"Umrzeć z wykrwawienia w szpitalu? Przecież to nie średniowiecze."
#61
Napisano 2010-07-24, godz. 06:45
#62
Napisano 2010-07-24, godz. 09:56
Jeśli chodzi o żyć, albo nie żyć, wtedy o metodzie leczenia decyduje osoba najbardziej kompetentna, czyli lekarz.... kto ma podejmować decyzje, za dziecko nie potrafiące mówić, albo za 5 latka itd.
...
Jeśli lekarz wybiera jedyną w danej jednostce skuteczną terapię, to znaczy, że ratuje życie. Nigdy nie wiadomo, czy mu się to uda, natomiast zaniechanie tej terapii nieuchronnie doprowadzi do śmierci dziecka.
Więc w określonych przypadkach, DECYZJA rodziców o odstąpieniu od jedynego skutecznego leczenia, jest WYROKIEM ŚMIERCI DLA DZIECKA.
Teraz powiedz mi, kto dał rodzicom prawo do decydowania, czy ich dziecko ma żyć, czy umrzeć?
Podałam Ci powyżej kilka przypadków, gdzie rodzice PODJĘLI DECYZJĘ ZA DZIECKO, że ma umrzeć, (bo "niewolnik" tak chce).
Mam jeszcze jedno pytanie, kto do 2000r. zadecydował, że Świadkom Jehowy nie wolno leczyć się hemoglobiną? Dlaczego rodzice SJ dzieci chorych na białaczkę, musieli do 2000r. PODEJMOWAĆ DECYZJĘ O ICH ŚMIERCI, a obecnie bez przeszkód mogę wyrazić zgodę na podawanie właśnie, wspomnianego przez Ciebie EPO?
Pozdrawiam cieplutko
Dosia
Użytkownik Noc_spokojna edytował ten post 2010-07-24, godz. 09:56
#63
Napisano 2010-07-24, godz. 09:57
Ws - jeśli jesteś jasnowidzem to tylko wtedy możesz przewidzieć w 100% reakcję organizmu na .... Nie żyję długo na tym świecie ale słyszałem już od lekarzy wiele, najczęście oni przedstawiają najczarniejszy scenariusz, może po to żeby jak juz to rozczarowanie było pozytywne.
Podałem przykład mojej teściowej która przekonała sie że niemożliwe się zdarza.
Nikt nie skazuje swojego dziecka na śmierć, chociaż niestety dzieci umierają. Umierają z różnych powodów np. bo nie podano krwi, bo podano krew lub pomimo podania krwi. Zdarza się też że umierają bo nie podano czegoś tam, bo nie zrobiono czegoś tam, albo dla tego że już nic nie można było zrobić.
Ktoś już o tym tu pisał.
Twierdzenie że ŚJ zabijają dzieci lub skazują na śmierć jest wielce niesprawiedliwe i krzywdzące. Decyzje w takich sytuacjach nigdy nie są łatwe.
Co ciekawe dużo więcej umiera z powodu krwi niż z powodu nie podania krwi. No cóż powtarzamy slogany i święcie w nie wierzymy.
Zostawmy już może aspekt medyczny, bo argumenty są i za i przeciw, nie ma tu jednoznacznej odpowiedzi.
Nie mogę powiedzieć że nikt nie umrze albo nie umarł bo odmówił transfuzji, wolałbym aby takich sytuacji nie było ale są i będą, niestety. Miejmy nadzieję że rozwój medycyny będzie coraz częściej skutecznie ratował ludzi bez krwi.
#64
Napisano 2010-07-24, godz. 10:08
I co nam chciałeś udowodnić tymi artykułami? Przecież przyjmując frakcje, czynnik VIII i IX, hemoglobinę, możesz się zarazić tymi wszystkimi chorobami, a przecież z frakcji korzystacie, pomimo zagrożeń. Z tym, że przyjmując frakcje przyjmujesz części krwi pozyskanie o tysięcy dawców, których krwi użyto do wyprodukowania frakcji, bądź czynników VIII i IX, więc zagrożenie zarażeniem jest jeszcze większe.Kilka faktów potwierdzających że krew wcale tak dobrym lekiem nie jest.
http://www.wprost.pl.../Zabojcza-krew/
http://www.bibula.com/?p=14681
i Troszkę długaśny ale ciekawy artykuł. http://www.eioba.pl/..._skutki_uboczne
To powinno zamknąć naszą dyskusje o transfuzji krwi a medycyna.
Każdy podejmuje sam decyzję i niech to będzie jego sprawa.
Pozostaje aspekt Biblijny.
Ale to już nie dzisiaj.
Pozdrawiam cieplutko
Dosia
Użytkownik Noc_spokojna edytował ten post 2010-07-24, godz. 10:08
#65
Napisano 2010-07-24, godz. 10:16
1. Pierwszy artykuł opowiada nie o transfuzji krwi tylko o przyjmowaniu frakcji i jest dowodem na to iż przyjmowanie frakcji jest tak samo niebezpieczne jak transfuzja. Natomiast rzeczywiscie problem zółtaczki typu C na przełomie lat 90 istniał i na skutek rażących zaniedbań ze strony panstwa i instytucji zajmujących sie zdrowiem 9a także na skutek braku wiedzy na temat tego rodzaju virusa) doszło do zakażeń. Ten etap historii mamy już za sobą.
2. Drugi artykuł: Opowiada o przesepstwie konkretnego człowieka. per analogiam. Kiedyś był pewien włamywacz, który chodził na rozpoznanie domów podajac sie za Świadka jehowy. Czy w związku z jego kłamstwem mamy wam zakażać chodzić po domach?
3. Nie komentuje artykułów ze Strażnic, Przebudżcie się i ich mixów.. Zresztą na koncu tego wywodu ktos bardzo ładniego go w komentarzu podsumował i wytknął bardzo wiele błędów. ja dorzuce jeszcze jedno: W polsce nikt na krwiodastwie nie zbił majątku, ba nawet nie ma takiej możliwości. Banki krwi są państwowe.
Co ciekawe dużo więcej umiera z powodu krwi niż z powodu nie podania krwi. No cóż powtarzamy slogany i święcie w nie wierzymy.
A gdzie dowody? Konkretne dowody.....
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#66
Napisano 2010-07-24, godz. 10:25
Nie jest ani niesprawiedliwe, ani krzywdzące.Twierdzenie że ŚJ zabijają dzieci lub skazują na śmierć jest wielce niesprawiedliwe i krzywdzące.
JEST PRAWDZIWE!
Pozdrawiam cieplutko
Dosia
Co ciekawe dużo więcej umiera z powodu krwi niż z powodu nie podania krwi.
Podaj wiarygodne źródło tych "statystyk".
Albo nie...
Na głupotę nie ma lekarstwa.
Pozdrawiam cieplutko
Dosia
#67
Napisano 2010-07-24, godz. 10:45
Nie można powiedzieć ze 100% pewnością że jeżeli ktoś dostanie krew to przeżyje a jak jej nie dostanie to na pewno umrze.
To próbuje od jakiegoś czasu powiedzieć. A sprawa frakcji nie ma tu w tej dyskusji, tak uważam, żadnego znaczenia.
Wcześniej zadałem pytanie "co to jest krew" oczywiście bez odzewu z waszej strony.
Nie istotne (na tym etapie dyskusji) czy wolno frakcje czy nie, czy zagrożenie większe czy mniejsze. Nie chodzi o przestępstwo jakiegoś faceta ale o zagrożeniach związanych z krwią. - proszę nie zmieniać tematu.
Czy już aspekt medyczny można zamknąć? Czy możemy przejść do kwestii Biblia a krew?
Jeśli jeszcze coś trzeba wyjaśnić to proszę. Od poniedziałku wolałbym już do kwestii medycyna a krew nie wracać.
I jeszcze drobiazg. Nie ważne dla dyskusji jest co kto będzie komentował a czego nie.
Arturze jeśli nie pasuje ci że na portalu studenckim ktos cytuje coś z publikacji Towarzystwa Strażnica to możesz sobie poszukać tych samych informacji w innych źródłach, wybacz ale ja za ciebie tej roboty nie odwale.
#68
Napisano 2010-07-24, godz. 10:59
a teraz prosze odpowiedz na pytanie jakie zadałem wczesniej panie specu.
#69
Napisano 2010-07-24, godz. 11:35
Tu nie dyskutujemy co jest najlepszym lekiem.
a fige, sa sytuacje gdzie brak krwi oznacza 100% śmierci. A właśnie fige nie o tym pisałem lecz. Nie można powiedzieć ze 100% pewnością że jeżeli ktoś dostanie krew to przeżyje a jak jej nie dostanie to na pewno umrze.
Myśl i czytaj, powiem ci tak, brak krwi w organizmie zawsze oznacza śmierć i to na 200%. Gdybyś był mniej kąśliwy i nie udawał mądrali to może bym ci to dokładnie tłumaczył ale w takiej sytuacji zachęcam do czytania, a jak nie rozumiesz tekstu to przeczytaj wolniej. FINITO?
#70
Napisano 2010-07-24, godz. 12:22
i teraz czytaj ponownie:Nie można powiedzieć ze 100% pewnością że jeżeli ktoś dostanie krew to przeżyje a jak jej nie dostanie to na pewno umrze.
Nie można powiedzieć ze 100% pewnością że (...) jak jej (krwi) nie dostanie to na pewno umrze.
otóż są sytuacje, gdzie można na 100% powiedzieć, że umrze. teraz rozumiesz? poprzednie moje pytanie też zahacza o ten zakres, gdzie śmiertelnośc bez krwi wynosi 100%, wiec nie migaj sie, że nie o tym mowa. a jak nie chcesz rozmawiac na temat, to nie zaczynaj polemiki panie trollu.
#71
Napisano 2010-07-24, godz. 12:29
1. Żle sie czegoś szuka poza Strażnicą, bo bardzo mało jest informacji albo Straznica tak je podaje ,że szukaj wiatru w polu.
2. W pewnym sensie zawsze istnieje szansa ,że: chory ma raka i wyzdrowieje sam, straci 90% krwi i za pomocą wody i zastrzyków z żelaza przeżyje (przypoadek opisAny w New York Times) itd. Można też skoczyć z 10 piętra na beton i przeżyć. Zawsze jest szansa. Pytanie: Czy komuś go przysiągł ratowac ludzkie życie wolno tak ryzykować. Czy rodzicowi wolno tak narażać życie dziecka? Tu tkwi problem.
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#72
Napisano 2010-07-24, godz. 12:59
rhundz - napisałem przecież " brak krwi w organizmie zawsze oznacza śmierć i to na 200%" Czytałeś?
#73
Napisano 2010-07-24, godz. 13:23
#74
Napisano 2010-07-24, godz. 13:34
www.paramedic.za.pl/Transfuzjologia/Transfuzjologia%20W4.doc
Ktoś pytał o metody jedna z nich:
Zdolni lekarze mogą pomóc, gdy wskutek utraty krwi doszło do zmniejszenia się ilości krwinek czerwonych. Po uzupełnieniu jej objętości mogą podać tlen pod zwiększonym ciśnieniem. W takich warunkach organizm pobiera go więcej i daje to nadspodziewanie dobre rezultaty. Lekarze brytyjscy zastosowali tę metodę u kobiety, która utraciła tyle krwi, iż „poziom hemoglobiny spadł do 1,8 g/dl. Dobre wyniki przyniosło (...) podwyższenie zawartości tlenu we wdychanym powietrzu oraz przetoczenie dużych ilości roztworu żelatyny [Haemaccelu]” (Anaesthesia ze stycznia 1987). To samo doniesienie informuje o pacjentach z ostrą utratą krwi, skutecznie leczonych w tlenowych komorach hiperbarycznych.
Niekiedy krew napływającą do rany można odessać, przefiltrować i znów skierować do krwiobiegu.
Obniżenie temperatury ciała w celu zmniejszenia zapotrzebowania na tlen.
Metod na prawdę jest mnóstwo i co róż pojawia się cos nowego.
Co nie zmienia faktów o których niestety pamiętamy - Dosiu. Niestety nie wszystko sie da, i ja i ty o tym wiesz, ale się da coraz więcej ku dobru ogółu.
#75
Napisano 2010-07-24, godz. 14:02
To samo doniesienie informuje o pacjentach z ostrą utratą krwi, skutecznie leczonych w tlenowych komorach hiperbarycznych.
A teraz pytanie, ile szpitali jest wyposażonych w komory hiperbaryczne?
I co z pacjentami, z dużym ubytkiem krwi którzy trafią po wypadku do szpitala nie posiadającego takowej?
I powraca temat, co z noworodkami z ostrą chorobą hemolityczną?
Pozdrawiam cieplutko
Dosia
#76
Napisano 2010-07-24, godz. 14:17
Ale to wcale nie jest odpowiedź na pytanie jakie zadałem. Nie podałeś zadnej alternatywy. kpw?
Alternatywy na co?
Przecież nie tylko ja ale i Dosia wyraźnie przyznała że problem istnieje przede wszystkim odnośnie wypadków i dużej utraty krwi.
Co ciekawe w karetce nie podaje sie krwi. A jak się trafi do szpitala to w zależności od umiejętności personelu i wyposażenia szpitala istnieją różne metody. Niestety jeśli pacjent sie wykrwawi to może umrzeć. W wielu sytuacjach medycyna jest bezradne a niekiedy stosuje metody działające jak "woda święcona na umarłego" ale trzeba próbować wszystkiego, a nuż.
Świadkowie Jehowy proszą tylko o jedno - przy mnóstwie możliwości nie podawać krwi.
rhundz - jak cię to tak interesuje wpisz w google hasła bezkrwawa medycyna, medycyna bez krwi albo cos podobnego, znajdziesz zapewne cos co powinno twoją ciekawość zaspokoić.
Spójrz tutaj, siedem lat temu u nas w kraju o tym dyskutowano i szkolono lekarzy. http://www.prawoimed...nferencje&id=91
http://naszewiadomos...j-medycyny.html
Ciekawostka: http://naszewiadomos...j-medycyny.html
Dosiu czy chodzi o to?
Choroba hemolityczna noworodka powstaje, gdy dochodzi do niezgodności (konfliktu) w zakresie czynnika Rh lub grup krwi AB0 między matką a płodem. Wtedy w krwi matki pojawiają się przeciwciała, które powodują rozpad czerwonych krwinek płodu i noworodka. Choroba hemolityczna noworodka w swej najcięższej postaci to ciężka żółtaczka dziecka, wywołana szybko zwiększającym się stężeniem bilirubiny we krwi i rozwojem niedokrwistości. Jeśli stężenie bilirubiny przekroczy pewien ustalony poziom, może dojść do uszkodzenia mózgu – tzw. żółtaczka jąder podstawy mózgu – co w konsekwencji, jeśli dziecko przeżyje, powoduje niedorozwój psychofizyczny.
A odnośnie komory, podałem też inne metody, a ty zapewne wiesz że jest ich wiele.
#77
Napisano 2010-07-24, godz. 14:21
rhundz - jak cię to tak interesuje wpisz w google hasła bezkrwawa medycyna, medycyna bez krwi albo cos podobnego, znajdziesz zapewne cos co powinno twoją ciekawość zaspokoić.
nie, mnie interesuje zebs powiedział co robic w przypadkach 100% smiertelnych bez krwi, zeby tej krwi nie uzyc a zycie uratowac, skoro powiadasz, ze krew nie jest wcale taka dobra. żądam więc alternatywy w przypadku pewnym śmiertelnym gdy szansa zgonu bez krwi jest równa 100%. podasz jakąś czy nie w końcu?
#78
Napisano 2010-07-24, godz. 14:33
Ale chyba chodzi ci o dużo cięższe wypadki, poszukam.
Co do fototerapii to widziałem to, na szczęście mojego nie włożyli do tej "klatki". Nie podobało mi się, klapki na oczy, żarówa i do "akwarium". Mojemu pomogła duża ilość płynów.
Możliwe że na razie nie opracowano innej metody, cóż co ja na to poradzę. Może z czasem.
Wiem że na dziś to istnieje profilaktyka.
#79
Napisano 2010-07-24, godz. 14:49
Podaj mi to "mnóstwo możliwości" w chorobie hemolitycznej noworodków, w niedoborze erytrocytów i hemoglobiny na skutek niewydolności szpiku lub hemolizy, w gwałtownym krwotoku powikłanym zaburzeniami krzepnięcia itd..Świadkowie Jehowy proszą tylko o jedno - przy mnóstwie możliwości nie podawać krwi.
Pozdrawiam cieplutko
Dosia
#80
Napisano 2010-07-24, godz. 14:53
Zdolni lekarze mogą pomóc, gdy wskutek utraty krwi doszło do zmniejszenia się ilości krwinek czerwonych. Po uzupełnieniu jej objętości mogą podać tlen pod zwiększonym ciśnieniem. W takich warunkach organizm pobiera go więcej i daje to nadspodziewanie dobre rezultaty. Lekarze brytyjscy zastosowali tę metodę u kobiety, która utraciła tyle krwi, iż „poziom hemoglobiny spadł do 1,8 g/dl. Dobre wyniki przyniosło (...) podwyższenie zawartości tlenu we wdychanym powietrzu oraz przetoczenie dużych ilości roztworu żelatyny [Haemaccelu]” (Anaesthesia ze stycznia 1987). To samo doniesienie informuje o pacjentach z ostrą utratą krwi, skutecznie leczonych w tlenowych komorach hiperbarycznych.
Skąd to masz???
Wpadnij do mnie na Facebooku!
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych