Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dalsze uwagi dot. dyskusji "Teoria Wszystkiego"


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
142 replies to this topic

#41 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-01-07, godz. 13:35

Jacku, a co jeśli Twój punkt odniesienia nie jest prawdziwy? Powiesz, że na tym polega wiara?
Skąd więc zatem pewność, że jak nie nauka ma racje to musi ją mieć religia? Idac dalej, jeśli religia to dlaczego akurat chrześcijańska?

Co do ewolucji człowieka nie będę Cię przekonywał, że są formy pośrednie i nawet można je sobie obejżeć. Możesz nawet nie akceptować tego, że ja i Ty jesteśmy afrykańskimi małpami człekokształtymi. Twój wybór. Nauka daje namacalne dowody do poparcia swoich tez. Twoja obietnica życia wiecznego jest jedynie wyimaginowana.

Do Twojej wiadomości - badanie szkieletów z przed tysięcy lat nie wykaże żadnych różnic między człowiekiem, a - ogólnie - małpami. Jeśli chcesz dalej stawiać (lub obalać) jakieś tezy z dziedziny paleontologii (paleozoologii) to daj chociaż jakąś podstawę, a nie stawiaj puste twierdzenie.
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#42 Nabukomb

Nabukomb

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 65 Postów
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2008-01-07, godz. 13:51

Aha i nie pisz, że czekasz na naszą obronę bo niby przed czym mamy się bronić?


Oj Padre, Padre, ile Ty się jeszcze musisz nauczyć. Nawet nie zrozumiałeś czego musisz bronić, to skąd masz wiedzieć jak.

Na razie Ci nie odpowiem, bo nie chce Cię gnębić. Może jakiś "większy mózgol " stanie po stronie ateistów to się z nim zmierzę, na razie jedziesz na gapę. Ale nie przejmuj się, w końcu możesz się chlubić z tego, że założyłeś wątek, który przyciągnął moją, uwagę.
Ucz się na razie od "starszych" i "bardziej oczytanych".

Brawo Matuzalem- krótko, treściwie i na temat- spokojnie możesz siedzieć w I Klasie pociągu. To samo Jacek, masz już bilet.

Na razie jedziemy pod górkę, wznosimy się coraz wyżej by spojrzeć na całość z jak najwyższego pułapu, poszerzamy horyzonty myślowe i przełamujemy niewidzialne "okowy" pętające umysł. Wsiadać może każdy, a miejsc wystarczy dla wszystkich.

Chcę Was zabrać do takiego parku, gdzie raczej jeszcze nie byliście, tam w polemice przeciwnikiem jest już tylko Bóg. Ja tam spaceruje swobodnie już wiele lat, tylko zrobiło mi się już nudno (wiadomo przecież, że Bóg nie odpowiada) i chcę mieć tam kilku znajomych, dlatego postanowiłem ich szukać. Być może niektórzy już tam bywali, tylko się nie spotkaliśmy. Ci co pomogą mi prowadzić ten pociąg, według mnie tylko zyskają, ale jak wiadomo nikt jasnowidzem nie jest, ja też mogę się mylić.

Tych, którzy na razie są pewni, że się mylę zapraszam do "pociągu".

#43 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-01-07, godz. 14:33

To żeby był kompletny szkielet to jest ważne, bo jakakolwiek tylko czaszka nie jest mocnym dowodem na ogniwo pośrednie.
Jeśli chodzi o te warstwy, bo skamieliny organizmów i roślin tylko w osadowych skałach mogą się pojawić. To mam na mysli, że dawniej uważano o poziomym nawarstwianiu się ławic skalnych, a Jochanes Walter odkrył zjawisko ukośno pionowego osadzania się tych ławic. Metodyka więc upadła. Nie da się więc określać wieku skamielin, bo nie da się określać wieku takich ławic skalnych. Tak było gadane na filmie Ewolucja domniemanie czy rzeczywistość. Nie wnikałem w szczegóły. Film był rzetelnie zrobiony. Dla mnie przemawiał. Ty sobie już oceń jak chcesz. Ja twoją hipokryzję też sobie już oceniłem, boś mi to sam zaproponował. Ja w ewolucję nie uwierzę, bo nauka nie zna przypadków tworzenia się informacji w sposób samorzutny. Chodzi tu o DNA.


Odkrycie komplentego szkiletu pomijam, bo cały czas wykazujesz jakieś marginalne wiadomości w zakresie badań skamieniałości. Powiem tyle, odnajduje sie rónież więcej niż czaszki.
Co do filmu - zadziwiasz mnie swoją łatwowiernością. Czy uważasz, że materiał zawarty w filmie może nieść za soba tak bogaty materiał by rozstrzygnąć o ewolucji lub stwarzaniu? Zdziwiiłbym sie gdybyś zaakceptował teorię ewolucji po obejżeniu filmu!
Nie oglądałem tego filmu, ale z tego co opisujesz widać ewidentną manipulację.

