Moim zdaniem to Ty elihu wylewasz żale. W dodatku odkręcasz kota ogonem.
A świstak siedzi i zawija te sreberka...
Wyjaśnił Mariusz, że nie zaprasza ludzi tylko Ci sami wpadają, ale widocznie tamci dwaj potrzebują specjalne zaproszenie 
Tylko twojej bezdennej ignoracji można przypisać fakt, że ponawiasz ten sam argument, który we wcześniejszym poście tak szczegółowo omówiłem, dlaczego ci starsi nie przyszli wcześniej do Mariusza. Ale ty dalej tępo swoje, myśląc, brednia powtórzona po raz setny stanie sie prawdą. Więc ci powtórze jak ksiądz baranowi na miedzy:
No i najwazniejsze: Gdzie byliście przez trzy lata??? To jest tu najistotniejsze. Niestety, choć mariusz chcialby, aby ta kwesia najbardziej pogrążyła starszych, to jednak okazało się - co juz pisałem - że to on kręcil, kłamał nie podając adresu albo dając do zrozumienia, ze wizyty sobie nie życzy itd. Wyobraźcie sobie taka oto sytuacje: chciałbyś do kogos wpaść na herbatkę. Pytasz sie go, kiedy? ale on ci odpowiada, że jutro nie... pojutrze.... ma wyjazd; w sobotę .... tez nie, moze po niedzieli.... Po niedzieli .. ma remont... potem sr****ę itd. W końcu mówi : no to wpadnij podje adres: Berdyczów nr 0... Tylko głupi nie doszedłby do wniosku, ze ten ktoś tak naprawdę nie chce waszych odwiedzin.
Być może to do ciebie dotrze, ale nie podejrzewam cie o to...
Poza tym jakoś - jak wynika ewidentnie z filmu - znaleźli adres kiedy mieli interes... 
I to jest całkiem zrozumiałe, i nie ma w tym nic "demaskatorskiego". Bo chociaż starsi maja OBOWIĄZEK troszczenia się o członków zboru w tym składanie im wizyt i dowiadywania się czy coś się im nie stało, to członkowie zboru mają PRAWO ich do domu nie zaprosić i nie informowac o swoich sprawach. Mariusz z tego prawa korzystał na zasadach opisanych powyżej. I wtedy nadzorcy nie mają PRAWA wpychać im sie do domu ani nawet nagabywać ich pod drzwiami, ani nie mają takiego OBOWIĄZKU. Ja wiem, że ty tego nie wiesz, bo na witrynie broklin nikt o tym nie napisał, ale tak jest. Natomiast kiedy już widzieli jak Mariusz pali papierosy to nabrali i PRAWA i OBOWIĄZKU do wezwania czonka zboru przez komitet sądowniczy. I dlatego MOGLI do niego przyjść choćby pod drzwi i chocby ich nie chciał wpuścic i powiedzieć mu o wyznaczonym terminie spotkania ks. Takie sa zasady w zborze SJ. I tych zasad sie jak widze skrupulatnie trzymali, więc cały ten krzyk o "złamaniu zasad SJ przez starszych" możecie sobie wsadzić w buty, będziecie wyźsi.
Poza tym wykazał ich obłudę ujawniając że podał do siebie namiary ze 30 osobom...
Wykazał obłudę tych dwóch nadzorców podając nr telefonu do 30 osób??? Chłopie! Czy ty jesetś przy zdrowych zmysłach???
Poza tym zapewne nic dla Ciebie nie znaczą słowa starszego "nie przyszedłem bo... nie przyszedłem"
Ależ i to opisałem w poście. No oczywiscie do ciebie nie dotarło. WIdocznie masz jakeś ograniczenia...
A najzabawniejszy jest tekst na poczatku, że oni nie przyszli go upominać
To po co przyszli jeśli tez go nie wykluczyć? Na wino zaprosić? 
I znowu popisujesz się ignoracją wynikająca chyba z niewiedzy. Nie wiedziałeś, ze dwóch starszych wyznaczonych do zbadania zarzutów na obwinionym, nie może go wykluczyć? Sorry winetou...
W jednego może byś nie rzucił, ale widać z Twojego wpisu, że w Mariusza Cię klawiatura aż świerzbi 
Nie przypisuj swojej niegodziwości innym.