Skocz do zawartości


Zdjęcie

moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ


  • Please log in to reply
1302 replies to this topic

#461 słowiczek

słowiczek

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 114 Postów
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2006-10-31, godz. 13:08

Tu juz chyba nawet niechodzi o różnice, tylko o strach przed rodzicami. Sam miałem okres że szukałem dziewczyny która by "odpowiadała" mojej mamie, ale w końcu doszedłem do wniosku że niebędę się sugerował tym co moja mama odemnie wymaga, tylko tym co ja chce. Więc może Twój chłopak też potrzebuje czasu na dojście do tego. A tak poaztym to może powinien pokazać rodzicom werset w którym jest mowe że każdy zdam sam za siebie sprawe przed Bogiem? A częstym argumentem rodziców którzy są świadkami jest taki: "dziewczyny w zborze są ułożone, kierują sie miernikami Bożymi, wychowają dzieci w prawdzie. A dziewczyny ze 'świata' są złe, nie kierujące się miernikami Bożymi". A ja osobiście byłem bliżej zaprzyjazniony z dwoma siostrami, jedna z nich "kręciła" w jednym czasie ze mna i moim kumplem, a druga bawiła sie uczuciami innych, a teraz mam dziewczyne która niejest świadkiem i jakoś jest inna od tych dwóch "sióstr" i o dziwo dla niektórych zachowuje się lepiej niż te dziewczyny które "kierują" sie miernikami Bożymi(oczywiście nie chodzi mi o ogół sióstr)

#462 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-10-31, godz. 13:46

Niestety, to "ułożenie" często jest fikcją. Praktyczne różnice to niepalenie tytoniu i nieco rzadsze uprawianie seksu. O tym, żeby świadkówna nadprzeciętnie liczyła się z cudzymi uczuciami, możecie zapomnieć.

#463 słowiczek

słowiczek

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 114 Postów
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2006-10-31, godz. 13:55

Niestety, to "ułożenie" często jest fikcją. Praktyczne różnice to niepalenie tytoniu i nieco rzadsze uprawianie seksu. O tym, żeby świadkówna nadprzeciętnie liczyła się z cudzymi uczuciami, możecie zapomnieć.



Co do tego ze nie liczą sie z uczuciami to ja sie przekonałem, a do tego są przypadki że siostrzyczki postępują tak jak pisze strażnica i na pierwszym miejscu stawiaja Brooklyn a uczucia dostosowują do tego co Brooklyn sobie ubzdura.

#464 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-10-31, godz. 14:29

przyznam, że te świadkówny, które w przeszłości były obiektem moich uczuć, umiały uszanować moje uczucia, mimo że ich nie odwzajemniły.

Pisząc o nieposzanowaniu czyiś uczuć, nie mam na myśli kosza ale zabawianie się czyimś kosztem, miłostki, kręcenie z kilkoma osobami naraz itp.

#465 słowiczek

słowiczek

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 114 Postów
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2006-11-01, godz. 09:13

Popieram ze takie sa te "idealne siostrzyczki". Niby gorliwe i wogole, ale jak co do czego to flirtują, kręcą z kilkoma na raz i spora cześć leci na kase. No a te dziewczyny które nie są siostrami to jakoś są bardziej stabilne w uczuciach i nielecą jakoś na kase. No a ponoć siostrzyczki powinny bić idealne bo w końcu biblia uczy że nie pieniądze są najważniejsze, a pomimo to widać czym kierują się te jakże "gorliwe" osoby w życiu.

#466 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2006-11-01, godz. 09:48

Dołączam się do opinii, że siostrzyczki są przereklamowane. Oczywiście z zewnątrz to musi fajnie wyglądać - takie skromne a ładne panienki ;) W praktyce bywa najczęściej fatalnie: poziom intelektualny - zerowy, w głowie - pstro, jedyna ambicja - facet z kasą, fałsz i obłuda. Z perspektywy czasu cieszę się, że wtedy wg ich kryteriów atrakcyjności mężczyzny (duża bryka tatusia i włosy na żel) lokowałem się nisko ;)
[db]

#467 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-11-01, godz. 10:16

Nie przesadzacie z tą opinią na temat materialności sióstr? Ja siostry z mojego miasta mile wspominam. :) Gdyby chodziło tylko o pieniądze, to nigdy by na mnie żadna nie poleciała, taki byłem przyszmalony. :D

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#468 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-11-01, godz. 10:50

Podobnie jak Terebint, znałem i mile wspominam siostrzyczki, które NIE leciały na kasę ani na urodę faceta.
Niestety, w moim zborze były to wyjątki...