- Wieku skał osadowych (i innych) nie bada się już na podstawie kolejności ich nawarstiwenia od XVIII wieku.
- Geologowie w XVIII wieku odkryli, że nawarstwienia mogą mieć również charakter odwrotny, a nie tylko ukośno pionowy.
- Kolejnosc obecnych warstw (wiekowych) jest uzależniona od czynnikow zewnetrznych - różnych,
- Wiek skał określa się za pomoca analiz izotopów radioaktywnych, min. wspomniana metoda potasowo-argonowa.

Szkoda, że nie wnikasz w szczegóły tam gdzie to by się przydało.

Jeśli mi nie wierzysz, to możesz sprawdzić w nadrzędnym żródle:
http://stratigraphy.org/


Chcę Was zabrać do takiego parku, gdzie raczej jeszcze nie byliście, tam w polemice przeciwnikiem jest już tylko Bóg. Ja tam spaceruje swobodnie już wiele lat, tylko zrobiło mi się już nudno (wiadomo przecież, że Bóg nie odpowiada) i chcę mieć tam kilku znajomych, dlatego postanowiłem ich szukać. Być może niektórzy już tam bywali, tylko się nie spotkaliśmy. Ci co pomogą mi prowadzić ten pociąg, według mnie tylko zyskają, ale jak wiadomo nikt jasnowidzem nie jest, ja też mogę się mylić.


No to miłej polemiki z kimś kto nie odpowiada. Nie dziwię się, że zrobiło Ci się nudno.

Użytkownik Padre Antonio edytował ten post 2008-01-07, godz. 14:26

"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#44 Nabukomb

Nabukomb

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 65 Postów
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2008-01-08, godz. 00:11

Na bazie biblii jako najważniejszego elementu nie potrafię, ale po to założyłem ten temat żeby poznać opinie innych więc możesz pisać śmiało.


No to piszę.

Sposób jaki trzeba zastosować, by dojść do głębszego poznania jest stosunkowo prosty i dlatego mam nadzieję powinien być zrozumiały dla każdego, kto posiada pewne niezbędne do rozważania czegokolwiek, minimum wiedzy i zdolności intelektualnych.

Podaje więc zarys mojej teorii.

1. Trzeba posiadać odpowiednie nastawienie, tzn. nie poszukiwać dowodów na swoje wcześniej powzięte przekonania, czy po to by uspokajać i oszukiwać swoje sumienie gdy widzi się, że coś jest nie tak ze światopoglądem który przyjąłem. Celem dociekań musi (powinno być) coraz głębsze wniknięcie w świat faktów, rzeczywistości, coś co Biblia nazywa "nabywaniem mądrości", "umiłowaniem prawdy" itp.

2. Trzeba wyzbyć się "uwielbienia dla ludzkich autorytetów".
To znaczy, jeśli sam czegoś nie sprawdziłeś, nie jesteś pewien, nie bądź częścią "bezrozumnego motłochu" i nie powtarzaj za innymi, że to na pewno jest prawdą bo tak mówi : profesor X; utytułowany specjalista od danej dziedziny; wspaniały pastor; papież; CK; nasz duchowy guru czy kto tam jeszcze kogo uważa za autorytet. Dopóki nie sprawdzisz lub nie nabędziesz "pełnego" zaufania pamiętaj, że oni nie muszą znać prawdy a ich wiedza zawsze jest tylko częściowa. Znawcom Biblii powinno to przyjść dość łatwo, wszak wersety w stylu:
-"nie pokładaj ufności w człowieku ...",
-"nikogo nie nazywajcie ojcem waszym..."
- "wszyscy jesteśmy braćmi .."
są powszechnie znane i cytowane.

3. Trzeba zburzyć sztuczne ramy i ograniczenia w myśleniu. Jeśli już masz ograniczone zaufanie do "autorytetów" i zauważyłeś, że jest ich wielu i mają przeciwstawne zdanie na najważniejsze tematy, to na początku nie ufaj żadnej koncepcji przez nich lansowanej. Nie przyjmuj też założenia, że jedni są głupsi a drudzy mądrzejsi; jedni zacofani, a inni światli, to najgorszy z możliwych błędów wyjściowych. Musisz zbudować taką teorię, która zawiera, łączy, wyjaśnia wszystkie ich poglądy jednocześnie. Taką teorię przyznaję nie jest łatwo zbudować. Nie udało mi się jej skonstruować z ateistycznego punktu widzenia, za to pięknie Biblia wpisuje się w taką całościową teorię obejmującą ateistów. Na tym etapie nie roztrząsajmy szczegółów, tylko przyjmijmy, że z Biblią i Bogiem teoria jest pełniejsza i szersza niż bez.

4. Kiedy już wejdziesz na możliwie najwyższy poziom odniesienia, złapiesz odpowiednio szeroką perspektywę, która obejmuje wszystkie obserwowalne i dostępne dla Ciebie fakty i zjawiska, wtedy stopniowo zaczynasz "schodzić" stosując odpowiednią metodologię poznawczą.

"Metodologia oceny prawdy" jest dziecinnie prosta, ale nie będę jej na razie zdradzał, może niektórzy sami ją w międzyczasie odgadną.

Wracając do problematyki związanej z tym czy cuda z Biblii były że tak powiem "wykonywane ręcznie" za pomocą odpowiednich "działań fizycznych" istot niematerialnych, to w komentarzu Padre jest pewna podpowiedź.

Padre pisze:
" Czytając biblię można dojść do wniosku, że Bóg jest czarodziejem bo potrafi zatrzymać słońce które się nie rusza. Wiem, że można wytłumaczyć ten biblijny zapis ale wraca to co napisałem wcześniej - trzeba ustalić co bierzemy pod uwagę.
Co do cudów w naszych czasach to mają to do siebie, że już się nie zdarzają i jakoś żadny mesjasz na miarę Jezusa nie chce się zjawić żeby zaprezentować swoje umiejętności"


Padre oczywiście nie zauważa, że przypominając o tym, że cuda takie jak w Biblii dzisiaj się nie zdarzają, jednocześnie wyjaśnia jak mogły się zdarzać wtedy.
Pamiętajmy, że Biblia podaje rzeczywistość z punktu widzenia człowieka na ziemi, Autor Biblii podaje opisy zjawisk bez tłumaczenia, jak sprawy się mają z punktu widzenia fizyki atomowej, czy chemii cząsteczkowej, a chyba nie podejrzewamy, że się na tych rzeczach nie zna. Mógł więc spokojnie bez narażenia się na miano kłamcy, tak "zwieść" Mojżesza i innych, że z ich punktu widzenia Słońce się zatrzymało, a w rzeczywistości użył sztucznego rodzaju oświetlenia (dzisiaj nazwalibyśmy to wielką lampą), które imitowało Słońce. Jak wiadomo "takie numery" by mu dzisiaj nie przeszły, więc się nie zdarzają. A w ogóle to chyba lubił tę "sztuczkę" bo jak sobie przypominam w innym miejscu Biblii opisane jest jak "majstrował" z cofającym się cieniem.

Trochę mało tych wypowiedzi jak do tej pory. Im więcej zagadnień i różnych poglądów obejmiemy wjeżdżając na górę, tym łatwiej będzie odrzucać błędne hipotezy i poglądy gdy zaczniemy zjeżdżać tym pociągiem z góry.

Jeśli nie znajdą się dyskutanci broniący poglądu o "odrębnej fizyce" dla działań "nadprzyrodzonych", będę musiał uznać,że się ze mną zgadzacie i przejdę do punktu o odrzucaniu autorytetów. Tylko później nie chcę słyszeć o jakichś odrębnych "magisteriach", podziałach na wiarę i naukę, czy bzdur w formie wypowiedzi "ale w KK my patrzymy na wszystko od strony duchowej, a ona jest niepoznawalna".

#45 JacekP

JacekP

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 387 Postów
  • Lokalizacja:Anglia

Napisano 2008-01-08, godz. 01:56

Nabukomb... jeśli jadę tym pociągiem, o którym pisałeś, to raczej na gapę. Nie w sensie, że jestem ślepy, tylko brakuje mi biletu... Brakuje mi czasu i pieniędzy, aby że tak powiem,nabywać gruntowną wiedzę o świecie. Nabywam ją w sposób pośredni, dzięki obserwacji i poznawaniu zjawisk i zachowań ludzi. W ostatnim czasie poznałem wiele kultur i religii. Do każdego człowieka podchodzę z sympatią i empatią. To mój priorytet. Każde zjawisko, czy to ze sfery fizycznej, czy psychicznej, analizuję, zapamiętuję, niejako próbkuję i przetwarzam w określonym celu – budowaniu światopoglądu i mam nadzieję, że zbliżam się do prawdy o teorii wszystkiego (Ty nazwałeś to pociągiem, ja nazwę to głębokim lotem tuż nad ziemią).

Dobrze Nabukomb wspomniał o nastawieniu. To jest jeden z warunków, który musi być spełniony – dobre nastawienie, ażeby zrobić krok ku poznaniu. Przytoczę tu przykład wielbłąda i ucha igielnego. Szwaczka ślini koniec nitki, aby z łatwością przewlec ucho igły. Nie przejdzie przez ucho igielne ani wielbłąd ani kordonek.

Padre odrzuć więc ten balast wiedzy, ponieważ ona Ci tylko utrudnia. Pierwszym etapem może być zweryfikowanie wiedzy, która posiadasz. Pomogę Ci w tym...
Żadna, ale to żadna metoda określenia wieku wykopalisk nie jest dokładna i na tyle wiarygodna, aby na niej budować swoje stanowisko, co do ewolucji, stwarzania, czy wielkiego wybuchu :) Jako osoba posiadająca dostateczną wiedzę na ten temat, mam nadzieję że ustosunkujesz się do tego faktu w sposób, który może podda w wątpliwość twoje wnioski jakie do tej pory wysnułeś. To będzie ten duży krok maluczkiego, który możesz sam wykonać... Jeśli więc dzięki temu przyjmiesz postawę: porozmawiajmy, to na pewno na tym zyskasz.
Drugim krokiem będzie zadanie sobie pytania: jeśli nie w ten sposób, to jak można to udowodnić? Tak jak napisał Nabukomb, nie staraj się czegokolwiek udowadniać, dla potwierdzenia swojej teorii. Obserwuj zjawiska, zdobywaj wiedzę, nie w celu poparcia jakieśkolwiek teorii, tylko bez celu oprócz samego badania i uczenia sie z samego przez się. Wiem, to może być trudne :(

Napisałeś cyt:
Nauka daje namacalne dowody do poparcia swoich tez.

Otóż nauka już dawno temu zakwestionowała teorię Darwina. Teraz naukowcy skierowali swój wzrok ku badaniu DNA. W szczególnym przypadku badaniu aDNA... Same badania przynoszą zadziwiające rezultaty. Tak jak niewiele możesz wyczytać o Otzim, to Ci coś powiem... Badano dlaczego umarł, jakie były rany, jakie potencjalne zagrożenia, w jakich okolicznościach umarł, jakich obrażeń doznał i jakie choroby mu doskwierały oraz jakie miał ubytki na zdrowiu. Teraz kieruję się do Ciebie Padre i proszę o szczerą odpowiedź. Dlaczego jak dotąd nauka nie określiła swojego jednego stanowiska w stosunku do ewolucji? Czyżby nie można było zbadać tzn szczątek małpoludów?
Nie reprezentuję żadnej organizacji. Moje wypowiedzi nie mają nic wspólnego z żadną organizacją, czy też grupą ludzi, którzy działają w określonym celu. Jakakolwiek zbieżność poglądów nie powinna być utożsamiana z poglądami, tudzież poglądem osób, organizacji, społeczności. Zastrzegam sobie prawo do interpretacji, formatowania, edycji moich wypowiedzi oraz udzielania wyjaśnień i sprostowań.

Pozdrawiam!

#46 Colargol

Colargol

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 319 Postów
  • Lokalizacja:południe Polski

Napisano 2008-01-08, godz. 03:27

....Musisz zbudować taką teorię, która zawiera, łączy, wyjaśnia wszystkie ich poglądy jednocześnie. Taką teorię przyznaję nie jest łatwo zbudować...
4. Kiedy już wejdziesz na możliwie najwyższy poziom odniesienia, złapiesz odpowiednio szeroką perspektywę, która obejmuje wszystkie obserwowalne i dostępne dla Ciebie fakty i zjawiska, wtedy stopniowo zaczynasz "schodzić" stosując odpowiednią metodologię poznawczą.

Ja tak właśnie dawno temu zrobiłem, aby poskładać manifestację UFO z utajnianiem tego przez ludzi.
Co do zaź schodzenia w dół, To nie pojmuję co masz na myśli. Czyżby chodziło o pewne korekty w własnych rozeznaniach na podstawie pkt. 1 do 3. Po to, aby się gdzieś umiejscowić w poglądach, aby nie pozostać swoistym indywidualistą filozoficznym?
A co do zatrzymanego słońca Nabukomb, to tak samo jak ty to widzisz, starałem sobie to na własne potrzeby interpretować.

#47 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-01-08, godz. 08:52

Otóż nauka już dawno temu zakwestionowała teorię Darwina. Teraz naukowcy skierowali swój wzrok ku badaniu DNA. W szczególnym przypadku badaniu aDNA... Same badania przynoszą zadziwiające rezultaty. Tak jak niewiele możesz wyczytać o Otzim, to Ci coś powiem... Badano dlaczego umarł, jakie były rany, jakie potencjalne zagrożenia, w jakich okolicznościach umarł, jakich obrażeń doznał i jakie choroby mu doskwierały oraz jakie miał ubytki na zdrowiu. Teraz kieruję się do Ciebie Padre i proszę o szczerą odpowiedź. Dlaczego jak dotąd nauka nie określiła swojego jednego stanowiska w stosunku do ewolucji? Czyżby nie można było zbadać tzn szczątek małpoludów?


Jacku, co Ty piszesz? Kto zakwestionował teorię Darwina? Kto nie może określić stanowiska odnośnie ewolucji? Kto Ci powiedział że nie bada się szczątków "małpoludów"? Oczekujesz analiz DNA skamieniałości?
Nauka określiła swoje stanowisko w stosunku do ewolucji - ewolucja w bilogii (i nie tylko) jest faktem.


Nabukomb - czy odpowiednie nastawienie, to nastawienie do konfrontowania otaczającego nas świata z biblią? Skąd przekonanie, że to odpowiednie nastawienie?
Czy odrzucenie naukowców ma oznaczać, że do studium biblii nauczyłeś się hebrajskiego, greki i aramejskiego, żeby sprawdzać u źródła, czy może bazujesz na tłumaczeniach dokonanych przez naukowców?

Niestety nie zadzam się z Twoją metodologią badań bo dochodzimy do momentu w którym mówisz, odrzućcie uwielbienie człowieka (naukowców) i słuchajcie mnie.
Paranoja.
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#48 Nabukomb

Nabukomb

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 65 Postów
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2008-01-08, godz. 12:08

Nabukomb... jeśli jadę tym pociągiem, o którym pisałeś, to raczej na gapę. Nie w sensie, że jestem ślepy, tylko brakuje mi biletu... Brakuje mi czasu i pieniędzy, aby że tak powiem,nabywać gruntowną wiedzę o świecie. Nabywam ją w sposób pośredni, dzięki obserwacji i poznawaniu zjawisk i zachowań ludzi. W ostatnim czasie poznałem wiele kultur i religii.


Nie przejmuj się brakiem czasu i pieniędzy, gdy przyjże się sobie pod tym względem, to czasem wydaje mi się, że na tle różnych "bogoli" czy nawet zwykłych ludzi, mających domy, samochody, konta jestem jakimś nędznym robakiem. Z miłości do prawdy i poznania, zrezygnowałem dawno temu z "drogi mamony". Gdybym jej zapragnął, moje możliwości intelektualne doprowadziły by mnie po 20 latach na szczyt jakiejś spółki o charakterze globalnym, czy wysokie stanowisko rządowe, ale jak sam wiesz to "droga na manowce poznania" i nie do przejścia bez "spalenia na popiół" swojego sumienia.

Szanuję twoje poznawanie przez "głęboki lot nisko nad ziemią", lecz jak kawałek się razem przejedziemy, myślę, że uznasz "lot z wysokiego pułapu", za szybszą drogę do prawdy.Nisko lecąc, nie starczyło by Ci czasu na poznawanie kultur, religii, teorii naukowych i innych pozornie ważnych rzeczy. Z wysoka widzisz od razu duży obszar, a jeśli wzrok masz sokoli( w sensie wyszkolenia i wiedzy wyjściowej nabytej przy wznoszeniu), zawsze możesz zlecieć niżej i z bliska przyjrzeć się temu, czy innemu zagadnieniu.

#49 Nabukomb

Nabukomb

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 65 Postów
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2008-01-08, godz. 13:19

Co zaś do schodzenia w dół, To nie pojmuję co masz na myśli.



Wyjaśniam dla Ciebie i innych "idee pociągu"

To że używam metafory pociągu, jest tylko według mnie, najbardziej uniwersalnym i umożliwiającym budowanie wiele porównań i skojarzeń, językowym środkiem stylistycznym. Kto chce może sobie wyobrażać, że zabieram Was do samolotu, "mojego UFO" czy co tam jeszcze się komu podoba.
Wiadomo przecież, że nie ma takich torów, które by prowadziły prawie pionowo do góry, nie ma takiego napędu, który by wciągał coraz wyżej i wyżej coraz więcej wagonów.

Nie po to zabieramy coraz więcej poglądów i przekonań, różnych spojrzeń na świat, wiedzy z najrozmaitszych dziedzin nauki,by potem dokonywać "pewne korekty w własnych rozeznaniach". Wznoszenie się i opadanie, by się przyjrzeć takiej czy innej teorii, nie jest dla mnie żadną atrakcją i mnie "nie kręci".

To co teraz robimy, to jak "zbieranie siły przez potężne tornado", to jak "dociążanie potężnego walca". Jeśli dadzą mi tu "dojechać do końca trasy" to uzbieramy taką siłę argumentacji, że przy drodze w dół przejedziemy jak taran po różnych hipotezach i dociekaniach, tematach i wątkach bez wysiłku oceniając co jest prawdą, co tylko prawdopodobne, a co fikcją i kłamstwami, którymi nie warto sobie zawracać głowy i strzępić na nie języka. Oddzielimy prawdę od nieprawdy, rzeczy ważne od bzdur, a może nawet wspólnie zajmiemy się "najgłębszymi sprawami tego wszechświata".

Dlatego wsiadajcie, przynoście swoje poglądy, zgłaszajcie zastrzeżenia teraz gdy jedziemy do góry i nie trzeba płacić za bilety, a wystarczy coś z sensem powiedzieć lub po prostu obserwować.
W drodze powrotnej, gdy pociąg będzie nabierał rozpędu i masy, wszystkie błędne poglądy będą odrzucane, a całe wagony z ludźmi o wspólnych poglądach będę odczepiał w biegu.

#50 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-01-08, godz. 15:34

Gdybym jej zapragnął, moje możliwości intelektualne doprowadziły by mnie po 20 latach na szczyt jakiejś spółki o charakterze globalnym, czy wysokie stanowisko rządowe, ale jak sam wiesz to "droga na manowce poznania" i nie do przejścia bez "spalenia na popiół" swojego sumienia.


Przerażasz mnie swoją samooceną. Myślę, że spokojnie możesz zostać guru jakieś sekty, masz do tego wysokie predyspozycje. Proponuję nazwę "Train of truth".
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#51 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-01-08, godz. 16:15

Aha, byłbym zapomniał - Twoją Teorię Wszystkiego poznałem już po lekturze wpisów Twojego autorstwa w sieci :-)
Więc nie widzę potrzeby do wsiadania do jakiegokolwiek pociągu, ani wykupywania biletów, czy czegoś tam jeszcze ... wystarczay www.google.pl

http://bendyk.blog.polityka.pl/?p=260

Użytkownik Padre Antonio edytował ten post 2008-01-08, godz. 16:15

"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#52 Colargol

Colargol

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 319 Postów
  • Lokalizacja:południe Polski

Napisano 2008-01-08, godz. 16:18

Ja w takich lotach co do sedna rozeznania, lubię porównywanie człowieka do zwierzęcia w sprawie jego końcowego losu. Jest po prostu smutno, beznadziejnie i tak jak zwierzak nie wiesz właściwie co będzie jak znikasz gdy przychodzi twoja kolej. Nie wiesz gdzie się znajdziesz, a w braku rozeznania jeszcze dochodzi strach, smutek z tym miesza się i w ogóle dennie i beznadziejnie, bo pragnienie kontynuowania życia jest duże.
I tak właściwie gdy ta myśl będzie powracać, to właściwie najlepiej, jak jeszcze szczególnie nic się nie udaje, są kłopoty i inne smutki, wziąć sznur do powieszenia się, albo nóż do przecięcia żyły. To jest całe sedno. Sedno przetrąbionego losu w perspektywie niedalekiej przyszłości. Jeśli natomiast jest wiadomość pocieszająca, że "tak być nie będzie" to wtedy ta wiadomość jest jak wygrana w totolotka. Po prostu super radocha. Choćby nawet nie do końca miałby ktoś być do tego przekonany to i nawet wtedy warto na to postawić.
Wszystko to bazuje na tzw Księdze Kaznodziei 3:19-21. Padre pewnie to czytałeś jako dziecko. Warto jeszcze raz przeczytać. Sięgnij tam gdzie leży Biblia w twoim domu. Przeczytaj to i myśl intensywnie nad tym tekstem gdy czytasz. To każdego zawsze tyrknie.

#53 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-01-08, godz. 17:02

Rozumiem, że ucieczka do naturalnego strachu przed śmiercią to Twoja odpowiedź? Biologicznie człowiek to też zwierzę - ssak.
Z tym, że mamy świadomość swojego istnienia i tego że umrzemy. Dlatego ludzie badają procesy powodujące starzenie się i śmierć. Myślę, że kiedyś rozwikłają tę zagadkę i uda się co najmniej znacznie wydłużyć życie człowieka. We Wszechświecie nie ma nic wiecznego - pogódź się z tym :)
Ja się swojego losu w piachu nie boję, będzie taki sam jak i Twój.
Z tym, że zarówno Twoje jak i moje geny przejdą "reinkarnację" - jeśli swojego materiału genetycznego nie (z)marnujesz ...
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#54 Nabukomb

Nabukomb

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 65 Postów
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2008-01-08, godz. 17:10

Aha, byłbym zapomniał - Twoją Teorię Wszystkiego poznałem już po lekturze wpisów Twojego autorstwa w sieci :-)
Więc nie widzę potrzeby do wsiadania do jakiegokolwiek pociągu, ani wykupywania biletów, czy czegoś tam jeszcze ... wystarczay www.google.pl

http://bendyk.blog.polityka.pl/?p=260


Padre, Padre Ty jesteś jak małe dziecko. Co bystrzejsi dawno już mnie sprawdzili w sieci. Nawet miałem Ci się spytać jak oceniasz "tchórzostwo" tych, którym rzuciłem rękawice.
Ale Ty jak zwykle nic nie rozumiesz, tamta dyskusja nie była o teorii wszystkiego, to tylko wstępy do rozwałkowania jednego zagadnienia na podstawie "twórczości" Dawkinsa.
Inni jak to czytali, mogli zrozumieć na jakim Ty "lwie" siedzisz, ale Ty jak zwykle wszystko interpretujesz najlepiej. Jak jesteś taki mądry, to może powiedz mi kto zaatakował moje komputery, na drugi dzień gdy napisałem o "kolaboracji z możnymi tego świata". Pewnie wg. Ciebie zgodne z teorią ewolucji, na świecie jest już tyle komputerów i różnych IP, że jeżeli w jednym czasie zaatakowało mi dwa niezależne łącza i jeszcze przez pocztę e-mail, to można uznać to za zwykły przypadek.

Padre, przestań się mnie czepiać, a zacznij myśleć nad swoim światopoglądem. Dla Ciebie to tylko zabawa, a ja ryzykuje głową.

#55 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-01-08, godz. 21:36

No myślę, że naukowcy z Area 52 pewnie czyhają na Twoje życie.

Ja nie ograniczam się do jednego ewolucjonisty-filozofa Dawkinsa, bo istnieje wielu innych niemedialnych ludzi nauki, którzy mają wiele do powiedzenia. Studiowałem Biblię jako Świadek Jehowy i samodzielnie, czytałem opracowania kreacjonistów i nikogo nie uważam za swojego mentora ani "lwa".

Wybacz, ale Twoje wykłady odnośnie rachunku prawdopodobieństwa - że odbiegnie od tego co tu piszesz - mocno podważają Twoją wyjątkowość.
Ja jestem przeciętniakiem z IQ 118 więc raczej nie pojmę Twojej teorii z kosmiczną lampą na czele.

Wybacz, ja nie jadę Twoim pociągiem, a Ty coraz bardziej odbiegasz od wątku tego posta.
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#56 Nabukomb

Nabukomb

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 65 Postów
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2008-01-08, godz. 22:29

Wybacz, ja nie jadę Twoim pociągiem, a Ty coraz bardziej odbiegasz od wątku tego posta.


Byłbym bardzo zdziwiony, gdybyś chciał wsiąść, poza tym znaczyło by to, że myliłem się co do Twoich możliwości zrozumienia mojej odpowiedzi, a z czego nie zdajesz sobie sprawy ja bardzo rzadko się mylę.

Z braku innych ateistów wkrótce zajmę się Tobą i przy okazji Twoim IQ. Pewnie na tyle jesteś inteligentny, by przewidzieć, że "zjeżdżając pociągiem" na pierwszy ogień pójdzie pytanie "czy ateizm, czy teizm" i gdybyś nawet siedział w I klasie (np. na zasadzie 'dzikiej karty', bo na razie nie napisałeś nic, co by klasyfikowało Cię do biletu) nie obroniłbyś swojego miejsca w "pociągu do prawdy".

Swoją drogą, to takie przykre, że idea, która opanowała edukacje, media, a nawet sądy ma na tym forum, tak marnych reprezentantów. Może gdy Cię rozdepcę, razem z Twoją filozofią życiową, która dla mnie jest "prosta jak konstrukcja cepa", to chociaż Ty tego nie zrozumiesz, to może ktoś się zlituje nad "bratem w wierze" i stanie w obronie tej koncepcji.

#57 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-01-09, godz. 07:47

Jeszcze raz napiszę, że to nie jest forum o ewolucji, tylko o świadkach Jehowy więc nie spodziewaj się tu licznej rzeszy ewolucjonistów lub osób skłonnych do polemik nt powstania życia.
Do tego celu istnieje forum na www.ateista.pl - możesz się tam wykazać.

Nie wiem czy przy swojej ogromnej inteligencji jesteś w stanie zauważyć swoje największe ograniczenie, chodź trąbisz wszem i wobec o swoim umysłowym wyzwoleniu i intelektualnej wyższości.

PS. Rozdeptać to możesz sobie psie odchody na trawniku, a nie moją filozofię życiową, której - tak na marginesie - nie prezentowałem na tym forum.
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#58 Nabukomb

Nabukomb

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 65 Postów
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2008-01-09, godz. 12:22

Ja nie ograniczam się do jednego ewolucjonisty-filozofa Dawkinsa, bo istnieje wielu innych niemedialnych ludzi nauki, którzy mają wiele do powiedzenia. Studiowałem Biblię jako Świadek Jehowy i samodzielnie, czytałem opracowania kreacjonistów i nikogo nie uważam za swojego mentora ani "lwa".


Padre, Padre, Padre - jesteś tak zabawny, że coraz bardziej zaczynam Cię lubić.

Pochwaliłeś się, że potrafisz wpisać w Google "Nabukomb", ale oczywiście to była kwint-esencja Twojego sukcesu, bo już zrozumieć coś z tego co Ci wyskoczyło nijak nie potrafisz.

Gdybyś miał zdolność dokładnego czytania, lub chociaż "czytania ze zrozumienie" (pewnie wiesz co to znaczy - to taki hit na egzaminach w gimnazjum) doczytałbyś, lub dorozumiał, że sugerowaniem, iż Ty masz w temacie ewolucji większą wiedzę niż ja, bo ja znam tylko Dawkinsa, a Ty jeszcze "innych niemedialnych ludzi nauki" tylko wywoła mój uśmiech politowania. Jak może nie zwróciłeś uwagi nie w wchodzę w miałkie polemiki, które prowadzą donikąd, lecz jedynie próbuję w tych miejscach, gdzie jest szansa natrafić na większą grupę przeciwników intelektualnych i wywołać spięcie w ich mózgach, które może się przerodzić w dyskusję na najpoważniejsze tematy tego świata.

Dawkinsem się zająłem, nie dlatego, że jest medialny, myślisz może, że nie słyszałem o wypowiedziach ateistów jak to wstydzą się za Dawkinsa. On próbuje zająć się sprawą całościowo i okrzyknięto go "jednym z najinteligentniejszych ludzi naszej epoki", a takie przechwałki (nawet jeśli to nie są jego słowa), powodują u mnie potrzebę zajęcia się "dorobkiem człowieka" i sprawdzeniem czy czasami moja "teoria wszystkiego" nie jest błędna.

Gdybyś dalej miał problem ze zrozumieniem przesłania tamtych polemik jako wstępu do obecnej tutaj, to wyłożę Ci tu po chłopsku:

- autor bloga nie jest byle kim, a nie odważył się odparować moich argumentów, mimo,że personalnie zaczepiłem go dwukrotnie;
- ludzie piszący tam komentarze często są utytułowani i mają szerokie horyzonty w wielu dziedzinach wiedzy(może nie zgłębiajmy tego, ale często IQ mają dużo wyższe niż 118);
- poza dwoma płotkami (bez urazy Panowie "obol" i "Prezes"), nikt z nich nie odważył się podjąć tematu, a to świadczy jakbyś nie wiedział na ich korzyść, a nie odwrotnie;

Kolejną Twoją pomyłką jest przekonanie, że gdy mówiłem o lwie, to miałem na myśli Dawkinsa jako twojego mentora, czy coś podobnego. Nie Padre, aż tak nisko Cię nie oceniam, gdy użyłem słowa lew miałem na myśli cały obóz ewolucjonistów, którego Ty uczepiłeś się jak pchła, która myśli, że siedzi na wielkim lwie i przez to jest jego częścią.
Z Twoim nastawieniem do poznania i miłością do prawdy (Ty tego sformułowania nie zrozumiesz, ale większość z tego forum na pewno), nie odróżniłbyś lwa od wyleniałego kota.

To tak na początek i nie myśl, że mam jakąś przyjemność w obnażaniu Twoich błędów myślowych. Posługuję się Twoim przykładem, by stopniowo przejść do tematu obalania autorytetów i sprowokować ateistów z wyższej półki.

#59 Nabukomb

Nabukomb

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 65 Postów
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2008-01-09, godz. 12:47

Jeszcze raz napiszę, że to nie jest forum o ewolucji, tylko o świadkach Jehowy więc nie spodziewaj się tu licznej rzeszy ewolucjonistów lub osób skłonnych do polemik nt powstania życia.


Nie wiesz nawet tego o co zapytałeś w pytaniu otwierającym wątek, to skąd Ty możesz wiedzieć co będzie zawierała odpowiedź. Ludzie, którzy są na tym forum są w zasadzie jedną wielką rzeszą ewolucjonistów. Każdy (no może prawie) zgłębiał ten temat o wiele dokładniej i głębiej niż się Tobie wydaje.
Ty się urodziłeś w rodzinie świadków, więc całe Twoje myślenie było (i nadal jest) nastawione na to jak w swoim mózgu i sumieniu uzasadnić odejście od "prawdy". Pomijając inne kwestie, nie jesteś w stanie pojąć jak ciężko jest podjąć decyzję o wejściu do organizacji (więcej rozważymy tą sprawę gdy zajmiemy się CK) i że w zależności od poziomu wykształcenia i możliwości intelektualnych każdy "trzepie problematykę ewolucyjną" na tyle głęboko jak potrafi.

Błądzisz strasznie mniemając, że można mówić o "teorii wszystkiego" nie uwzględniając Biblii i świadków jej prawdomówności. Ale to są tematy na drogę powrotną "pociągiem po prawdę", więc tylko Ci sygnalizuję, że nie masz pojęcia o tym, że to najwłaściwsze i jedyne polskojęzyczne forum dla "teorii wszystkiego".

#60 Nabukomb

Nabukomb

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 65 Postów
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2008-01-09, godz. 13:04

Do tego celu istnieje forum na www.ateista.pl - możesz się tam wykazać.


Błąd na błędzie, błędem przykryty. Pewnie znasz to powiedzenie.

1.Jak już pisałem, nie wchodzę w polemiki, bez jakiejś szansy na jej pozytywny efekt.
2.Wejście tam, to mniej więcej tak jakbym wdał się w polemikę ze słuchaczami R.M.
3.Zrobiłem kiedyś próbę zaczepki, to łaskawie nie zamieścili mojego komentarza (pewnie był zbyt krytyczny w stosunku do ich "guru").

Padre, przecież to takie proste. Zaproś ich tutaj.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych