http://brooklyn.org.pl/apolityk.htm
Więc nie rzucam słów na wiatr.

Napisano 2009-10-20, godz. 15:22
Napisano 2009-10-20, godz. 16:51
Oto zebrane przez W. Bednarskiego różnice pomiędzy tekstami polskimi pozycji wydawanych w kraju i zagranicą.
Napisano 2009-10-20, godz. 22:16
No ale to są przecież przykłady z czasów Gomułki i mocno wczesnego Gierka. W czasach wydania tej pierwszej książki nie minęło jeszcze 10 lat od najstraszniejszych stalinowskich prześladowań. Dziwisz się autocenzurze w takiej sytuacji? W Meksyku śJ byli w stanie tylko ze względu na przepisy odejść od paru praktyk religijnych na swoich zebraniach, żeby tylko nie stracić swoich nieruchomości i statutu prawnego. Czy w porównaniu z tym i w kontekście ówczesnej sytuacji politycznej odrobina autokorekty we wcale nie jakichś ważnych dogmatycznie szczegółach, jest dowodem czegokolwiek poza odrobiną konformizmu niezbędnego do przeżycia w warunkach dyktatury?Proszę, oto zebrane przez W. Bednarskiego różnice pomiędzy tekstami polskimi pozycji wydawanych w kraju i zagranicą:
http://brooklyn.org.pl/apolityk.htm
Więc nie rzucam słów na wiatr.
Napisano 2009-10-20, godz. 22:39
Napisano 2009-10-21, godz. 08:22
Użytkownik brat_jaracz edytował ten post 2009-10-21, godz. 08:24
Napisano 2009-10-22, godz. 06:45
I jesteśmy w domku. Jak ŚJ stają przed wyborem - Jehowa czy mamona, to wybierają szmal.W Meksyku śJ byli w stanie tylko ze względu na przepisy odejść od paru praktyk religijnych na swoich zebraniach, żeby tylko nie stracić swoich nieruchomości i statutu prawnego.
Użytkownik kjt edytował ten post 2009-10-22, godz. 06:48
Napisano 2009-10-22, godz. 07:44
A śJ w tym czasie nauczali, że król południa to ZSRR. Tylko nie pisali tego otwartym tekstem.Już w 1977 roku krążył po PRL-u "samizdat" Andrieja Amalrika "Czy Związek Sowiecki" przetrwa do roku 1984?" (data orwellowska w końcu)..
Dziwnym trafem dla większości ówczesnych sowietologów upadek ZSRR był zupełnym zaskoczeniem. No, ale to zawsze tak jest, kiedy ocenia się coś z ahistorycznego punktu widzenia.Głoszenie w połowie lat 1980-tych podobnych rzeczy jest równe "przepowiadaniu" zachodu słońca o godzinie 18 w październiku.
Wtedy (po 1985) juz były liczone miesiace do upadku CCCP, a nie lata.
Przykłady, które podałeś były dziesięć i dwadzieścia lat starsze.Z całą pewnością po 1985 roku (druga połowa lat 1980-tych) mozna było mówić juz w zasadzie wszystko.
Znów boksujesz straw mana?I jesteśmy w domku. Jak ŚJ stają przed wyborem - Jehowa czy mamona, to wybierają szmal.
Napisano 2009-10-22, godz. 10:19
Jasne. Najlepiej powiedz od razu, że "wymownie myśleli".A śJ w tym czasie nauczali, że król południa to ZSRR. Tylko nie pisali tego otwartym tekstem.
Dziwnym trafem dla większości ówczesnych sowietologów upadek ZSRR był zupełnym zaskoczeniem. No, ale to zawsze tak jest, kiedy ocenia się coś z ahistorycznego punktu widzenia.
Mój tekst był bezpośrednia polemika z bratem Palaczem.
Przykłady, które podałeś były dziesięć i dwadzieścia lat starsze.
Rozwiń, proszę.Znów boksujesz straw mana?
Napisano 2009-10-22, godz. 11:04
Określenie "straw man fallacy" podoba mi się bardziej niż "sofizmat rozszerzenia". Jest bardziej obrazowe.a czemu nie po polsku?
