Skocz do zawartości


Zdjęcie

Zamknięty cykl życia i śmierci


  • Please log in to reply
241 replies to this topic

#181 Iam

Iam

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 703 Postów

Napisano 2010-09-30, godz. 20:48

nawet jesli to prawdopodobienstwo wydaje sie male, mnozac to przez ilosc ukladow planetarno-gwiezdnych otrzymujemy OGROM mozliwosci, np ta:

http://www.guardian....net-gliese-581g

2:0 dla nauki iamie




"Jeśli wszechświat jest zestrojony w jednej swojej części z dokładnością 1 do 10 do 37 potęgi, w drugiej z dokładnością 1 do 10 do 40 potęgi, w jeszcze jednej z dokładnością 1 do 10 do 55 potęgi,"


Zsumuj sobie te trzy prawdopodobieństwa i zestaw z "ilosc ukladow planetarno-gwiezdnych". Co wyszło?

#182 oskar

oskar

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 738 Postów

Napisano 2010-10-01, godz. 00:20

JEŚLI ta teoria 'entropii wszechświata' (nie podoba mi sie nazwa) jest prawdziwa, to za każdym razem te same prawa fizyczne muszą być przyczyną i skutkiem, wiec jeśli w aktualnym cyklu powstało życie, prawdopodobienstwo tego samego w następnym dramatycznie rośnie w górę.


Ten Wszechświat obserwowalny na tyle na ile pozwala współczesna nauka
aktualnie się rozszerza...lecz faktycznie nie można wykluczyć iż nie
zacznie się kiedyś skupiać - wcześniej jednak czeka nas puknięcie z
Galaktyką Andromedy, gdyż zmierzamy ku sobie, w wyniku czego pewnie
powstanie nowa Galaktyka Eliptyczna bo takie są symptomy zderzeń
dwóch galaktyk Spiralnych -
A więc Wielka Andromeda na którą mogę teraz jedynie z podziwem popatrzeć
stanie się częścią naszej Galaktyki...w zasięgu ręki

Czyż to nie cudowne ? :)

Zycie zaistniało w naszym Układzie Planetarnym i znamy tylko skrawek
własnej Galaktyki a jest do zbadania setki milionów takich Galaktyk
podobnych lub zupełnie odmiennych, w których są miliardy Gwiazd z
układami planetarnymi i księżycami...zatem czy życie jako takie
lub jakaś forma inteligencji mogła powstać tylko na ziemi w tym
całym niewyobrażalnym Ogromie Wszechświata ? Wątpie i raczej
mało prawdopodobne iż jesteśmy jednym wyjątkowym rodzynkiem.

A jeśli tak ? to czy Obcy też mają Boga ? i może JHWH ? :D

Użytkownik oskar edytował ten post 2010-10-01, godz. 00:23


#183 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-10-01, godz. 06:32

JEŚLI ta teoria 'entropii wszechświata' (nie podoba mi sie nazwa) jest prawdziwa, to za każdym razem te same prawa fizyczne muszą być przyczyną i skutkiem, wiec jeśli w aktualnym cyklu powstało życie, prawdopodobienstwo tego samego w następnym dramatycznie rośnie w górę.


dziękuję Ci za odpowiedź. to jest rzeczywiscie tylko teoria, ale jesli zaistniala w naszych ludzkich głowach to juz łyknęliśmy haczyk, musimy ją badać :)

starożytna uczona egipska Hypatia wysuneł teorię, że ziemia musi się kręcić. oczywiscie od razu obalono jej pomysł prosząc Hypatię aby podskoczyła, jesli ziemia mialaby sie kręcić to jej ciało powinno znalezc się w innym miejscu np o 2 może 3 metry dalej, ale po podskoku było nadal w tym samym miejscu, stąd wniosek uczonych, ze ziemia się nie kręci. ówcześni ludzie nie mogli pojąć, ze są zależni od większego układu, który tworzy całość, że są wpisani w ten układ i ich ciała podążają za wirującą ziemią. Hypatia podskakiwała, ale nie długo, stworzyła model takiego zamkniętego układu, każąc swojemu przyjacielowi wchodzic na maszt z workiem piasku, rozpędzali łódź i zrzucali worek, który spadał przy maszcie a nie na końcu statku, worek zachowywał się jak ciało Hypatii, pędził razem z łodzią, był w zamkniętym układzie. Hypatia znalazła rozwiązanie swojej teorii pomimo swojej fizycznej małości.

dzisiaj mozemy poskakać w autobusie, podskok nie spowoduje, ze uderzymy w jego tylną szybę ;) wylądujemy w tym samym miejscu.

był to już czas gdy chrzescijanie rośli w siłę, a ich religia wypierała kolejne kultury i religię z ich dorobkiem i nauką w tym to wlasnie czasie chrzescijanie palili już na stosach "magiczne" egipskie księgi. zabito również czarownicę Hypatię....

.... ale przykład ten pokazuje, że zawsze możemy, żyć w układzie i cyklu, którego nie potrafimy dostrzec i zbadać. uczy nas tego, ze zawsze powinnismy miec otwarty niefanatyczny umysł, pamiętajmy, że mamy matematykę i z niej zawsze wynika nieskończenie coś nowego :)

Użytkownik gruby drab edytował ten post 2010-10-01, godz. 10:28

Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#184 rhundz

rhundz

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1074 Postów
  • Gadu-Gadu:4898177
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Pasłęk / Gdańsk

Napisano 2010-10-01, godz. 09:13

"Jeśli wszechświat jest zestrojony w jednej swojej części z dokładnością 1 do 10 do 37 potęgi, w drugiej z dokładnością 1 do 10 do 40 potęgi, w jeszcze jednej z dokładnością 1 do 10 do 55 potęgi,"


Zsumuj sobie te trzy prawdopodobieństwa i zestaw z "ilosc ukladow planetarno-gwiezdnych". Co wyszło?

drogi iamie:

1037 + 1040 + 1050 = 1055*(1+10-10+10-13)≈1055
nawet pomijając precyzję działań 1055 wynik jest b. dokładny, poza tym, czytaj dalej, bo pomylilem sie co do 80

dziękuję Ci za odpowiedź. to jest rzeczywiscie tylko teoria, ale jesli zaistniala w naszych ludzkich głowach to juz łyknęliśmy haczyk, musimy ją badać :)

starożytna uczona egipska Hypatia wysuneł teorię, że ziemia musi się kręcić. oczywiscie od razu obalono jej pomysł prosząc Hypatię aby poskoczyła, jesli ziemia mialaby sie kręcić to jej ciało powinno znalezc się w innym miejscu np o 2 może 3 metry dalej, ale po podskoku było nadal w tym samym miejscu, stąd wniosek uczonych, ze ziemia się nie kręci. ówcześni ludzie nie mogli pojąć, ze są zależni od większego układu, który tworzy całość, że są wpisani w ten układ i ich ciała podążają za wirującą ziemią. Hypatia podskakiwał, ale nie długo, stworzyła model takiego zamkniętego układu, każąc swojemu przyjacielowi wchodzic na maszt z workiem piasku, rozpędzali łódź i zrzucali worek, który spadał przy maszcie a nie na końcu statku, worek zachowywał się jak ciało Hypatii, pędził razem z łodzią, był w zamkniętym układzie. Hypatia znalazła rozwiązanie swojej teorii pomimo swojej fizycznej małości.

dzisiaj mozemy poskakać w autobusie, podskok nie spowoduje, ze uderzymy w jego tylną szybę ;) wylądujemy w tym samym miejscu.

był to już czas gdy chrzescijanie rośli w siłę, a ich religia wypierała kolejne kultury i religię z ich dorobkiem i nauką w tym to wlasnie czasie chrzescijanie palili już na stosach "magiczne" egipskie księgi. zabito również czarownicę Hypatię....

.... ale przykład ten pokazuje, że zawsze możemy, żyć w układzie i cyklu, którego nie potrafimy dostrzec i zbadać. uczy nas tego, ze zawsze powinnismy miec otwarty niefanatyczny umysł, pamiętajmy, że mamy matematykę i z niej zawsze wynika nieskończenie coś nowego :)

pomyliłem sie co do złożonosci wszechświata, teraz juz pamietam, ≈10120 to złożoność naszego umysłu, tj ilosc unikalnych stanow jaki potrafi wyprodukować kochana nasza zdrowa mózgownica, a 1080 nie pamietam czym było, zlozonosc wszechswiata nie wiem jaka jest, ale 10120 to jest pikuś przy tej liczbie, skoro nawet moj ulubiony jezyk programowania potrafi na dowolny komputerze x86 operowac na liczbach siegajacych ≈10308, a struktura wewnetrzna tworu nie moze miec stopnia złozonosci wiekszego niz cały twór, ponieważ jest jego podzbiorem;

i wracajac: jesli zalozyc, ze wszechswiat ma zlozonosc kradratowo wieksza niz precyzja mojego jezyka programowania, nawet iloczyn 1037,1040,1055=10132 jest NICZYM wobec 10600, ba, jest niczym wobec 10308!

p.s. z matematyki to moze jeszcze nie do konca wynika, poniewaz dla fizyka jest ona tylko narzędziem. matematyka sama opisuje jedynie abstrakcję i nieistniejące rzeczy ..... i tu mamy rozdwojenie dróg: jesli swiat materialny jest realny, fizyka dominuje nad matematyka, poniewaz potrafi ten swiat opisac wg swoich praw. jesli natomiast swiat materialny jest tylko złudzeniem powiazanych kwantowo badz jeszcze glebiej zespolow molekuł, atomów i jeszcze drobniejszych czastek, wtedy fizyka bedzie nauka podrzedna, poniewaz matematyka bedzie prawdziwym opisem swiata, jako, ze czysta, stuprocentowa matematyka nie opisuje swiata zwanego przez nas materialnym

#185 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-10-01, godz. 09:22

p.s. z matematyki to moze jeszcze nie do konca wynika, poniewaz dla fizyka jest ona tylko narzędziem. matematyka sama opisuje jedynie abstrakcję i nieistniejące rzeczy ..... i tu mamy rozdwojenie dróg: jesli swiat materialny jest realny, fizyka dominuje nad matematyka, poniewaz potrafi ten swiat opisac wg swoich praw. jesli natomiast swiat materialny jest tylko złudzeniem powiazanych kwantowo badz jeszcze glebiej zespolow molekuł, atomów i jeszcze drobniejszych czastek, wtedy fizyka bedzie nauka podrzedna, poniewaz matematyka bedzie prawdziwym opisem swiata, jako, ze czysta, stuprocentowa matematyka nie opisuje swiata zwanego przez nas materialnym



widzisz znowu wychodzi na wierzch mój literacki umysł i metafizyczne postrzeganie rzeczywistości, które cały czas staram się okiełznać :D

żeby nie bujać w obłokach.
Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#186 rhundz

rhundz

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1074 Postów
  • Gadu-Gadu:4898177
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Pasłęk / Gdańsk

Napisano 2010-10-01, godz. 09:40

moze inaczej, ta teoria jest naprawde smieszna i trudna do ogarniecia, aczkolwie nie jest pozbawiona sensu:

zaklada ona, ze wszelki swiat jaki postrzegamy jest tylko iluzją, zmysły = iluzja tworzona przez stany atomów. opiera sie na tym, ze nawet dwie czastki na krancach wrzechswiata moga drgać w stanach skorelowanych do siebie i jesli jedna z tych czastek usuniemy, druga to poczuje, to sie jakostam nazywalo, kwantowe costam, chyba korelacja, albo związanie; dowcip polega na tym, ze obie cząstki tez potrafią "nie wiedziec", ze są skorelowane i obi beda drgać w stanach przeciwnych do siebie, mimo, ze sie wzajemnie 'nie widzą'

wiedziec i widziec kwantowo polega na tym, ze czaski oddzialywuja ze soba na jakas odleglosc, tj przesuwajac elektron obok elektronu wymusimy przesuniecie tego drugiego, wtedy sie widzą, a jesli te oba elektrony sa w jakims wspolnym układzie z czyms, wtedy wiedzą o sobie (oczywiscie w strasznym skrocie)

i tak, dalej, teoria zaklada, ze swiat materialny to sciemka i go nie ma, wszysko jest wynikiem tych korelacji itd, wiec wszystko co znamy jest ze soba zwiazane, takze my ze soba dzieki tym kwantowym oddzialywaniom a swiat jest wynikiem wspolnego oddzialywania tego co nazywamy umyslem (ktory notabene tez moze byc iluzja, wiec tu teoria ma pewną lukę), ALE! smieszny fakt potwierdzajacy takie teorie wiązan i korelacji jest taki, ze nawet stojac przed kims potrafimy czasem instynktownie wyczuc czy ktos gapi sie prosto na nas czy nie, chociazby na zatłoczonej sali (jesli nie jestesmy zajeci czyms innym w danej chwili), kiedys nawet jakis niemiecki fizyk chyba prowadzil badania na podobne tematy, gdzie za szybą postawil 3 pomocnikow a przed szybą jedna osobe, zupelnie odizolowani od siebie, i na znak ci pomocnicy podnosili glowy i zaczynali sie gapic na tą osobe stojaca tylem do nich a dana osoba miala powiedziec kiedy się patrzą. i jakies tam wyniki otrzymywal

cala koncepcja jest nieco podobna do teorii sprzedawanych nam przez hinduizm, gdzie final egzystencji, tj jej najwyzszy poziom to nirwana, a jak ktos czytal chociaz troche o hinduizmie to wie, ze tam wystepuje cyklicznosc ;)

zatem kto wie :huh:

Użytkownik rhundz edytował ten post 2010-10-01, godz. 09:40


#187 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-10-01, godz. 10:27

moze inaczej, ta teoria jest naprawde smieszna i trudna do ogarniecia, aczkolwie nie jest pozbawiona sensu:

zatem kto wie :huh:



na pewno jest to swietny materiał dla ezoteryków :)
tak bylo zawsze, to co jest niezbadane, na początku jest duchowe, potem wiemy ze księżyc to nie Luna (bogini)

jeśli teorie kwantowe zostaną potwierdzone w testach i poznamy kolejną wlasciwosc wszechswiata zapewne otworzy to nam droge do odpowiedzi na wiele pytan jak i spowoduje zadanie następnych :)
Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#188 ws2005

ws2005

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 165 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2010-10-01, godz. 10:30

Zdaje się, że teoria pulsującego wszechświata, jest obecnie jedną z trzech rozpatrywanych przyszłych jego losów. Co ciekawe, jeśli faktycznie takie cykle zachodzą, "nie da się stwierdzić ile razy (oraz czy był pierwszy raz) proces ten się powtórzył, ponieważ po przejściu całej materii, energii, czasu i przestrzeni w ostateczną czarną dziurę zachodzi anihilacja informacji".

Co do splątania kwantowego, nie jestem pewien, kiedyś coś o tym czytałem, ale czy nie jest tak, że to oddziaływanie na odległość, niby zaprzeczające ograniczeniu prędkością światła, jest jedynie złudzeniem badającego stan kwantowy, spowodowane zasadą nieoznaczoności? pewnie się mylę, ale czy nie wynika z niedoskonałości metody badawczej a nie z faktycznego zaprzeczenia podstawowego prawa fizyki, że informacja nie może być przekazywana na odległość szybciej niż prędkość światła?

Użytkownik ws2005 edytował ten post 2010-10-01, godz. 10:32

Bo tylko własne upodlenie ducha ugina wolnych szyję do łańcucha

#189 rhundz

rhundz

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1074 Postów
  • Gadu-Gadu:4898177
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Pasłęk / Gdańsk

Napisano 2010-10-01, godz. 11:12

na pewno jest to swietny materiał dla ezoteryków :)
tak bylo zawsze, to co jest niezbadane, na początku jest duchowe, potem wiemy ze księżyc to nie Luna (bogini)

jeśli teorie kwantowe zostaną potwierdzone w testach i poznamy kolejną wlasciwosc wszechswiata zapewne otworzy to nam droge do odpowiedzi na wiele pytan jak i spowoduje zadanie następnych :)

zostały sprawdzone i już dziś jest wiadomo, ze to nie wszystko i coś sie kryje za tym dalej, tj. udowodnione jest, ze mechanika kwantowa mimo, iz rozszerza w znacznym stopniu poznanie materii, nie odpowiada na wszystkie pytania i jest kolejnym krokiem milowym

Zdaje się, że teoria pulsującego wszechświata, jest obecnie jedną z trzech rozpatrywanych przyszłych jego losów. Co ciekawe, jeśli faktycznie takie cykle zachodzą, "nie da się stwierdzić ile razy (oraz czy był pierwszy raz) proces ten się powtórzył, ponieważ po przejściu całej materii, energii, czasu i przestrzeni w ostateczną czarną dziurę zachodzi anihilacja informacji".

Co do splątania kwantowego, nie jestem pewien, kiedyś coś o tym czytałem, ale czy nie jest tak, że to oddziaływanie na odległość, niby zaprzeczające ograniczeniu prędkością światła, jest jedynie złudzeniem badającego stan kwantowy, spowodowane zasadą nieoznaczoności? pewnie się mylę, ale czy nie wynika z niedoskonałości metody badawczej a nie z faktycznego zaprzeczenia podstawowego prawa fizyki, że informacja nie może być przekazywana na odległość szybciej niż prędkość światła?

problem pomiaru w mechanice kwantowej to osobne zagadnienie (tak czy siak również spędzające sen z oczu fizykom), jednakże udowodnione zostało już, ze splątanie (własnie tego szukałem) zachodzi, ale jaki jest tego mechanizm i czy jest szybsze od światła - nie wiem ;)

byc moze wcale mechanizm nie polega na teorii relatywistycznej i mechanizm ten jest nadrzedny mechanizmom relatywistycznym gdzie dominuje predkosc swiatla, tzn.

mechanika klasyczna jest podrzedna dla mechaniki relatywistycznej, a ta moze byc podrzedna dla kwantowej, ktora moze byc podrzednym wynikiem zjawiska nazywanego splątaniem - nie jestem w stanie odpowiedzieć na te pytania, moja wiedza jest ograniczona, aczkolwiek jako fizyk doskonale wiem, że skoro matematyka potrafi tworzyć dobrze określone nieskończeniewymiarowe przestrzenie i umieszczać tam figury geometryczne, to dlaczego teoria wzglednosci i szczegolna teoria wzglednosci nie mogą być tylko jednym podwymiarem?

#190 ws2005

ws2005

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 165 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2010-10-01, godz. 11:27

zostały sprawdzone i już dziś jest wiadomo, ze to nie wszystko i coś sie kryje za tym dalej, tj. udowodnione jest, ze mechanika kwantowa mimo, iz rozszerza w znacznym stopniu poznanie materii, nie odpowiada na wszystkie pytania i jest kolejnym krokiem milowym

nie odpowiada zwłaszcza co się wydarzyło w pierwszych chwilach po Wielkim Wybuchu

mechanika klasyczna jest podrzedna dla mechaniki relatywistycznej, a ta moze byc podrzedna dla kwantowej, ktora moze byc podrzednym wynikiem zjawiska nazywanego splątaniem - nie jestem w stanie odpowiedzieć na te pytania, moja wiedza jest ograniczona, aczkolwiek jako fizyk doskonale wiem, że skoro matematyka potrafi tworzyć dobrze określone nieskończeniewymiarowe przestrzenie i umieszczać tam figury geometryczne, to dlaczego teoria wzglednosci i szczegolna teoria wzglednosci nie mogą być tylko jednym podwymiarem?

chodzi o podwymiar obowiązujący tylko w naszym lokalnym miejscu we wszechświecie?
Bo tylko własne upodlenie ducha ugina wolnych szyję do łańcucha

#191 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-10-01, godz. 11:30

zostały sprawdzone i już dziś jest wiadomo, ze to nie wszystko i coś sie kryje za tym dalej, tj. udowodnione jest, ze mechanika kwantowa mimo, iz rozszerza w znacznym stopniu poznanie materii, nie odpowiada na wszystkie pytania i jest kolejnym krokiem milowym


muszę odpocząć za dużo postów i myślenia. no jasne, ze sprawdzono jej zasady. za dużo kontekstów. :)

Użytkownik gruby drab edytował ten post 2010-10-01, godz. 11:31

Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#192 rhundz

rhundz

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1074 Postów
  • Gadu-Gadu:4898177
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Pasłęk / Gdańsk

Napisano 2010-10-01, godz. 11:41

chodzi o podwymiar obowiązujący tylko w naszym lokalnym miejscu we wszechświecie?

niekoniecznie, to, ze postrzegamy swiat jako 3D nie znaczy, ze w takim jedynie zyjemy

#193 augustusgermanicus

augustusgermanicus

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 510 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Daleko

Napisano 2010-10-01, godz. 16:12

A jeśli tak ? to czy Obcy też mają Boga ? i może JHWH ? :D


A może obcy maja tez WTS we własnym zielonym wydaniu? Przerazcie Się w wersji miedzyplanetarnej z ET na okładce i tytułem "ET go home?"

Wszystko wskazuje na to ze to Bóg jest własnie obcym. obserwuje sobie nas, dreczy i się z nas i naszych rozterek nabija.

JHWH GO HOME!
Umbre Summum

#194 caius

caius

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 888 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-10-01, godz. 17:11

A tak pomiędzy bogiem a prawdą,to tymi obcymi to jesteśmy my - Odstępcy ... dla JHWH i WTS,zielonymi z mutowanymi niebezpiecznymi pasożytami,których trzeba wyplenic.:o :)
"Przez świat idę w szlachetnych celach,ale gubię kompas życia i nie wiem dokąd zmierzam,będąc w matni ... sensualnej" - caius


VIS ET HONOR ... ET AMOR


//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related

#195 ws2005

ws2005

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 165 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2010-10-01, godz. 17:50

Wszystko wskazuje na to ze to Bóg jest własnie obcym. obserwuje sobie nas, dreczy i się z nas i naszych rozterek nabija.

to by nawet pasowało do rysopisu sprawcy życia na ziemi
tylko nie wiadomo czy jest ich liczba pojedyncza, a może mnoga? ;)

Użytkownik ws2005 edytował ten post 2010-10-01, godz. 17:55

Bo tylko własne upodlenie ducha ugina wolnych szyję do łańcucha

#196 Iam

Iam

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 703 Postów

Napisano 2010-10-01, godz. 20:00

drogi iamie:

1037 + 1040 + 1050 = 1055*(1+10-10+10-13)≈1055
nawet pomijając precyzję działań 1055 wynik jest b. dokładny, poza tym, czytaj dalej, bo pomylilem sie co do 80


pomyliłem sie co do złożonosci wszechświata, teraz juz pamietam, ≈10120 to złożoność naszego umysłu, tj ilosc unikalnych stanow jaki potrafi wyprodukować kochana nasza zdrowa mózgownica, a 1080 nie pamietam czym było, zlozonosc wszechswiata nie wiem jaka jest, ale 10120 to jest pikuś przy tej liczbie, skoro nawet moj ulubiony jezyk programowania potrafi na dowolny komputerze x86 operowac na liczbach siegajacych ≈10308, a struktura wewnetrzna tworu nie moze miec stopnia złozonosci wiekszego niz cały twór, ponieważ jest jego podzbiorem;

i wracajac: jesli zalozyc, ze wszechswiat ma zlozonosc kradratowo wieksza niz precyzja mojego jezyka programowania, nawet iloczyn 1037,1040,1055=10132 jest NICZYM wobec 10600, ba, jest niczym wobec 10308!


Nie będę komentował tego co napisałeś bo jest to niedorzeczność. Ponad to pytałem o ilość atomów we wszechświecie.

Cytat z książki "
"Jak przyznają ewolucjoniści, prawdopodobieństwo przypadkowego spotkania się odpowiednich atomów i molekuł, z których powstałaby zaledwie jedna prosta cząsteczka białka, wynosi 1 do 10113 (jedynka ze 113 zerami). Liczba ta jest większa od szacunkowej liczby wszystkich atomów we wszechświecie! Tymczasem matematycy uważają, że nie nastąpi już nawet takie zdarzenie, którego prawdopodobieństwo wyraża się liczbą mniejszą niż 1 do 1050. A przecież do tego, by zaistniało życie, nie wystarczy jedna prosta cząsteczka białka. Do funkcjonowania pojedynczej komórki potrzeba około 2000 różnych protein, prawdopodobieństwo zaś przypadkowego ich powstania wynosi 1 do 1040 000! „Choćby nawet czyjeś przekonanie lub wykształcenie pozwalało mu bez uprzedzeń przychylić się do poglądu, że życie powstało na Ziemi [samorzutnie], to ten prosty rachunek całkowicie przekreśla taką koncepcję” — oświadczył astronom Fred Hoyle."

I znów należało by te cyfry zsumować.

1037,1040,1055=10132 To jest to co wyliczyłeś (poprawnie) :rolleyes:

#197 rhundz

rhundz

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1074 Postów
  • Gadu-Gadu:4898177
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Pasłęk / Gdańsk

Napisano 2010-10-02, godz. 09:04

iam, napisales ZSUMOWAĆ, więc Ci zsumowałem liczby, jakbym zsumował kazde prawdopodobienstwo, to wyszloby jeszcze wiecej.

to co napisales na dole, to jest POMNOZENIE tychże. pojecia nie masz o fizyce, matematyce a tym bardziej rachunku prawdopodobienstwa i statystyce i próbujesz mi tutaj coś wciskać, a w cytowanym poście przeze mnie nie widze pojecia ilość atomów. jak chcesz rozmawiać, to przestań kłamać. albo zacznij operować prawidłowymi pojęciami, zanim sam napiszesz rzeczy niedorzeczne drogi człowiecze.

jesli mowimy o zestrojeniu, to mowimy o złozonosci, a ty wprowadzasz inne pojecie, szacunkowej liczby atomow, wiec infomacja dla Ciebe: ta liczba przy kazdym nowym odkryciu moze poszybowac w gore tak szybko, ze nie zdazysz nawet pojac czym sie taka liczba wyraża, nie wiesz co ona uwzględnia, poniewaz liczba ta nie jest stała i fluktuuje, wiec istniejem taka mozliwosc, ze przy stalej liczbie w danej chwili we wszechswiecie, w calym cyklu ich liczba rosnie niemilosiernie w gore, poza tym, nie podałeś ani kszty literatury o którą prosiłem, a poza drugim tym, pomijasz dziś dostępne teorie wynikające z matematyki, przy których liczba 1040000 to jest nic; sama liczba wszechswiatow dstepnych moze byc liczona jako 10... i jak dotąd nie udało się tego obalić. kosmicznie male prawdopodobienstwo dla nas wobec wszechswiata i wszechswiatow jest kroplą w morzu.


poza tym kreacjonizm ma pewną wielką i poważną wadę: zaklada, ze stworzenie działo sie nagle, tymczasem w naturze wszystkie procesy nie dzieją się nagle, prawie wszystko jest zamkniete w wiekszym lub mniejszym cyklu powstawania i znikania (bo nie wiem czy wiesz, ale czarne dziury też potrafią być źródłem promieniowania, mimo, ze żadne promieniowanie z nich nie ucieka); w samym tym artykule co podawales, mozna przeczytac, ze 'w chwili stworzenia człowieka zylo na ziemi' ilestam tysiecy gatunkow ssakow, to jest nie-do-rzecz-ność; a te nowinki przytaczane, ze ludzie zyli razem z dinozaurami, to juz w ogole jest smiech na sali.


zanim nastepnym razem bedziesz siegał do fizyki i nakowych argumentów, skonsultuj się z jakimś naukowcem. i podawaj dokładnie źródło literatury.

a i jeszcze jedno: przy wyliczaniu kosmologicznych rzeczy, liczba warunków i założeń jest tak duża, że wszelkie te prawdopodobienstwa liczone jako 1:10 000 000 000 ... itd są do niczego

#198 and

and

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1649 Postów
  • Gadu-Gadu:0
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Toruń

Napisano 2010-10-02, godz. 19:35

cytat Iam'a pochodzi z książki "Człowiek poszukuje Boga" temat "Nowożytny brak wiary — czy dalej poszukiwać Boga?"
pozdrawiam Andrzej

#199 Iam

Iam

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 703 Postów

Napisano 2010-10-02, godz. 23:27

iam, napisales ZSUMOWAĆ, więc Ci zsumowałem liczby, jakbym zsumował kazde prawdopodobienstwo, to wyszloby jeszcze wiecej.

to co napisales na dole, to jest POMNOZENIE tychże. pojecia nie masz o fizyce, matematyce a tym bardziej rachunku prawdopodobienstwa i statystyce i próbujesz mi tutaj coś wciskać,


Tak masz rację, z tym że nie mówimy o zbiorach rozłącznych więc samo przez się zrozumiałe jest że musimy zastosować regułę mnożenia dla "zsumowania" tych prawdopodobieństw.

Nie mam zwyczaju "szpanować" wiedzą która nie musi być dla innych zrozumiała, nie każdy kończył studia albo nawet szkołę średnią ale każdy ma prawo to forum czytać i rozumieć co czyta.
Sztuką jest tak mówić aby każdy rozumiał a zuchwalstwem jest wynosić się ponad innych poniżając ich swoją wiedzą.

a w cytowanym poście przeze mnie nie widze pojecia ilość atomów. jak chcesz rozmawiać, to przestań kłamać. albo zacznij operować prawidłowymi pojęciami, zanim sam napiszesz rzeczy niedorzeczne drogi człowiecze.

jesli mowimy o zestrojeniu, to mowimy o złozonosci, a ty wprowadzasz inne pojecie, szacunkowej liczby atomow, wiec infomacja dla Ciebe: ta liczba przy kazdym nowym odkryciu moze poszybowac w gore tak szybko, ze nie zdazysz nawet pojac czym sie taka liczba wyraża, nie wiesz co ona uwzględnia, poniewaz liczba ta nie jest stała i fluktuuje, wiec istniejem taka mozliwosc, ze przy stalej liczbie w danej chwili we wszechswiecie, w calym cyklu ich liczba rosnie niemilosiernie w gore, poza tym, nie podałeś ani kszty literatury o którą prosiłem, a poza drugim tym, pomijasz dziś dostępne teorie wynikające z matematyki, przy których liczba 1040000 to jest nic; sama liczba wszechswiatow dstepnych moze byc liczona jako 10... i jak dotąd nie udało się tego obalić. kosmicznie male prawdopodobienstwo dla nas wobec wszechswiata i wszechswiatow jest kroplą w morzu.


Kompletnie nie zrozumiałeś ani mnie ani faceta którego wykład cytowałem i podałem link.

poza tym kreacjonizm ma pewną wielką i poważną wadę: zaklada, ze stworzenie działo sie nagle, tymczasem w naturze wszystkie procesy nie dzieją się nagle, prawie wszystko jest zamkniete w wiekszym lub mniejszym cyklu powstawania i znikania (bo nie wiem czy wiesz, ale czarne dziury też potrafią być źródłem promieniowania, mimo, ze żadne promieniowanie z nich nie ucieka); w samym tym artykule co podawales, mozna przeczytac, ze 'w chwili stworzenia człowieka zylo na ziemi' ilestam tysiecy gatunkow ssakow, to jest nie-do-rzecz-ność; a te nowinki przytaczane, ze ludzie zyli razem z dinozaurami, to juz w ogole jest smiech na sali.


Największym błedem kreacjonizmu jest to że ty w niego nie chcesz wierzyć. Domagasz się źródeł, faktów a sam nie masz najmniejszego zamiaru trzymać się tego co od innych żądasz. Może sam podasz źródła które potwierdzają to co twierdzisz?

zanim nastepnym razem bedziesz siegał do fizyki i nakowych argumentów, skonsultuj się z jakimś naukowcem. i podawaj dokładnie źródło literatury.

a i jeszcze jedno: przy wyliczaniu kosmologicznych rzeczy, liczba warunków i założeń jest tak duża, że wszelkie te prawdopodobienstwa liczone jako 1:10 000 000 000 ... itd są do niczego


Tak masz rację, skonsultuje się z tobą.

#200 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-10-03, godz. 19:55

a przy okazji Padre dawno miałem zapytać, czy miałeś może w ręce "Najwspanialsze widowisko świata. Świadectwa ewolucji" R. Dawkinsa, bo nie wiem czy warto, trochę droższa


Jeśli masz fundusze to warto. Tylko tą bogatszą wersję, dużą z ilustracjami. To tak w kwestii posiadania klasyka. Merytorycznie "Ewolucja jest faktem" niczemu nie odbiega pozycji Dawkinsa.
Najlepiej poproś dziewczynę o fajny prezent na gwiazdkę (jak obchodzisz święta ;) )
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych