcjach szkółek niedzielnych”, popularnych wówczas w wielu kościołach protestanckich. Wersety te przez szereg lat wybierał wraz ze swymi pomocnikami F. N. Peloubet, duchowny Kościoła kongregacjonalistów. W Strażnicy rozważano je w świetle pogłębionego zrozumienia Biblii, nabytego przez Badaczy i nie skażonego naukami chrześcijaństwa. Żywiono nadzieję, że w ten sposób uda się utorować Strażnicy drogę do niektórych kościołów, dzięki czemu choć część wiernych przyjmie zawartą w niej prawdę. Rzecz jasna różnice w objaśnieniach były oczywiste, co irytowało duchownych protestanckich.

Nadszedł rok 1918, a ostatek, czyli pozostali z grona pomazańców, ciągle jeszcze był na ziemi. Ponadto znacznie wzrosła liczba dzieci obecnych na zebraniach. Rodzice często pozwalali im się bawić, a sami zajmowali się studiowaniem. Ale przecież młodzi ludzie także musieli się uczyć ‛szukania sprawiedliwości, szukania pokory’, jeśli mieli się ‛ukryć w dzień zapalczywości Pańskiej’ (Sof. 2:3, Bg). Toteż w roku 1918 Towarzystwo zachęciło zbory do zorganizowania klas dla dzieci w wieku od 8 do 15 lat. Tu i ówdzie powstały nawet klasy dla jeszcze młodszych dzieci. Jednocześnie dalej podkreślano, że ich pouczanie jest obowiązkiem rodziców.

Dało to początek następnym zmianom. W roku 1920 w Złotym Wieku zaczęła się ukazywać rubryka „Studium biblijne dla młodzieży”, zawierająca pytania oraz wersety z Pisma Świętego, w których można było znaleźć odpowiedzi. W tym samym roku wydano po angielsku ABC Złotego Wieku. Była to ilustrowana broszura dla rodziców, służąca do uczenia ich pociech podstawowych prawd biblijnych i wszczepiania dzieciom przymiotów chrześcijańskich. Potem w roku 1924 wydano książkę W. E. Van Amburgha Droga do raju. Napisana została z myślą o „młodzieży pragnącej badać Pismo Święte”. Przez pewien czas z podręcznika tego korzystano na zebraniach dla dzieci i młodzieży. Ponadto w Ameryce organizowano osobne zbiórki do służby polowej dla „Młodych Świadków”. W Szwajcarii grupa młodych założyła stowarzyszenie o nazwie „Młodzież Jehowy”, zrzeszające osoby w wieku od 13 do 25 lat. Miało ono własny sekretariat w Bernie, tam też wydawano i drukowano na prasach Towarzystwa specjalne czasopismo pod tytułem Młodzież Jehowy. Ci młodzi ludzie urządzali w swoim gronie zebrania, a nawet wystawiali dramaty biblijne — jeden z nich obejrzało w zuryskim Volkshausie 1500 osób.

Oznaczało to jednak, że wewnątrz organizacji sług Jehowy rozwija się druga organizacja. Nie sprzyjało to jedności, wobec czego w roku 1936 zrezygnowano z tego pomysłu. W kwietniu 1938 roku podczas pobytu w Australii prezes Towarzystwa J. F. Rutherford zauważył, że na zgromadzeniu zorganizowano osobno klasę dla dzieci. Bezzwłocznie poprosił o przyprowadzenie ich do głównego audytorium, z czego odniosły niemałe korzyści.

Jeszcze w tym samym roku sprawę oddzielnych klas dla młodych członków zboru omówiono w Strażnicy. Ponownie podkreślono, że rodzice są zobowiązani do pouczania własnego potomstwa (Efez. 6:4; por. 5 Mojż. 4:9, 10; Jer. 35:6-10). Przypomniano również, iż w Biblii nie ma żadnego przykładu uzasadniającego oddzielanie dzieci od dorosłych i tworzenie klas dla młodzieży. Wprost przeciwnie — dzieci miały być przy rodzicach i razem z nimi słuchać Słowa Bożego (5 Mojż. 31:12, 13; Joz. 8:34, 35). Jeśli zachodziłaby potrzeba udzielenia dodatkowych wyjaśnień studiowanego materiału, rodzice mogli to zrobić w domu. Poza tym wspomniana Strażnica wykazywała, że organizowanie takich oddzielnych klas w gruncie rzeczy odciągało od głoszenia dobrej nowiny od domu do domu. Dlaczego? Ponieważ nauczyciele nie wyruszali do służby polowej, gdyż musieli się przygotowywać do lekcji i je prowadzić. Zaniechano więc organizowania jakichkolwiek osobnych klas dla młodzieży.

Po dziś dzień Świadkowie Jehowy mają zwyczaj chodzić na zebrania zborowe całymi rodzinami. Rodzice pomagają dzieciom się przygotowywać, żeby one także mogły brać stosowny udział w rozważaniach. Prócz tego dysponują wspaniałym zestawem publikacji, na podstawie których mogą pouczać swe pociechy w domu. Wymienić tu należy między innymi książki: Dzieci (wydana po angielsku w roku 1941), Przysłuchiwanie się Wielkiemu Nauczycielowi (1971), Twoja młodość korzystaj z niej jak najlepiej (1976), Mój zbiór opowieści biblijnych (1978) oraz Pytania młodych ludzi praktyczne odpowiedzi (1989).

Quote

*** Rocznik ŚJ – 1994, ss.196,197, Polska ***

Dla przeciwdziałania oskarżeniom o handel domokrążny Towarzystwo [w roku 1933] wydało legitymacje upoważniające do pracy ewangelizacyjnej na podstawie przepisów o wolności sumienia i wyznania. Wprowadzenie obowiązkowej nauki religii w szkołach publicznych spowodowało, że dzieciom Świadków Jehowy, które tej nauki nie pobierały, w wielu miejscach uniemożliwiono otrzymanie promocji do następnej klasy. Biuro Towarzystwa zaczęło więc wystawiać specjalne zaświadczenia; stwierdzano w nich, że dziecko pobiera naukę religii we własnej społeczności wyznaniowej, osiągając takie a takie wyniki. W związku z tym w wielu zborach uruchomiono wtedy tak zwane „szkółki niedzielne”, które działały przez kilka lat. Po usilnych staraniach ze strony braci udało się uzyskać w Ministerstwie Oświaty i Wyznań Religijnych wydanie rozporządzenia zobowiązującego władze szkolne do honorowania wymienionych zaświadczeń. Po wpisaniu podanej oceny do świadectwa szkolnego dziecko mogło przejść do następnej klasy.


Użytkownik Liberal edytował ten post 2009-06-29, godz. 10:45

Marek Boczkowski
A member of AJWRB group

#102 kochajacy_prawde

kochajacy_prawde

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 155 Postów

Napisano 2009-06-29, godz. 22:05

jb, on 2008-08-30 08:17, said:

W nawiązaniu do tematu krótki film ze zboru na Filipinach. Trzyletni brat czyta Pismo podczas TSSK (pod koniec filmu ten sam chłopiec, ale już czteroletni): link


Dosłownie przed chwilą obejrzałem ten film. Szkoda mi tego dziecka...

To jest zwyczajny cyrk, gdzie z dziecka robi się pośmiewisko, a ono jest zupełnie nieświadome, co się dzieje.

Jeśli to będzie trwać, z tego chłopczyka wyrośnie najbardziej nadęty i zatwardziały ŚJ jakiego ziemia wydała. Oczywiście mu tego nie życzę.

#103 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2009-06-29, godz. 22:14

kochajacy_prawde, on 2009-06-30 00:05, said:

Dosłownie przed chwilą obejrzałem ten film. Szkoda mi tego dziecka...

To jest zwyczajny cyrk, gdzie z dziecka robi się pośmiewisko, a ono jest zupełnie nieświadome, co się dzieje.

Jeśli to będzie trwać, z tego chłopczyka wyrośnie najbardziej nadęty i zatwardziały ŚJ jakiego ziemia wydała. Oczywiście mu tego nie życzę.


Trzyletni? Ale tak od urodzenia, czy od jakiejś nominacji?! We łbie się nie mieści...

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#104 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2009-06-29, godz. 23:46

kochajacy_prawde, on 2009-06-30 00:05, said:

Dosłownie przed chwilą obejrzałem ten film. Szkoda mi tego dziecka...

To jest zwyczajny cyrk, gdzie z dziecka robi się pośmiewisko, a ono jest zupełnie nieświadome, co się dzieje.

Jeśli to będzie trwać, z tego chłopczyka wyrośnie najbardziej nadęty i zatwardziały ŚJ jakiego ziemia wydała. Oczywiście mu tego nie życzę.

Iiitam. Z takich to pełnokrwiści odstępcy wyrastają.
[db]

#105 malinowa7

malinowa7

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 438 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2009-06-30, godz. 12:26

[db], on 2009-06-29 23:46, said:

Iiitam. Z takich to pełnokrwiści odstępcy wyrastają.


W moim byłym zborze był kiedyś taki chłopiec, trochę tylko straszy od bohatera filmu. Teraz jest już daleko poza organizacją, odłączył się wraz z uzyskaniem pełnoletności. Wreszcie sobie chłopak pożyje, bo w dzieciństwie miał naprawdę przes***e.

#106 Liberal

Liberal

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1146 Postów
  • Gadu-Gadu:3381793
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:U.K.

Napisano 2009-06-30, godz. 12:31

A gdybyście mieli tak oględnie przeanalizować sytuacje znane Wam w Waszych zborach, to jaki procent urodzonych i wychowanych w rodzinach ŚJ dzieci zostaje nimi w dorosłym życiu?
Bo ja ze swojego zboru oceniam to na jakieś 10-20%.

Marek Boczkowski
A member of AJWRB group

#107 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2009-06-30, godz. 12:46

Liberal, on 2009-06-30 14:31, said:

A gdybyście mieli tak oględnie przeanalizować sytuacje znane Wam w Waszych zborach, to jaki procent urodzonych i wychowanych w rodzinach ŚJ dzieci zostaje nimi w dorosłym życiu?
Bo ja ze swojego zboru oceniam to na jakieś 10-20%.

Z moich obserwacji wychodzi podobnie.
[db]

#108 Emka

Emka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 164 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Kraków

Napisano 2009-06-30, godz. 12:56

Potwierdzam, z takich nadętych małych bufoników wyrastają świetni odstępcy, wiem, bo sama mam to za sobą :D Miałam trzy lata, jak zaczęłam czytać, popisywałam się tym na zebraniach, dostawałam wcześnie punkty i wprawiałam swoimi odpowiedziami w zachwyt starsze siostrzyczki. Dość szybko mi przeszło ;)
"When the war of the beasts brings about the world’s end
The goddess descends from the sky."

#109 szulamitka

szulamitka

    Początkujący (1-50)

  • Validating
  • Pip
  • 60 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2009-06-30, godz. 13:06

Liberal, on 2009-06-30 13:31, said:

A gdybyście mieli tak oględnie przeanalizować sytuacje znane Wam w Waszych zborach, to jaki procent urodzonych i wychowanych w rodzinach ŚJ dzieci zostaje nimi w dorosłym życiu?
Bo ja ze swojego zboru oceniam to na jakieś 10-20%.



Ja tez mysle max 20%

#110 kochajacy_prawde

kochajacy_prawde

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 155 Postów

Napisano 2009-07-02, godz. 06:43

Sebastian Andryszczak, on 2007-06-20 21:13, said:

Kiedyś pamiętam jak mnie jedna siostra ze zboru "pocieszała", że rodzina która mnie "prześladuje" umrze w armagedonie, a ja się mało nie poryczałem z goryczy...


Ten i inne przykłady pokazują "miłość", dzięki której można poznać religię "prawdziwą".

#111 edd

edd

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2081 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:localhost

Napisano 2009-07-02, godz. 13:27

Liberal, on 2009-06-30 14:31, said:

A gdybyście mieli tak oględnie przeanalizować sytuacje znane Wam w Waszych zborach, to jaki procent urodzonych i wychowanych w rodzinach ŚJ dzieci zostaje nimi w dorosłym życiu?
Bo ja ze swojego zboru oceniam to na jakieś 10-20%.

25-30% z mojej obserwacji
Fryderyk Nietzsche
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"

#112 skywalker

skywalker

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 194 Postów

Napisano 2009-07-02, godz. 13:59

edd, on 2009-07-02 15:27, said:

25-30% z mojej obserwacji


Z moich obserwacji

skład zborów:

10-15 % - osoby, które są świadkami z rozpędu (bo rodzice byli, albo chłopak lub dziewczyna są) to i są w zborze - na ogół po jakimś czasie nieczynni
85-90% - osoby, którym spodobała się organizacja , pokochały prawdy z Biblii i chcą się budować na zebraniach
z tego
40 % - gorliwi chwalcy, którzy starają się robić wszystko czego od nich wymaga Bóg
60 % - chwalcy, którzy robią wiele z tego co wymaga Bóg

z tych 40% - 5 % zastanawia się dokładnie nad prawdami

połowa z nich czyta to forum,
połowa z tej połowy po jakimś czasie się odłączy przez NIEDOSKONAŁOSĆ ludzi
Nie ważne na którym piętrze jesteś, gdy zatniesz się w windzie. I tak jesteś bez wyjścia.

#113 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-07-02, godz. 19:45

Emka, on 2009-06-30 14:56, said:

Potwierdzam, z takich nadętych małych bufoników wyrastają świetni odstępcy, wiem, bo sama mam to za sobą :D Miałam trzy lata, jak zaczęłam czytać, popisywałam się tym na zebraniach, dostawałam wcześnie punkty i wprawiałam swoimi odpowiedziami w zachwyt starsze siostrzyczki. Dość szybko mi przeszło ;)



:lol: Skąd ja to znam. I dlaczego z autopsji :)

[...]

Użytkownik jb edytował ten post 2009-07-02, godz. 21:21

"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#114 and

and

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1649 Postów
  • Gadu-Gadu:0
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Toruń

Napisano 2009-07-03, godz. 18:53

brat_jaracz, on 2009-07-02 21:45, said:

:lol: Skąd ja to znam. I dlaczego z autopsji :)

[...]


coś tu rozumiem.
wnuczka ma pięć lat i czyta bardzo dobrze. W rozmowie z drugimi dziadkami dowiedziałem się od babci (śJ), że nie chce czytać wersetów.
pozdrawiam Andrzej

#115 kremówka

kremówka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 244 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-07-04, godz. 16:18

Do mojego zboru przyszłam około trzynaście lat temu,było wtedy pełno 6-7 latków i wszyscy są świadkami,tak wogóle mój zbór to monolit bardzo silny "technicznie" tak wyraził sie razu pewnego podróżujący brat Radwan,ale dodał też ze trochę zimny jakby za mało w nim...miłości

#116 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2009-07-06, godz. 19:58

'brat_jaracz', on 20 Jun 2007 - 07:09, said:

O rany, to właśnie było najgorsze - wstyd przed równieśnikami :( . Zabrzmi to może dziwacznie, ale to były inne czasy, a "jehowi" byli postaciami niczym z innej galaktyki.

NSK właśnie przypomina o wydawaniu świadectwa podczas roku szkolnego. Dzieci-ŚJ nadal powinny być "z innej galaktyki", bo przecież ich inność to budząca zainteresowanie zaleta:


Quote

Szkoła to wyjątkowy teren, który otwiera przed tobą wiele możliwości dania pięknego świadectwa. Obserwując twój przykładny ubiór i wygląd zewnętrzny, zachowanie i mowę, stosunek do kolegów i nauczycieli, a nawet twoje stopnie, niektórzy mogą dostrzec, że trzymasz się w życiu określonych zasad, i zapytać: „Dlaczego jesteś taki inny?” (Malach. 3:18; Jana 15:19; 1 Tym. 2:9, 10). Da ci to sposobność, by przedstawić swe przekonania. W ciągu roku szkolnego odbywają się różne ceremonie patriotyczne oraz inne uroczystości. Jak zareagujesz, gdy ktoś cię zapyta, dlaczego w nich nie uczestniczysz? Czy po prostu powiesz: „Religia mi zabrania” albo „Bo jestem Świadkiem Jehowy”, czy raczej wykorzystasz tę sposobność, by przybliżyć im naszego kochającego Ojca, Jehowę? Jeżeli dobrze się przygotujesz, uwzględniając Boże wskazówki, będziesz mógł dać wspaniałe świadectwo nauczycielom, kolegom i innym osobom (1 Piotra 3:15).

Gdybyś się nieco obawiał pójścia do szkoły, pamiętaj, że możesz liczyć na wsparcie wielu osób, którym zależy na twoim powodzeniu. Razem z tobą cieszymy się, że możesz dawać świadectwo na tym wyjątkowym terenie. Dlatego przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego starannie się przygotuj i bądź dobrej myśli!

--
NSK, sierpień 2009, „Czy dobrze wykorzystasz rok szkolny?”


.jb

#117 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-07-06, godz. 20:46

'jb', on 06 Jul 2009 - 19:58, said:

NSK właśnie przypomina o wydawaniu świadectwa podczas roku szkolnego. Dzieci-ŚJ nadal powinny być "z innej galaktyki", bo przecież ich inność to budząca zainteresowanie zaleta:




Tak, czyli metody "uspołeczniania" według Brooklynu niewiele się zmieniły. Nadal będzie zabawa w czarne owce albo białe kury (które zadziobuje stado). I dalej pewniakiem biedne dzieci będą przemykać ukradkiem na zebranie, kręcić, żeby nie zabierać do plecaka "Straszaków", cichaczem rysować choinki i malować jajka...
Z jednej strony winne jest oczywiście społeczeństwo, któremu nadal daleko do otwartości, co powielają dzieci, wynosząc wzorce z domów do szkół. Z drugiej - usilne "prostowanie umysłów", które może zakończyć się tragicznie. A dzieciństwo to, wbrew pozorom, okrutny i niebezpieczny okres w życiu.
Obiektywnie trzeba stwierdzić, że i tak jest lepiej niż kilkanaście lat temu, choćby ze względu na przepływ informacji. Mniej tajemnicza ta "kocia wiara". Ale włosy się jeżą na myśli, co może czuć dziecko, którego koledzy nagrają na komórkę, a później wstawią na YouTube filmik z wydawania świadectwa na szkolnym korytarzu (sytuacja hipotetyczna).

Pozdrawiam wszystkich rodziców

Użytkownik brat_jaracz edytował ten post 2009-07-06, godz. 20:50

"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#118 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2009-07-07, godz. 15:18

Quote

Gdybyś się nieco obawiał pójścia do szkoły, pamiętaj, że możesz liczyć na wsparcie wielu osób, którym zależy na twoim powodzeniu.

Ciekawe, na jakie wsparcie mogą liczyć młodzi w szkole. Chyba na takie, że swoimi budującymi doświadczeniami z chrześcijańskiego życia szkolnego mogą się podzielić na zebraniu NSK i uzyskać pochwałę zgromadzenia. Upokorzenia, przykre drwiny ze strony kolegów i wyobcowanie,wynikające z faktu nieangażowania się w pozaszkolne przedsięwzięcia, jakby mniej interesują braci starszych. W końcu najważniejsze jest wydawanie dobrego świadectwa w szkole.
W moim przypadku świadczenie na rzecz Organizacji zakończyło się wraz z ukończeniem szkoły podstawowej. Przynajmniej miałam o jeden problem mniej w liceum.
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#119 Noc_spokojna

Noc_spokojna

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3033 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2009-07-12, godz. 08:01

To się nazywa- "wcześnie zaczynać". :blink:

http://www.garnek.pl...zisiejszy-tekst

Pozdrawiam cieplutko

Dosia

Użytkownik Noc_spokojna edytował ten post 2009-07-12, godz. 08:02


#120 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-07-12, godz. 08:32

'Ida', on 07 Jul 2009 - 15:18, said:

Ciekawe, na jakie wsparcie mogą liczyć młodzi w szkole. Chyba na takie, że swoimi budującymi doświadczeniami z chrześcijańskiego życia szkolnego mogą się podzielić na zebraniu NSK i uzyskać pochwałę zgromadzenia. Upokorzenia, przykre drwiny ze strony kolegów i wyobcowanie,wynikające z faktu nieangażowania się w pozaszkolne przedsięwzięcia, jakby mniej interesują braci starszych. W końcu najważniejsze jest wydawanie dobrego świadectwa w szkole.
W moim przypadku świadczenie na rzecz Organizacji zakończyło się wraz z ukończeniem szkoły podstawowej. Przynajmniej miałam o jeden problem mniej w liceum.



W najlepszym wypadku "wsparcie" przejawia się w braku wsparcia, czyli w fakcie, że starsi patrzą przez palce na to, że młody głosiciel nie chce udzielać się w szkole. Zwłaszcza starsi, którzy przerabiali na własnej skórze ten temat, są bardziej wyrozumiali. Jeśli już, to zachęcają do głoszenia nieoficjalnego, tak przy okazji. Mój nadzorca służby był na tyle bezczelny, że kazał mnie szpiegować swoim młodszym córkom (NIE BYŁY "w prawdzie"), czy rozmawiam z kolegami na budujące tematy albo rozdaję "straszaki". Zresztą sam się do tego przyznał. Nakłamałem wówczas, że owszem, jeśli tylko się nadarzy okazja, bo niby co miałem powiedzieć. Poskarżyłem się ojcu, który był wówczas nadzorcą zboru, i w końcu miałem szpiegów z głowy. Pozdrowienia, bracie Marianie P. ze zboru G.W.B.!
Ostatecznie, gdy będzie ciężko, zawsze można zapodać młodemu głosicielowi budujące rady - że mamy czasy końca, że jesteśmy poddawani próbom, że musimy sobie radzić w tym szatańskim systemie rzeczy, że trzeba się modlić również i w szkole (na pewno pomoże), że Jehowa wszędzie nas widzi, że apostołowie też mieli przechlapane, że jesteśmy owcami między wilkami... I to by było na tyle, jeśli chodzi o "wsparcie".
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych