Kris doradzałeś mi żebym jej powysyłał rzeczy o Organizacji. Wierzysz, że ona by je chociaż otworzyła? bo ja jakoś nie bardzo...
Ja przechodze na taktyke długotermiową, tzn postaram sie utrzymać między nami przyjaźń, czasem pogadać z nią o religii, może wzbudze jakąś wątpliwość, ale sama niech do tego dojdzie, bo na siłe to sie nie da. czas pokaże. Może z czasem przestane o niej tak myśleć, naucze sie żyć z świadomością ż jej nie bede miał, moze kogoś poznam... A może jeszcze będziemy razem. Teraz i tak nic nie moge zrobić, a wysłanie jej materiałów antySJ byłoby tylko gwoździem do trumny.
Jak to ktoś kiedys powiedział, cierpienie jest dowodem miłości...
Moja nowa dewiza życiowa: Kochaj i rób co chcesz