Zastanawiające jest natomiast paradoksalne powiązanie dużej gorliwości dla organizacji z wygodnictwem i materializmem... Wydawałoby się, że osoba aktywna religijnie będzie uduchowiona i na mężczyzn będzie patrzeć jako na osobę a nie jako na zawartość portfela i zawartość spodni... Tymczasem, zaskakująco często pionierki uganiały się za bogatymi przystojnymi chamami, synami dorobkiewiczów...

Jak myślicie, jaka może być geneza tego zjawiska?

Może wizja raju na ziemi jest na tyle uniwersalna, że osoba uduchowiona dostrzega w niej pokój, uśmiech i dobre stosunki z bliźnimi, a osoba usposobiona materialistycznie widzi oczami wyobraźni WYGODNY dom, PRZYSTOJNEGO mężczyznę, DOBROBYT materialny itd.? To by tłumaczyło powszechność postaw materialistycznych w tak pozornie idealistycznej grupie jak pionierki ŚJ...

Do tego, często służba pionierska jest wynikiem wygodnictwa. Np. istnieją dwie wychowywane przez rodziców rodzone siostry ŚJ, z których jedna podejmuje służbę pionierską. Dobrze wie, że rodzice obciążą obowiązkami domowymi oraz opieką nad młodszym rodzeństwem tę drugą, nieaktywną... No i zamiast użerać się z rozpłakanym 2 letnim dzieckiem, ona może błyszczeć i próbować zwrócić na siebie uwagę mężczyzn na wydaniu.

Kolejna sprawa: zaangażowanie teokratyczne może iść w parze z niedojrzałością emocjonalną i uczuciową, bo ktoś kto 120x dziennie opowiada innym, że Bóg Jehowa usunie wszystkie problemy, może preferować bierną postawę życiową. Po co sama mam się zmagać z życiem i ze sobą, skoro może zrobić to ktoś inny? Od Boga będę oczekiwała usunięcia wielkich problemów a od mężczyzny tych mniejszych. A ja, wygodna laleczka chcę iść na gotowe...

#469 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-11-01, godz. 11:04

będąc w organizacji dostrzegałem wśród pionierek dwie grupy: opisane wyżej, wygodnickie materialistki oraz takie naprawdę zaangażowane z miłości do Boga i bliźniego...

niestety, wiele fajnych dziewczyn, które miały dobrze poukładane w głowie (niesamolubne, niekapryśne, nie-materialistycznie usposobione), angażowało się w służbę małżeństwo planując już po Armagedonie, a pozostały czas wykorzystując na głoszenie...

w głębi serca żałowałem, że organizacja odwodzi od małżeństwa te kobiety, które najbardziej by się na żonę nadawały...

z tego powodu, będąc w organizacji, trudno jest znaleźć fajną żonę, nawet wśród pionierek...

#470 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-11-01, godz. 11:21

kiedyś w przypływie szczerości jedna "zaradna" pionierka wyznała mi rzecz ciekawą...

Załatwiłam sobie teren w Karpaczu, mój tatuś pogadał z kilkoma nadzorcami podróżującymi i udało się...
Karpacz, miejscowość wypoczynkowa, przyjeżdża tu wielu przystojnych braci, choćby na wczasy...
Jak facet mi wpadnie w oko, to mogę podejść "i po prostu się z nim umówić"...

szczęka mi opadła z wrażenia, a dziewczę kontynuowało...

gdybym podeszła do niego i spytała, czy pójdziemy do kawiarni, popatrzyłby na mnie jak na jakąś...
nie wiem jak to określić, ale wiesz o co mi chodzi... a ja mogę podejść i zapytać, czy pójdzie ze mną
w teren, na głoszenie... bo jutro akurat pochmurny dzień, więc z wycieczki w góry nici, a ja akurat
nie mam z kim pójść... no i uda mi się wyciągnąć go na daleki... daleki teren... wypytać o to i owo...
w terenie go sobie trochę poobserwuję, czy facet jest inteligentny, jak się zachowuje, jak mówi, itd.
jak mi wpadnie w oko, to wproszę się na najbliższy słoneczny dzień na wycieczkę w góry...
a jak facet będzie rewelacyjny, to się wspólnie w tych górach zgubimy... hihihi...
nie no, sorry, głupawka mnie ogarnia, nie słuchaj tego co ja ci opowiadam...

- no to do rzeczy, dziewczyno... poszliśmy w teren, kiedy idziemy w góry, żeby się zgubić?... - zażartowałem
- sorry, Sebastian, lubie cię niesamowicie, ale nie jesteś w moim typie... (zaczerwieniła się ale tylko troszkę)
- wiem, żartowałem, zresztą wiesz dobrze, kto mi się podoba...
- wiem, wiem, niech się wam wiedzie... bo przez chwilę zwątpiłam i myślałam że zerwałeś z X...
- nie, nie zerwałem, ale nie wiem, co z tego będzie... zresztą, nieważne...

pionierka wyszła za mąż za bogatego przystojniaka... a więc zaradne dziewczę poradziło sobie...

#471 słowiczek

słowiczek

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 114 Postów
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2006-11-01, godz. 12:38

Racja że zdarzaja się siostry naprawde gorliwe i nie szukające meża bogatego, no ale niestety z tych co ja znam osobiście oraz ze słyszenia to w moich okolicach bardzo mało jest sióstr które NIE LECĄ NA KASE... np. w jednej ubogiej rodzinie z mojego zboru gdzie były 3 córki to: Pierwsza wyszła za mąż za hiszpana. Druga wyszła za starszego zboru który nie narzeka na brak pieniędzy i teraz ona sie unosi dumą ze jej mąż jest starszym i ostatnio jak powiedziałem jej czesc to tylko mi skineła głową a mine miała jak by to robiła z przymusu. Trzecia wyszla za szarego braciszka(wieć jest wyjatek)

a mój kumpel ze zboru przez ok 2 lata miał dziewczyne, ponoć zakochana była w nim na zabój choc jej rodzicom sie to nie podobało gdyż on niebyl zamożny a jej rodzice wrecz przeciwnie, matka arcihitek a ojciec ma w posiadaniu ok 5 sklepów z biżuteria i gdy tylko zainteresował się nią bogaty francuz to niestety mój kumpel poszedł w odstawke a powodem ich zerwania było to że on ja zdradzał....

ehh niestety spora część siostrzyczek niestety ma bzika na punkcie pieniędzy. Szkoda ze mało jest tych które naprawde z miłości wychodzą za mąż(przynajmniej tak jest w mojej okolicy)

#472 Maryhna

Maryhna

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1695 Postów
  • Lokalizacja:Toruń

Napisano 2006-11-01, godz. 13:18

czyli jak w życiu :)

--
Do Waszej dyspozycji jest także nowy wątek: "Co zrobisz, jeżeli Twoja "druga połowa" zechce przyłączyć się do ŚJ?", link | moderator



Jeśli boga nie ma to dzięki bogu! Jeśli zaś bóg istnieje to broń nas panie boże!

#473 m@ciek 16

m@ciek 16

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 14 Postów

Napisano 2006-11-03, godz. 20:02

Dziwne kobitki, blachary itp. B)

#474 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-11-03, godz. 21:28

złotówy hihih ;)
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#475 słowiczek

słowiczek

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 114 Postów
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2006-11-06, godz. 18:59

Kilka dni temu moja dziewczyna powiedziała "w życiu pieniądze nie są najważniejsze".
No a siostrzycki uczucia dostosowują bardzo często do portfela jaki posiada braciszek:)

#476 Abriella

Abriella

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 427 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2006-11-07, godz. 15:26

Super!!!!! są Wasze komentarze, ubawiłam sie, powspominaąłm i musze przyznac ze jest w tych spostrzeżeniach bardzo dużo prawdy- ale odbijmy piłeczkę!
Dziewczyny są takie przed slubem, to czysta biologia- szukaja najobfitszego, najbezpieczniejszego , najwygodniejszego" legowiska" dla ewentualnego potomstwa i nie ma co ukrywac miłość jest miłością ale za coś zyc trzeba i nie bede przekonywac ze z pieniedzmi łatwiej niż bez nich. jesli potencjalny kandydat bedzie biedny jak mysz koscielna i do tego jeszcze gorliwy no to tylko w teren, bo inaczej to nie da sie życ ... po miodowym miesiącu kicha!!!! ...

#477 Abriella

Abriella

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 427 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2006-11-07, godz. 15:38

Ale panowie w prześwietnej organizacji są niewiele lepsi- zwazywszy ze kobiety to gorszy materiał, ten z resztek Adamowych, wiec trzeba rodzaj męski wielbić w organizacj jako przedłużenie pana Boga i cieszyć sie ze w ogóle jest i chodzi w portkach bo to już sukces! zwazywszy jeszcze ze liczebność sióstr jest pokaxniejsza, panowie, a raczej kochani bracia :D moga sobie poprzebierac. jako ze od dziecka wychowywani na mówców, nadzorców podróżujących, misjonarzy i co tam kto jeszcze chce.... przebieraja , kręcą nosami....są tak napompowani, nadęci ze " trzymajcie we siedem, bo nie ma co jeden". I potem dostaje sie takiego za męza i co... płacz i zgrzytanie zębów, bo życie to nie pokaz czy niedzielny pieknie wygłoszony wykład. pojawiają sie dzieci i lalaunia( którymi zresztą jest wiele świadkówien) która szukała braciszka z kasą czy bez kasy chcąc nie chcac musi sie wziac do roboty- spiłowac paznokcie i do garów. a pan mąż nadmuchany przedłużeniem od Boga.... niestety nie zawsze sie odnajduje, żeby uciec od odpowiedzialności bo czesto jest niedojrzały emocjonalnie - ucieka na przywilej. Wtedy zajmuje sie cudzymi problemami, odsuwajac nieuniknioną konfrontacje ze swoimi rozterkami!



Wiem ze pewne rzeczy przejaskrawiłam i uogólniłam- ale powiem Wam- " daj mi drugie życie Panie"-nigdy nie wyszłabym za mąz ponownie za SJ, to niedojrzali popaprańcy- piszecie ze związki z dziewczynami "spoza" są inne, ze dziewczyny sa inne- bo mają jakieś cele w zyciu, wiedzą ze moga coś robić,chocby uczyć sie , poznawac nowych ludzi, mają spektrum możliwości, a nasze( juz nie moje) lale mają od dziecka wbijane do głowy ze nic nie wolno!!!!! i jedyną karierę jak mogą zrobić to dobrze wyjść za mąż... i ewentualnie urodzić dzieci! no cóz spotakaąłm wielu świetnych filistyńskich jak mówiła moja mama chłopaków, któryś z nich mogłby być partnerem na całe zycie,w całym znaczeniu tego słowa a nie tylko dawca nazwiska dla mojego dziecka! no cóż nie miesciło sie to wtedy w mojej głowce by poslubić innowierce.... no to maam brata!!!! W Panu i nic poza tym.... ale są dzieci i jakoś trzeba żyć.... tylko szkoda że to se ne wrati!!!!! :angry:
Dlatego jesli są jakieś Siostry na tym forum nawet wbrew mamusi i tatusiowi: apeluję- MĄŻ TYLKO Z OBCYCH !!! :rolleyes:

#478 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2006-11-07, godz. 16:03

Abriella, dużo prawdy w tym co napisałaś. Niestety...
[db]

#479 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2006-11-07, godz. 17:18

Smutne to Abriello
Ale przecież są książki dla małżeństw i dla młodzierzy. (Przyznam się, że mimo, iż je mam nie byłem w stanie wziąść się za ich przeczytanie.) Czy tam nie ma nic o odpowiedzialności, o trosce o współpartnera, o miłości i zaspokojeniu potrzeb rodziny?
Czesiek

#480 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-11-07, godz. 20:25

Cześku, owszem, istnieją pozycje dla młodzieży, ale one nie mają tak wielkiego znaczenia, jak papka podawana na zebraniach. A na zebraniach, co jest podawane?

Owszem, padają tam takie słowa jak odpowiedzialność, obowiązki ojca, itd. ale trzeba brać pod uwagę proporcje, w jakich to jest podawane na zebraniach. Na 1 zdanie o ojcach i mężach jest 7 zdań o tym, że żona ma się słuchać, ma się słuchać, ma się słuchać, ma się słuchać... No i ta struktura płci do 3-4 panien na jednego kawalera, to też wpływa na to, że mężczyźni robią się wygodniccy a ich postawa roszczeniowa.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych