jb said
Mam pytanie: czy w zborach świadków Jehowy organizowano w przeszłości coś na kształt szkółki niedzielnej dla dzieci? Na forum JWD czytałam, że tak i zmianę w tej kwestii wprowadził dopiero N. Knorr. Jeżeli ktoś może ten temat rozwinąć, to bardzo proszę.
Quote
*** Świadkowie Jehowy – głosiciele, ss.244-246 ***
Miejsce dla młodzieży
Na początku publikacje i zebrania Badaczy Pisma Świętego nie były specjalnie dostosowywane do potrzeb młodych ludzi. Mogli oni uczęszczać na zebrania, więc niektórzy na nie przychodzili i chętnie się przysłuchiwali. Nie podejmowano jednak żadnych szczególnych starań, żeby ich angażować w to, co się działo. Dlaczego?
Bracia sądzili wtedy, że już niewiele czasu pozostało do zjednoczenia z Chrystusem w chwale niebiańskiej wszystkich członków oblubienicy. W roku 1883 Strażnica wyjaśniała: „My, którzy jesteśmy szkoleni ze względu na powołanie niebiańskie, nie możemy się uchylać od szczególnego dzieła tego wieku — dzieła przygotowywania ‚Oblubienicy, małżonki Baranka’. Oblubienica ma się przygotować i właśnie w chwili obecnej, kiedy trwa przyodziewanie jej w ostatnie ozdoby i przygotowywanie do zaślubin, potrzebna jest służba każdej jednostki w tym niezwykle ważnym dziele, które jest teraz przeprowadzane”.
Usilnie zachęcano rodziców do wywiązywania się z nałożonej na nich przez Boga powinności zapewnienia dzieciom pouczeń duchowych. Nie zalecano prowadzenia osobnych szkółek niedzielnych dla młodzieży. Było rzeczą oczywistą, że chrześcijaństwo wyrządziło tymi szkółkami wiele szkody. Rodzice posyłający do nich dzieci często dochodzili do wniosku, że są dzięki temu zwolnieni od obowiązku udzielania swym pociechom pouczeń religijnych. A gdy nie byli dla dzieci głównym źródłem wiedzy o Bogu, one z kolei nie czuły się pobudzone do okazywania rodzicom należnego szacunku i posłuszeństwa.
Niemniej w latach 1892-1927 w Strażnicy zamieszczano komentarze do wersetów omawianych na „Międzynarodowych lekcjach szkółek niedzielnych”, popularnych wówczas w wielu kościołach protestanckich. Wersety te przez szereg lat wybierał wraz ze swymi pomocnikami F. N. Peloubet, duchowny Kościoła kongregacjonalistów. W Strażnicy rozważano je w świetle pogłębionego zrozumienia Biblii, nabytego przez Badaczy i nie skażonego naukami chrześcijaństwa. Żywiono nadzieję, że w ten sposób uda się utorować Strażnicy drogę do niektórych kościołów, dzięki czemu choć część wiernych przyjmie zawartą w niej prawdę. Rzecz jasna różnice w objaśnieniach były oczywiste, co irytowało duchownych protestanckich.
Nadszedł rok 1918, a ostatek, czyli pozostali z grona pomazańców, ciągle jeszcze był na ziemi. Ponadto znacznie wzrosła liczba dzieci obecnych na zebraniach. Rodzice często pozwalali im się bawić, a sami zajmowali się studiowaniem. Ale przecież młodzi ludzie także musieli się uczyć ‛szukania sprawiedliwości, szukania pokory’, jeśli mieli się ‛ukryć w dzień zapalczywości Pańskiej’ (Sof. 2:3, Bg). Toteż w roku 1918 Towarzystwo zachęciło zbory do zorganizowania klas dla dzieci w wieku od 8 do 15 lat. Tu i ówdzie powstały nawet klasy dla jeszcze młodszych dzieci. Jednocześnie dalej podkreślano, że ich pouczanie jest obowiązkiem rodziców.
Dało to początek następnym zmianom. W roku 1920 w Złotym Wieku zaczęła się ukazywać rubryka „Studium biblijne dla młodzieży”, zawierająca pytania oraz wersety z Pisma Świętego, w których można było znaleźć odpowiedzi. W tym samym roku wydano po angielsku ABC Złotego Wieku. Była to ilustrowana broszura dla rodziców, służąca do uczenia ich pociech podstawowych prawd biblijnych i wszczepiania dzieciom przymiotów chrześcijańskich. Potem w roku 1924 wydano książkę W. E. Van Amburgha Droga do raju. Napisana została z myślą o „młodzieży pragnącej badać Pismo Święte”. Przez pewien czas z podręcznika tego korzystano na zebraniach dla dzieci i młodzieży. Ponadto w Ameryce organizowano osobne zbiórki do służby polowej dla „Młodych Świadków”. W Szwajcarii grupa młodych założyła stowarzyszenie o nazwie „Młodzież Jehowy”, zrzeszające osoby w wieku od 13 do 25 lat. Miało ono własny sekretariat w Bernie, tam też wydawano i drukowano na prasach Towarzystwa specjalne czasopismo pod tytułem Młodzież Jehowy. Ci młodzi ludzie urządzali w swoim gronie zebrania, a nawet wystawiali dramaty biblijne — jeden z nich obejrzało w zuryskim Volkshausie 1500 osób.
Oznaczało to jednak, że wewnątrz organizacji sług Jehowy rozwija się druga organizacja. Nie sprzyjało to jedności, wobec czego w roku 1936 zrezygnowano z tego pomysłu. W kwietniu 1938 roku podczas pobytu w Australii prezes Towarzystwa J. F. Rutherford zauważył, że na zgromadzeniu zorganizowano osobno klasę dla dzieci. Bezzwłocznie poprosił o przyprowadzenie ich do głównego audytorium, z czego odniosły niemałe korzyści.
Jeszcze w tym samym roku sprawę oddzielnych klas dla młodych członków zboru omówiono w Strażnicy. Ponownie podkreślono, że rodzice są zobowiązani do pouczania własnego potomstwa (Efez. 6:4; por. 5 Mojż. 4:9, 10; Jer. 35:6-10). Przypomniano również, iż w Biblii nie ma żadnego przykładu uzasadniającego oddzielanie dzieci od dorosłych i tworzenie klas dla młodzieży. Wprost przeciwnie — dzieci miały być przy rodzicach i razem z nimi słuchać Słowa Bożego (5 Mojż. 31:12, 13; Joz. 8:34, 35). Jeśli zachodziłaby potrzeba udzielenia dodatkowych wyjaśnień studiowanego materiału, rodzice mogli to zrobić w domu. Poza tym wspomniana Strażnica wykazywała, że organizowanie takich oddzielnych klas w gruncie rzeczy odciągało od głoszenia dobrej nowiny od domu do domu. Dlaczego? Ponieważ nauczyciele nie wyruszali do służby polowej, gdyż musieli się przygotowywać do lekcji i je prowadzić. Zaniechano więc organizowania jakichkolwiek osobnych klas dla młodzieży.
Po dziś dzień Świadkowie Jehowy mają zwyczaj chodzić na zebrania zborowe całymi rodzinami. Rodzice pomagają dzieciom się przygotowywać, żeby one także mogły brać stosowny udział w rozważaniach. Prócz tego dysponują wspaniałym zestawem publikacji, na podstawie których mogą pouczać swe pociechy w domu. Wymienić tu należy między innymi książki: Dzieci (wydana po angielsku w roku 1941), Przysłuchiwanie się Wielkiemu Nauczycielowi (1971), Twoja młodość — korzystaj z niej jak najlepiej (1976), Mój zbiór opowieści biblijnych (1978) oraz Pytania młodych ludzi — praktyczne odpowiedzi (1989).
Quote
*** Rocznik ŚJ – 1994, ss.196,197, Polska ***
Dla przeciwdziałania oskarżeniom o handel domokrążny Towarzystwo [w roku 1933] wydało legitymacje upoważniające do pracy ewangelizacyjnej na podstawie przepisów o wolności sumienia i wyznania. Wprowadzenie obowiązkowej nauki religii w szkołach publicznych spowodowało, że dzieciom Świadków Jehowy, które tej nauki nie pobierały, w wielu miejscach uniemożliwiono otrzymanie promocji do następnej klasy. Biuro Towarzystwa zaczęło więc wystawiać specjalne zaświadczenia; stwierdzano w nich, że dziecko pobiera naukę religii we własnej społeczności wyznaniowej, osiągając takie a takie wyniki. W związku z tym w wielu zborach uruchomiono wtedy tak zwane „szkółki niedzielne”, które działały przez kilka lat. Po usilnych staraniach ze strony braci udało się uzyskać w Ministerstwie Oświaty i Wyznań Religijnych wydanie rozporządzenia zobowiązującego władze szkolne do honorowania wymienionych zaświadczeń. Po wpisaniu podanej oceny do świadectwa szkolnego dziecko mogło przejść do następnej klasy.
Użytkownik Liberal edytował ten post 2009-06-29, godz. 10:45