Zapewne także wielu przewidywało na inne lata. Zawsze post factum da się coś dopasować.Konkretnie poproszę. Bo wielu, choćby w USA, przewidywało ten upadek juz na 1985-6 rok.
Moczulski to akurat przykład fundamentalisty, który swoim ekstremizmem sam się wyautował z polityki.Na naszym gruncie - Leszek Moczulski uważał od początku lat 1980-tych, że dogadywanie sie z sowietami jest pozbawione sensu.
Noo, a zręby pod polską niepodległość w 1918 roku kładziono już od 1794. Na tym polegają ruchy niepodległościowe, że kładą zręby. A niepodległość na tych zrębach czasami udaje się zbudować a czasami nie.Podobnie i w "pribałtikie", czyli koloniach sowieckich na południowo-zachodnim wybrzeżu Bałtyku. Jak myślisz, skąd się wzięła niepodległosć tych trzech państw, gdyby nie kładziono zrębów pod nią już od początku lat 1980-tych? Ukraina tak samo.
Napisano 2009-10-22, godz. 11:55
Napisano 2009-10-22, godz. 15:04
Nie wątpię w zalety, ale przypominam, że to na Tobie spoczywa w tej sytuacji ciężar dowodu.
Napisano 2009-10-22, godz. 19:26
Napisano 2009-10-23, godz. 22:10
Po prostu uważam, że na dzień dzisiejszy potrzebne są ustalenia stanu ówczesnego.Kjt, zauważ ze ani ja ani DB ani Jaracz nie ma interesu żeby bronić Świadków, a jednak pamięć, wiedza i doświadczenie a właściwie zwykła uczciwość powoduje że mamy podobne zdanie w sprawie stosunków władza-organizacja.
Napisano 2009-10-24, godz. 12:30
Napisano 2009-10-24, godz. 12:31
Użytkownik Sebastian Andryszczak edytował ten post 2009-10-24, godz. 17:37
Napisano 2009-10-24, godz. 13:47
To faktycznie moze wiele tłumaczyć.kjt, pomijasz nieznaną Ci specyfikę myślenia ŚJ, ich niski poziom świadomości politycznej, dla nich naprawdę Armegedon był bardziej realny od upadku ZSRR;
Napisano 2009-10-24, godz. 17:57
Napisano 2009-10-25, godz. 20:34
Też tak myśle.kjt, pomijasz nieznaną Ci specyfikę myślenia ŚJ, ich niski poziom świadomości politycznej, dla nich naprawdę Armegedon był bardziej realny od upadku ZSRR;
Napisano 2009-10-26, godz. 19:16
Ale tu selekcja działa w drugą stronę. Potrzebne są pewne predyspozycje, żeby w dorosłym wieku zostać śJ.Ale przecież mało kto rodzi sie świadkiem Jehowy, więc jakaś wiedza powinna ostać.
Nie da sie z dnia na dzień zresetować mózgu.
Napisano 2009-10-27, godz. 20:09
wg mnie, nawet nie biorąc do ręki książki "bądź wola Twoja" i opierając sie jedynie na cytatach przytoczonych w zalinkowanym powyżej przez kjt artykule Bednarskiego, można jednoznacznie odrzucić tezę kjt jakoby tekst książki był zatwierdzony przez "szczury z ulicy mysiej".
Jeśli nie było tam oficjalnie ZSRR, KPZR, Układ Warszawski - to cenzura przymknęłaby oko.Nie uwierzę, że jakikolwiek funkcjonariusz urzędu cenzorskiego przepuściłby (nawet mocno zawoalowane) zdania mówiące o tym że ateistyczny król południa czci fałszywego bożka potęgi zbrojnej itd. itp.
kjt, przeczytaj choćby akapit 48 rozdziału 11 „Od pewnego czasu król północy nie jest związany z chrześcijaństwem, chociaż w niektórych krajach ma do czynienia z religijnymi siłami chrześcijaństwa. Mimo swego nieliczenia się z religią faktycznie stworzył dla swych poddanych pewną odmianę religii. Natomiast sam uczcił ‘boga twierdz’.”
czy wyobrażasz sobie, kjt, uśmiech zadowolenia na twarzy cenzora, czytającego ten tekst?
Użytkownik kjt edytował ten post 2009-10-27, godz. 20:11
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych