Skocz do zawartości


Zdjęcie

Co w zamian


  • Please log in to reply
174 replies to this topic

#101 P.K.Dick

P.K.Dick

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:space1999

Napisano 2006-05-14, godz. 21:24

P.K.Dick/DiKey/White Death, czemu zmieniłeś nick?
Czy to ma związek z Twoją przemianą z wątpiącego "prawie odstępcy" na "prawomyślnego" Świadka Jehowy?

Zadziwiłeś mnie. I jednocześnie zaciekawiłeś. Bo jeżeli takie odrodzenie jest możliwe, chciałbym dowiedzieć się, co sprawiło, że tak się stało w Twoim przypadku. Bo jeżeli masz rację, Twoja wiedza mogłaby ocalić wielu "zagubionych".
Myślę, że wielu tu obecnych równie chętnie by się tego dowiedziało.

Rzeczywiście, to już teraz będzie inna historia. Z tego typu przejść jest kilka dróg wyjścia.
Odpadnięcie w skrajną negację, kult stworzenia, ateizm albo powrót.
Poznanie drugiej strony medalu w gruncie rzeczy mnie umocniło i zahartowało. W efekcie końcowym nawet odniosłem z tego korzyść.
Jak po chorobie ;)
Ale nie przewiduję prowadzenia czasochłonnych krucjat, ciężko pracuję i nie mam ochoty być tu komuś do dyspozycji, ot czasami coś napiszę.
A jak mi się to udało stanąć na nogi ?
Pewnie kiedyś wspomnę.

Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.



#102 lantis

lantis

    www.brooklyn.org.pl

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 668 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:śląsk

Napisano 2006-05-14, godz. 21:26

Di - jesteś de'best! :lol: Mam nadzieje, że to nie rozdwojenie jaźnii...
Dołączona grafika lantis(at)brooklyn.org.pl

#103 P.K.Dick

P.K.Dick

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:space1999

Napisano 2006-05-14, godz. 21:28

Tam gdzie kończą się argumenty w ruch idą oszczerstwa. Typowe. I jakże wymowne.

Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.



#104 Dreamer

Dreamer

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 42 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-05-14, godz. 21:34

A jak mi się to udało stanąć na nogi ?
Pewnie kiedyś wspomnę.


Dlaczego "kiedyś"? Jeśli dysponujesz taką wiedzą, myślę, że nie powinieneś nam jej skąpić. W końcu stawką jest życie, prawda?
Biorąc to pod uwagę, ze swojej strony nalegam, żeby to "kiedyś" nastąpiło niedługo.

#105 Dreamer

Dreamer

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 42 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-05-15, godz. 00:52

P.K.Dick(ey), napisałeś, że

Z tego typu przejść jest kilka dróg wyjścia.
Odpadnięcie w skrajną negację, kult stworzenia, ateizm albo powrót

.

Czy naprawdę nie widzisz tej jedynej, właściwej drogi (której niestety nie wymieniłeś)?

Kolejny raz piszesz o "kulcie stworzenia" w odniesieniu do Chrystusa:

Tego ci życzę bo mimo niewątpliwych błędów WTS nie widzę lepszej bliższej Bogu drogi. No chyba że zostaniesz bałwo-chwalcą stworzenia Jezusa bo to bardzo popularna droga dla ex-sów. Tylko czy właściwa ?


Zwracasz się w bardzo niedobrym kierunku, DiKey. Mówię to życzliwie, bo pamiętam Cię z czasu, kiedy nie tłumiłeś prawdy w sercu.

"Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, ja tylko przeze mnie" (Jana 14:6).

Po odejściu od Organizacji właśnie tą drogą trzeba pójść. Uświadomić sobie, kim naprawdę powinien być dla nas Jezus Chrystus.

Czy Świadkowie uznają Chrystusa za Pośrednika? Niewątpliwie. Dają temu wyraz w końcowej formule praktycznie każdej modlitwy. Ale czy rzeczywiście uznają go za Pana?

Czy może być właściwym kierunek rozumowania zmierzający do twierdzenia, że oddawanie należnej czci Chrystusowi to "bałwochwalczy kult stworzenia"? Czy w ten sposób przypadkiem nie zbaczalibyśmy z właściwego kursu w stronę "antychrysta"?

"Bo jeśli publicznie wyznasz to słowo w twoich ustach, że Jezus jest Panem, i w swoim sercu uwierzysz, że Bóg wskrzesił go z martwych, to będziesz wybawiony." (Rz. 10:9)

"Dlatego też Bóg wyniósł go na wyższe stanowisko i życzliwie dał mu imię, które przewyższa wszelkie inne imię, żeby w imię Jezusa zgięło się wszelkie kolano tych w niebie i tych na ziemi, i tych pod ziemią i żeby wszelki język otwarcie uznał, że Jezus Chrystus jest Panem ku chwale Boga, Ojca." (Fil.2:9-11)

"Albowiem nie siebie samych głosimy, lecz Chrystusa Jezusa, że jest Panem, o sobie zaś, żeśmy sługami waszymi dla Jezusa" (2 Kor. 4:5)

Kiedy odchodziłem z Organizacji przekonałem się, że niestety jest dokładnie odwrotnie, niż w wyżej zacytowanym wersecie. Okazało się, że Organizacja "głosi samą siebie", nauczając kłamstw wymyślonych przez ludzi. Że tłumacząc się staraniami o jedność nakazuje lojalność wobec tych kłamstw. Przekonałem się, że jej przywódcy, zarówno na szczycie "piramidy", jak i na jej dolnych, zborowych piętrach, wcale nie byli moimi sługami, ale panami mojej wiary i mojego sumienia. Bo kiedy ośmieliłem się poddać krytyce ich bożka o imieniu "Organizacja" i jego "naczelnych kapłanów i uczonych w piśmie", spotkałem się z pogardą i napiętnowaniem.

Ojciec powierzył pełnię władzy "w niebie i na ziemi" Synowi. Należymy do Chrystusa, bo wykupił nas poprzez swoją ofiarę. On jest fundamentem, kamieniem węgielnym naszej wiary i naszego zbawienia. Nie ośmieliłbym się teraz wypowiadać słów, w których pojawiłby się choćby cień umniejszania roli, pozycji i chwały Jezusa Chrystusa.

I jeszcze słowo o świętym Imieniu Bożym - Jehowa. Sam Chrystus w swoich modlitwach najwyraźniej go nie używał. Gdyby tak było, czyż Bóg nie zadbałby o to, żeby zostało to wyraźnie zapisane i dotrwało do naszych czasów?
Dlaczego więc Świadkowie starają się być świętsi od samego Jezusa? Używają Bożego Imienia tak często, że w ich ustach brzmi to jak każde inne słowo, jak każde inne imię.
Przypominam sobie jednego Świadka, w którego ustach to imię wypowiadane było z niezwykłym uczuciem, szacunkiem i czcią. Zdecydowana jednak większość pozostałych "klepała" to Imię mechanicznie i beznamiętnie. Co się naprawdę stało z Imieniem Bożym u Świadków? Spowszedniało. Zatraciło swoją wymowę, swoje głebokie znaczenie. Stało się pustym dźwiękiem. Czy rzeczywiście coś takiego miały oznaczać słowa Jezusa, który powiedział "niech Twoje Imię będzie uświęcone"? Czy wielokrotne powtarzanie "Jehowa", "Jehowo" to jest uświęcanie Bożego Imienia?

Czasem można tu i ówdzie przeczytać, że Jehowa nie pozwoliłby żadnej religii przybrać nazwy zawierającej Jego Imię. Ale przecież Bóg dopuścił na świecie wiele niewłaściwych rzeczy.
Przeciwnik Boga przybiera postać anioła światłości. On w rzeczywistości gardzi Bożym imieniem. Doprowadzenie do szkalowania i bezczeszczenia Imienia Bożego to jeden z jego celów. A właśnie to się dzieje za każdym razem, kiedy ludzie mówią o "jehowitach, którzy znów straszą końcem świata".

"Najciemniej jest pod latarnią", powiada przysłowie. Kim zatem naprawdę są Ci, którzy na swoim sztandarze niosą Imię Boże, podczas gdy nie mają go wcale w sercu, bo też i nie rozumieją jego prawdziwego znaczenia? Komu ci ludzie naprawdę służą?

I już naprawdę na koniec, żeby zbyt daleko nie oddalać się od tematu wątku. Co w zamian? W zamian za ludzkie kłamstwa, indoktrynację i zniewolenie umysłu, serca i sumienia, wybierzmy prawdę o Bogu i o tym, którego posłał - o Jezusie Chrystusie.

Szukajmy ludzi, którzy są "chrystusowi", rozpoznawajmy ich po uśmiechu na twarzy, po szczerości i dobroci serca, po zdrowej tolerancji, po otwartości umysłu. Twórzmy z takimi ludźmi prawdziwie chrześcijańskie społeczności i wspólnie pracujmy dla Boga i bliźnich. Nie mylmy "mówienia" z "czynieniem", bo takiego właśnie błędu dopuścili się Świadkowie Jehowy. "Kubek zimnej wody" który damy spragnionemu okaże się kiedyś więcej wart, niż tysiąc słów nie popartych konkretnym uczynkiem (Mat.25:35-37). Wszelkimi sposobami głośmy"dobrą nowinę o Chrystusie" (Mk 1:1; Dz 5:42; Dz 8:5; Dz 8:35; Dz 11:20; Dz 17:18; Rz 15:19; 1Kor 1:23-24; 1Kor 9:12; 2Kor 2:12; 2Kor 4:4-5; 2Kor 9:13; 2Kor 10:14; Ga 1:7; Ef 3:8; Flp 1:27; 1Tes 3:2).

"Wszystko, co byście chcieli, aby wam ludzie czynili, wy pierwsi im czyńcie", "żeby widzieli wasze szlachetne uczynki i wychwalali waszego Ojca, który jest w niebiosach". Czy do tych słów trzeba coś dodawać? Wokół nas jest tak wielu ludzi potrzebujących pomocy. Wystarczy się uważnie rozglądać. Nieśmy im tę pomoc a razem z nią nieśmy im Chrystusa. Nie obawiajmy się, że chybimy w ten sposób celu. Kto widział Syna, widział też Ojca. Kto więc przyjmie Syna, przyjmie w nim również Ojca. Kto będzie wychwalał Syna, będzie wychwalał Ojca, który jest w Synu.

Z pozdrowieniami

Marcin

#106 homme_curieux

homme_curieux

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1274 Postów

Napisano 2006-05-15, godz. 02:16

"Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, ja tylko przeze mnie" (Jana 14:6).

W dawnej Polsce syn Pana na folwarku zwany byl Paniczem ( a moze sie myle )

Chlopi szanowali Panicza ( ktory czesto Ojcu pomagal ) ale to jego Ojcu placili i Ojcu sluzyli pomimo tego ze Panicz tez mial wiele do powiedzenia :)

A gdyby Panicz sprobowal zrobic cos od "siebie" wbrew woli swojego Ojca to by ....... ;) a i chlopom by sie dostalo gdyby go posluchali ;)

Pozostaw nam sluzenie Panu ( Jehowa zwanemu ) a nie zabraknie nam posluszenstwa wobec Panicza i milosci do Niego wobec tego co dla nas zrobil :)
Mam nadzieje ze moj glos na tym forum sprawi ze moze choc jednemu ziarnu zostanie oszczedzony ponizszy los :
Lk 5:5 Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je.

#107 homme_curieux

homme_curieux

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1274 Postów

Napisano 2006-05-15, godz. 02:21

"Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, ja tylko przeze mnie" (Jana 14:6).


Jednak to co do wazne to to ze "do Ojca"

a nie do Jezusa tylko

"przez Jezusa"

mala zmiana miejsca wytluszczenia........... , a jak cieszy :lol:
Mam nadzieje ze moj glos na tym forum sprawi ze moze choc jednemu ziarnu zostanie oszczedzony ponizszy los :
Lk 5:5 Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je.

#108 P.K.Dick

P.K.Dick

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:space1999

Napisano 2006-05-15, godz. 04:48

Jeżeli komuś ze sJ zabrakło miłości Chrystusowej, to jest raczej jego indywidualnym blędem. Uogólnienie może być szkodliwe. Nie chce mi się powtarzać wypowiedzi z innych forum, ale naprawdę w latach 90 tych studiowaliśmy w zborach 3 razy ksiażkę "Największy z ludzi", a potem i "Zbliż się do Jehowy" gdzie Mesjaszowi poświęcono dużo miejsca.
Chrześcijańskie Pisma Greckie są przede wszystkim uzupełnieniem Hebrajskich - dlatego są takie krótkie. Jehowa sam się nie zmienił i jego poglądy też.
2000 lat temu było mnóstwo religii i słowo Chrystus było wtedy mniej popularne niż obecnie. Należało temu nadać sens. Autorzy Pism Greckich mieli świeżo w pamięci postać Jezusa i jego wielką rolę w Bożym zamierzeniu, mieli więc prawo czuć dużą afektację.
Myślę że te adorowanie wspólcześnie Jezusa jest po prostu cechą pewnej grupy ludzi - nazwę ich może niezbyt po polsku "uczuciowcy".
Poza tym obyczaje się zmieniają, kiedyś Jan kładł głowę na piersi Pana, jak by to teraz debrano wiemy :huh:
W teologii śJ jest klika potknięć, ale akurat tutaj proporcje sa idealnie wyważone.
Bo od zawsze chodziło o to kto jest Bogiem i zasługuje na swoją cześć.
Nie wiem czy na tym forum ktoś szuka prawdy o Bogu czy raczej potwierdzenia swoich odczuć aby od sJ odejść, więc te moje osobiste nawrócenie raczej nie zrobi tu na nikim wrażenia.

Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.



#109 polarm

polarm

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 510 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Skierniewice

Napisano 2006-05-15, godz. 06:19

"Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, ja tylko przeze mnie" (Jana 14:6).

W dawnej Polsce syn Pana na folwarku zwany byl Paniczem ( a moze sie myle )

Chlopi szanowali Panicza ( ktory czesto Ojcu pomagal ) ale to jego Ojcu placili i Ojcu sluzyli pomimo tego ze Panicz tez mial wiele do powiedzenia :)

A gdyby Panicz sprobowal zrobic cos od "siebie" wbrew woli swojego Ojca to by ....... ;) a i chlopom by sie dostalo gdyby go posluchali ;)

Pozostaw nam sluzenie Panu ( Jehowa zwanemu ) a nie zabraknie nam posluszenstwa wobec Panicza i milosci do Niego wobec tego co dla nas zrobil :)

W dawnej Polsce panicz, syn pana, był jego dziedzicem i po nim obejmował pełnię władzy nad jego ziemią i poddanymi.
Jeśliby poddany, służący ojcu, nie podporządkował się władzy obecnego dziedzica, jego syna, w najlepszym razie poszedłby precz, jako buntownik, bądź niezbyt rozgarnięty sługa.
Warunkiem pozostania na dworze pana, było oczywiście uznanie pełni władzy i pełni dziedzictwa ojca w synu.

#110 and

and

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1649 Postów
  • Gadu-Gadu:0
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Toruń

Napisano 2006-05-15, godz. 08:23

Czy Świadkowie uznają Chrystusa za Pośrednika? Niewątpliwie.


uznają za pośrednika w rodzaju kuriera lub listonosza, taki przekaz "przez Jezusa Chrystusa. Amen"

PS na pozdrowienie "niech będzie pochwalony Jezus Chrystus" jeden sJ odpowiedział mi Jezus już został raz pochwalonu i to wystarczy.
pozdrawiam Andrzej

#111 homme_curieux

homme_curieux

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1274 Postów

Napisano 2006-05-15, godz. 10:49

uznanie pełni władzy i pełni dziedzictwa ojca w synu.

Lukasza 20:42................... Rzekł Pan do Pana mego: Siądź po prawicy mojej, 43 aż położę nieprzyjaciół Twoich jako podnóżek pod Twoje stopy

Roznica miedzy Panem, Paniczem oraz Ojcem Jehowa i Synem Jezusem polega na tej drobince
1/ze ci pierwsi sa smiertelni i rzeczywiscie Panicz po smierci Pana staje sie kolejnym z rzedu Panem wydaj na swiat kolejnego z rzedu Panicza
2/ Jehowa i Jezus bedac niesmiertelnymi nie moga postepowac jak ci pierwsi :)

1Kor 15:28 BT "A gdy już wszystko zostanie Mu ( Jezusowi ) poddane, wtedy i sam Syn ( Jezus ) zostanie poddany Temu ( Jehowie ) , który Synowi ( Jezusowi ) poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we wszystkich."
Mam nadzieje ze moj glos na tym forum sprawi ze moze choc jednemu ziarnu zostanie oszczedzony ponizszy los :
Lk 5:5 Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je.

#112 homme_curieux

homme_curieux

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1274 Postów

Napisano 2006-05-15, godz. 10:54

Czy Świadkowie uznają Chrystusa za Pośrednika? Niewątpliwie.


uznają za pośrednika w rodzaju kuriera lub listonosza, taki przekaz "przez Jezusa Chrystusa. Amen"

PS na pozdrowienie "niech będzie pochwalony Jezus Chrystus" jeden sJ odpowiedział mi Jezus już został raz pochwalonu i to wystarczy.

To fakt ze nie "poprawiamy" naszymi czynami lub slowami tego co Jehowa lub Jezus uczynili

J 10:36 BT "to jakżeż wy o Tym, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat, mówicie: Bluźnisz, dlatego że powiedziałem: Jestem Synem Bożym?"
Mam nadzieje ze moj glos na tym forum sprawi ze moze choc jednemu ziarnu zostanie oszczedzony ponizszy los :
Lk 5:5 Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je.

#113 Dreamer

Dreamer

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 42 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-05-15, godz. 11:24

DiKey/Dick napisał:

Autorzy Pism Greckich mieli świeżo w pamięci postać Jezusa i jego wielką rolę w Bożym zamierzeniu, mieli więc prawo czuć dużą afektację.

Jeżeli pamiętamy, że tę, jak raczyłeś się wyrazić, afektację, przejawiali ludzie natchnieni świętym duchem Bożym, znaczyć to musi, że była ona i nadal jest jak najbardziej na miejscu. I że my sami powinnismy ich w tej afektacji naśladować.
Nacisk, jaki jest kładziony na osobę Chrystusa w Nowym Testamencie ma swoje źródło w natchnieniu od Boga. Inaczej musiałbyś przyznać, że sami apostołowie zatracili właściwe proporcje i popadli w "bałwochwalczy kult stworzenia-Jezusa", bo mówią o nim wielokrotnie częściej i więcej, niż o Jego Ojcu.

Myślę że te adorowanie wspólcześnie Jezusa jest po prostu cechą pewnej grupy ludzi - nazwę ich może niezbyt po polsku "uczuciowcy".

"Bóg jest miłością"
"Bóg tak bardzo umiłował świat..."
"choćbym posiadł całe poznanie, a miłości bym nie miał, byłbym niczym"
"z nich zaś największa jest miłość"

Największym "uczuciowcem" jest sam Bóg. Jest przecież MIŁOŚCIĄ.

Miłość do Boga Ojca i Jezusa to istota bycia chrześcijaninem. I myślę, że jest to dar, o który należy sie modlić, do którego trzeba całym sobą zmierzać, upraszać Boga o niego, bić się o niego ze swoimi słabościami.

Gdybym natomiast miał jednym, "niezbyt polskim" słowem określić sposób wielbienia Boga u Świadków Jehowy, powiedziałbym o nich - "rozumowcy".

Poza tym obyczaje się zmieniają, kiedyś Jan kładł głowę na piersi Pana, jak by to teraz odebrano wiemy

I to jest chore dziś. Dopatrywanie się zła w normalnym, ciepłym geście miłości i oddania. "Miłość wszystkiemu wierzy". Miłość "nie myśli nic złego". My mamy być poznawani po miłości. Czy nie powinniśmy naśladować apostoła Jana w okazywaniu sobie braterskich uczuć? Jeśli nasuwają nam się skojarzenia z zachowaniami homoseksualnymi tam, gdzie w rzeczywistości przejawia się zdrowe, ciepłe uczucie do drugiego człowieka, to czy nasz umysł w rzeczywistości nie jest zatruty?

W teologii śJ jest kilka potknięć, ale akurat tutaj proporcje sa idealnie wyważone.

"Kilka"?
"Potknięć"?

Jakieś 2 miesiące temu osobiście napisałeś (pogrubienia i podkreślenia moje):

Przeczytałem twój długi post z uwagą i ze smutkiem. Bo niestety mało przekonywujące są twe słowa kochany bracie.
Tu nie chodzi o pojedyńcze potknięcia odpowiedzialnych za treść naszej literatury współwyznawców. Tu chodzi o celowe zabiegi zakrywające pewne fakty przez dziesiątki lat.
Prawdę o totalnych błędach masowo powielanych bo tak było im wygodnie, o manipulowaniu wlasnymi tekstami, o ich fałszowaniu przy ponownym wydaniu.
Prawdy o bezradności w obliczu trudnych sytuacji, o zwalaniu winy na szeregowych głosicieli że "niektórzy wyczekiwali" gdy koniec świata w 1975 roku nie przyszedł, a nadzieje te były rozbudzane przez oficjalną literaturę.
O niekonsekwencjach w wytycznych co do krwi, o wykorzystywaniu technik psychomanipulacji w celu uzyskania większej wydajności, propagandowego wzrostu..
Jestem przekonany że Bóg Jehowa wybaczy to Ciału Kierowniczemu, ale masy szeregowych głosicieli świadomych tych faktów muszą to teraz odchorować w swoich sumieniach.
Więc najlepiej nic nie mówić aż patyna lat to przykryje i wszyscy zapomną ?
A tymczasem u innych wytknąć co się da.
Przeczytaj sobie pierwsze kolorowe czasopisma od połowy 1988 do 1992 roku ile w nich agresji na katolików i wszystkich innych możliwych światowych ludzi..
Jak byś wiedział ile razy w ciągu ostatnich 120 lat zmieniały się różne nauki...
Podam tylko 1 przykład pożyczony z netu, łatwy do sprawdzenia:
Tak bylo np. z kwestia tego, czy
mieszkancy Sodomy zmartwychwstaną, czy nie:
1. Zmartwychwstaną (Straznica, nr 6, s.8, 1879 r., wyd. ang.).
2. Nie zmartwychwstaną (Straznica, 1 czerwiec 1952, s.338, wyd. ang.).
3. Zmartwychwstaną (Straznica, 1 sierpien 1965, s.479, wyd. ang.).
4. Nie zmartwychwstaną (Straznica, nr 17, s.30, 1988 r., wyd. pol.).
5. Zmartwychwstaną (Bedziesz mógl..., s.179, 1989 r., wyd. pol.).
6. Nie zmartwychwstaną (Bedziesz mógl..., s.179, 1990 r., wyd. pol.).

Każdy szczery człowiek idący ze Strażnicą do ludzi ( zdanie też nadużywane w literaturze ) powinien teraz sobie odpowiedzieć na pytanie: Czy to było za każdym razem światło od Jehowy, czy od ludzi ?
Jakie nauki gloszę ?
Czy są prawdą od Boga ?
Czy doktrynami ludzi ?
A to tylko czubek góry lodowej..
Możesz mnie oczywiście zbyć w wyrafinowanych słowach, ale te pytania będa Cię ścigać aż kiedyś dopadną


Gdybyś nie wierzył, że sam coś takiego pisałeś, zamieszczam link do Twojego postu. Liczę na to, że nie zechcesz go zmienić. Byłoby to przecież dokładnie to samo, co Towarzystwo praktykuje we wznawianych w formie roczników publikacjach, a co sam wyraziłeś w słowach "o ich fałszowaniu przy ponownym wydaniu".

Bo od zawsze chodziło o to kto jest Bogiem i zasługuje na swoją cześć.
Nie wiem czy na tym forum ktoś szuka prawdy o Bogu czy raczej potwierdzenia swoich odczuć aby od sJ odejść, więc ten moje osobiste nawrócenie raczej nie zrobi tu na nikim wrażenia.


Każdy szczery człowiek idący ze Strażnicą do ludzi powinien sobie odpowiedzieć na pytania:
Jakie nauki głoszę?
Czy są prawdą od Boga, czy doktrynami ludzi?
Możesz mnie oczywiście zbyć w wyrafinowanych słowach, ale te pytania będą Cię ścigać aż kiedyś (znów) dopadną.

Opamiętaj się, Di.

#114 Kris

Kris

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 201 Postów

Napisano 2006-05-15, godz. 15:54

A może to nia on?
gdzie jest
zniszczone ziarenko piasku
którego nikt już nie pokocha
którego nikt już nie skrzywdzi
los?
zabrał mu uśmiech
otarł wszelką łzę
szukam go
w ciemnościach
na skraju czasu
tam gdzie wieczność
ma swą przepaść...

#115 P.K.Dick

P.K.Dick

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:space1999

Napisano 2006-05-15, godz. 16:07

Nie rozumiem Marcinie skąd u ciebie tyle emocji. Czyż Pan nie kocha nas wszystkich ? Mi nie przeszkadza że tak glęboko kochasz Jezusa. Dlaczego dziwisz się mojej miłości ku Ojcu ?

Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.



#116 Kris

Kris

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 201 Postów

Napisano 2006-05-15, godz. 16:08

Dla zachęty tylko przypomnę ci że sJ przewidzieli upadek Ligi Narodów i powstanie ONZ


ONZ powstało w momencie kiedy jeszcze istniała Liga Narodów. taki mały historyczny szczegół.

A to że jedne zastąpi drugie przewidzieli pewnie takze Churchil z Roosveltem. I paru dobrych ówczesnych politologów.
Nawet jeśli to się spełniło to to nie jest argument, bo sam wiesz ze iles rzeczy sie nie spełniło. ja tez moge se przepowiedziec kilkanascie przyszłych wydarzen politycznych i pewnie któres sie spełni.

Chcesz wyznanie doskonałe??? Prosze bardzo: pierwsi chrześcijanie.
dlaczego? Bo byli natchnieni duchem świętym

Sam przyznajesz ze twoja religia nie jest doskonała, a wiec nie jest prawdą. Moze jest najblizszą prawdzie religia, ale to za mało na takie posłuszenstwo i fanatyzm i zaslepienie. 150 lat temu kiedy Organizacja nie istniała, tez jakaś religia była najblizej prawdy ale czy to znaczy że musiałbym w niej byc i nazywac ja prawda?
gdzie jest
zniszczone ziarenko piasku
którego nikt już nie pokocha
którego nikt już nie skrzywdzi
los?
zabrał mu uśmiech
otarł wszelką łzę
szukam go
w ciemnościach
na skraju czasu
tam gdzie wieczność
ma swą przepaść...

#117 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-05-15, godz. 16:10

W sumie, jest to chyba nauka (jedna z wielu) zaczerpnięta od Adwentystów. Ale nie jestem tego na 100% pewien.

pzdr. :)

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#118 Kris

Kris

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 201 Postów

Napisano 2006-05-15, godz. 16:21

Jest jest...
gdzie jest
zniszczone ziarenko piasku
którego nikt już nie pokocha
którego nikt już nie skrzywdzi
los?
zabrał mu uśmiech
otarł wszelką łzę
szukam go
w ciemnościach
na skraju czasu
tam gdzie wieczność
ma swą przepaść...

#119 Kris

Kris

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 201 Postów

Napisano 2006-05-15, godz. 16:26

a poza tym co chcesz od baptystów. oni nie mówia ze nie prawda, jedyna własciwa nieomylną religia. więc nawet nie nie mozna powiedziec ze sa fałszywym prorokiem,
bo oni nie mówia w imieniu Boga i twierdza ze sie moga mylic. przynajmniej taka jest moja wiedz o nich.
gdzie jest
zniszczone ziarenko piasku
którego nikt już nie pokocha
którego nikt już nie skrzywdzi
los?
zabrał mu uśmiech
otarł wszelką łzę
szukam go
w ciemnościach
na skraju czasu
tam gdzie wieczność
ma swą przepaść...

#120 homme_curieux

homme_curieux

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1274 Postów

Napisano 2006-05-15, godz. 16:37

Sam przyznajesz ze twoja religia nie jest doskonała, a wiec nie jest prawdą. Moze jest najblizszą prawdzie religia, ale to za mało na takie posłuszenstwo i fanatyzm i zaslepienie. 150 lat temu kiedy Organizacja nie istniała, tez jakaś religia była najblizej prawdy ale czy to znaczy że musiałbym w niej byc i nazywac ja prawda?

Hahaha teraz wszyscy juz bedziemy wiedzieli :

Religia Mojzeszowa to "fatamorgana" !!!!!!!!!!!! i falsz !!!!!!

Dlaczego ? to proste !!!!!

Organizacja ktora stworzyl z ludzi Mojzesz byla

niedoskonala Zydzi byli "niedoskonali"

a wiec to nie byla PRAWDA !!!!

Jesli przedmowca z tym sie nie zgodzi to nie moze zgodzic sie rowniez z wlasnymi slowami :)

Wniosek ;
albo strzelil babola :) albo usiluje wciskac komus ..................... :)
Mam nadzieje ze moj glos na tym forum sprawi ze moze choc jednemu ziarnu zostanie oszczedzony ponizszy los :
Lk 5:5 Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych