Obrazy a KK
#301
Napisano 2008-10-29, godz. 11:28
Osoby związane z ruchami protestanckimi (w tym śJ-wy) mają dosyć ortodoksyjne podejście do sprawy, bardziej niż faryzeusze. Nie rozgraniczają modlenia się w obecności przedmiotu od modlenia się do przedmiotu. Nie mogą sobie wyobrazić, jak komuś może być pomocny krucyfiks, czy obraz Jezusa. Powiem krótko, tak samo jako śJ-wy garnitur i sala królestwa z prowadzącym. Wszak można samemu studiować biblię, ale brooklyn radzi, aby robić to w sali królestwa i wg strażnicy, bo ... bo tak lepiej działa duch boży. Bla, bla, bla ... można na poparcie tego zmanipulować dziesiątki wersetów i się chwalić czystym wielbieniem.
Ciekawe czy śJ-wy modlą się do:
- mówcy na sali,
- jedzenia,
- kalendarza teokratycznego z wizerunkiem postaci biblijnych.
Może zobrazuje to przykład: czy lepiej czujesz się modląc, kiedy leży biblia na stole, czy w kiblu z Wyborczą na kolanach? Widać niektórym trudno jest wyjaśnić, że dużo ludzi (bo nie wszyscy katolicy, a znam ich wielu) woli mieć przy sobie przedmioty związane z ich religią. Nikt im tego nie broni, a przedmioty te nie są traktowane podmiotowo. O to chyba w kulcie boga chodzi, by wytworzyć odpowiedni nastrój, zbudować jakąś otoczkę by bardziej skupić się na swoim bogu.
Świadkowie Jehowy mają z tym problem, bo nauczono ich skupiać się na Ciele Kierowniczym
W każdym bądź razie, jestem ateistą i nie zgadzam się z wieloma kreacjonistycznymi polemikami Pana Janka, ale akurat ten jest wyłożony wybitnie jasno. Wielu forumowiczów swoimi wpisami wykazało tylko swoje koleiny myślowe, a część z nich się po prostu ośmiesza.
Hubert - lubię Cię ale Ty w tym temacie wybitnie
#302
Napisano 2008-10-29, godz. 12:27
Nie mówiąc już o tych wszystkich litaniach, nowennach i pielgrzymkach do cudownych obrazów i miejsc uzdrowień. Chyba trochę tego przeoczyłeś.
A tworzenie analogii krzyża i garnituru...hm...to jest trochę śmieszne i świadczy o tym, ze masz bardzo małe pojęcie, czym są przedmioty kultu w katolicyźmie.
#303
Napisano 2008-10-29, godz. 12:45
Jak przeciętny katolik nazywa krzyż, lub obrazek Marii? Mówi, że: to mój przedmiot kultu, czy po prostu krzyż, medalik, czy obrazek?
Byłem w kościele, na mszy i nie widziałem żeby się ktoś modlił do obrazu.
Byłem na wiosce, jak "chodził obraz" i byłem na pamiątce na wsi. Zero różnicy w zachowaniu dewotek katolickich czy świadkowskich. Ale o czym to świadczy? Sporo świadków traktuje emblematy jak relikwie. Ubranie i miejsce spotkania traktują prawie na równi z tym jak to w co wierzą. Źle? A niech sobie tak praktykują, chodź jak ktoś by się uparł, to by znalazł wersety na obalenie takich zwyczajów.
Katolicy robią źle modląc się przy obrazie, przed krzyżem czy zdjęciem papieża? Źle? Póki co nikt nie wykazał, bo praktycznie wszystkie cytaty odnoszą się do fragmentów ST potępiających czczenie obcych bogów - i to jest bezdyskusyjne.
#304
Napisano 2008-10-29, godz. 13:09
#305
Napisano 2008-10-29, godz. 17:00
Teoretycznie nie ma obowiazku uzywania obrazow/figurek. Natomiast pamietam jak co roku przed przyjsciem ksiedza po koledzie moi rodzice wyciagali zza szafy wielki, mocno kiczowaty obraz "Swietej Rodziny" zeby sie nie narazic. Kiedy tato zmarl, mama nie byla w stanie sama tego zrobic, w pokoju wisial tylko maly pietnastocentymetrowy krzyzyk. Tej koledy zostala upomniana przez ksiedza. Dodam, ze cala moja rodzina to wierzacy i praktykujacy katolicy, chociaz moi rodzice raczej nie kupowali tego typu przedmiotow.Katolicy modlą się przed obrazami, aby skoncentrować się na rzeczywistości duchowej, niebiańskiej. Nie wszyscy tego potrzebują i nie ma w KK nakazu modlitwy przed świątkami. Jest ona jedynie uznana za pożyteczną pomoc w modlitwie.
Idzie dziecko do pierwszej komunii, obowiazkowy jest medalik, rozaniec, obrazek, wszystko poswiecone, sprobuj powiedziec ze nie uzywacie w domu obrazow do modlitwy, nie ma takej opcji. Ani nie wypada odmowic przyjecia krazacego obrazu, mozna sie narazic na wyczytanie w czasie mszy.
Na religii ksiadz sprawdzal kto nosi krzyzyk lub medalik, moja babcia tez bardzo uwazala zebysmy nosili, dla wielu katolikow dewocjonalia maja moc ochronna, oczywiscie musza najpierw zostac odpowiednio poswiecone. Znam sopro osob(zwlaszcza starszych), ktore maja mnostwo tego typu przedmiotow, wcale nie jako pomoc w modlitwie, raczej traktuja je podobnie jak amulety, wierza, ze sama obecnosc swietych obrazow/figurek pomaga.
Byc moze dla katolika nie jest to balwochwalstwo, w koncu swiete przedmioty sluza do wielbienia ciagle tego samego Boga, jednak stosunek wiernych Kosciola Katolickiego do dewocjonaliow, przypisywanie im magicznych wlasciwosci, sprawia ze ludzie bardziej wrazliwi na ta kwestie biora takie praktyki za balwochwalcze. Z drugiej strony SJ tez maja tego typu podejscie tylko w druga strone: dla nich przedmioty kultu innej religii moga byc zrodlem szatanskiej mocy.
#306
Napisano 2008-10-30, godz. 08:07
Wiesz co? Udowadnienie. że nie ma Boga idzie Ci znacznie lepiej, niż pisanie w tym temacie
Nie udowadniam, że boga nie ma Jego po prostu nie ma, a ja o tym piszę
#307
Napisano 2008-10-30, godz. 08:14
#308
Napisano 2008-10-30, godz. 08:42
Jenie L. m.in. powiedziałeś lub zacytowałeś.
Za Wikipedią.Kto w KrK uważa obrazy Marii za boginię, lub samą Marię za boginię, jak to było z tą asyryjską Asztarte "królową niebios"?
[...]
Zacytowałeś też Jer 44,17, gdzie mowa o "królowej nieba", [...]
Kult boga obcego był też widoczny w innym zacytowanym przez ciebie fragmencie:
1.,,Słuchajcie słowa, które Jahwe mówi do was, domu Izraela ! 2. To mówi Jahwe: <<Nie przyswajajcie sobie postępowania narodów' [...]
Tak więc tytuł "królowa niebios" nie był tu istotny, ani sam fakt istnienia tego posągu, tylko to, że był to bóg obcy. I to było sedno problemu. A ty zwróciłeś tylko uwagę na drugorzędne analogie, które wcale nie były tu najważniejsze.
Ile by tego nie prostować, wy potem i tak od nowa swoje. Czy to właśnie nie jest indoktrynacja?
Tym czy uważa się Marię lub jej posągi za boga decyduje stosunek do nich, a nie samo nazwanie. Niemowa nie powie, lecz jego zachowanie wobec tych przedmiotów. Mimik mówi gestem a nie głosem.Do elementów kultu maryjnego należą:
nadawanie licznych tytułów, np. Najświętsza Maryja Panna, Matka Boska, Królowa Nieba, NMP Królowa Polski itp.
W słowach Bożych <<Nie przyswajajcie sobie postępowania narodów>> (Jer.10:2), jest jednoznacznym oznajmieniem chociażby te postacie były wzorami w oczach Prawdziwego Boga, to stosunek do nich nie ma być naśladowany.
Janie, cała Twa energia skupiona jest na odróżnianiu bogów obcych od chrześcijańskich. Wobec tego stawiam Ci wyzwanie, abyś rozpoznał i wskazał, które postacie w poniższym Skanie, należy uznać za bóstwa (symbole), przed którymi można klękać, palić świece, nosić obrzędowo, za ich pośrednictwem modlić się, nadawać tytuły itp. Nie robię tego testu by ośmieszać, ale by zweryfikować sposób myślenia.
------------------- 1 -------------------------- 2 ------------------------- 3 --------------------------------- 4 -----------------
----------------------------- 5 --------------------------------- 6 -------------------------------------- 7 ------------------------
Głównie nie chodzi o rozpoznanie z imienia czy nazwy, lecz do jakiej kategorii je zaliczyć; pogańskich (obcych) czy chrześcijańskich? Ale można też trochę 'pogłówkować', która od 1 - 4 jest Marią matką Jezusa oraz którego uważa się za postać Jezusa w 5 - 6 ?
Czy Janie będzie można zaliczyć Cię do ekspertów w cudzysłowie czy bez, zależeć będzie od trafności tego testu.
Źródła powyższych skanów podam po stosownym czasie.
W dużym stopniu zgadzam się z Tobą Agape.Byc moze dla katolika nie jest to balwochwalstwo, w koncu swiete przedmioty sluza do wielbienia ciagle tego samego Boga, jednak stosunek wiernych Kosciola Katolickiego do dewocjonaliow, przypisywanie im magicznych wlasciwosci, sprawia ze ludzie bardziej wrazliwi na ta kwestie biora takie praktyki za balwochwalcze. Z drugiej strony SJ tez maja tego typu podejscie tylko w druga strone: dla nich przedmioty kultu innej religii moga byc zrodlem szatanskiej mocy.
Zatem dlaczego zamieszczam te ,,obrazy" tu, skoro nakaz dekalogu brzmi:,,...Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu...."?(Wyj.20:4) Otóż aby poprzez pewne unaocznienia wykazać jakie niedorzeczne jest traktowanie tych przedmiotów, biorąc rzecz logicznie i Biblijny punkt widzenia. Ja osobiście nie wierzę by te przedmioty ,,promieniowały" dobrą lub złą mocą. Wobec tego dlaczego w przeszłości je spaliłem. Otóż nie dla ich wewnętrznej mocy ale ze względu na niewłaściwe oddziaływanie poglądu kultowego na innych.
Przykład.
Pewien lek może uratować komuś życie, lecz ten sam lek inną osobę może uśmiercić posiadającą odmienne dolegliwości. Z tego powodu, gdy w domu ten lek byłby balastem niosącym zagrożenie, najlepszym rozwiązaniem jest jego zniszczenie. Prawda?
-- gambit
Użytkownik gambit edytował ten post 2008-10-30, godz. 13:15
#309
Napisano 2008-10-30, godz. 16:51
skoro nakaz dekalogu brzmi:,,...Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu...."?(Wyj.20:4)
zniszczmy wszystkie obrazy i rzeźby ....
#310
Napisano 2008-10-31, godz. 09:43
Wielu z nas, zanim zostało świadkami, było katolikami. (...)
Katolikami tylko z nazwy.
(ciach)
-- gambit
Czy jest to modlitwa do mikrofonu? Jak "byk" przecież widać.!
s.13
Tylko nie pisz, ze jest inaczej. Typowe bałwochwalstwo ŚJ. Mikrofon bogiem, a reszta obecnych to potwierdza, schylając w aprobacie głowę.
Użytkownik hi fi edytował ten post 2008-10-31, godz. 09:44
#311
Napisano 2008-10-31, godz. 10:22
Test do rozpoznania obcych bogów.
Jenie L. m.in. powiedziałeś lub zacytowałeś.
Cytat(Jan Lewandowski @ 2008-10-26 20:19)
Kto w KrK uważa obrazy Marii za boginię, lub samą Marię za boginię, jak to było z tą asyryjską Asztarte "królową niebios"?
[...]
Zacytowałeś też Jer 44,17, gdzie mowa o "królowej nieba", [...]
Kult boga obcego był też widoczny w innym zacytowanym przez ciebie fragmencie:
1.,,Słuchajcie słowa, które Jahwe mówi do was, domu Izraela ! 2. To mówi Jahwe: <<Nie przyswajajcie sobie postępowania narodów' [...]
Tak więc tytuł "królowa niebios" nie był tu istotny, ani sam fakt istnienia tego posągu, tylko to, że był to bóg obcy. I to było sedno problemu. A ty zwróciłeś tylko uwagę na drugorzędne analogie, które wcale nie były tu najważniejsze.
Ile by tego nie prostować, wy potem i tak od nowa swoje. Czy to właśnie nie jest indoktrynacja?
Za Wikipedią.
Cytat
Do elementów kultu maryjnego należą:
nadawanie licznych tytułów, np. Najświętsza Maryja Panna, Matka Boska, Królowa Nieba, NMP Królowa Polski itp.
Po co to zacytowałeś, przecież ja nie negowałem zbieżności w kwestii tego tytułu.
Tym czy uważa się Marię lub jej posągi za boga decyduje stosunek do nich, a nie samo nazwanie.
No właśnie, więc po co cytowałeś wikipedię w kwestii nazw?
Niemowa nie powie, lecz jego zachowanie wobec tych przedmiotów. Mimik mówi gestem a nie głosem.
W słowach Bożych <<Nie przyswajajcie sobie postępowania narodów>> (Jer.10:2), jest jednoznacznym oznajmieniem chociażby te postacie były wzorami w oczach Prawdziwego Boga, to stosunek do nich nie ma być naśladowany.
I nikt nie naśladuje, przecież nikt nie traktuje Marii jak Asztarte, która była bogiem obcym.
Janie, cała Twa energia skupiona jest na odróżnianiu bogów obcych od chrześcijańskich. Wobec tego stawiam Ci wyzwanie, abyś rozpoznał i wskazał, które postacie w poniższym Skanie, należy uznać za bóstwa (symbole), przed którymi można klękać, palić świece, nosić obrzędowo, za ich pośrednictwem modlić się, nadawać tytuły itp. Nie robię tego testu by ośmieszać, ale by zweryfikować sposób myślenia.
Głównie nie chodzi o rozpoznanie z imienia czy nazwy, lecz do jakiej kategorii je zaliczyć; pogańskich (obcych) czy chrześcijańskich? Ale można też trochę 'pogłówkować', która od 1 - 4 jest Marią matką Jezusa oraz którego uważa się za postać Jezusa w 5 - 6 ?
Czy Janie będzie można zaliczyć Cię do ekspertów w cudzysłowie czy bez, zależeć będzie od trafności tego testu.
Nie wiem po co wstawiłeś te obrazki, uogólnianie za pomocą skojarzeń i wrzucanie wszystkiego do jednego wora to jak widać specjalność ŚJ. Dany obraz jest pogański tylko wtedy gdy sam jest bogiem i jako taki jest czczony. Żaden obraz chrześcijański nie jest niczym takim.
#312
Napisano 2008-10-31, godz. 10:56
Wiesz więcej na ten temat niż ja? Ciekawe podejście.Katolikami tylko z nazwy.
Ty chyba nie odrobileś lekcji z zakresu obecności na zebraniu, bo oni pochylają głowy przed Kimś Niewidzialnym. Natomiast ty klęczysz albo modlisz się do widzialnego przedmiotu .Czy jest to modlitwa do mikrofonu? Jak "byk" przecież widać.!
s.13
Tylko nie pisz, ze jest inaczej. Typowe bałwochwalstwo ŚJ. Mikrofon bogiem, a reszta obecnych to potwierdza, schylając w aprobacie głowę.
Użytkownik Brie edytował ten post 2008-10-31, godz. 11:04
#313
Napisano 2008-10-31, godz. 16:53
Wiesz więcej na ten temat niż ja? Ciekawe podejście.
Ty chyba nie odrobileś lekcji z zakresu obecności na zebraniu, bo oni pochylają głowy przed Kimś Niewidzialnym.
Wyraźnie widać, że prowadzący zebranie modli się do mikrofonu. Nikogo niewidzialnego tam też nie widzę.
Natomiast ty klęczysz albo modlisz się do widzialnego przedmiotu .
Więc napisz, do jakiego przedmiotu się modlę i jak brzmi konkretnie ta modlitwa do tego przedmiotu.
Użytkownik hi fi edytował ten post 2008-10-31, godz. 17:41
#314
Napisano 2008-10-31, godz. 18:09
I tutaj chciałbym podzielić się moim spostrzeżeniem. Otóż osoby które stały lub siedziały w nawach bocznych, zaraz bo zakończeniu mszy, czy nabożeństwa, klękały, żegnały się po czym wstawały i wychodziły do tyłu. Jednak kiedy zbliżały się do wyjścia musiały skręcić z nawy bocznej do części środkowej kościoła, aby go opuścić. Wtedy jeszcze raz będąc tyłem do ołtarza obracały się jeszcze raz klękały i wychodziły.
Oczywiście ja też tak robiłem. jednak w pewnym momencie stwierdziłem, że skoro raz klekłem przed obliczem Boga (na "pożegnanie"), to drugie kleknięcie jest niepotrzebne. I przestałem to robić. Trochę czułem się jak odmieniec, bo taki był zwyczaj w naszym kościele.
Jednak dzisiaj nie umiem zrozumieć z jakiego powodu było to drugie uklękniecie przed centralnym ołtarzem. Mam pytanie do was. Czy spotkaliście się z takim zwyczajem? I z czego on wynika?
Użytkownik Olo. edytował ten post 2008-10-31, godz. 18:13
#315
Napisano 2008-10-31, godz. 18:30
No szokTy chyba nie odrobileś lekcji z zakresu obecności na zebraniu, bo oni pochylają głowy przed Kimś Niewidzialnym. Natomiast ty klęczysz albo modlisz się do widzialnego przedmiotu .
No ja nie wiem jak można nie zrozumieć analogii
BTW. Mi najbardziej się podoba ww. sytuacji przykład który podał kiedyś jeden z tutejszych forumowiczów, a mianowicie... Czy modląc się przed posiłkiem, modlimy się do talerzy, czy może do rosołu ?
I przy okazji mam jeszcze jedno pytanie... Jest taki zwyczaj że gdy kromka chleba upadnie to się ją całuje. Czy to jest Bałwochwalstwo ?
---------------------
Oczywiście ja też tak robiłem. jednak w pewnym momencie stwierdziłem, że skoro raz klekłem przed obliczem Boga (na "pożegnanie"), to drugie kleknięcie jest niepotrzebne. I przestałem to robić. Trochę czułem się jak odmieniec, bo taki był zwyczaj w naszym kościele.
Hehe, ja miałem identycznie Chociaż u mnie w kościele nie było naw bocznych, ale też klękało się przechodząc koło ołtarza i "na pożegnanie" Także w pewnym momencie się zacząłem zastanawiać czemu tak i częściowo przestałem klękać koło ołtarza. Z początku też się dziwnie czułem, ale potem doszedłem jednak do wniosku że nie robie przecież nic złego i co najważniejsze jestem świadomy tego co robie/lub nie robie
A skąd taki zwyczaj to nie mam pojęcia
Użytkownik Nilrem0 edytował ten post 2008-10-31, godz. 18:40
#316
Napisano 2008-10-31, godz. 19:06
Janie, popracuję sobie przez weekend nad odpowiedzią, jednak zastanowiły mnie pewne słowa, które wypowiedziałeś w odpowiedzi do gambita:
Mógłbyś sprecyzować swą myśl, kryjącą się za słowami podkreślonymi powyżej?Tym czy uważa się Marię lub jej posągi za boga decyduje stosunek do nich, a nie samo nazwanie. Niemowa nie powie, lecz jego zachowanie wobec tych przedmiotów. Mimik mówi gestem a nie głosem.
W słowach Bożych <<Nie przyswajajcie sobie postępowania narodów>> (Jer.10:2), jest jednoznacznym oznajmieniem chociażby te postacie były wzorami w oczach Prawdziwego Boga, to stosunek do nich nie ma być naśladowany.
No właśnie, więc po co cytowałeś wikipedię w kwestii nazw?
I nikt nie naśladuje, przecież nikt nie traktuje Marii jak Asztarte, która była bogiem obcym.
(...) nikt nie traktuje Marii jak Asztarte, (...)
#317
Napisano 2008-10-31, godz. 19:28
W mojej ex-parafii to nie byl tylko zwyczaj, tak uczyl nas robic ksiadz na religii.Jednak dzisiaj nie umiem zrozumieć z jakiego powodu było to drugie uklękniecie przed centralnym ołtarzem. Mam pytanie do was. Czy spotkaliście się z takim zwyczajem? I z czego on wynika?
#318
Napisano 2008-10-31, godz. 21:02
W mojej ex-parafii to nie byl tylko zwyczaj, tak uczyl nas robic ksiadz na religii.
na pewno tłumaczył dlaczego,
czy tak jak na matematyce, pół razy pół jest ćwierć, dlaczego? bo tak ma być?
#319
Napisano 2008-11-01, godz. 10:44
"Chwilę" mnie nie było a tu widzę, że robi się coraz ciekawiej.
Janie, popracuję sobie przez weekend nad odpowiedzią, jednak zastanowiły mnie pewne słowa, które wypowiedziałeś w odpowiedzi do gambita:
No właśnie, więc po co cytowałeś wikipedię w kwestii nazw?
I nikt nie naśladuje, przecież nikt nie traktuje Marii jak Asztarte, która była bogiem obcym.
Mógłbyś sprecyzować swą myśl, kryjącą się za słowami podkreślonymi powyżej?
Nie wiem jak można precyzować tak proste zdanie. Przecież jaśniej się nie da.
Sabcciu, tu nie zbór, gdzie starsi muszą ci wszystko tłumaczyć i prowadzić cię za rączkę w każdej najmniejszej sprawie. Zacznij proszę wreszcie myśleć sam, dobrze? Najwyższy czas. To nie boli - serio.
No szok
No ja nie wiem jak można nie zrozumieć analogii
BTW. Mi najbardziej się podoba ww. sytuacji przykład który podał kiedyś jeden z tutejszych forumowiczów, a mianowicie... Czy modląc się przed posiłkiem, modlimy się do talerzy, czy może do rosołu ?
I przy okazji mam jeszcze jedno pytanie... Jest taki zwyczaj że gdy kromka chleba upadnie to się ją całuje. Czy to jest Bałwochwalstwo ?
Oczywiście, że to bałwochwalstwo i wszyscy, którzy tak czynią spłoną w Armagedonie.
A ja mam jeszcze kolejny "dowód" a la Strażnica na to, że nawet sam Jezus nakłaniał do bałwochwalstwa.
Łk 18:20
20. Znasz przykazania: Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, czcij swego ojca i matkę.
(BT)
Takim bałwochwalcą był m.in. Józef
Rdz 50:1
1. Józef przypadł do twarzy swego ojca, płakał nad nim i całował go.
(BT)
i Elizeusz
1 Krl 19:20
20. Wówczas Elizeusz zostawił woły i pobiegłszy za Eliaszem, powiedział: Pozwól mi ucałować mego ojca i moją matkę, abym potem poszedł za tobą. On mu odpowiedział: Idź i wracaj, bo po co to ci uczyniłem?
(BT)
Rz 1:25
25. Prawdę Bożą przemienili oni w kłamstwo i stworzeniu oddawali cześć (BT)
Potworne! Widzisz to Jehowo i nie grzmisz!!
Ale przyjdzie na nich czas zgodnie z Twym słowem:
Ap 21:8
8. A dla tchórzów, niewiernych, obmierzłych, zabójców, rozpustników, guślarzy, bałwochwalców i wszelakich kłamców: udział w jeziorze gorejącym ogniem i siarką. To jest śmierć druga.
(BT)
#320
Napisano 2008-11-01, godz. 11:07
Tlumaczyl to tym, ze w tabernakulum jest cialo Chrystusa.na pewno tłumaczył dlaczego,
czy tak jak na matematyce, pół razy pół jest ćwierć, dlaczego? bo tak ma być?
Ogolnie jest zasada zeby w miare mozliwosci nie odwracac sie plecami do oltarza. Za kazdym razem jak przechodzi sie przes srodek kosciola trzeba zwrocic sie twarza w strone oltarza i przykleknac, a przy wchodzeniu i wychodzeniu dodatkowo umoczyc palce w swieconej wodzie i sie przezegnac.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych