Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika gruby drab

Odnotowano 678 pozycji dodanych przez gruby drab (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-03-04 )



Sort by                Order  

#139047 Jesus Camp na Onet.pl

Napisano przez gruby drab on 2010-10-20, godz. 11:52 w Ogólne

Allah akbar?,a jednak,ale lepiej jak byś Gruby Drabie jakieś tłumaczenie dał,bo ani arabskiego,ani angielskiego nie znam :(


Salam alejkum Gruby Drabie :) (tylko te dwa słowa znam :( :) )


widocznie nie włączyła Ci się funkcja tłumacza. pod filmikiem jest ikonka "cc" nacisnąć, wybrać język lub wybierze się automatycznie, powinno działać.



#134025 Honor a miłość Biblijna

Napisano przez gruby drab on 2010-07-08, godz. 06:40 w Ogólne

Moje pytanie jest takie,za jaką miłością opowiadają się Inni Forumowicze,a może jest miłośc pośrodku tych dwóch miłości ( znamy greckie odpowiedniki miłości : agape,storge,fileo,eros czy jedna z tych miłości może byc honorowa?)



miłość uwarunkowana jest instynktem :)
martyrologów stwarzamy My, bo ich potrzebujemy do dalszych celów.

opowiadam się za miłością taką jaką mogę dać, wynikającą z aktualnego stanu emocjonalnego, reszta jest nie do przewidzenia.

klasyfikowanie milości to tylko pomoc w zrozumieniu istnienia pewnego rodzaju emocji. same emocje nie podlegają żadnym zasadom w sensie absolutnym, dlatego historia pokazuje, ze odpowiednia fala i wzburzenie emocji, łamie kazde prawo, po to by po destrukcji przejsc w stan kreatywnosci.

to cecha jednostki, więc i zarazem tłumu.
w tych falach emocji religia odgrywa ogromną rolę, kreując rowniez odpowiedni do stanu rzeczy obraz Boga.

obraz autorytatywny (patryjarchat), karzący ojciec prawodawca i rozkazodawca, fundamentalizm, ten wizerunek inspiruje do pozyskiwania np. przestrzeni zyciowej, milosc do swiata zewnetrznego, jest projekcją boskiego gniewu, z milosci ukaramy narody (zabierzemy im lizaka bo.. bo mnie tauś kocha bardziej), aby wszystkim (ludowi wybranemu) było lepiej. poglady egipcjan, persów, babilonczykow, zydow.


obraz boga troskliwego, przebaczającego (matryjarchat), odpuszcza winy, nie chce zabijać, blogoslawi plonom, dzieciom, opiekuje sie ludzmi, zbawia. milosc ma charakter humanistyczny, humanizm staje sie filozofią przewodnią. wizerunek ten inspiruje do np. polepszenia zycia jednostki, milosc jest projekcją matczynej bezgranicznej empatii i zrozumienia wszystkiego co dzieje sie wewnątrz czlowieka. Bog jest jak kokosz, zbierajacy pisklęta.


zatem - wszyscy jestesmy dziecmi i ciagle projektujemy milosc rodziców, tych mieszkajacych na ziemi i tych wewnątrz naszych głów.

a milosc dzieci - to nieprzewidywalnosc i nielogiczność

więc jak dzieci, kierujące się swoją nielogiczną milością chcemy widzieć to co chcemy i porządamy. nowa zabawka na wystawie w postaci raju, zbawienia, porwania i co tam jeszcze przyslania rzeczywistość. dla obrony tej rzeczywistosci stworzymy nawet martyrologow, ktorzy poswiecili sie juz w imie idei, w ktora chcemy wierzyc.

dlatego nie potrzebni nam są wszyscy martyrolodzy, skrzetnie ich posegregujemy, poszukamy tylko tych co uskutecznią ewolucję naszej religii. (instynkt grupy)

nie stworzymy przeciez martyrologów pogan, którym palono księgi, ich dorobek kulturalny i dziedzictwo narodowe. nie postrzegamy ich jako nieszczesliwych ludzi, walczących o swój honor (dobro grupy), ktorzy staneli na krawedzi końca swojego swiata.

przeciez nasz Bóg, którego im dalismy ich kocha i zbawi!



#134682 Honor a miłość Biblijna

Napisano przez gruby drab on 2010-07-26, godz. 06:34 w Ogólne

Warto zauważyć, że miłość boga ewoluuje razem z ewolucją społeczną narodów spisujących poszczególne księgi biblijne. Podobnie ich rozumienie boga, sprawiedliwości, lojalności, nagrody za wierność, etc.
Stary testament dopuszcza miłość okazywaną na zasadzie(..)



Padre, przyznanie jednak tego, ze milosc do boga jest wynikiem ewolucji spolecznej godzi w samego boga i jednoczesnie nie przyznanie tego stwarza konflikt etyczno- moralny.

gleboko wierzacy czlowiek ma problem ze zrozumieniem boga prymitywnego, ktorego opisujesz, jego zachowanie tlumaczy charakterystyką czasów w jakich zyl ówczesny wyznawca, a przeciez wedlug biblii, czlowiek byl blizszy doskonalosci, powinien nosic w sobie wiecej boskich cech niz kiedykoliwek. a tu niespodzianka, jego milosc jest prymitywna i warunkowa, uzalezniona od akceptacji grupy, jesli bedzie kierowal sie sentymentem, bedzie zagrozeniem dla grupy, pozostawiony z tylu, wyrzucony, odrzucony, wie, ze nie ma szans na przezycie w tym brutalnym, prymitywnym swiecie, wiec nie wymysla i nie filozofuje, tylko sklada ofiary kiedy trzeba, sklada ofiary z siebie bardziej kierujac sie instynktem, strachem niz rozumem, blizszy jest mu swiat zwierzecy i odruchowy, liczy sie dla niego przestrzen zyciowa, kobiety i jedzenie oraz prymitywny kult oparty na zasadzie marzen o wlasnym bogactwie, ktore jednak przekaze swiatynnym bogom pragnacym zlota, mirry, hebanu dla magicznej ochrony tegoż.

co raz bardziej skomplikowane prawa przeplataja sie z obcinaniem dloni kobiecie, ktora dotknela przypadkiem narzadow plciowych, po nie gotowanie kozlecia w mleku matki, rozwarstwienie jest tak ogromne, ze dzisiaj nazwalibysmy czlowieka, ktory pisalby takie prawa we wspolczenym swiecie, sadystą i paranoikiem, ale wierzacy maja mocne filtry emocjonalne, kazace im akceptowac tamten stan jako doskonale prawo, a nie prymitywny poziom ewolucji spolecznej. z tej paranoi bowiem wyrastaly powoli humanitarne iskry, szybko gasnące, ale jednak.


kiedy zatem zastosujemy do w/w sytuacji boga ewoulujacego wraz z rozwojem mysli ludzkiej, sprawe mamy rozwiazaną i zrozumiałą, tyle, ze nauka ta pokazuje, ze bóstwo jest projekcją aktualnych potrzeb, dążeń i pragnien ludzi, wtedy bog tez staje sie bardziej ludzki.

a teraz ironia:
za to dzisiaj w tych najgorszych mozliwych czasach, dniach ostatnich ludzkosci, kiedy zrozumielismy korelacje pomiedzy dziecinstwem i miloscią rodziców, zasade psychologicznej logiki, potrafimy naprawiac ludzi od wewnątrz, bo pojelismy czym jest umysl i jego delikatna struktura, w tych czasach kiedy uwrazliwilismy sie na ból, cierpienie czlowieka i zwierzecia, zrozumielismy wlasną zaleznosc od siebie na zasadzie kontaktow interpersonalnych, relacji miedzyludzkich, uznalismy, ze prawo do wyznania wlasnej religii, bez koniecznosci niszczenia cudzych miast, zabijania dzieci i porywania dziewic dwunastolatek, w tych czasach, w ktorych czlowiek uznal za barbarzynstwo najwyszej klasy prawa dane przez dawnych bogów, ktos mi mowi, ze ten bog wroci i znowu da mi w łeb i to z milosci :blink:

mysle, ze ludzkosc tkwi w jakims wielkim bledzie logicznym, dziwnym uwarunkowaniu, ktore jest wynikiem samoswiadomosci, ludzkosc wymyslila sobie z potrzeby ochrony wlasnej tozsamosci (odzielajac sie od swiata zwierzecego) ojca, ktorego nie moze zrozumiec, bo sama tkwi w paradoksie istnienia, ktorego normalnie (istnienia) nie powinno tutaj byc, bo wszechsiwat nie kocha, wrecz przeciwnie, zabija, no ale jestesmy, zreszta to tez musialo sie stac, bo wszechswiat ma czasu jak marasu i to dla mnie jest bardziej fascynujace od wszystkich milosnych czarno bialych przeslań religijnych typu albo z nami, albo przeciwko nam :(

zatem wymyslilismy ojca, ktory bedzie nas karal, bo jestesmy niedobrzy, zaslugujemy na strofowanie, jego łaskę i matke, ktora nam wszystko przebaczy i zapomni, zrozumie nasz stan i otworzy ramiona. projektujemy w niebo wlasne wewnetrzne rozterki wynikle z potrzeby akceptaci i milosci.

mam nadzieje, ze zanim znikniemy za miliony lat ludzkosc choc przez chwile nacieszy sie w normalny zdrowy sposob zyciem i sobą, doceniajac fakt mozliwosci zobaczenia tego, co nie wymaga zobaczenia.
moze wtedy dopiero spotka nas wymarzona nagroda, ktorą bedzie zrozumienie, ze ten błysk zycia jaki pojawil sie w cyklu bilionow lat nalezy docenic przez bezwarunkową miłość... bez dżihadu, armagedonu, porwania, spalenia.



#134685 Honor a miłość Biblijna

Napisano przez gruby drab on 2010-07-26, godz. 07:11 w Ogólne

dla mnie milosc boga i do niego jest zamknieta w jednym okrągłym pudełku z tkanki kostnej ;)



#124965 święci świadkowie

Napisano przez gruby drab on 2009-09-07, godz. 12:46 w Tematyka ogólna

Nie chodzi o to co kto przejawiał i kiedy....
Tylko że Organizacja, którą miało się rozpoznawac po miłości, kreuje tę miłosc na pokaz i na siłę.



tak. to sie nazywa kreowanie wizerunku. SJ niestety to odbija sie czkawką, bo im wiecej mowisz o sobie, ze jestes wybrany, jedyny, niepowtarzalny, namaszczony, najszczesliwszy, błogosławiony tym wiecej sie od ciebie wymaga. takie obciazenie powoduje zwracanie na siebie uwagi i przy tym krytycyzm z zewnątrz. wydaje sie, ze powstaje tu dziwny paradoks, bo z drugiej strony taka postawa ludzi z zewnatrz jest wykorzystywana do tworzenia specyficznego zachowania wewnatrz, mianowicie poczucia winy, ze przynosi sie hanbe organizacji, gdy sie nie spelnia wszystkich wskazowek. pętla sie zaciesnia i nagle czlowiek znajduje sie w nienaturalnym polożeniu. zaczyna myslec wrecz fobicznie, ze jest ciągle obserwowany, przez sily nadnaturalne i fizycznych ludzi.

mysle jednak, ze nie jest to cecha specyficzna tylko dla SJ. w innych grupach dziala to podobnie. silą napedową do takich zachowan jest kreowanie przez grupy religijne poziomu atrakcyjnosci dla samych czlonkow. metody wyłączenia, ekskluzywizm, elitaryzm, zamkniecie w mikroswiecie wlasnych wartosci to wszystko staje sie ekwiwalentem dla calego systemu spolecznego. aczkolwiek uwazam, ze na dluzsza metę nie przysparza to szczescia, nastepuje zmęczenie materiału.

Czy szerzenie fałszywych doktryn i proroctw dają miano prawdziwych chrześcijan? Czy są to owoce miłości? Jedyne usprawiedliwienie jakie znajduję to życie tych ludzi w błogiej nieświadomości że czynią dobrze.



nie ma falszywych i prawdziwych doktryn. jest tylko zespół twierdzeń.



#139773 Jak usunąć swoje konto?

Napisano przez gruby drab on 2010-11-03, godz. 09:04 w Do administratorów...

Jesli ktos napisał kilka postów w jakimś temacie powiedzmy xy, nagle zapragnie odejść i wymazać swoje posty, wyobraźcie sobie jak czytałoby się wątek (...)



dokładnie, forum przypominałoby ser szwajcarski.
słów nie da się cofnąć, ale zawsze można je powtórnie wytłumaczyć.



#125878 Konsekwencje antropologii Strażnicy

Napisano przez gruby drab on 2009-10-12, godz. 10:47 w Dusza nieśmiertelna

Czyli zgadza sie to z moimi stwierdzeniami. PO śmierci nie pozostaje z człowieka dosłownie NIC.

Jednak wobec jasnych wypowiedzi Jedynie Słusznej po człowieku pozostaje tylko wspomnienie w pamięci Jehowy Boga.



bury bardzo lubie twoje wypowiedzi daja do myslenia, wprowadzasz do nich element racjonalnosci i logiki, tyle, ze to gra na krotka metę. bo w koncu zderzysz sie ze sciana ogromnej wszechwiary, ze Bog moze wszystko. za pomoca tej wszechwiary, ktora staje sie kluczem do niemozliwosci otwieramy kazde drzwi, nawet te najbardziej nierzeczywiste.
zatem jezeli w czlowieku nie ma nic, co da sie zapisac w jakikolwiek sposob, to tez nic z niego nie zostaje. ale to nie jest zaden problem, bo Bog jest wszechmocny i zrobi z niczego cos :D

i wtedy rece opadaja, nie?



#129716 Krótka bajka o kawopijcach

Napisano przez gruby drab on 2010-01-27, godz. 08:54 w Humor

Nie wiedziałem gdzie podczepić - i choć niekoniecznie jest śmieszne, to na pewno interesujące.



taka przejaskrawiona parodia jakze czesto naszego zycia.

super!



#125867 Sen we snie.

Napisano przez gruby drab on 2009-10-12, godz. 05:57 w Dusza nieśmiertelna

Wiadomo, ze w Biblii smierc jest symbolizowana przez sen.


jesli cos jest symbolem to nie moze byc doslownie tym co przedstawia. jest to znak umowny, uproszczony oddajacy nature rzeczy przedstawianej. stad sadze, ze symbol smierci przedstawiony jako sen nie nalezy rozpatrywac tak szczegolowo, chociaz zawsze mozna sie pokusic ;)

i tak np sam sen w snie to tak zwane zjawisko swiadomego snienia lub oobe czyli wychodzenie z ciala. po 3-4 tygodniowym treningu mozna wyjsc z ciala, niejako umrzec i stac obok. Zjawisko to opisal bodajze Robert Moor, jego wycieczki po za cialo opisane w ksiazkach są lepsze od apokalipsy ;)

moze pod wplywem znanych dzisiaj technik pisarze biblijni osiagali euforyczne stany transu przypominajce oobe lub swiadome snienie i posluzyli sie snem jako symbolem smierci, uczucie zapadania sie, odchodzenia w zaswiaty moze robic przeciez wrazenie.



#135068 Krytyka Biblii

Napisano przez gruby drab on 2010-08-05, godz. 08:16 w Sola Scriptura

Zależy czego szukasz i w jakim celu.


bezsensowne pytanie.

chcialby na pewno dowiedziec sie, ze boga nie ma, a biblia to bzdura i robic co dusza zapragnie.
ale, zeby taki stan osiagnac moze wystarczy byc zwyklym dresem pasiakiem, a nie intelektualistą pytającym na forum.

podaj po prostu autorow i juz.



#126600 Krytyka Biblii

Napisano przez gruby drab on 2009-11-06, godz. 05:50 w Sola Scriptura

z klasyki może "opowieści biblijne" kosidowskiego?


ja piernicze Sebastian ja zanim doszedlem do wyrazu kosidowski, myslalem ze chodzi o Moj zbior opowiesci biblijnych :lol:

kosidowski to chyba sie zdeaktualizowal troche, swoja droga.



#128317 Świadkowie stosują sztuczki z dziedziny socjotechniki

Napisano przez gruby drab on 2009-12-18, godz. 10:33 w Tematyka ogólna

Wyróżnia się następujące typy techniki :

Jakoś znajomo brzmi ?


rzeczywiście :)

mniej wiecej wyglada to tak

Tzw. wybieranie wisienek (selektywna prezentacja dowodów, które potwierdzają czyjąś rację).

przyklad: ciągły wzrost glosicieli swiadczy o tym, ze co raz wiecej ludzi chce przylaczyc sie do wspolnego wielbienia i skorzystac z nagody jaką daje Bóg.

Selektywne użycie faktów.

przyklad: Zyjemy w najgorszych z mozliwych czasow, swiadczą o tym smierc, wojna, głód.

Zaprzeczenie bez zaprzeczenia (wypowiedzi, fakty, które brzmią, wyglądają jak zaprzeczenie, w istocie nim nie będąc).

przykład: nie mówimy, ze tak się stanie, bo nie jestesmy prorokami. Bog jedna zapowiedzial ze w dniach ostatnich powoła wybranych...

Wyrażenia/zwroty wypowiadane w sposób, który zakłada nieudowodnione prawdy.

przyklad: ... wtedy przyszedł na inspekcję to jest w roku 1918. Dowodem na to jest uwolnienie w rok pozniej slug bozych z wiezienia

Eufemizmy stosowane w celu ukrycia lub rozpowszechnianiu czyjegoś programu.

przykład: po roku 1975 wielu "odpadło" (zamiast: zrezygnowało, zawiodło, zgorszyło)



#137204 Nieoficjalnie, zawsze i wszędzie!

Napisano przez gruby drab on 2010-09-21, godz. 11:21 w Humor

''WIDAĆ JUŻ KONIEC''



to nie jest głoszenie, to ćwiczenie silnej woli :)



#119271 "NOWE ŚWIATŁO" W INNYCH RELIGIACH

Napisano przez gruby drab on 2009-05-22, godz. 08:42 w Ogólne

Jestem ateistą.


andreazz, sorki, ze sie tak wcinam, ale zaskoczyla mnie twoja powyzsza deklaracja
teraz rozumiem, ze byla to ironia (?):

andreaZZ
"Ale wciąż nie czuję, bym dostąpił łaski wiary od Niego. Modlę się o to i nie raz proszę innych wierzących, by się modlili za mnie. Może Pan mnie nie wybierze"




ps. a tak na marginesie, lubie twoje wypowiedzi :rolleyes:



#137196 Kim był Jezus? Discovery World co sądzicie o tym programie ?

Napisano przez gruby drab on 2010-09-21, godz. 08:55 w Ogólne

Oglądałem wczoraj ten programik na Discovery i zastanawiam się nad
jego wartością bo autorzy poruszają bardzo kontrowersyjne kwestie opierając się min. faktach historycznych . Ciekaw jestem waszego zdania .



Jezus z pewnością uległ transformacji. Gdyby ten czlowiek zyl dzisiaj - nie poznalby się.
Ewolucja jest nawet w religii ;)



#134087 Czy wolno wstawiać imię Jahwe do przekładów NT?

Napisano przez gruby drab on 2010-07-12, godz. 08:57 w Imię Boże

a kto o tym zadecyduję i na jakiej podstawie? co z ryzykiem pomyłki?



można wstawić co się chce, ryzyko nie istnieje, ponieważ w racjonalnej, współczesnej rzeczywistości nie występują, żadne fizyczne konsekwencje. co innego kiedyś, gdy to imię mogło wywołać krwawą jatkę w zależności, kto, kiedy i jak się nim poslugiwał. dzisiaj mozna ewentualnie nagromadzone religijne emocje odreagować na jakimś forum. :)

ta kwestia zostaje zatem zamknięta w kręgu literackich dyskusji nad archaicznym tekstem i dotyczy hobbystów.

dodam, ze wszystkie religie mają ten sam "problem".



#109523 kilka pytań

Napisano przez gruby drab on 2008-12-31, godz. 09:11 w Tematyka ogólna

Gruby Drab:
1.Moje pytanie dotyczące szatana nie było bynajmniej ironiczne. Czyż nie jest tak że mówi się, że wyznawcy, którzy zadają się z odstępcami narażeni są na zakusy szatana, który to już zwiódł tych drugich?
2.Ale jednak pozostajesz świadkiem Jehowy(o ile naprawdę nim jesteś)? Jeśli traktujesz "prawdę" z dystansem to godne podziwu. Czy głosisz? Ja np. nie mogłbym pogodzić tego z sumieniem, wyciągając ludzi z jednego kłamstwa i wikłając je w drugie. Mam pytanie: czy ci PRZYJACIELE utrzymywaliby z tobą takie same kontakty, gdybyś został wykluczony? Jeśli tak to zazdroszczę.
3.Tu się nie zgodzę. To nie możliwe, żeby wszyscy pracowali w betel sam o tym wiesz. moim zdaniem właśnie 95-99% SJ traktuje ślepo organizację jak raj na ziemi, a pozostałe 1-5% ma jakieś rozsądne przemyślenia. Chyba musisz być w zborze "bardzo bardzo słabym duchowo" że masz takie spostrzeżenia.
4.Nie można wg. mnie uchwycić prawdy ostatecznej, ale da się weryfikować jawne kłamstwa. Czy Biblia jest dla ciebie autorytetem i jak ustosunkowujesz się do nakazu, aby nienawidzić kłamstwa i opuścić Babilon Wielki?



1. To nie ironia, staram się byc racjonalny. Jeśli odstępca skusi mnie do nieskończonego picia wódy, orgii, złodziejstwa, szantażu, bijatyk wtedy przyznam, ze skusił mnie szatan i wtedy jest to dla mnie odstępca. W innym przypadku mam do czynienia z inteligentnymi ludzmi, ktorzy po prostu kierują własnym życiem według sumienia i to szanuję, nie ma to nic wspolnego ze zwodzeniem. Wiem, ze nie mysle po linii...:)

2. Teraz gloszę bardzo rzadko i nie kłamię, ale jesli mam glosic o czyms o czym biblia nie mowi, podkreslam bardzo wyraznie, ze tak sądzą, lub wymyslili sobie SJ. Ludzie sa zdziwieni, ale o dziwo jeszcze bardziej sluchają a bracia to juz w szoku, ale kiwają głowami:) Moi przyjaciele mają podobne poglądy do moich.

3. Specjalnie przesadziłem, ale zobacz cos w tym jest. SJ sa zachecani do ofiarnosci, szczytem ofiarnosci jest sluzba w Bethel, pionier specjalny, staly itd. Wiekszosc mlodych w pokazach demonstruje chec pracy w Bethel i pozniej wiekszosc w nich nie pracuje tylko idą wlasną drogą, a zatem dystans istnieje, moim zdaniem. Literatura pokazuje cele, naciska, przejaskrawia przyklady o samotnych pionierkach z tróką dzieci, a jednak na 99% to nie dziala, nie rzucaja pracy i nie przeprowadzaja sie na tereny z potrzebami, jakis procent pod wplywem uniesienia emocjonalno duchowego to robi ale to ulamek, wiec moim zdaniem podchodzi sie z dystansem, to juz nie rok 1975.

4. Zgadzam sie z tym twierdzeniem o prawdzie w 100%. Troche przeszkadza mi moje racjonalne podejscie do Biblii, aby traktowac ją jako wyrocznie we wszystkich dziedzinach zycia, ale ma dla mnie wartosc. Nienawidze kłmstwa pewnie jak wiekszosc, mam w sobie spokoj i nie musze niczego opuszczac, ani gdziekolwiek isc, po prostu kocham i to mi odpowiada, a wychodzenie z Babilonu jest wchodzeniem w gestwinę symboli, nie czuje wewnetrznej potrzeby ich rozgryzania.


Napisalem szczerze jak umiem, moze do czegos przyda ci sie tez moja wypowiedz.
pozdrawiam



#109095 kilka pytań

Napisano przez gruby drab on 2008-12-25, godz. 15:42 w Tematyka ogólna

[quote name='sk8terboy' post='109088' date='2008-12-25 14:50']cieszę się że ktoś mnie zrozumiał:)

Chciałem się jeszcze podzielić kilkoma spostrzeżeniami/pytaniami:

1.do Świadków Jehowy na tym forum. Czy jest ktoś wśród was na tym forum kto uważa, że wszystkie argumenty podane chociażby na forum to insynuacje szatana i mają konkretne kontrargumenty? Czy raczej pozostajecie w organizacji bo inaczej stracilibyście przyjaciół(świetnie potrafię to zrozumieć) i traktujecie nauki Boga/Ciała Kierowniczego(niepotrzebne skreślić) raczej z dystansem? Czy dostrzegacie fałsz i coś was trzyma? Wypowiedzcie się...


1. Dobre z tym szatanem, ja jestem przekonany na 100% ze na forum nie ma szatana tylko uzytkownicy sieci komputerowej inaczej nazywani internauci:)
2. Ja np nigdzie nie pozostaje bo nic nie kaze mi gdziekolwiek iść, a moi przyjaciele to PRZYJACIELE.
3. 99% SJ traktuje nauki CK z dystansem inaczej wszyscy pracowaliby w Bethel;)
4. Tak dostrzegam fałsz, jak wszędzie, np w reklamie z Mikołajem, albo w wykładzie brata, który gra rolę w zborze, w kampanii wyborczej, w pracy , zawodowej, dostrzegam fałsz nawet w sobie, gdy chcę ukryć niewygodny dla mnie fakt, ujawniał się on już bardzo wcześniej, np wieku 14 lat nie przyznawalem sie ze mam 4 kapy na półrocze to było fałszowanie faktów, swiadomosc fałszu w otaczającej mnie rzeczywistość wstrzymuje mnie przed marnowaniem zycia na poszukiwanie wyidealizowanej sfery, w ktorej zrealizuje swoje potrzeby duchowe.

Dla mnie swiat jest prosty ja i moi bliscy pierwszy krąg, ludzie i dobre relacje drugi krąg, świat w ujęciu ogólnym jako plastyczna masa do kształtowania według moich potrzeb, marzeń i dążeń.



#108969 kilka pytań

Napisano przez gruby drab on 2008-12-23, godz. 21:25 w Tematyka ogólna

no nastepni do wywiadu.......


tak jest:)

w moim odczuciu temat pomazancow traktowany jest przez szeregowych głosicieli raczej marginalnie, malo sie o tym mowi. jak wiele "prawd" tak i ta jest nieweryfikowalna. istotą duchowości jest chyba zajmowanie sie intuicją, a nie faktami. trudno zatem podwazac czyjes intencje, wiare i pragnienia, jesli ktos rzeczywiscie czuje sie wybrancem kosmosu i postacią mającą za zadanie ratowanie ludzkosci przed silami ciemnosci, to nawet chwala mu za to, ale klimat i tak wydaje sie podejrzany, bo SJ z jednej strony nie popieraja nauki o cudach, a takie wybranie jak dla mnie jest wybraniem cudownym, paranormalnym, skoro ma sie swiadomosc,ze Bog mnie wybral, to mowimy juz o bezposrednim oddzialywaniu w sposob cudowny, to jednak jak wspomnialem przeczy naukom SJ.



#132260 Nowa Zelandia: Status uchodźcy dla zagrożonego karą śmierci za porzucenie isl...

Napisano przez gruby drab on 2010-04-19, godz. 10:32 w Nowości z kraju i zagranicy

Islam skazuje na śmierć porzucających lub zmieniających wiarę, świadkowie Jehowy za to samo skazują na banicję, co często jest związane ze szarganiem dobrego imienia jednostki, a niejednokrotnie osoba taka cierpi niesamowite męki emocjonalne i psychiczne.
W jednym i drugim przypadku nie ma tutaj mowy o jakimkolwiek przestrzeganiu praw Bożych ani norm społecznych!


zaryzykowalbym twierdzenie o duzych podobienstwach miedzy islamem a SJ.

podstawowe podobienstwa:

1. Egzekucja emocjonalna lub fizyczna za herezje czyli odejscie.
2. Jedynozbawczosc.
3. Podzial swiata na wiernych i niewiernych.
4. Specyficzny sposob postrzegania rzeczywistosci jako po czesci boskiej i szatanskiej.
5. Chec wyrozniania sie ubiorem.
6. Pielegnowanie samoswiadomosci o wlasnym wybranstwie.
7. Poswiecenie zycia dla nagrody.
8. Ciagle ksztaltowanie swiadomosci o tymczasowosci zycia.
9. Cyklicznosc doznan religijnych - grzech, skrucha,oczyszczenie, poswiecenie, frustracja,
grzech, skrucha, oczyszczenie, poswiecenie, frustracja, grzech.... itd.
10.Fundamentalizm, doslowne traktowanie pism swietych.

Powyzsze cechy charakteryzują nurty religii autorytatywnych, w ktorych jednostka zatraca siebie dla swojego boga, potem cierpi, grzeszy i znowu wraca do swojego boga,ze zdwojona silą próbując znalezc abrobote w oczach bostwa, przy tym za kazdym razem traci wlasną tozsamosc i bardziej cierpi. w stosunku do nauk - wymagany jest bezkrytycyzm i calkowite oddanie, lojalnosc wobec elity duchownej.

Islam i SJ przejawiaja cechy religii autorytatywnej, zamykaja swoich wiernych w ramy łaski i milosci warunkowej boga, egzystencja wiernych uzalezniona jest od litosci Ojca, ktorą mozna uzyskac jedynie poprzez wierną sluzbę. Jednostka aby przypodobac sie swojemu Ojcu jest w stanie poswiecic wszystko, kariere, osobowosc, zycie i tozsamosc. Jedynym powodem dla ktorego takie zachowanie nie prowadzi do obledu pomimo swej toksycznosci jest umiejetnosc racjonalizacji dzialan, którą posiada kazdy czlowiek :)



#125954 Prawda o człowieku mieści się między słowami

Napisano przez gruby drab on 2009-10-14, godz. 11:09 w Dusza nieśmiertelna

i tu możemy zaparzyć sobie kufel herbaty i zamiast zawzięcie dyskutować
możemy pośmiać się razem z naszej ludzkiej ograniczoności i tego jak bardzo chcielibyśmy uprościć ten świat. B)



dokladnie, posmiac sie, bo przy smiechu mozna sie poznac, a przy wiecznym definiowaniu istoty zycia i czlowieka zmeczyc.

w tym towarzyskim kuflu zawarles, moze przez przypadek, sedno tego co dla mnie staje sie co raz jasniejsze.
mianowicie, ze slowa to tylko motyle z ich znanym efektem, nie wiadomo co z nich dalej wyniknie, ale zawsze wiadomo co wyniknie ze szczerego smiechu i pitej herbaty w dobrym towarzystwie, tego chyba trzeba szukac, tym trzeba zyc, chociaz przez chwilę...

pozdrawiam



#123929 Ilustracje, pytania a kwestia zażenowania

Napisano przez gruby drab on 2009-08-12, godz. 08:28 w Tematyka ogólna

Mnie razi w ich publikacjach nadużywanie słów " najprawdopodobniej", "najpewniej", "prawdopodobie" itd. Czyli czytelnicy biora za pewnik, to co Autor podejrzewa...


jeszcze jest słowo "bynajmniej" :D

Jakie są Wasze odczucie związane z tym tematem?


mnie ilustarcje czesto kojarzą sie ze studium biblijnym z rodzicami. kochajacymi rodzicami. czasami tylko mama straszyla jakims obrazkiem, tyle ze ja wiedzialem, ze to tylko taki jej sposob, zebym byl grzeczny. ogolnie podejrzewalem rodzicow ze chyba cos krecą z tym bogiem i chca jedynie tego zebym sie dobrze uczył :D

zażenowanie obrazkami nie mialo miejsca w dziecinstwie, przyszlo dopiero w okresie nastoletnim i rzeczywiscie niektore wydawaly mi sie głupie i infantylne, dzisiaj wiem, ze SJ nie sa jedyni i po przejrzeniu ilustracji chrzescijanskich, kazda grupa ma swoj styl, charakterystyczne motywy. ogolnie ilustarcje chrzescijanskie, albo są przeslodzone światłem, otwartymi ramionami, sercem, lwiątkiem, barankiem, zajączkiem, albo straszą koszmarną twarzą chrystusa, demonów, armagedonem, smutnymi swietymi :blink:



#125376 Czy rzeczywiście jest tak kolorowo?

Napisano przez gruby drab on 2009-09-21, godz. 06:15 w Tematyka ogólna

Nie poznałeś jeszcze humoru Liberala, nie "czarnego" humoru. Choć w tym wypadku słowo czarny mieści się w zmieniającej się kolorystyce CK. ;)


o afryko kochana!

thx :D



#125272 Czy rzeczywiście jest tak kolorowo?

Napisano przez gruby drab on 2009-09-17, godz. 06:35 w Tematyka ogólna

U Świadków, a raczej u CK, wkurzające jest jednak to uzurpowanie sobie prawa do bycia jedynym kanałem łączności.



Swiadomosc czlonkow danej grupy wyzaniowej o swojej wyjatkowej pozycji wobec Boga ma okreslony cel. Przedewszystkim wplywa na podniesiony poziom poczucia misji religijnej, podnosi rowniez calosciowo zaangazowanie w dzialalnosc, sklania do gorliwosci.

Rzeczywiscie roznorodnosc cech charakteru poszczegolnych czlonkow powoduje, ze nigdzie nie jest kolorowo, ale wystarczy opracowac odpowiedni system, ktory zapobiega rozbieznosciom. jest to system, w ktorym dostep do odpowiednich praktyk kultowych, informacji wewnętrznych maja dostep osoby wybrane, odpowiednio wyselekcjonowane za pomoca narzedzi jakie stwarza grupa, narzedzi, ktore sluza osiaganiu celow danej organizacji. w zwiazku z tym w ogole dostep do okreslonej wewnetrznej pozycji grupowej posiadaja ludzie, ktorzy uzyskuja odpowiedni poziom wtajemniczenia. oni mogliby zdawac sobie sprawe jak jest kolorowo jednak kolo sie zamyka i zaczyna dzialac mechanizm "wybrańca" czyli swiadomosc o wyjatkowej pozycji wobec Boga i odpowiedzialnosci za wizrerunek, tak zamyka sie koło własnoręcznej adoracji.

Warto tez zwrocic uwage, ze na wizerunek grupy pracuje sie po przez ścisle okreslone zasady kontaktowania ze swiatem zewnetrznym z "obcymi". amisze, mormoni, krysznaici stosuja niesamowita idnywidualna interaakcje z ludzmi, ktorzy nie naleza do grupy. ciekawe, ze u SJ przecietny czlonek nie powinien udzielac wywiadow,rozmawiac z mediami. zreszta latwo osiagnac taki nakaz, gdy wywola sie ogromna nieufnosc, rezerwe czy ostroznosc w stosunku do swiata zewnetrznego, wtedy przecietny czlonek grupy postrzega
go (swiat) jako szatanskie narzedzia. zasada ta oczywiscie nie dotyczy tylko SJ, ale wielu wspolnot. stad zachowanie odpowiednich kolorow dla zewnetrznego obszaru dzialan danej grupy wyznaniowej jest mozliwe i czesto jest celem samym w sobie.



#125307 Czy rzeczywiście jest tak kolorowo?

Napisano przez gruby drab on 2009-09-18, godz. 06:19 w Tematyka ogólna

Ej, bez przesady.
Stało się kolorowo odkąd Samuel Herd został członkiem CK :D


Lib, proszę rozwiń temat i powiedz o co chodzi z tą nową paletą barw związaną z tym panem :unsure:

pozdrawiam