gruby drabie,
Witaj!
Dlaczego zatem używasz tak antropomorficznie nacechowanego słowa? Jeśli ewolucji nie należy kojarzyć z ‘wyborem’, to z czym?
Tu i ówdzie czynisz aluzje jakoby racjonalność, jako forma antropomorfizacji, była narzucana światu przez nas.
Odpowiem tak:
Sens uprawiania nauki podważany jest przez dwa biegunowo różne skrajności światopoglądowe. Z jednej strony woluntaryzm religijny uważa, że za wszystkim stoi wola istot wyższych, niemożliwa do zrozumienia. Z drugiej zaś mamy tezę kompletnego chaosu historii zdarzeń, równie niemożliwego do zrozumienia.
Nauka natomiast opiera się na założeniu racjonalności świata kierującego się stałymi prawami. A ponieważ ono nas jeszcze nigdy nie zawiodło, więc my, ludzie Zachodu, nadal będziemy się go trzymać.
Piszesz jeszcze o innych rzeczach, ale chciałbym pozostać przy temacie ewolucji.
ladnie to ująłeś i w zasadzie sie zgadzam. mysle ze zyjemy jednak w jakims zakletym kotle intelektualnym, ktory wrze roznorodnoscia pogladow, o ktorych wspomniales. moim jedynym pragnieniem, byloby tworcze wykorzystywanie potencjalow jakie kryja sie w tych swiatopogladach. jednak jeden z nich ten irracjonalny odbieram jako wysoce nieprawdopodobny ze wzgledu na stalosc praw, ktorych doswiadczamy. prostota cudow jest urzekajaca, ale wiaże sie z istnieniem postaci nieakceptowalnej przez moj system wartosci.
te inne rzeczy, o ktorych piszesz - nie moge oddzielic od tezy jak dla mnie bezmyslnej ewolucji, ktora postrzegam jako mniejszy cykl zamykajacy sie gdzies u kresu, zycia planety, wszechswiata, jego entropii, bo ewolucja to nie tylko dobór naturalny w ujeciu biologicznym, ale takze w ujeciu fizycznym, nieozywionym. porzadna garsc kosmicznych kamieni moze zamiennic sie w kule, kula w planete, planeta w rozgrzana puchnacym sloncem zupę magmy, magma w eksplodujaca energie, przy tym wiekszym cyklu, zycie na danej planecie nie mialo zadnego znaczenia, ani sensu. mysl ta towarzyszy mi ze wzgeldu na niezadowalajace mnie okreslenie i opisanie czynów istoty, ktora mialaby tym wszystkim kierowac, istoty tak bardzo ludzkiej, ze warto sie jej jednak bać, to są te "inne rzeczy" dla ktorych bezcelowosc ewolucji jest dla mnie pociagajaca.
sama dyskusja o ewolucji na poziomie naukowym, bez uczuć, obrazow, postepowania biblijnego, koranicznego, wedyjskiego czy jakiegokoliwek innego jest dla mnie jakims rodzajem amputacji.
taki jestem, tak mam
wiem trudno z tym dyskutowac...
dobór słów i okreslen uwarunkowany jest pewnie tym, ze jestesmy ludzmi i zawsze po ludzku bedziemy okreslac zachowanie sie zjawisk, miedzy innymi ewolucji.
np.
piorun "strzelił" w drzewo.
czyżby?
DRABIE
Big Bang - co ciekawe nawet naukowcy potwierdzają że teoria
Wielkiego Wybuchu nie wyklucza możliwości istnienia Boga..he
Big Bang nie wyklucza mozliwosci istnienia czlowieka.
istnienie czlowieka nie wyklucza mozliwosci obciecia kobiecie dloni za przypadkowe dotkniecie narzadow rodnych mezczyzny.
bog mi sie gdzies zgubil w tym miejscu.