Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika Profanka

Odnotowano 439 pozycji dodanych przez Profanka (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-01-15 )



Sort by                Order  

#138157 Byli Świadkowie Jehowy - obecnie ateiści

Napisano przez Profanka on 2010-10-06, godz. 04:58 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Przeczytalam sumiennie caly ten watek. Uff..lecz bylo to interesujace doswiadczenie. Powiem wam, ze sama niebezpiecznie ewoluowalam w strone ateizmu. Ateizm wydaje sie byc stanem wyzwolenia z kajdanow religii. Jednak - poniewaz w moim wieku najczesciej nie robi sie niczego pochopnie - uznalam ateizm za kolejna pulapke.
Czemu tak sie stalo? :(
Zawsze wtedy gdy w moim zyciu powstaje jakis chaos staram sie powrocic do definicji pojec. Rozwazajac rozmaite definicje ateizmu analizowalam skutki jakie dla mnie mialoby przyjecie tej opcji. Moja powierzchowna wiedza z roznych dziedzin pozwala mi nie tylko na analize roznych spraw ale rowniez na synteze i wyciaganie wnioskow wlasnie w oparciu o te rozne dziedziny. Oczywiscie zaglebienie sie w problemy jest konieczne - bo jak powiadaja "diabel tkwi w szczegolach - zeby wyrobic sobie najlepszy dla siebie poglad.
Przywolywane tutaj "naukowe wyjasnienia" sa zbiorami hipotez weryfikowalnych lub nie lecz zawsze hipotez.
Metoda naukowa jest tylko jednym ze sposobu poznawania swiata - dla aparatu logicznego najlepszym. Jednak naszym zyciem rzadzi nie tylko logika. :(



#138156 Chrzest Swiadkow Jehowy

Napisano przez Profanka on 2010-10-06, godz. 03:18 w Obowiązki teokratyczne

No wlasnie! Nie pamietam tylko czy w tym pytaniu bylo cos o organizacji. Moze ktos z bardziej obeznanych z takimi (hi..hi..) antycznymi tematami udzieli mi wiedzy??? Mnie tam ochrzczono w rzeczce w ktorej bracia spietrzyli wode i jeden trzymal mnie za nogi, zebym sie nie wynurzala a drugi zanurzal reszte we wodzie hi..hi.. to byli czasy... :rolleyes:



#138087 Chrzest Swiadkow Jehowy

Napisano przez Profanka on 2010-10-05, godz. 08:49 w Obowiązki teokratyczne

Witam wszystkich pieknie!
Mam pytanie, na ktore ktos moze zna odpowiedz:
Czy slowa wypowiadane do kandydatow do chrztu zmienialy sie w czasie? Kiedy ja bralam chrzest (1971) to formula zapytan byla jakos inna, choc nie pamietam jak to brzmialo. (Sorry ale nie mam polskich znakow na klawiaturze) Ciekawi mnie rowniez kiedy i w jaki sposob dokonano zmiany. Teraz pyta sie kandydatow "czy uznali swoja grzesznosc i wierza w Chrystusowa ofiare okupu a potem czy zdaja sobie sprawe z tego ze przylaczaja sie do organizacji SJ..." Oczywiscie wszyscy z zapalem odpowiadaja "TAK".
Skleroza mnie juz chyba dopadla i nie pamietam. Moja mama takoz nie pamieta. Ciekawe dlaczego???



#136915 Ilu wykluczonych przypada na jedną rodzinę śJ?

Napisano przez Profanka on 2010-09-15, godz. 19:35 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Witam wszystkich pięknie!
To bardzo ciekawy temat, a jakoś nigdy się na niego nie natknęłam. Przyznaję, że problem osób , które w różny sposób odeszły od zboru jest dla mnie istotny. Nie jest ważne w jaki sposób odeszli bo dla prawowiernych członków zboru nie istnieją. Jednak dla członków rodziny osoby odłączonej jest to istotne z pewnością. To w jaki sposób traktuje się odłączonych w rodzinach ŚJ zależy od tego czy pozwalają sobie na wtrącanie się do swoich spraw czy nie. Ja nie pozwalam! Kategorycznie! Gdy ktoś próbuje na ten temat napomknąć mówię, że to jest moja sprawa. Mam najdłuższy staż organizacyjny w naszym zborze i nikt nie próbuje ze mną dyskutować na żaden temat. Trochę bywa to smutne, ale w zasadzie jest wygodne. Mój najstarszy syn jest wykluczony i biada temu co próbowałby mi nakazywać, sugerować sposoby postępowania z nim. Trochę stanowczości bardzo pomaga. Przynajmniej u nas. Nie wiem jak gdzie indziej i nie generalizuję. Wiele zależy od samych starszych i ich sposobu myślenia. Podejrzewam, że gdyby pojawili się inni starsi to już poszłabym na out. Takie poglądy są obecne z rozpędu. Liczby potrafią przemówić do najbardziej zatwardziałych fundamentalistów. Zmiany już nadchodzą..hi..hi.. Nowe światło hi..hi..



#136700 "Podobnie jak u krowy, tak i u młodej dziewczyny..."

Napisano przez Profanka on 2010-09-08, godz. 08:44 w Seksualność

Cały tekst mocno trąci myszką.
Takie przykłady to w dawnych czasach były do przełknięcia. Dziś pewno nikt by się tak nie wygłupił.
Dzisiaj stosuje się bardziej wyrafinowane sposoby do wskazania kobietom miejsca w zborze i w świecie.
Te wszystkie narysowane w Strażnicach żony starszych są bardzo szczęśliwe ponieważ powinny takie być. :lol:
Jak słyszę słowa "powinniśmy się radować..", "powinniśmy być szczęśliwi.."
to tak mi się chce śmiać, że mnie boli twarz od powstrzymywania się. :ph34r:
Konieczne jest przyłożenie tamtych zobrazowań problemu do zobrazowań dzisiejszych i wychodzi, że CK taki ma na sprawę kobiet pogląd. Krowa służy do zapładniania i do dojenia, czasem do ciągnięcia czegoś lub niesienia. A tak w ogóle to trawę powinna żreć i siedzieć cicho jak każda bogobojna krowa O! pardon chrześcijańska żona powinna.
I jak tu za mąż mają dziewczyny w zborze wychodzić???



#136699 mikropaństewko świadków Jehowy

Napisano przez Profanka on 2010-09-08, godz. 08:16 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Witam wszystkich pięknie!
Taki temat rozważaliśmy z przyjaciółmi już jakiś czas temu. Co by było gdyby tak całe nasze miasto i okolica składały się wyłącznie ze świadków Jehowy???
Na początku wszyscy podkreślali plusy takiego stanu - spokój, bezpieczeństwo, czystość, uśmiech na każdej twarzy (wszyscy pod tą wizję podkładali doświadczenia z kongresów i wyobrażenia kształtowane przez literaturę ŚJ). Coraz to ktoś dorzucał nową wspaniałą okoliczność. I tak się przyjemnie rozwijaliśmy, rozanielone uśmiechy na obliczach... i było tak błogo... :) :) :)
Wreszcie ktoś przytomny powiedział - "tylko wykluczeni mieliby przesr..ne".
Trzeba było widzieć, jak ludzie się budzą ze snu. Jakie metaliczne błyski pojawiają się w oczach. Nikt nie zaprzeczył.
I wtedy dopiero zaczęła się dyskusja.
Niektórzy próbowali usprawiedliwiać postawę WTS wobec wykluczonych odwołując się do eliminowania przestępców w każdej społeczności(niektórzy są z wykształcenia socjologami, co mogę osobiście zaświadczyć hi..hi..).
Reszta jednak skupiła się raczej na heretykach i muszę powiedzieć że było to bardzo ciekawe spotkanie. Budujące było to, że ludzie wyjęli Biblię i szukali uzasadnień postawy WTS. Ja zaś tylko dodawałam podstępnie "jeszcze raz przeczytaj". "ale jak to można zrozumieć?". I wiecie...nikt nie sformułował żadnych wniosków. Zrobiło się nieanielsko i nie błogo.
Jakoś tak wszystkim było nie po nosie. Oznacza to, że nikomu taki stan rzeczy jednak nie pasuje
Oczywiście wredna Profanka zacierała rączki z uciechy, bo takie własne wnioski są o wiele bardziej twórcze niż całe godziny wykładów i tłumaczeń "błądzących po obrzeżach pastwisk" odstępców.



#136692 Jak liczna jest "rodzina Betel" na świecie?

Napisano przez Profanka on 2010-09-07, godz. 20:56 w Obowiązki teokratyczne

Witam wszystkich pięknie.
Lektura tego tematu jest w sumie bardzo przygnębiająca. Widać wyraźnie, że od momentu w którym jakaś grupa religijna zaczyna "posiadać" dobra materialne, jej rozwój przebiega według pewnego schematu. Dlatego też pierwsi chrześcijanie chyba takowych nie posiadali. W grupie zawsze pojawi się lider, do którego wszyscy zaczną się dopasowywać, a potem to już z górki...wszyscy muszą podlegać kontroli itd...
Mnie najbardziej śmieszą wyjaśnienia podawane przez TW, zawsze oscylujące wokół dobra "Organizacji". Pojedynczy ludzie się w tym rzecz jasna nie liczą.
Podział dokonany przed laty za CK i TW jest prostym zagmatwaniem odpowiedzialności. CK osobno zaś Towarzystwo osobno... jeden z drugim niewiele ma wspólnego, ten zarządza, ten ma pieczę, a nikt się w sprawy członków zboru przeca nie wtrąca. Przeca wszystko jest kwestią sumienia i wolnej woli. Nikt nikomu niczego nie nakazuje ani nie zakazuje więc o co chodzi???
Tylko niech ktoś spróbuje z tej wolności skorzystać :blink: :angry: :(
Skoro armagedon we drzwiach to poco było tyle budować?
Teraz trzeba podać tyły.

Smutne.



#136431 Pozostawiłem ŚJ, odnalazłem lepszą drogę

Napisano przez Profanka on 2010-08-31, godz. 21:45 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

O zgrozo!!! :blink:
Bardzo przepraszam ale mnie się to niezbyt dobrze kojarzy. Oczywiście uzupełnię moją wiedzę na temat owego millenarystycznego ruchu, ale żeby zaraz Haile Sellasi był Mesjaszem ....
Ktoś sobie robi hecę.



#136044 "Gdy w całej przyrodzie zapanuje harmonia"

Napisano przez Profanka on 2010-08-24, godz. 21:22 w Tematyka ogólna

Szympansy można badać i doszukiwać się w ich zachowaniach różnych podobieństw do zachowań ludzkich. Ale skoro te zachowania są takie ładne, takie naturalne, to dlaczego ludzie stworzyli cywilizację - jeden z najlepszych wynalazków - po to żeby się od owej natury uniezależnić? Harmonia w przyrodzie to po prostu równowaga. Uważam, że jest to doskonale zaprojektowany system podtrzymywania życia jako takiego. Dlaczego buntować się przeciwko zjadaniu jednych przez drugich skoro tak to zostało zaprojektowane? Lew z owieczką to tylko alegoria. Inaczej tylko rośliny byłyby biedne w tym raju... a czy one nie mają żadnych zachowań? Mają I nie chodzi tylko o taksje i topsje :o

Sam fakt, że to ludzie badają szympansy a nie na odwrót też o czymś świadczy.



#136041 Pamiętnik ocalałego w Armagedonie

Napisano przez Profanka on 2010-08-24, godz. 21:13 w Wizja Raju

Najbardziej podobał mi sie brat Wycisk :lol: :lol: :lol:



#136040 Tutaj można przedstawić swoją historię

Napisano przez Profanka on 2010-08-24, godz. 21:08 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Tiaaa... tylko żona ma obowiązki. Poświęcenie się czekanie...na męża. MĄŻ. Hmmm... Współczuję Ci Vienno. Ale... witam wśród ludzi wolnych :)



#136038 Gabinet zwierzeń

Napisano przez Profanka on 2010-08-24, godz. 21:04 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Witam wszystkich pięknie!
Sumiennie przeczytałam wszystkie posty od początku tematu. Mogę tylko dodać, że dyskutujemy o tych sprawach na tym Forum, ponieważ trudno jest o nich rozmawiać z innymi osobami. Ludzie z tzw "świata" zupełnie nie rozumieją naszych problemów. Mam kilku przyjaciół z poza zboru, koleżanki i kolegów w pracy, a oni dociekając mojego braku uczestnictwa w różnych świętach, czy obowiązkach obywatelskich , pytają - kto wam zabrania tego czy tamtego, kto wam każe to czy tamto. Pytają co złego jest w świętach matki, babci czy walentynkach. Teraz już nie pytam zwrotnie - co jest w nich dobrego.
Jedyną osobą z poza zboru, która rozumiała moje problemy jest koleżanka mojej córki usiłująca parę lat temu zostać zakonnicą. To ona pierwsza opowiedziała mi swoje doświadczenia, odczucia i sprecyzowała przyczyny swojego buntu przeciwko hierarchii zakonnej i praktykach panujących w tym konkretnym zakonie. Słuchając jej opowiadań miałam wrażenia, że to moja historia - oczywiście w sensie odczuć. W zasadzie gdyby tak wziąć dosłownie ten werset o trzymaniu się z dala od świata i jego spraw - nie pamiętam, który to werset - to należycie stosują się do niego tylko członkowie niektórych zakonów katolickich. WTS próbuje uczynić Organizację jednym wielkim zakonem. Jest reguła, przywódcy, pieśni i protokół...hi..hi.. :lol:
Natomiast ludzie ze zboru takimi problemami pogardzają. Uważają je za karygodną słabość, dowód zepsucia i inne takie... Człowieka jednak do końca nigdy kontrolować się nie da. Na to Forum zaś zaglądają całe rzesze ciekawskich członków zboru :D

Też nie mam rozwodu biblijnego. Z początku tak uważałam. Teraz jednak myślę, że ślub jest umową między dwiema osobami a nie jakim aktem zawierzającym. Na dodatek umowa ta dotyczy różnych spraw a nie tylko seksu małżeńskiego. Ciekawe, że zerwanie tej umowy jest dokonane tylko wtedy, gdy sprawy łoża małżeńskiego nie są w poszanowaniu.. :lol:
Inne aspekty tej umowy nie mają mocy rozerwania małżeństwa. Tak powiedział pan Jezus. Ale w jakim kontekście??? :o



#132743 Drzewo życia

Napisano przez Profanka on 2010-05-08, godz. 11:39 w Wizja Raju

Witam wszystkich pieknie.
Wcale nie wiadomo czy to chodzi o Szatana. Niemniej ksiega Ezechiela mowi w 28 rozdziale o bedacym w Edenie, ogrodzie Bozym cherubie, u ktorego znaleziono nieprawosc. Stad taki wniosek. A czy to o Szatana chodzilo to nie wiadomo. Ciekawe jest jeszcze to, ze nieprawosc jest powiazana z handlem - hi..hi.. Cherub handlujacy w Edenie, ogrodzie Bozym... pewno z Cylonami...
Tak powaznie to jest to chyba temat na inny watek. Nie wiem czy taki watek jest na Forum, ale jesli tak... to byloby ciekawe poznac jak brzmi w oryginale hebrajskim ten 28 rozdzial. Handlujacy Cherub - phi!



#131709 władza: czy uderza do głowy starszyźnie?

Napisano przez Profanka on 2010-04-01, godz. 17:09 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Znam różnych starszych. Większość z nich to naprawdę porządni ludzie, przekonani o swojej misji. Są też tacy, którym woda sodowa uderzała do głowy. Wydaje mi się jednak, że nie zdają sobie sprawy ze swojego oddziaływania na resztę. Niektórzy starsi uważają, że są dostatecznym przykładem dla trzody i trzoda powinna ich naśladować. Na dodatek w gronach zawsze znajdzie się jedna osoba, która wywiera wpływ na pozostałe, tak, że grono raczej mówi głosem tej osoby, niż wypracowuje wspólne zdanie. Nie wiadomo czemu największy wpływ mają osoby bezczelne.



#131706 Papierosy i przeklinanie

Napisano przez Profanka on 2010-04-01, godz. 16:16 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Z tym paleniem to jakaś paranoja. Czarnego luda się z tego robi. Nie tylko ŚJ ale i cały świat nalatuje na palaczy! Ja tam jak chce to palę, a jak mi się nie chce to całe miesiące nawet nie wspomnę o fajkach. U mnie w pracy kupa ludzi pali, pomimo zakazów. Nałóg to obecnie nie tylko palenie i picie to nawet robienie zakupów, albo chodzenie do pracy. Praco- alko- zakupo- sekso- i jacy tam jeszcze są - cholicy. ;)

Człowiek powinien wszystko robić rozumnie, bo od tego rozum ma, lecz okazuje się, że są tacy co mają za mnie myśleć i decydować. Nie wolno palić nigdzie i nikomu - oficjalnie.

Wydaje mi się, że jest to przegięcie. Koncerny tytoniowe za mało zarabiają i postanowiły zrobić eksperyment z zakazami, które zazwyczaj napędzają klientów hi..hi..W zborze bywa różnie. Czasami starsi są bardzo surowi, bo pewnikiem sami po kryjomu popalają więc żeby oddalić od siebie podejrzenia...ech! Może wcale tak nie jest...może raczej mają piecze nad moim zdrowiem i życiem, tudzież przyjemnym zapachem... :D



#131705 Spowiedź

Napisano przez Profanka on 2010-04-01, godz. 16:07 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Powiem Wam szczerze, że zawsze wydawało mi się, że ludzie tam opowiadający nie mówią tego co rzeczywiście przeżyli.
Oczywiście, że wyszukuje się takich, którzy mieli konieczne do zilustrowania zakładanych tez przeżycia, ale wszystkiemu nadawana jest odpowiednia forma. Czasami zdarza się jednak, że ktoś opowiada rzeczy jakie nigdy nie miały miejsca!
Znam taki przypadek i znam osoby , które w takim wywiadzie uczestniczyły.

Reakcja innych osób - także znających w/w spowiadaczy była podobna do mojej.
Najpierw się zdziwiłam :o , :blink:
potem szczena mi opadła na beton, :blink: :unsure:
po czy zaczęłam się głupkowato chichrać. :lol: :lol: :lol:

Od tamtego czasu prawie nie słuchałam takich wynurzeń, skupiając się na analizie wykładów. Obecnie zaś to już nie ma co analizować bo to sama woda...



#131697 Czy świadkowie Jehowy są odpowiedzialni za to, co głosi WTS

Napisano przez Profanka on 2010-04-01, godz. 13:46 w Tematyka ogólna

Odpowiedzialność za swoje czyny to kwestia własnej samooceny. Wydaje mi się jednak, że nic nie jest czarno - białe. Z odpowiedzialnością też tak jest. Zagłosowałam na drugą odpowiedź. Pamiętam czasy, kiedy sama tworzyłam własne uzasadnienia dla głoszonych nauk. Było to o tyle ciekawe, że ludzie próbujący ze mną dyskutować, a znający treść publikacji nie mogli mnie w dyskusjach pokonać he..he...(to oczywiście zarozumiałość, ale wielu świadków ma w sobie takie poczucie wyższości)
Dało to jednak skutek taki, że dostrzegłam liczne niekonsekwencje w naukach WTS. Były takie kwestie, co do których umiałam znaleźć przekonujące wyjaśnienia, ale tylko przy braku odniesienia do innych. Po prostu znałam słabości moich wyjaśnień.
Czuję się więc odpowiedzialna za głoszone przeze mnie nauki. Kilka osób przyprowadziłam do zboru. Nie otumaniałam ich jednak, nie stosowałam wybiegów żeby powiększyć grono owieczek. W końcu każdy z nas jest w jakiś sposób manipulowany niestety...



#131696 Pamiątka

Napisano przez Profanka on 2010-04-01, godz. 13:08 w Obowiązki teokratyczne

Witam wszystkich pięknie! Dawno mnie nie było, bo nie miałam komputera - stary się spalił - ale teraz już znowu mogę sobie poczytać ciekawe informacje i wrażenia jakie opisujecie.

Ja byłam na Pamiątce, ponieważ uważam, że należy obchodzić to święto skoro jego obchodzenie nakazał pan Jezus. Tym razem jednak słuchałam i odszukiwałam wersety po to, żeby zobaczyć jakie wrażenie na mnie wywrą.
I zauważyłam - pewno inni zauważyli to milion lat temu - że odczytuje się wersety z ewangelii Łukasza. W PNŚ werset jest tak skonstruowany, żeby nikomu z obecnych nie przyszło nawet na myśl, że Chrystus nakazał wszystkim swoim uczniom spożywanie chleba i wina. To jednak dziwne,kiedy samemu dostrzeże się takie niekonsekwencje.
Dodatkowo wszystkich przekonywano,że nie maja do tego prawa. Mój syn spodziewał się większej podniosłości... jakiejś powagi czy nie wiem czego i treść wykładu mocno go zniesmaczyła. Powiedział, że treść tej uroczystości została spłycona i wykład go zmęczył.
Ale się nagadałam...uff.



#128692 ŚJ upatrzył sobie już dzisiaj dom w którym zamieszka po armagedonie

Napisano przez Profanka on 2009-12-28, godz. 17:22 w Wizja Raju

Witam wszystkich pięknie! Dawno nie czytałam Waszych postów, ale to co tutaj zastałam powaliło mnie z nóg. Znam poglądy reprezentowane przez ludzi takich jak Colargol. On na swój sposób postrzega RAJ, jako rekompensatę za to wszystko czego w obecnym świecie mieć nie może. Jego wizja poarmagedonowego świata jest wzięta wprost z obrazków w Strażnicach, w których wygląda on jak jedno wielkie zebranie. To jest świat widziany przez rezydentów rozmaitych domów Betel, na utrzymanie których pracują rzesze wiernych. Do Domu Betel wszystko to co najlepsze i zawsze w terminie.
Znałam jednego gościa, który pracował wyłącznie w Nadarzynie i zawsze wśród braci, którzy zawsze wszystko mieli na zawołanie. I nie rozumiał ile się trzeba natrudzić, żeby zdobyć potrzebne materiały. Skąd zatem Colargol może wiedzieć, że społeczny podział pracy wymaga kształcenia i wysiłku?
Szkoda go przekonywać do innego widzenia świata. Rolę pracujących wiernych z pewnością przejmie Pan Bóg, który dostarczy co trzeba w terminie i już... ;)

Poza tym chciałabym jeszcze dodać, że dawniejsze pokolenie ŚJ właśnie tak postrzegało swoją perspektywę w Nowym Świecie.
"Tyle domów zostanie i to wszystko dla nas".
Tak jakby to miał być starożytny Izrael, który wypędziwszy Kananejczyków zabrał im bogate łupy z rozkazu Boga.
Te łupy to według dawniejszej interpretacji domy innych ludzi. Brrr..



#127789 Wychodzę z szafy...

Napisano przez Profanka on 2009-12-06, godz. 20:45 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

O rany!! A ja zostaję w szafie i wcale sie tego nie wstydzę. Mimo to podziwiam te osoby, które z niej wychodzą.
Oczywiście każdy ma swoje motywy do takiego a nie innego postępowania. Nie są to powody błache. Każdy ma coś do stracenia i w zależności od tego postępuje tak a nie inaczej. Być może ktoś uważa to za patologię, ale niby dlaczego?
Anonimowość nie jest wcale złym wynalazkiem, pod warunkiem, że nikomu sie nie szkodzi w sposób zamierzony.



#127764 Czy Bóg istnieje?

Napisano przez Profanka on 2009-12-06, godz. 18:54 w Ogólne

No właśnie! Do czego jest Bogu potrzebna cześć oddawana przez ludzi??? :o :o :o
Dlaczego tak Mu zależało, żeby jej nie oddawali komuś innemu???
Kiedyś trochę gnębiły mnie te pytania a raczej brak sensownej odpowiedzi na nie.
Zasadniczym efektem grzechu było uświadomienie sobie przez rajską parę własnej nagości. Jak mogli sobie to uświadomić skoro każde z nich było pięknie odziane we własną skórę, tak jak pozostałe żywe istoty w ogrodzie?
Sensownym wytłumaczeniem wydaje się koncepcja, że po zjedzeniu rzeczonego owocu otworzyły im się oczy i zobaczyli podobnych do siebie ...tylko ubranych(!).
Wtedy dopiero mogli osądzić, żę są nadzy. Kogo mogli zobaczyć? Może kogoś kogo nie mogli zobaczyć wcześniej.
W 28 rozdziale księgi Ezechiela powiedziano o Synu Jutrzenki - "okryciem jego były..." i dalej następuje wykaz drogich kamieni i złotych ozdób stworzonych w tym samym dniu co i on.
Czy zatem istnieje Bóg taki jak go przedstawiają religie? Czy może jest zupełnie inny?
Oddawanie czci jednak mamy niejako we krwi, bo wszystkie kultury oddawały komuś cześć.
?????????



#127668 Teokratyczne Domy Starców

Napisano przez Profanka on 2009-12-05, godz. 17:45 w Strony Świadków Jehowy

Traktowanie osób jest problemem, który pozostawia się lokalnym zborom. Od jakości członków zboru od ich serca zależy los takich starszych osób. W tej sprawie akurat należy strzyc niewierzących krewnych wobec których dany głosiciel - wcześniej gdy był jeszcze sprawny - nie miał żadnych obowiązków. Liczyła się tylko rodzina duchowa. "No cóż, to tylko twój cielesny brat, a nie duchowy. Nie musisz przejmować sie jego opinią".
Za to kiedy głosiciel jest już niedołężny, wtedy okazuje się, że obowiązki wobec niego ma głównie cielesny brat, siostra, kuzyn, czy inny członek rodziny. I jest to zgodne ze statusem członka zboru. Jest on przecież głosicielem, a jak nie głosi...to klops!
Opieka nad starszymi członkami społeczności mogłaby obciązyć kosztami Organizację, a ona przecież nie będzie się zajmować przyzyiemnym praniem, myciem, czy karmieniem. Nawet werset na to wynaleziono stosowny...
Cóz uważam, że werset dotryczy innych okoliczności a Chrystus będzie rozliczać nas ( i Organizację również!)właśnie z tego jak - zgodnie z wymaganiem - pomagała potrzebującym.
Czy ktoś widział, żeby jakiś koncern wydawniczy zajmował się byłymi pracownikami?



#127571 Drzewo życia

Napisano przez Profanka on 2009-12-02, godz. 20:40 w Wizja Raju

Ja tam nie miałabym nic przeciwko istnieniu literalnego drzewa życia :D :D :D
Myślę, jednak, że ono istniało naprawdę.
Bóg przecież dał swoim dzieciom kilka nakazów i tylko jeden zakaz - nie wolno wam jeść z drzewa poznania dobra i zła.
Dlaczego więc złamanie tego zakazu dało w konsekwencji zakaz i uniemożliwienie zjedzenia owocu z drzea życia?
Podejrzewam, że gdyby Adamowi i Ewie udałoby się wejść do ogrodu Eden to zrobiliby to tylko po to, żeby zjeść owoc z drzewa życia.
Można powiedzieć, że pan Bóg stworzył niebezpieczne istoty i wiedział, że musi nad nimi czuwać.
Niestety strażnik ogrodu (cherub nakrywający...)okazał się zdrajcą i doprowadził do grzechu.



#127488 Dysonans poznawczy u SJ

Napisano przez Profanka on 2009-11-30, godz. 20:34 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Co prawda to prawda! Ten dysonans dotyka bardzo wiele osób. Widzą, że coś jest nie tak, ale się zaangażowali, włożyli serce w sprawę, więc ona nie może być bezwartościowa. Zauważyłam, że w aktualnej literaturze nazywa się to zniechęceniem i kładzie na karb zmęczenia tempem życia - oczywiście świeckiego - i przestrzega przed poddaniem się zniechęceniu. Sama organizacja nie dostrzega w tym zmęczeniu swojego udziału.
Uważam, że władze Biura oddziału uważnie czytają takie fora jak to, żeby wiedzieć co w trawie piszczy i stosownie zareagować. Kapitałem organizacji są ludzie. Jeśli oni stracą zapał i przekonanie to Organizacja stanie się martwym wahadłem - że użyję określenia autorstwa Vadima Zelanda. Uważa on organizacje za wahadła żywiące się energią swoich członków i jest im obojętny los tych członków, ich pomyślność, byle postępowali zgodnie z regułami narzuconymi przez wahadło. Energia może być pozytywna ( popieranie WTS-u) lub negatywna(walka z WTS-sem). Wahadło otrzymuje energię i istnieje. Wyzwolić się spod jego wpływu jest bardzo trudno - ach te reguły!
Uważam, że niwelowanie pytań, zacieranie problemów teologicznych ma na celu utzymanie status quo korzystnego dla systemu. Nie zawsze musi to być niezgodne z interesem członków organizacji. Niektóre osoby znajdują tam poprostu poczucie bezpieczeństwa i ono jest dla nich najważniejsze.
Moja przyjaciółka powtarza mi wciąż - "ale gdzie pójdziemy? Przecież gdzie indziej nie ma prawdy."
I jak jej wytłumaczyć, że nie musimy nigdzie iść???
Umysł ma zamknięty.



#127476 "wszystko można co nie można, byle z cicha i z ostrożna"

Napisano przez Profanka on 2009-11-30, godz. 14:03 w Boże Narodzenie & Sylwester

To doprawdy idiotyczne, że trzeba robić takie konspiracje. :angry: :angry:
Przyczyną takiego stanu rzeczy jest założenie, że ludziom nie są potrzebne żadne stałe uroczystośći.
Szczególnie takie ze świątecznym jedzeniem i piciem. Odrzucenie tradycji świętowania katolików, a nie danie niczego w zamian, spowodowało, że ludzie świętują konspiracyjnie.
Tak samo jest z dyskotekami, zabawami, kuligami i innymi zajęciami do których doczepia sie pogański rodowód dyskwalifikując na starcie.
Te wszystkie ukazywania korzeni we wznoszeniu toastów, pozdrawianiu się słowem "cześć" lub innym, szukanie zła w najbardziej niewinnych zachowaniach ludzkich powoduje, że ŚJ są poprostu sparaliżowani. Też chcieliby jakoś świetować, ale legalnie nie ma jak.
U mnie w domu zawsze obchodziło sie Sylwestra bez zwracania uwagi na zdewociałe bzdety.Uważam, że to chodzi o kontrolę a w szczególności o samokontrolę, taką jak autocenzura.
Obrzędy - szczególnie te świąteczne - mają za zadanie integrować społeczność. WTS zaś postanowił uczynić z głoszenia po domach święto, zabawę, przywilej i nagrodę, bat na niepokornych i treść życia człowieka.
A że to nie jest możliwe aby głoszenie miało takie znaczenie, to pojedynczy ŚJ robią konspirację...hi..hi.. ;)