Skocz do zawartości


Zdjęcie

Bóg jest miłością?


  • Please log in to reply
232 replies to this topic

#141 nunek

nunek

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 193 Postów
  • Gadu-Gadu:18612649
  • Płeć:Male

Napisano 2009-10-03, godz. 06:12

Piszesz,że wszystko co się dzieje i nie dzieje na świecie jest za przyzwoleniem Boga.Rozumiem,że potop i Sodoma też? Czy doskonały Bóg korzystając ze swej "palety uczuć"-jak to ładnie ujmujesz nie był w stanie wcześniej rozwiązać własnego przecież problemu?

Użytkownik nunek edytował ten post 2009-10-03, godz. 06:22


#142 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-10-03, godz. 07:09

. Ma prawo ustanawiać swoje normy postępowania, swoje zasady sprawiedliwości, pociągać nas do odpowiedzialności za stosunek do Bożych prawideł, bo nas stworzył i wszystko, co dzieje się lub co nie dzieje się na świecie, ma miejsce za Jego przyzwoleniem.

"Tysiące dzieci molestowanych w placówkach Kościoła w Irlandii

Gwałty, bicie i upokarzanie dzieci były powszechną praktyką w irlandzkich instytucjach kościelnych prowadzonych przez księży i siostry - wynika z ujawnionego dziś rano raportu rządowej Komisji ds. Przemocy wobec Dzieci. W latach 1930 - 1990 w instytucjach tych wychowywało się ok. 30 tysięcy dzieci" -czyli według Twojej opinii to też działo się za przyzwoleniem Boga :) Okrutny ten Bóg :)
nie potrafiłam uwierzyć.......

#143 pawel77

pawel77

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 626 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-10-03, godz. 08:24

tez sie nad tym zastanawialem. przykladem mozga byc pierwsi chrzescijanie. pismo mowi ze jak ktos dotyka dzieci boze to tak jakby dotykal zrenicy oka. troche tych chrzescijan zostalo zabitych, zameczonych itd. NUNEK napisal czy BOg nie mogl rozwiazac problemu wczesniej? no wlasnie pewnie nie ktorzy powiedza ze nie chcial ingerowac. jesli nie chcial i dal czlowiekowi wolna wole to dlaczego ingerowal pozniej. zabijajac swoje stworzenie. zabijajc tez zwierzeta i niszczac roslinnosc.nie lepiej bylo wczesniej zaingerowac i pomoc ludziom.
UE w walce o rowne prawa dla chrzescijan w krajach muzulmanskich

#144 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2009-10-03, godz. 12:26

Piszesz,że wszystko co się dzieje i nie dzieje na świecie jest za przyzwoleniem Boga.Rozumiem,że potop i Sodoma też? Czy doskonały Bóg korzystając ze swej "palety uczuć"-jak to ładnie ujmujesz nie był w stanie wcześniej rozwiązać własnego przecież problemu?



czyli według Twojej opinii to też działo się za przyzwoleniem Boga :) Okrutny ten Bóg :)


Oczywiście, że za przyzwoleniem Boga, co nie znaczy, że za Jego czynną aprobatą. Bóg nie uznał za zasadne rozwiązać problemów ludzkości w odpowiednim dla nas czasie, raczej w odpowiednim dla siebie czasie. Pozostawił sprawy ludzkie przewidywalnemu biegowi. Miał prawo tak "opieszale" wg nas postąpić.
PŚ wyjaśnia to tak: "Niech to jedno, umiłowani, nie uchodzi waszej uwagi, że u Pana jeden dzień jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień. Pan nie zwleka z dotrzymaniem obietnicy, chociaż niektórzy uważają, że zwleka, lecz okazuje cierpliwość względem was, bo nie chce, aby ktokolwiek zginął, lecz chce, aby wszyscy przyszli do upamiętania." (1Ptr 3:8,9) To, że Bóg nie ingeruje w sprawy ludzkie i pozostawia człowiekowi wolną wolę, nie narzucając własnej woli, wskazuje na szacunek i miłościwe podejście do człowieka. Nie stawia się w roli wyniosłego uzurpatora, wymagającego wyłącznego oddania, lecz w roli troskliwego Ojca zapraszającego swe ziemskie dzieci do zaufania Jemu i Jego obietnicom. Oczywiście, że wynik odrzucenia Boga przełoży się na naszą wieczną pomyślność, ale nie dlatego, że Bóg chce naszej zguby, tylko dlatego, że sami wybraliśmy "szeroką drogę".
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#145 Młody Wilk

Młody Wilk

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 118 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-10-03, godz. 13:19

Zadajesz pytanie. Czyli nie znasz motywów Jego decyzji w danych sytuacjach. Na jakiej podstawie więc Go osądziłaś?

Bo żadne motywy Go nie usprawiedliwiają?

Mówisz, że jest Ojcem. Więc wiesz, że dał życie wszystkim. Mówisz, że jest miłością, więc wiesz, że przejawia miłość i jej aspekty w stosunku do wszystkich. A każdy w jakimś stopniu zawinił z mniej lub bardziej czynników zależnych, lub niezależnych od niego. Na przykład patologiczne wychowanie. Lub zachwiania genetyczne. Dopóki nie umiemy tego jednogłośnie zweryfikować nie możemy wytknąć Bogu jego cierpliwości względem grzeszników jako zła. Poza tym Bóg od samego początku uczynił wszystkie rozumne istoty wolnymi. Niestety wolność daje możliwość czynienia nie tylko dobra, ale i zła. Taka jest cena wolności. Bunt w niebie i na ziemi jest tylko konsekwencją tego przywileju istot rozumnych. Natomiast Bóg w swej miłości już przed wiekami podjął plan ratunkowy. Plan po którym na wieki zapanuje pokój. Bo Bóg tak kocha świat, że Syna swego Jednorodzonego dał za nas. Syna którego najpierw zrodził, zanim świat powstał. Wolność synów Bożych jest opłacona wielkimi cierpieniami, ale największe cierpienie poniósł ten kto najmocniej kocha. A sama mówisz, że "BÓG JEST MIŁOŚCIĄ".


Pier******* o Szopenie.

#146 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-10-03, godz. 15:50

To, że Bóg nie ingeruje w sprawy ludzkie i pozostawia człowiekowi wolną wolę, nie narzucając własnej woli, wskazuje na szacunek i miłościwe podejście do człowieka. Nie stawia się w roli wyniosłego uzurpatora, wymagającego wyłącznego oddania, lecz w roli troskliwego Ojca zapraszającego swe ziemskie dzieci do zaufania Jemu i Jego obietnicom.

:) No to powiedz dlaczego zaingerował jednak w Potopie i Sodomie?
Rozumiem, że u niego 1000lat to jeden dzień, ale na sodomę się wkurzył? Dlaczego ? pytałam wcześniej, bo tam było 1000 pedofilów? To dlaczego nie wkurzają go miliony pedofilów na przełomnie naszych wielków??????
Pytam cały czas o to samo, a Ty swoje, jak się mówi że pozabijał ludzi to Ty że jak najbardziej się interesuje sprawami ludzi i miał prawo, jak się mówi że nie reaguje to Ty swoje , że maq inne plany i prawoi do tego.....
Więc jaki jest ten Bóg? Wybiórczo miłościwy? Miłościwy kiedy mu się chce?
Takie Twoje tłumaczenie w zalezności od zarzutu .... ale kupy JEDNEJ się to nie trzyma
nie potrafiłam uwierzyć.......

#147 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2009-10-03, godz. 20:08

:) No to powiedz dlaczego zaingerował jednak w Potopie i Sodomie?
Dlaczego ? pytałam wcześniej, bo tam było 1000 pedofilów? To dlaczego nie wkurzają go miliony pedofilów na przełomnie naszych wielków??????

Więc jaki jest ten Bóg? Wybiórczo miłościwy? Miłościwy kiedy mu się chce?

Dlaczego? O to trzeba się zapytać samego Pana Boga. Nie wiem do końca dlaczego Bóg w pewnym okresie rozwoju ludzkości bezpośrednio ingerował w sprawy ludzkie( choć jak podaje PŚ nie działał porywczo lecz wnikał w powody swego oburzenia na człowieka), a później pozostawił człowiekowi wolną rękę. Myslę, że może mieć to związek z rolą jaką odegrał Syn Boży. Ofiara Jezusa Chrystusa stała się okupem za nasze grzechy i utorowała nam drogę do pojednania z Bogiem i do zbawienia. Możemy w dzisiejszych czasach przeżywać ogromne cierpienie, doświadczać zła, stracić nawet życie w wyniku działań drugiego człowieka, ale mamy nadzieję na poprawę naszego położenia i odetchnięcia po trudach życia na niegodziwej ziemi. W kategorii Bożych planów nasze cierpienia są chwilowymi i krótkotrwałymi w porównaniu ze szczęśliwym wyzwoleniem dzieci bożych i wiecznym życiem, dostępnym dla każdego, kto chce z niego skorzystać.
Czy Bóg okazuje miłość wybiórczo i komu chce? W pewnym sensie wybiórczo, bo nikogo na siłę nie zamierza uszczęśliwiać. Daje nam wolny wybór z sugestią wybrania zbawienia wg Jego pomysłu. Chcesz człowieku skorzystać z Bożego wyzwolenia - przyjmujesz Bożą miłość, nie chcesz zbawienia - czynisz zarzuty pod adresem Pana Boga wątpiąc w Jego miłosierdzie. Oczywiście to daleko idące uproszczenie.

Użytkownik Ida edytował ten post 2009-10-03, godz. 21:01

"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#148 starowinka

starowinka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 130 Postów

Napisano 2009-10-03, godz. 21:43

Dużo można by pisać na ten temat. Równie dobrze można Jezusowi zarzucić, że wskrzesił Łazarza, zamiast wszystkich zmarłych. Toż to nieprawość nad nieprawości. Prawda? Taka wybiórczość. Ale co tam. W związku z poniższą wypowiedzią:

Pier******* o Szopenie.

..obawiam się, że żadne argumenty nie pomogą. Więc chyba nie ma o czym rozmawiać w takim tonie.

#149 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-10-04, godz. 09:29

Myslę, że może mieć to związek z rolą jaką odegrał Syn Boży. Ofiara Jezusa Chrystusa stała się okupem za nasze grzechy i utorowała nam drogę do pojednania z Bogiem i do zbawienia.

Czyli że ofiara Jezusa tylko NAM utorowała drogę do zbawienia? czy ludziom żyjącym przed Jezusem także?
nie potrafiłam uwierzyć.......

#150 nunek

nunek

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 193 Postów
  • Gadu-Gadu:18612649
  • Płeć:Male

Napisano 2009-10-05, godz. 08:54

Pytanie do Idy: piszesz,że nie wiesz do końca dlaczego Bóg w pewnym okresie rozwoju ludzkości ingerował bezpośrednio w sprawy ludzkie.Może opisz,do którego momentu to rozumiesz?Potem piszesz,że w kategorii Bożych planów nasze cierpienia są chwilowymi i krótkotrwałymi w porównaniu ze szczęśliwym wyzwoleniem i wiecznym życiem-tej myśli nie rozumiem zupełnie.Jaki tu zachodzi związek ? Potem piszesz,że Bóg działa w pewnym sensie wybiórczo,bo nie zamierza nikogo na siłę uszczęśliwiać-tego też nie rozumiem.A,że daje wolny wybór z sugestią zbawienia wg jego pomysłu?Więc sugestia,że jego plan jest dobry? Rozumiem,że nie zakładasz,że są inne plany poprawy bytu ludzi,ale taki plan? Tyle miliardów musiało cierpieć i cierpi po to,żeby przyznać: tak Panie masz rację?Wytłumacz też proszę na czym polega różnica między przyzwoleniem Boga a jego czynną aprobatą? A może jest jeszcze aprobata nieczynna?

Użytkownik nunek edytował ten post 2009-10-05, godz. 09:10


#151 piotrz

piotrz

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 349 Postów
  • Gadu-Gadu:9115170
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nowy Sącz

Napisano 2009-10-06, godz. 18:52

Ekspresik:
Ida: Książka, do której tu cięgle namawiam, Anatomia Hybrydy, jest dostępna tutaj:
http://www.slowo.int...ia_hybrydy.html
Rewelacyjna rzecz o mariażu kościoła z państwem, historii wolnego kościoła i konsekwencjach przenisienia idei nowotestamentowych do czasów bliższych współczesności. Ogromnie polecam wszystkim.

Szarpany na różne poboczne tematy nie dotarłem do tego, co się pojawiło tutaj w międzyczasie,. i do przedstawienia do końca (choć to niemożliwe w takim skrócie) idei łaski wstępnej i łaski zbawczej. NIestety nie mam obecnie na tyle czasu, żeby wchodzić w to głębiej,... ale jedna rzecz rzucza się w oczy po przeczytaniu powyższych wpisów to:

Przecedzacie komara, a połykacie wielbłąd!!


Gruby Drabie,
szczęka mi opadła i roztłukła się z hukiem o zimię, gdy przeczytałem o tym, że uświęcenie i osobista odpowiedzialność to jest produkt społecznych przemian!!

swoją postawe wobec Chrystusa zawdzieczasz wlasnie tym sektom, a nie szczegolnym wybraniem przez niego. ozywienie religijne w XIX w rozpowszechnilo bunt przeciw hierarchii i hipokryzji religijnej i tym samy nadalo nowy wymiar religijnosci dla jednostki. stworzyl sie model religijnosci indywidualnej, to ówczesne sekty wyprowadzily zasade osobistej odpowiedzialnosci za zycie doczesne jak rowniez posmiertne. bylo to zjawisko nowe, spowodowane jednak racjonalnymi zmianami jakie zachodzily we wspolczesnym swiecie. dzisiaj cieszysz sie nowym narodzeniem i indywidualnym połączeniem z Chrystusem, poniewaz jestes czlowiekiem zachodu i z tej kultury sie wywodzisz, to ona ewoluowala pod wplywem zmian otaczajacej nas rzeczywistosci do wymiaru jakiego ty dzisiaj doznajesz, dla mnie jest to ciekawe, ale nie nadprzyrodzone.


Jakie nowe zjawisko!! Skąd to wziąłeś? CHyba za dużo naczytałeś się literatury pseud religioznawczej i historycznej. Przecież to totlana bzdura.
Przecież osobista odpowiedzialność za własne życie, uświęcenie itd to bezwzględnie podstawowe przesłanie całego Nowego Testamentu!! NIemal wszystkie przypowieści JEzusa mówią o tym, i to samo można znaleźć w KAŻDYM liście. To jest główne przesłanie nie tylko Nowego, ale i STaretgo Testamentu!! (Oto stawiam przed wami błogosławieństwo i przekleństwo, życie i śmierć, wybierzcie życie, aby żyć. - cyt. z pamięci z Mojżeszowej.) Mówisz, że to był bunt, nowe zjawisko, przeciwko hipokryzji!! A z czym innym walczył Jezus przez całą swoją służbę na ziemi, jak nie z religijną hipokryzją? (Jesteście jak groby pobielane, na zewnątrz ładne, a w środku pełne plugastwa).

wszystko to archetyp, archaiczny ukryty fetyszyzm... nie nie bede pisal wiecej, chcialbym abys pozostal w takim stanie jakim jestes, zycze Ci, no wlasnie blogoslawienstw w tym wzgledzie, pragne aby dobrze ci sie powodzilo, bo widze ze dobrze to na ciebie dziala i stabiluzje zycie, tak ma pozostac.

Wybacz, bla, bla, bla,

W jakim stanie zostanę najmniej zależy od Ciebie i tego, kto co wymyślił, żeby siebie samego usprawiedliwić i ustabilizować sobie życie, bez Boga. Wolno każdemu, oczywiście,
wolność i demokracja to też Bibijne nauki, a nie współczesne wynalazki oświeconego człowieka. Nawet istotę tolerancji (w klasycznym tego słowa znaczeniu) można tam znaleźć:
Obj. 22:11 Kto czyni nieprawość, niech nadal czyni nieprawość, a kto brudny, niech nadal się brudzi, lecz kto sprawiedliwy, niech nadal czyni sprawiedliwość, a kto święty, niech nadal się uświęca

Pisz, co tam masz w zanadrzu, ja nie boję się, nie dlatego, że jestem twardogłowy, ale dlatego, że znam Oryginał i na żadne papierowe podróbki nie dam się nabrać. Może innym zaszkodzi. Myśleć też lubię, tzw. 'konflikt poznawczy' to moje ulubione miejsce.
Co do stabilizowania życia, to oczywiście, każdy je jakoś musi stabilizować, tylko, że idą takie czasy, że "wszystko, co podlega wstrząśnięciu, zostanie wstrząśnietę, aby to, czego nie można wstrząsnąć, pozostało".
Co do Mahometa i Pigmejów, nie komentuje.


Pluralistyczne społeczeństwo, a w konsekwencji demokracja, to 'wynalazek' Boga i skutek zastosowania w praktyce nauczania Jezusa i Pawła. (Już słyszę tu czyjś gromki śmiech. OStatnio 'rozbawiło' takie twierdzenie Pawła77.) Poczytajcie tzw. ojców załyżycieli Stanów Zjedczoczonych (i Anatomię Hybrydy). To zostało przeniesione przez "resztkę" czyli tych, którzy nigdy nie przyjeli idei 'państwowego chrześcijaństwa' i głosili czystą ewangeliczną wiarę. POdobnie jak przygotowanie przyjścia Jezusa zajęło wiele stulecie, tak i kolejny etap działania łaski wstępnej, czyli działania w sferze funkcjonowania ludzkości, aż do demokracji, zajęło ludzkości 18 stuleci. To jest ogólny plan i łaska od Boga, a nie 'wyczyn człowieka' czy szczytne idee oświecenia. NIe jestem w stanie wchodzić w szczegóły w tej chwili, ale czytajcie Biblię, a nie powołujcie się dalej na kolejne przypadki, co się na tym świecie wyprawia. DZieją się, działy i jeszcze wydarzą znacznie gorsze rzeczy niż to o czym się wie i słyszy. Ale Bóg nie jest u człowieka na etacie strażaka, który ma na wezwanie gasić różne 'przypadki'. Kościół upaństwowiony w jakiejkolwiek postaci to zwiedzenie i zaprzeczenie idei nowotestamentowego życia. Nie powołujcie się na kolejne przypadki i wypadki tychże, bez względu na denominacyjną nazwę.


Tak więc, współczesne państwo demokratyczne (czyli ten wielbąłd, którego przełykacie) zostało ukształtowane dzięki wstępnej łasce Boga i Jego myśli, które dał z miłości aby ludziom mimo wszystko (sprawiedliwym i niesprawiedliwym) było w miarę dobrze (choć nie jest to doskonały system, lepszego i tak nie ma i już nie będzie, następny, doskonały, to Królestwo Boże). Bóg jest dobry i daje nie tylko deszcz i słoneczko na dobrych i złych jednako, ale dawal im również coraz lepsze systemy polityczne, aby jakoś im się lepiej żyło.


2. Jak to gdzieś przeczytałem:
"Jeśli ktoś ma zastrzeżenia do "moralnych" problemów, jest zobowiązany do obrony maralnych standardów według, których dokonuje osądu. Żaden ateista nie może tego zrobić skutecznie, ponieważ "jeśli nie ma Boga, nic nie jest złe" (Jean Paul Sartre). Człowiek kształtuje sobie swoje własne moralne zasady".

Właśnie, na jakich moralnych zasadach, skąd wziętych, dokonuje się takich osądów?

#152 nunek

nunek

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 193 Postów
  • Gadu-Gadu:18612649
  • Płeć:Male

Napisano 2009-10-07, godz. 07:45

Pluralizm i demokracja to wynalazek Boga...czytać biblię,nie powoływać się na kolejne przypadki,co się na tym świecie wyprawia,a będzie jeszcze gorzej...wspólczesne państwo demokratyczne dzięki łasce bożej,ale jednak będzie jeszcze gorzej...Kolejne systemy,żeby jednak żyło się lepiej...Chyba jestem prostaczkiem.Niczego nie rozumiem,choć kiedyś czytając biblię myślałem,że ona dla prostaczków jest.

Użytkownik nunek edytował ten post 2009-10-07, godz. 08:02


#153 piotrz

piotrz

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 349 Postów
  • Gadu-Gadu:9115170
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nowy Sącz

Napisano 2009-10-07, godz. 11:51

Pluralizm i demokracja to wynalazek Boga...czytać biblię,nie powoływać się na kolejne przypadki,co się na tym świecie wyprawia,a będzie jeszcze gorzej...wspólczesne państwo demokratyczne dzięki łasce bożej,ale jednak będzie jeszcze gorzej...Kolejne systemy,żeby jednak żyło się lepiej...Chyba jestem prostaczkiem.Niczego nie rozumiem,choć kiedyś czytając biblię myślałem,że ona dla prostaczków jest.

:lol: Wymieszałeś tysiąc informacji i mówisz, że nie rozumiesz.
1. Pismo mówi, że 'te rzeczy są dla prostaczków' i rzeczywiście są, jeśli się je prosto przyjmuje. Ci, którzy je tak właśnie przyjmowali zawsze byli w nienawiści i wszystkich pozostałych, jako banici, heretycy itd,.. ale to oni przenieśli światło przez najciemniejsze wieki. Po raz kolejny reklamuję "Anatomię Hybrydy" może pomoże Ci zrozumieć więcej w historycznym tle.

2. Kiedy człowiek buduje bez Boga, buduje coraz gorsze rzeczy, jak w tym cytacie: "Jeśłi nie ma Boga, to nie ma nic złego", stwarza się własne wartości moralne pasujęce do zaspokajania rządzy, lub na bieżące potrzeby polityczne. Bóg dał demokrację, aby ludziom się lepiej żyło, ale demokracja została totalnie wypaczona, co najlepiej widać dziś w USA, dłuuugo by pisać. Będzie gorzej, bo zostało to zapowiedziane, ponieważ Bóg wiedział wcześniej co się będzie działo, a dzieje się na naszych oczach.
Homoseksualizm już nie tylko nie jest zły, ale mamy przyjąć, że jest dobry i wspaniały, taki sam jak każde inne zachowanie. Pedofilie już się nobilituje, poligamia pomału podnosi głowę, poliamoria już zyskała aprobatę, a kazirodztwo zaczyna zdobywać miejsce w popularnych gazetach, więc rzeczywiście po raz kolejny "Wydał ich Bóg na łup sromotnych namiętności...." (Rzm. 1:26). TAki jest obraz współczesności.
Będzie gorzej, ponieważ widać już gołym okiem próby budowania światowego rządu, a to oznacza totalny zamordyzm, kolejny koszmar chorego totalitaryzmu, czyli wypisz wymaluje Objawienie Jana w rzeczywistości "I nie będzie mógł nikt kupować ani sprzedawać, jeśli nie będzie miał znaku zwierzęcia" (cokolwiek ten znak oznacza). Światowy rząd powstały dla dobra ludzkości, stanie się jej nawiększym przekleństwem, ponieważ nie będzie uznawał istnienia Boga i Jego zasad moralnych, ale będzie miał jakąś wygodną mieszaninę wszelkich możliwich religii i 'bożków', . . . itd,..itd... z której wybierze sie wszystko, co tylko się da, byle sprzeciwic się prawdziwym przykazaniom Bożym.

#154 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2009-10-07, godz. 12:18

Czyli że ofiara Jezusa tylko NAM utorowała drogę do zbawienia? czy ludziom żyjącym przed Jezusem także?

Jezus Chrystus oddał życie na okup za wszystkich lub za wielu ( nie wszyscy przecież zechcą skorzystać z oczyszczającej mocy przelanej przez Syna Bożego krwi). Uważam, że ofiara Jezusa toruję drogę do zbawienia również ludziom żyjącym przed Chrystusem. 1Ptr 3: 18-20 informuje " Gdyż i Chrystus raz za grzechy cierpiał, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was przywieść do Boga; w ciele wprawdzie poniósł śmierć, lecz w duchu został przywrócony życiu. W nim też poszedł i zwiastował duchom będącym w więzieniu, które niegdyś były nieposłuszne, gdy Bóg cierpliwie czekał za dni Noego, kiedy budowano arkę, w której tylko niewielu, to jest osiem dusz, ocalało przez wodę." Tekst ten nie jest łatwy do interpretacji. Może chodzi o to, że w dawnych czasach Duch Chrystusowy działał przez proroków, również przez sprawiedliwego Noego. A może spełnienie tych słów to czas powtórnego przyjścia Chrystusa, gdy nastąpi "zmartchywstanie sprawiedliwych i niesprawiedliwych". Raczej wykluczam, że ludzie którzy nie słyszeli ewangelii o Chrystusie, zostaną osądzeni niekorzystnie tylko dlatego, że nie dane im było poznać Zbawiciela. Tylko "otrzymawszy poznanie prawdy" i rozmyślnie grzesząc, możemy spodziewać się straszliwego oczekiwania sądu Bożego.


Pytanie do Idy: piszesz,że nie wiesz do końca dlaczego Bóg w pewnym okresie rozwoju ludzkości ingerował bezpośrednio w sprawy ludzkie.Może opisz,do którego momentu to rozumiesz?Potem piszesz,że w kategorii Bożych planów nasze cierpienia są chwilowymi i krótkotrwałymi w porównaniu ze szczęśliwym wyzwoleniem i wiecznym życiem-tej myśli nie rozumiem zupełnie.Jaki tu zachodzi związek ? Potem piszesz,że Bóg działa w pewnym sensie wybiórczo,bo nie zamierza nikogo na siłę uszczęśliwiać-tego też nie rozumiem.A,że daje wolny wybór z sugestią zbawienia wg jego pomysłu?Więc sugestia,że jego plan jest dobry? Rozumiem,że nie zakładasz,że są inne plany poprawy bytu ludzi,ale taki plan? Tyle miliardów musiało cierpieć i cierpi po to,żeby przyznać: tak Panie masz rację?Wytłumacz też proszę na czym polega różnica między przyzwoleniem Boga a jego czynną aprobatą? A może jest jeszcze aprobata nieczynna?

Wątpię Nunek, abym była w stanie Cię zadowolić ;) znaczy swymi wypowiedziami. Podchodzisz do spraw Bożych z matematyczną precyzją, a do Boga najbardziej pasuje określenie nieskończoności. Nie potrafię Ci pokazać momentu do którego rozumiem lub od którego nie rozumiem Boga, bo samego Boga i Jego planów nie można ogarnąć i pojąć całkowicie ze względu na nasze ludzkie ograniczenia. Możemy poznać Boga i Jego zamysł na tyle, na ile On sam zechciał nam to odsłonić i pewnie też, na ile Jemu zawierzyliśmy. Bóg przewidział dla swych wiernych życie wieczne, niekończące się i pełne szczęśliwości, nieograniczone czasowo, nieśmiertelne- to dużo więcej niż jesteśmy sobie w stanie wyobrazić. Zatem czym jest obecna, licząca 70 lub 80 lat, pełna cierpień, egzystencja człowieka na ziemi. W cierpieniu czas nam się dłuży i wzdychamy do Boga z myślą, by ulżył naszemu bólowi. Nasze ziemskie przeżycia i nasz "ziemski namiot" jest krótkotrwały w porównaniu z przyszłością zgotowaną dla nas przez Naszego Zbawiciela.
Czy Bóg działa wobec człowieka wybiórczo? To zależy, jak się do tego zagadnienia podejdzie. Jeżeli postawimy siebie w centrum wszechświata, własne normy postępowania, własne zasady i własne widzimisie, to Bóg zawsze będzie niewystarczająco dla nas dobry, miłościwy, mądry, sprawiedliwy i wszechmocny. Bóg stanie się dla nas wymysłem naszej ludzkiej wyobraźni, uzbrojony w cechy niedoskonałego człowieka i uznamy, że działa wobec ludzi stronniczo, bo nie po naszej myśli. Ja uważam, że to nie my jesteśmy najważniejsi we wszechświecie. Najważniejszy jest Bóg. On wymyślił życie, jest właścicielem wszystkiego i wokół Niego kręci się cały świat. Bóg ma rację, a my mamy tylko z Jego przyzwolenia, własne zdanie. Ma prawo, bedąc Panem wszechrzeczy, wyznaczać zasady i egzekwować ich przestrzeganie przez swe stworzenia. Ma prawo dawać życie komu chce i kończyć życie istot. Nie musi się z tego tłumaczyć przed nami, ale my owszem -musimy. Bóg jednak nie jest nieczułym tyranem, ale okazuje względem nas miłość. Nie spontaniczne miłosierdzie, ale opartą na Jego zasadach miłość. Miłość pełną Bożej sprawiedliwości, mądrości i mocy. Największym dowodem Bożej miłości jest przysłanie na ziemię Swego Jednorodzonego Syna, aby wyrwać rodzaj ludzki ze szpon grzeszności i aby dać szansę niedoskonałym ludziom na chwalebne wyzwolenie i Boże usynowienie. Ale Bóg jednocześnie do niczego nas nie zmusza, daje nam wolny wybór. Pragnie, żebyśmy mu służyli ze szczerego i ochotnego serca, nie z przymusu.
Pisałam o czynnej aprobacie...to świadomy błąd językowy typu masło maślane lub cofać się do tyłu. Chciałam podkreślić, że Bóg nie ingeruje w sprawy ludzkie, więc Jego chwilową bierność nie mozna nazwać "chceniem " takiej sytuacji, jaka ma miejsce obecnie na ziemi. Chodzi tu przede wszystkim o motywy działania Boga - powstrzymywanie się od działania nie świadczy o Jego złych intencjach.

Niczego nie rozumiem,choć kiedyś czytając biblię myślałem,że ona dla prostaczków jest.

Najtrudniej jest ufać nie wiedząc wszystkiego- ale gdybyśmy wiedzieli wszystko, nie musielibyśmy ufać. Poszukiwanie wiedzy i zrozumienia spraw biblijnych jest rzeczą ogromnie pożądaną, do takich poszukiwań zachęca nas PŚ. Ale, aby zrozumieć choć częściowo myśli Boże potrzebne jest z naszej strony zaufanie do Boga i szczere serce. Sama wiedza nie zaprowadzi nas do Boga, raczej pokaże nasze rozumowe braki i nicość naszych myśli. Myślę, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby zacząć czytać Biblię od początku, z innym nastawieniem...słuchać, co Bóg chce nam powiedzieć. Tego raczej nie nauczyła nas Organizacja, a to w gruncie najprostsza rzecz, bedąca w zasięgu naszego działania...taka w sam raz dla "prostaczków". :)

Użytkownik Ida edytował ten post 2009-10-07, godz. 12:23

"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#155 nunek

nunek

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 193 Postów
  • Gadu-Gadu:18612649
  • Płeć:Male

Napisano 2009-10-07, godz. 12:20

Szanowny Piotrze.Dyskutujemy w temacie: Bóg jest miłością? . Więc dla mnie nie jest miłością Bóg,który dał demokrację ze świadomością,że jego marne stworzenie ją tak wykoślawi.Nie popieram homoseksualizmu,nie popieram pedofilii,nie popieram też stwierdzenia,że skoro nie ma Boga ,to nie ma nic złego,choć uważam się za ateistę z wyboru,zupełnie świadomego ateistę,i wierz mi,że jak myję okno we własnym domu a widzę na nim pająka,to go kładę na trawnik,bo jest mi go zwyczajnie żal.A za to,że "wydał ich na łup sromotnych namiętności" podziękuję..Komu?Dla wielu osób pisanie takie jak moje jest "płytkie i przyziemne".No tak się składa,że jestem zwyczajnym człowiekiem,który czuje,myśli i kocha to,co dobre.Tysiąc pojęć wymieszałem? Chciałem tylko zrozumieć jak to jest z tą demokracją,która jest wynalazkiem Boga,jest dobra,ale okazuje się zła,a będzie jeszcze gorsza:)

Użytkownik nunek edytował ten post 2009-10-07, godz. 12:31


#156 piotrz

piotrz

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 349 Postów
  • Gadu-Gadu:9115170
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nowy Sącz

Napisano 2009-10-07, godz. 15:28

..Nie popieram homoseksualizmu,nie popieram pedofilii,nie popieram też stwierdzenia,że skoro nie ma Boga ,to nie ma nic złego,choć uważam się za ateistę z wyboru,zupełnie świadomego ateistę,i wierz mi,że jak myję okno we własnym domu a widzę na nim pająka,to go kładę na trawnik,bo jest mi go zwyczajnie żal...

Nie twierdzę, że Ty popierasz, ale jak widać spora część,jeśli nie większość popiera, a kontekst tego cytatu jest taki, że jako ateista nie masz żadnych argumentów żeby bronić moralności choćby tej uznawanej przez Ciebie, no bo jak? i czym? Właśnie dzięki temu zło się mnoży, jak i zapowiedział Jezus w Ewangeliach, mówiąc o czasach ostatecznych. Wierzę, że tak jest jak piszesz i wierzę, że są takich też tysiące, ale bardzo szybko jest to miażdżone dlatego, że nie macie się czym bronić, a polityczna poprawność i fałszywie pojmowana "tolerancja" mają swoje skuteczne sposoby na pranie mózgów.


Szanowny Piotrze.Dyskutujemy w temacie: Bóg jest miłością? Więc dla mnie nie jest miłością Bóg,który dał demokrację ze świadomością,że jego marne stworzenie ją tak wykoślawi....

Może dał demokrację, POMIMO świadomości, że ja człowiek wykoślawi, ale ma (może już miała) jakiś inny, wyższy cel, który dopiero za jakiś czas zobaczymy?
POdobnie jak całe starotestamentowe działanie Boga miało na celu doprowadzenie do narodzenia Jezusa, jakkolwiek 'twarde' czy 'bezwzględne' te działania nam się wydają o czym już nieraz wcześniej pisałem, tak i teraz od czasów Jezusa, całe działanie Boga jest nakierowane na przygotowanie ponownego przyjścia Jezusa i ostateczne zwycięstwo nad złem.
Nie widzimy też zdaje mi się łaski i miłosierdzia Bożego w kolejnych 'odsłonach' jego dzieła. Nowy Testament (w przeciwieństwie do np.średniowiecznego kościoła) nigdzie i nigdy nie nakazywał zabijania odstępców, grzeszących uparcie (kamienowania) tylko wykluczenie ze społeczności. Jezus nie zgodził się z propozycją synów Zebedeusza, aby spalić ogniem wioskę, gdzie Go przyjąć nie chcieli, bo "nie przyszedł, aby zabijać, lecz zbawiać". To ogromny postęp w stosunku do starotestamentowej myśli, jak też i do znacznie przecież późniejszej myśli religijnej Mahometa, która jest przecież skutecznie propagowana przez koran do dziś! Poganie mają się nawrócić, albo zostać wytępieni!! O ile działanie Boga w ST było jednorazowe i skierowane na konkretne przypadki, działanie Islamu jest uogólnione, niezależnie od czasu i narodowości, które nie chcą się poddać islamowi.

Wracajac do rzeczy. Znowu trzeba może szukać ogólnego planu działania Bog "ku czemuś", a nie nastawionego na chwilowe efekty. Może troche przypominać to grę w szachy, kiedy to trzeba umieć przewidzieć do czego prowadzi kolejny ruch(y) przeciwnika (Bóg nie jest przeciwnikiem, oczywiście)?
Czemu nie dziwi nas i nie sprzeciwiamy się temu, że chirurg zadaje ranę, nacina skórę, aby wyleczyć coś w środku? Bo wiemy, że ma to cel i sens. Może jest to 'dramat miliona komórek'??!!:o Czasem działanie na ciel ludzkości może musi być podobne, choć nie widzimy tego i nie rozumiemy, więc zadany ból jest inaczej odbierany.

Chciałem tylko zrozumieć jak to jest z tą demokracją,która jest wynalazkiem Boga,jest dobra,ale okazuje się zła,a będzie jeszcze gorsza:)


Co do demokracji, jest to pewien etap rozwoju przeznaczony dla ludzkości i jak widać nie dla wszystkich. Próby zaprowadzenia demokracji w krajach arabskich są całkowitym nieporozumieniem. Pisał o tym Gruby Drab, ale jakby 'na odwrót'. Rozwój ludzkości jest wynikiem działania Słowa Bożego, nauczania Jezusa itd,.. (Dlatego też ja nie jestem produktem buntu ludzi i ożywienia sekt, lecz produktem działania Słowa Bożego, zarówno pośrednio, jak i bezpośrednio.)
Tam, gdzie to ma możliwość działania, działa i wykonuje swoją pracę, jak i Bóg mówi o swoim słowie, że "posyła je na ziemię i nie wraca próżno, lecz skutecznie wykonuje swoją pracę'. Właśnie doskonale to widać tam, gdzie tego Słowa nie ma, jest zakazane lub w ogóle nie dociera, Widać jak na dłoni. To nie ludzie, jakby sami z siebie, dorośli, lecz Słowo wykonało swoją pracę i spowodowało przemiany w ich myśleniu (nie raz tu o tym pisałem).
Demokracja jest tylko kolejnym etapem na drodze rozwoju ludzkości, przynajmniej tej cześci, która się temu poddaje. A że zostanie zniekształcona, tak to już jest.
Historia ludzkości od początku do samego końca jest historią MIłości Boga, który daje.
Główną cechą miłości, dziś chyba najmniej podkreślaną, jest to, że chce dawać to, co ma najlepszego.
Więc, mamy tak, że Bóg stworzył Ziemię i najlepsza jej część DAŁ człowiekowi, mówiąc mu "tylko jednego nie ruszaj"... Człowiek nie chciał słuchać, został wygnany z Raju,
Bóg znowu DAŁ (oprócz obietnicy Zbawiciela) Izraelowi to co było najlepszego na ziemi czyli Ziemię Obiecaną, krainę mlekiem i miodem opływająca, mówiąc im "tylko moich przykazań przestrzegajcie". Nie słuchali, straszliwie przetrzebieni poszli na wygnanie.

Potem DAŁ obiecywanego przez stulecie JEzusa (tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego DAŁ, aby każdy kto wierzy nie zginął, ale miał życie wieczne),...
znów nie wymagając od człowieka nic więcej ponad to samo, co zawsze, czyli "Kto Mnie miłuje przykazań moich przestrzegać będzie"... Ale też nie zostawił człowieka z tym samego,
DAŁ Ducha Świętego, który dokonuje przemiany wnętrza człowieka, nowego narodznia z Ducha, dzięki czemu ma on już nie pragnąc wewnętrznie złych rzeczy - otrzymał zwycięstwo nad grzechem.
Znowu historia się powtórzyła, człowiek po raz kolejny poszedł własnymi drogami, sprzeniewierzając się Duchowi Bożemu i popadając w ciemność (choć nie wszyscy, na szczęście, reszta utrzymała się przenosząc światło pomimo koszmarnych prześladowań).
Tyle, że teraz do Duch Święty 'poszedł na wygnanie' tzn. odstąpił od odstępczego koscioła, który wyprawiał już co tylko ludziom się wydawało właściwe, a więc zawrócili do starotestamentowych zasad, zupełnie nie rozumiejąc i nie chcąc przyjąć nowotestamentowej mysli. (Do dziś zresztą jest ona zbyt rewolucyjna nawet w politycznych niektórych działaniach w państwa demokratycznych.)

W między czasie Bóg cały czas działał z miłością do człowieka poprawiając w różny sposób, dająć mu deszcz i słońce, Czy jak to Paweł ujął, Dz. 14:16-17
Za czasów minionych pokoleń pozwalał On wszystkim poganom chodzić własnymi drogami; jednakże nie omieszkał dawać o sobie świadectwa przez dobrodziejstwa, dając wam z nieba deszcz i czasy urodzajne, napełniając pokarmem i radością serca wasze.

Bóg dawał w ciągu ostatnich kilku stuleci też przebudzenia, dając znać o Sobie w potęzny sposób przez znaki i cuda, liczne prawdziwe nawrócenia nawet najgorszych grzeszników, całe miasta (poszukaj o przebudzeniu w Brazilii - to historia ostatnich kilkudziesięciu lat) itd.
az w końcu DA "nowe niebo i nową Ziemię" i na tym będzie już koniec, bo nadal zachowując wolna wolę, człowiek nie będzie jej już chciał wykorzystywać ku złemu, znając konsekwencje.
Historia kościoła jest tylko kolejnym przykładem ludzkiego psucia tego, co dobre, ale czy to znaczy,że nie należy dawać tego, co dobre w ogóle? To gdzie byśmy dziś byli? Jak myślisz?

Użytkownik piotrz edytował ten post 2009-10-07, godz. 15:42


#157 Młody Wilk

Młody Wilk

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 118 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-10-07, godz. 15:39

2. Kiedy człowiek buduje bez Boga, buduje coraz gorsze rzeczy, jak w tym cytacie: "Jeśłi nie ma Boga, to nie ma nic złego", stwarza się własne wartości moralne pasujęce do zaspokajania rządzy, lub na bieżące potrzeby polityczne.

A co jest złego w stwarzaniu własnych wartościu moralnych i zaspokajaniu żądz?

Bóg dał demokrację, aby ludziom się lepiej żyło, ale demokracja została totalnie wypaczona, co najlepiej widać dziś w USA, dłuuugo by pisać. Będzie gorzej, bo zostało to zapowiedziane, ponieważ Bóg wiedział wcześniej co się będzie działo, a dzieje się na naszych oczach.


Uważasz, że Bóg widzi co się stanie w przyszłości, czyli jak postąpi każdy człowiek? Jeśli tak, to gdzie nasza wolna wola? Skoro w jego oczach jesteśmy przewidywalni, to nie ma wolnej woli bo wszystko jest z góry ukartowane. I tak na przykład jeśli Bóg widzi Ciebie w przyszłości jako pobożnego człowieka oddającego mu do samej śmierci pokłony to nie możesz na łożu śmierci porzucić wiary, bo wtedy okazałoby się, że Bóg wcale nie jest jasnowidzem. Podsumowując: prekognicja Boga wyklucza naszą wolną wolę. Jest albo jedno, albo drugie, czyli Bóg który nie zna przyszłości lub ludzie bez wolnej woli.

Homoseksualizm już nie tylko nie jest zły, ale mamy przyjąć, że jest dobry i wspaniały, taki sam jak każde inne zachowanie. Pedofilie już się nobilituje, poligamia pomału podnosi głowę, poliamoria już zyskała aprobatę, a kazirodztwo zaczyna zdobywać miejsce w popularnych gazetach, więc rzeczywiście po raz kolejny "Wydał ich Bóg na łup sromotnych namiętności...." (Rzm. 1:26). TAki jest obraz współczesności.

A co jest złego w homoseksualizmie? Gdybyś był homosiem to byś inaczej śpiewał. Miałeś farta rodząc się heterykiem i teraz kozaczysz. I uprzedzając od razu Twoje odpowiedzi, przypominam (albo objawiam), że homoseksualizm w wielu przypadkach jest niezależny od wpływu otoczenia. A więc najczęściej ludzie, którzy są nim dotknięci nie są niczemu winni. Dwóch heteryckich chrześcijańskich fundamentalistów może wychować homosia, a dwóch homosiów zwykłego heteryka. Jedyną niedogodność jaką widzę w drugim przypadku, to może to, że koledzy w szkole będą się śmiali z jakiegoś dziecka, że ma dwóch tatusiów. No i to jest przykre dla tej osoby. Więcej wad nie dostrzegam.

#158 nunek

nunek

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 193 Postów
  • Gadu-Gadu:18612649
  • Płeć:Male

Napisano 2009-10-08, godz. 06:39

Na koniec udziału w tej dyskusji pozwolę sobie powtórzyć moją myśl:
Twa miłość Boże się topi
W dalekiej czarnej Etiopii...

#159 piotrz

piotrz

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 349 Postów
  • Gadu-Gadu:9115170
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nowy Sącz

Napisano 2009-10-08, godz. 14:59

Nie wiem, czemy się cały post nie wpisał tu dziś rano:( :(

A co jest złego w stwarzaniu własnych wartościu moralnych i zaspokajaniu żądz?

Dlatego, że jeśli nie ma obiektywnego, 'zewnętrznego' czynnika stabilizującego i co jest moralne, a co nie, ma ustalać człowiek (zepsusty do cna egoizmem) to normy moralne przestają tym czym być powinny czyli NORMAMI- zasadami postępowania, ponieważ nie ma żadnych zasad, a tylko chwilowe pomysły, w zależności od tego, co komu (prywatnie jak i państwowo) jest potrzebne. Nie trzeba sięgać daleko w historię, zobacz na 50 lat poprzedniego wieku, jeszcze za mało przykładów, tego jak można zrobić, żeby nawet najgorsze zbrodnie były 'moralne'? Morderstwo, gwałty, grabież, tortury, podpalenia żywcem, nie ma takiej zborni, która nie stawałaby się chwilowo moralna, politycznie (czy militarnie) uzasadniona. To są właśnie "zasady moralne tworzone przez ludzi". Literatury na ten temat jest mnóstwo zaczynając od "Archipelagu Gułag", przez "Pola Śmierci", do ostatnich relacji o czystakach etnicznych z Kenii, żeby o 'słynnych' wyprawach krzyżowych wspomnieć tylko nawiasem z dalszej historii. Jest dokładnie tak, jak powiedział filozof: "Jeśli nie ma Boga, nic nie jest złe". Jeśli wydaje Ci się, że to tylko kwestia kultury osobistej czy narodowej to powiedz, co się stało Niemcom, narodowi, który wydał największych artystów, muzyków, architektów, poetów, filozofów, gigantów wszelkiej maści, a poszedł na wojnę grabić, mordować, gwałcić,...?? A opór społeczny był minimalny.Możesz to jakoś uzasadnić? Czy to ma coś wspólnego z kulturą? Ciekaw jestem.
A Rewolucja Czerwonych Kmerów, mówi Ci coś? Chile?


Uważasz, że Bóg widzi co się stanie w przyszłości, czyli jak postąpi każdy człowiek? Jeśli tak, to gdzie nasza wolna wola? Skoro w jego oczach jesteśmy przewidywalni, to nie ma wolnej woli bo wszystko jest z góry ukartowane. I tak na przykład jeśli Bóg widzi Ciebie w przyszłości jako pobożnego człowieka oddającego mu do samej śmierci pokłony to nie możesz na łożu śmierci porzucić wiary, bo wtedy okazałoby się, że Bóg wcale nie jest jasnowidzem. Podsumowując: prekognicja Boga wyklucza naszą wolną wolę. Jest albo jedno, albo drugie, czyli Bóg który nie zna przyszłości lub ludzie bez wolnej woli.

To jeden z problemów, których nigdy nie rozwiażemy, jak i kilka innych, które mimo wszysko stale się dyskutuje (np. Trójjedyność Boga, nieśmiertelna dusza i jeszcze parę).

Jako niedoszły fizyk też miałem z tym problem. Ale to tylko pozorny problem. Tak jak napisałeś jest tylko w 'naszej' 4 wymiarowej czasoprzestrzeni (tzn. przestrzeń + czas).
Tymczasem Bóg nie funkcjonuje w naszej czasoprzestrzeni, ponieważ stworzył ją. Patrzy na całą czasoprzestrzeń widząc wszystko równocześnie, jakby na przedmioty rozsypane na stole, - Ja jestem początek i koniec, alfa i omega. Trzeba troszkę rozszerzyć wyobraźnię, lub wiedzę, np. z dziedziny mechaniki kwantowej, gdzie dzieją się bardzo dziwne rzeczy dla człowieka nieobytego z tą dziedziną i też możnaby powiedzieć, że to niemożliwe. "Tutaj" wszystko odbywa się zgodnie z zasadami i wolna wola, indywidualne wybory i decyzje są nimi rzeczywiście, nie są z góry zaplanowane, wymuszone czy w jakikolwiek sposób, a równocześnie widoczne "z zewnątrz". Nie rozumiem tego, tak sobie tłumaczę. A że mam wolną wolę to nieraz sprawdzałem i mogę to zrobić w każdej chwili.

A co jest złego w homoseksualizmie? Gdybyś był homosiem to byś inaczej śpiewał. Miałeś farta rodząc się heterykiem i teraz kozaczysz. I uprzedzając od razu Twoje odpowiedzi, przypominam (albo objawiam), że homoseksualizm w wielu przypadkach jest niezależny od wpływu otoczenia. A więc najczęściej ludzie, którzy są nim dotknięci nie są niczemu winni. Dwóch heteryckich chrześcijańskich fundamentalistów może wychować homosia, a dwóch homosiów zwykłego heteryka. Jedyną niedogodność jaką widzę w drugim przypadku, to może to, że koledzy w szkole będą się śmiali z jakiegoś dziecka, że ma dwóch tatusiów. No i to jest przykre dla tej osoby. Więcej wad nie dostrzegam.

Miałeś farta rodząc się heterykiem i teraz kozaczysz.

Oczywiście to też ludzka zasada moralna, że "Kłastwo tysiąc razy powtórzone staje się prawdą". Ten argument już mi tu gdzieś wcześniej podsuwałeś, ale na szczęście wiem na ten temat znacznie więcej, a takie ploteczki sprzed 20 lat możesz powtarzać gdzie indziej. Nikt nie rodzi się gejem. Nawet Amerykańskie Stowarzyszenie Psychologiczne zmieniło ostatnio zdanie na ten temat, bo wcześniej wymyślali na skutet homolobby, a nie rzetelnych badań naukowych. Nikt, nigdzie nigdy nie znazał, żadnych genetycznych, ani wrodzonych skłonności do żadnego zboczenia, a tym samym i homoseksualizmu. Nawet naukowcy homoseksualni musieli to przyznać, a ci co jeszcze niedawno pisali o tym 'naukowe' artykuły, dziś pomału się z tego wycofują. (O nowym stanowisku APA możesz poczytać sobie TUTAJ )
Reszta o wychowywaniu nie nadaje się do komentowania, natomiast to jak najbardziej:

A co jest złego w homoseksualizmie?


WSZYSTKO, kolego, WSZYSTKO. Nie ma takiej dzidziny naukowej, która badając homoseksualizm nie znalazłaby ogromnego negatywnego balastu jaki się z nim wiąże. Sami homoseksualiści dowodzą tego, że jest to do gruntu złe i degenerujące zachowanie i można to sprawdzić w tysiącach badań. W ogóle nie sięgając do jakichkolwiek religijnych argumentów. Oczywiście, "Każde uogólnienie jest złe, nawet to", ale bez uogólnień niewiele da się w dyskusjach powiedzieć. Są setki indywidualnych przypadków i dramatów ludzkich, a fakt, że można z tego "wyjść" potwierdza, że nie jest to wrodzone.

Zaczynając od tego, że statystynie geje żyją o krócej od palaczy, są największym środowiskiem chorób wenerycznych wszelkiej maści, mają statystycznie znacznie więcej problemów psychologicznych niż jakakolwiek inna grupa ludzi (również tam, gdzie jest totalna tolerancja dla nich, jak w Holandii, nie jest to wiec problem homofobii), kończący na tym, że jeśli chodzi o tzw "wychowanie dzieci" to pary homoseksulane są narażone na ogromną 'przemoc w rodzinach'. W Kalifornii o 300% wzorsła w sądach ilość spraw o "przemoc w rodzinie" od chwili rejestrowania 'homo-małżeństw'. Biją się koszmanie między sobą również kobiety!! (sic!!). (Zobacz na YouTube.com film "Postępo po szwedzku", jest tam na ten temat, gdzieś w drugiej połowie.)
I jest to oczywiste, takie niedopasowanie jakie zachodzi w homoparze musi prowadzić do zakłóceń wszelkiej maści i żadne bajeczki o "miłości" nic tutaj nie pomogą.
Mam na ten temat prawie setkę artykułow na stronie, polecam Ci przyjrzeć się sprawie dokładniej niż tylko z forumowych bajeczek (Te artykuły są TUTAJ ) To jest totalnie złe pod każdym względem, choć indywidulanie mogą to być bardzo wartościowi ludzi i mieć wartościowy wkład w budowanie kultury czy społeczeństwa poza 'związkiem'.
Z homoseksualizmem wiąże się gigantyczna ilośc problemów wszelkiej maści i tylko na potrzeby 'pospulstwa' przedstawia się sielankowy obraz kochającej się pary gejów.
"Po owocach ich poznacie" - jakkolwiek było to zwrócone do proroków i fałszywych nauczycieli, znakomicie pasuje do większości sytuacji - ale potwiedza to inne zdroworozsądkowe 'prawo': "nie może dobre drzewo wydawać złych owoców". Owoce homoseksualizmu są bardzo złe zarówno dla samych gejów, jak i dla społeczeństwa.

I tyle na ten temat w tym dziale, otwórz inny to pogadamy, jeśli masz cokolwiek sensownego do powiedzenia w tej dziedzinie. Osobiście mogę Cie zasypać setkami uznanych i potwierdzonych na całym świecie badań nad tym 'zjawiskiem'. Są to rzeczy bardzo dobrze znane, zbadane a jeszcze lepiej, ukrywane i poza religijnymi dywagacjami.
Bóg swoje zdanie na ten temat wypowiedział i miał rację, kolejny raz ludzie chcą sprawdzić czy przypadkiem nie zrobił im na złość, zakazując coś fajnego, jakąś kolejną radochę odebrał stary zgred, co tylko patrzy jak tu ludziom życie utrudnić.

-----------------------------------

Wróćmy do tematu "Czy Bóg jest miłością". Czy więc takie 'postępowanie' Boga z człowiekiem, jak opisałem poprzednie nie dowodzi jednak Jego miłości do ludzkości? A przecież jest znacznie wiecej - Krzyż Jezusa.

#160 Młody Wilk

Młody Wilk

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 118 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-10-08, godz. 17:29

Dlatego, że jeśli nie ma obiektywnego, 'zewnętrznego' czynnika stabilizującego i co jest moralne, a co nie, ma ustalać człowiek (zepsusty do cna egoizmem) to normy moralne przestają tym czym być powinny czyli NORMAMI- zasadami postępowania, ponieważ nie ma żadnych zasad, a tylko chwilowe pomysły, w zależności od tego, co komu (prywatnie jak i państwowo) jest potrzebne.
Nie trzeba sięgać daleko w historię, zobacz na 50 lat poprzedniego wieku, jeszcze za mało przykładów, tego jak można zrobić, żeby nawet najgorsze zbrodnie były 'moralne'? Morderstwo, gwałty, grabież, tortury, podpalenia żywcem, nie ma takiej zborni, która nie stawałaby się chwilowo moralna, politycznie (czy militarnie) uzasadniona. To są właśnie "zasady moralne tworzone przez ludzi". Literatury na ten temat jest mnóstwo zaczynając od "Archipelagu Gułag", przez "Pola Śmierci", do ostatnich relacji o czystakach etnicznych z Kenii, żeby o 'słynnych' wyprawach krzyżowych wspomnieć tylko nawiasem z dalszej historii. Jest dokładnie tak, jak powiedział filozof: "Jeśli nie ma Boga, nic nie jest złe". Jeśli wydaje Ci się, że to tylko kwestia kultury osobistej czy narodowej to powiedz, co się stało Niemcom, narodowi, który wydał największych artystów, muzyków, architektów, poetów, filozofów, gigantów wszelkiej maści, a poszedł na wojnę grabić, mordować, gwałcić,...?? A opór społeczny był minimalny.Możesz to jakoś uzasadnić? Czy to ma coś wspólnego z kulturą? Ciekaw jestem.
A Rewolucja Czerwonych Kmerów, mówi Ci coś? Chile?

Prosiłem cię już wcześniej żebyś pisał zwięźle. Całą tą wypowiedź można podsumować jednym zdaniem: tworzenie własnych wartości moralnych jest złe, bo jesteśmy przez to zabijani, gwałceni i okradani, a gdyby każdy stosował się do odgórnych norm, to by tak nie było (i po co było tyle pisać, męczysz tym pewnie nie tylko mnie). OK, jeśli to by było tylko: nie kradnij i nie zabijaj to jestem za. Przynajmniej mielibyśmy z tego jakieś wymierne korzyści. Co innego gdybyśmy razem z tym mieli przyjąć jakieś bzdurne prawa, które uprzykrzałyby nam tylko życie. Wtedy nie wiem już co gorsze - ich przestrzeganie i nie występowanie morderstw i kradzieży czy wolność mentalna wespół z nimi.

Tymczasem Bóg nie funkcjonuje w naszej czasoprzestrzeni, ponieważ stworzył ją. Patrzy na całą czasoprzestrzeń widząc wszystko równocześnie, jakby na przedmioty rozsypane na stole, - Ja jestem początek i koniec, alfa i omega. Trzeba troszkę rozszerzyć wyobraźnię, lub wiedzę, np. z dziedziny mechaniki kwantowej, gdzie dzieją się bardzo dziwne rzeczy dla człowieka nieobytego z tą dziedziną i też możnaby powiedzieć, że to niemożliwe. "Tutaj" wszystko odbywa się zgodnie z zasadami i wolna wola, indywidualne wybory i decyzje są nimi rzeczywiście, nie są z góry zaplanowane, wymuszone czy w jakikolwiek sposób, a równocześnie widoczne "z zewnątrz". Nie rozumiem tego, tak sobie tłumaczę. A że mam wolną wolę to nieraz sprawdzałem i mogę to zrobić w każdej chwili.

A skąd ty możesz wiedzieć gdzie i jak funkcjonuje Bóg? A co jeśli Jego rozumowanie opiera się na takiej samej logice jak nasza? Poczytaj Biblię, to dosyć prosta istota. Jedyny argument jaki potrafisz podać jest taki, że to co nam się w głowie nie mieści u Boga jest na porządku dziennym. A nie pomyślałeś, że przez swoje wąskie (ludzkie) myślenie i ułomnośc intelektualną mylisz się właśnie w tej kwestii i postrzegasz Boga jako superinteligentnego kosmitę a jest tylko trochę bardziej rozwinięty od ludzi?

Oczywiście to też ludzka zasada moralna, że "Kłastwo tysiąc razy powtórzone staje się prawdą". Ten argument już mi tu gdzieś wcześniej podsuwałeś, ale na szczęście wiem na ten temat znacznie więcej, a takie ploteczki sprzed 20 lat możesz powtarzać gdzie indziej. Nikt nie rodzi się gejem. Nawet Amerykańskie Stowarzyszenie Psychologiczne zmieniło ostatnio zdanie na ten temat, bo wcześniej wymyślali na skutet homolobby, a nie rzetelnych badań naukowych. Nikt, nigdzie nigdy nie znazał, żadnych genetycznych, ani wrodzonych skłonności do żadnego zboczenia, a tym samym i homoseksualizmu. Nawet naukowcy homoseksualni musieli to przyznać, a ci co jeszcze niedawno pisali o tym 'naukowe' artykuły, dziś pomału się z tego wycofują. (O nowym stanowisku APA możesz poczytać sobie TUTAJ )
Reszta o wychowywaniu nie nadaje się do komentowania, natomiast to jak najbardziej:

Homosie mają na ogół inaczej zbudowany mózg, a to tak jakby się z tym urodzili, nieprawdaż? Zamiast być miotanym przez artykuły naukowe wątpliwego pochodzenia zdobądź wiedzę naukową i miej własne zdanie. Nie uważam się za autorytet w tej dziedzinie, ale ty mi też na taki nie wyglądasz.

WSZYSTKO, kolego, WSZYSTKO. Nie ma takiej dzidziny naukowej, która badając homoseksualizm nie znalazłaby ogromnego negatywnego balastu jaki się z nim wiąże. Sami homoseksualiści dowodzą tego, że jest to do gruntu złe i degenerujące zachowanie i można to sprawdzić w tysiącach badań. W ogóle nie sięgając do jakichkolwiek religijnych argumentów.

To można byłoby po prostu "wyciąć". Zero treści.

"Każde uogólnienie jest złe, nawet to", ale bez uogólnień niewiele da się w dyskusjach powiedzieć. Są setki indywidualnych przypadków i dramatów ludzkich, a fakt, że można z tego "wyjść" potwierdza, że nie jest to wrodzone.

Uważasz, że homoseksualistą człowiek się staje. Zatem aby do tego doszło musi wyjść z heteroseksualizmu. Wobec tego czyżby heteroseksualizm nie był wrodzony?

Zaczynając od tego, że statystynie geje żyją o krócej od palaczy, są największym środowiskiem chorób wenerycznych wszelkiej maści, mają statystycznie znacznie więcej problemów psychologicznych niż jakakolwiek inna grupa ludzi (również tam, gdzie jest totalna tolerancja dla nich, jak w Holandii, nie jest to wiec problem homofobii)

Parafraza tego co napisałeś:
1. "Homoseksualizm jest zły, bo skraca życie" - wątpie aby tak było.
2. "Homoseksualizm jest zły, bo powoduje więcej problemów psychologicznych niż w innych grupach (i nawet w przypadku całkowitej tolerancji)" - i to się dzieje od "wkładania w pupę"?

, kończący na tym, że jeśli chodzi o tzw "wychowanie dzieci" to pary homoseksulane są narażone na ogromną 'przemoc w rodzinach'. W Kalifornii o 300% wzorsła w sądach ilość spraw o "przemoc w rodzinie" od chwili rejestrowania 'homo-małżeństw'. Biją się koszmanie między sobą również kobiety!! (sic!!).

Bo społeczeństwo tego nie toleruje, a nie bo homoseksualizm jest zły. Jeśli oberwałbyś za długie włosy, to stwierdziłbyś, że długie włosy są złe?

Myślę, że tak naprawdę twoja niechęc do homosiów jest czysto emocjonalna i próbujesz na siłę nadać jej charakter intelektualny, zrajconalizować. Twoje argumenty są słabe i powierzchowne. Nie wniknąłeś w istotę rzeczy i nie potrafisz podać naukowych uzasadnień tylko odpowiadasz w sposób: "gazeta X donosi...". Jakieś to płytkie.

To nie temat o pedziach, ale wiąże się z miłością Bożą. Pragnę przypomnięć, że Bóg biblijny nie uznaje homoseksualizmu, a więc w tym kontekście można rozważać, czy może być miłością przy takim stosunku do mniejszości seksualnych. A to pociąga za sobą pytanie: co w nich jest nie tak, że On nie chce ich zaakceptować.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych