Skocz do zawartości


Zdjęcie

Zamknięty cykl życia i śmierci


  • Please log in to reply
241 replies to this topic

#81 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-08-23, godz. 11:29

gruby drabie,
Witaj!

Dlaczego zatem używasz tak antropomorficznie nacechowanego słowa? Jeśli ewolucji nie należy kojarzyć z ‘wyborem’, to z czym?

Tu i ówdzie czynisz aluzje jakoby racjonalność, jako forma antropomorfizacji, była narzucana światu przez nas.
Odpowiem tak:
Sens uprawiania nauki podważany jest przez dwa biegunowo różne skrajności światopoglądowe. Z jednej strony woluntaryzm religijny uważa, że za wszystkim stoi wola istot wyższych, niemożliwa do zrozumienia. Z drugiej zaś mamy tezę kompletnego chaosu historii zdarzeń, równie niemożliwego do zrozumienia.
Nauka natomiast opiera się na założeniu racjonalności świata kierującego się stałymi prawami. A ponieważ ono nas jeszcze nigdy nie zawiodło, więc my, ludzie Zachodu, nadal będziemy się go trzymać.

Piszesz jeszcze o innych rzeczach, ale chciałbym pozostać przy temacie ewolucji.




ladnie to ująłeś i w zasadzie sie zgadzam. mysle ze zyjemy jednak w jakims zakletym kotle intelektualnym, ktory wrze roznorodnoscia pogladow, o ktorych wspomniales. moim jedynym pragnieniem, byloby tworcze wykorzystywanie potencjalow jakie kryja sie w tych swiatopogladach. jednak jeden z nich ten irracjonalny odbieram jako wysoce nieprawdopodobny ze wzgledu na stalosc praw, ktorych doswiadczamy. prostota cudow jest urzekajaca, ale wiaże sie z istnieniem postaci nieakceptowalnej przez moj system wartosci.

te inne rzeczy, o ktorych piszesz - nie moge oddzielic od tezy jak dla mnie bezmyslnej ewolucji, ktora postrzegam jako mniejszy cykl zamykajacy sie gdzies u kresu, zycia planety, wszechswiata, jego entropii, bo ewolucja to nie tylko dobór naturalny w ujeciu biologicznym, ale takze w ujeciu fizycznym, nieozywionym. porzadna garsc kosmicznych kamieni moze zamiennic sie w kule, kula w planete, planeta w rozgrzana puchnacym sloncem zupę magmy, magma w eksplodujaca energie, przy tym wiekszym cyklu, zycie na danej planecie nie mialo zadnego znaczenia, ani sensu. mysl ta towarzyszy mi ze wzgeldu na niezadowalajace mnie okreslenie i opisanie czynów istoty, ktora mialaby tym wszystkim kierowac, istoty tak bardzo ludzkiej, ze warto sie jej jednak bać, to są te "inne rzeczy" dla ktorych bezcelowosc ewolucji jest dla mnie pociagajaca.

sama dyskusja o ewolucji na poziomie naukowym, bez uczuć, obrazow, postepowania biblijnego, koranicznego, wedyjskiego czy jakiegokoliwek innego jest dla mnie jakims rodzajem amputacji.

taki jestem, tak mam :(

wiem trudno z tym dyskutowac...

dobór słów i okreslen uwarunkowany jest pewnie tym, ze jestesmy ludzmi i zawsze po ludzku bedziemy okreslac zachowanie sie zjawisk, miedzy innymi ewolucji.

np.
piorun "strzelił" w drzewo.
czyżby?

DRABIE

Big Bang - co ciekawe nawet naukowcy potwierdzają że teoria
Wielkiego Wybuchu nie wyklucza możliwości istnienia Boga..he :)



Big Bang nie wyklucza mozliwosci istnienia czlowieka.
istnienie czlowieka nie wyklucza mozliwosci obciecia kobiecie dloni za przypadkowe dotkniecie narzadow rodnych mezczyzny.

bog mi sie gdzies zgubil w tym miejscu.
Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#82 kremówka

kremówka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 244 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-08-23, godz. 11:41

istnienie czlowieka nie wyklucza mozliwosci obciecia kobiecie dloni za przypadkowe dotkniecie narzadow rodnych mezczyzny.

bog mi sie gdzies zgubil w tym miejscu.

To zdarzenie nie wyklucza istnienia prawdziwego Boga,który nie ma z tym nic wspólnego ;)

#83 Iam

Iam

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 703 Postów

Napisano 2010-08-23, godz. 21:46

Ciekawe.
Celowość reprodukcji.
Sama reprodukcja albo rozmnażanie jest tak oczywiste że nie zastanawiamy sie nad nią. Zauważam że "nauki ewolucjonistów" często opieraja sie właśnie na tym że ich słuchacze nie zastanawiają się nad pewnymi założeniami.

Problem rozmnażania jest ciekawy, jest to działanie niekorzystne dla danego osobnika ( trzeba budować jakiś dom, [nora, dziupla, gniazdo], gromadzić żywność, karmić i chronić potomstwo). Po co komu potomstwo, osobiście nie czerpie on z tego żadnej korzyści tylko straty. Nie jeden osobnik ginie z tego powodu. Więc co zmusza danego osobnika do reprodukcji. Komu to służy, jakiemu i czyjemu celowi.

Ciekawe, nigdy nie zadałem sobie takich pytań mimo że odpowiedź, dla mnie, jest na to bardzo prosta.

#84 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-08-23, godz. 21:57

Ciekawe.
Więc co zmusza danego osobnika do reprodukcji.
Ciekawe, nigdy nie zadałem sobie takich pytań mimo że odpowiedź, dla mnie, jest na to bardzo prosta.



inkaska bogini ziemi, zapewniająca żyzność pól i płodność, wyobrażana pod postacią smoczycy, opiekunka siewu i żniw, odpowiedzialna za trzęsienia ziemi. pachamama uznawana była za małżonkę boga stwórcy pacha kamaqa, jej symbolem jest lama :)


proste, nie?
Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#85 oskar

oskar

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 738 Postów

Napisano 2010-08-23, godz. 22:22

inkaska bogini ziemi, zapewniająca żyzność pól i płodność, wyobrażana pod postacią smoczycy, opiekunka siewu i żniw, odpowiedzialna za trzęsienia ziemi. pachamama uznawana była za małżonkę boga stwórcy pacha kamaqa, jej symbolem jest lama :)


proste, nie?


hehe.. :)

A te wysokie piramidy schodkowe budowali
żeby się ładnie główki turlały..? ;)

#86 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-08-23, godz. 22:28

hehe.. :)

A te wysokie piramidy schodkowe budowali
żeby się ładnie główki turlały..? ;)


zamykali cykl zycia, w duchowy sposób.
ale glowki, nawet dzieciece turlaly sie tez w kaananie, tamtym, to chyba nikt nie dorówna w zamykaniu cyklu zycia w duchowym stylu.

ogolnie duchowosc straszy jak ludzki duch smierci, prawda?

Użytkownik gruby drab edytował ten post 2010-08-23, godz. 22:29

Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#87 Gonzalo

Gonzalo

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 666 Postów

Napisano 2010-08-24, godz. 20:23

drabie,

jeden z[e światopoglądów] ten irracjonalny odbieram jako wysoce nieprawdopodobny ze wzgledu na stalosc praw, ktorych doswiadczamy.

Ja też nie wierzę w cuda. Ale skąd ja mogę wiedzieć, że nie wierzę, jak wiadomo, że wierzyć muszę...

moj system wartosci.

Pochodzi z natury czy kultury? Co stoi na jego szczycie?

sama dyskusja o ewolucji na poziomie naukowym, bez uczuć, obrazow, postepowania biblijnego, koranicznego, wedyjskiego czy jakiegokoliwek innego jest dla mnie jakims rodzajem amputacji.

Ale irracjonaliści to inni?

Użytkownik Gonzalo edytował ten post 2010-08-24, godz. 20:25


#88 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-08-25, godz. 07:01

Ja też nie wierzę w cuda. Ale skąd ja mogę wiedzieć, że nie wierzę, jak wiadomo, że wierzyć muszę...


to chyba bardziej problem indywidualny

Pochodzi z natury czy kultury? Co stoi na jego szczycie?


z empatycznego serca. życie.


Ale irracjonaliści to inni?


a jakże ;)


temat sie rozmywa. pozdrawiam gonzalo. :)
Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#89 Gonzalo

Gonzalo

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 666 Postów

Napisano 2010-08-25, godz. 17:25

tak, drabie, wyczerpał się.
Artysta sobie z filozofem nie pogada.

Również pozdrawiam :)

#90 rhundz

rhundz

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1074 Postów
  • Gadu-Gadu:4898177
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Pasłęk / Gdańsk

Napisano 2010-08-25, godz. 17:31

to sklećcie mi w paru zdaniach wasze wnioski, bo nie mam talentu czytac wypowiedzi artystycznych ni filozoficznych

#91 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-08-25, godz. 20:48

to sklećcie mi w paru zdaniach wasze wnioski, bo nie mam talentu czytac wypowiedzi artystycznych ni filozoficznych



dla mnie wszechswiat jest zamkniety w cykl, jego sklad, wlasciwosc, nieskonczonosc mozliwosci w nieskonczenie dlugim czasie nadaja mu wymiar osobliwosci. obserwacja, anlogia jest jedynym mierzalnym sposobem na okreslanie jego cech, patrzenie na niego przez pryzmat Boga stworcy uderza w logike, bo poczatek materii jej stworzenie bezposrednie rodzi nieskonczonego w czasie Boga, ktory staje sie osobliwoscia jak wszechswiat, niby wychodzi na to samo, ale gdy zjedzamy o kilka poziomow nizej do ludzkiej egzystencji, okrucienstwa, cierpienia trudno uwierzyc w jakis małostkowy plan zbawienia uzalezniony od wyznawanych pogladow.

zakladam, ze cykl wszechswiata moze byc wpisany w wiekszy cykl, ten w jeszcze wiekszy itd, taka fraktalna zabawa w malowanie trojkatow w trojkatach i tak w nieskonczonosc. gdyby ta struktura byla niskonczona nalezaloby przyznac, ze zrozumienie jej i ogarniecie wykracza po za wyobraznie. wszystko wskazuje, bo tak widzimy w mniejszych analogiach, ze cykle maja taka fraktalna wlasciwosc i sa umieszczone w mikro i w mega ukladach.





jak juz w filmie bedziecie na krawedzi wszechswiata i miniecie gromady i grona galaktyk, to pomyslcie jakie w tym wszystkim wazne sa ofiary z owiec, jakis zloty swiecznik, fredzle na szatach, zupa izaaka, ofiara abrahama i samson wymachujacy oślą szczęką.


i szczerze.... juz mi wystarczy myslenia, musze zrobic cos dobrego dla siebie, potem dla niej, zeby poczuc sie kims w tej przerazajacej przestrzeni.

bajabongo przyjaciele.

ps. ws2005 dziekuje za fascynujacy temat.

Użytkownik gruby drab edytował ten post 2010-08-25, godz. 21:22

Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#92 rhundz

rhundz

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1074 Postów
  • Gadu-Gadu:4898177
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Pasłęk / Gdańsk

Napisano 2010-08-26, godz. 08:08

zaczynaliśmy temat na kulce o srednicy metra, a konczymy na wszechświecie o średnicy nam nieznanej, czesto zakładanej jako nieskończoność.

o ile na temat budowy kulki wiemy w zasadzie wszystko, o strukturze wszechświata wiemy wciąż mało, nie znamy jego dokładnych właściwości, budowy, możliwości. nie wiemy czy ma granice, czy nie, czy jest częścią fraktalnej układanki, skąd się wziął i czy się skończy. czy jest jeden, czy wiele, co się z nim stanie, czy kiedyś się zakończy - nie ma odpowiedzi na te pytania.

nieskonczonosc jest wciąż tworem matematycznym, dość abstrakcyjnym, pomagającym w zrozumieniu pewnych fenomenów. w warunkach laboratoryjnych jest niemożliwa do zrealizowania, a często trzeba ją brać pod uwagę. równie często, mimo swojego wpływu na otoczenie, potrafi być pomijana. natomiast czasu do końca nikt nie zdefiniował, istnieją też teorie i głosy jakoby czas nie był zmienną niezależną, a jedynie wynikiem tego, co dzieje się z materią, dla większości ludzi jest to teoria zbyt abstrakcyjna, ponieważ im czas kojarzy się z zegarkiem na ścianie.

wracając do głównej myśli: zaczynaliśmy na kulce, kończymy na nieskończoności (zakładając nieskończonośc wszechświata), jest to troche jak matematyczna operacja całkowania: suma nieskończenie małych elementów, jakiekolwiek małe by one nie były w stosunku do całości, niemal zerowe, może dać nam nieskończoną strukturę, która będzie biegła ku nieskończoności nawet, jak odejmiemy jej np. połowę. ba, istnieją struktury, gdzie obcięcie 99% przestrzeni daje nam wciąż nieskończoność z pozostałego jednego procenta.

ten ekosytetm w kulce jest samowystarczalny o tyle o ile dociera do niego światło słoneczne. czyli energia, energia jest związana z materią. jeśli więc we wszechswiecie jest nieskoczona ilosc materii - wszechswiat powinien trwać (zakladajac, ze zawsze bedzie jakas jej przemiana), jesli jest ograniczona - kto wie?

#93 Iam

Iam

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 703 Postów

Napisano 2010-08-26, godz. 19:26

Świetny filmik drabie.
Jak dla mnie to potrzeba by było niesamowicie wielkiej wiary aby wierzyć że to wszystko powstało samo. Jestem jednak osoba malutkiej, bardzo malutkiej wiary i dlatego wierzę że to Ktoś zaprojektował i stworzył.

Jeżeli uznamy że to zrobił ktoś to zadawanie mu pytań w stylu "a w kanaanie.." i wysnuwanie twierdzeń typu "bo świecznik ..." jest po prostu czystym zuchwalstwem.

Jak to rhundz powiedział "o strukturze wszechświata wiemy wciąż mało, nie znamy..." a tak bardzo chcielibyśmy jego Stwórcy mówić jak ma postępować i domagamy sie aby się nam tłumaczył ze swoich poczynań. Można by to tak delikatnie nazwać objawem wielkiego tupetu i pychy.

#94 ws2005

ws2005

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 165 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2010-08-27, godz. 05:29

Świetny filmik drabie.
Jak dla mnie to potrzeba by było niesamowicie wielkiej wiary aby wierzyć że to wszystko powstało samo. Jestem jednak osoba malutkiej, bardzo malutkiej wiary i dlatego wierzę że to Ktoś zaprojektował i stworzył.

Czy wobec tego nie trzeba niesamowicie wielkiej wiary aby uwierzyć, że "to co nie mogło powstać samo i musiało zostać zaprojektowane" - zostało stworzone przez Kogoś, "kto powstał sam lub istniał od zawsze"? Taka sama logika. To stosując ekonomię myślenia już łatwiej jest stwierdzić, że wszechświat istniał od zawsze, bez przyczyny, bez momentu stworzenia.

Skoro uznajemy przyczynowość każdej rzeczy czy istoty, to musimy uznać, że również ta praprzyczyna ma swoją poprzedniczkę i tak w nieskończoność...

Jeżeli uznamy że to zrobił ktoś to zadawanie mu pytań w stylu "a w kanaanie.." i wysnuwanie twierdzeń typu "bo świecznik ..." jest po prostu czystym zuchwalstwem.

Jak to rhundz powiedział "o strukturze wszechświata wiemy wciąż mało, nie znamy..." a tak bardzo chcielibyśmy jego Stwórcy mówić jak ma postępować i domagamy sie aby się nam tłumaczył ze swoich poczynań. Można by to tak delikatnie nazwać objawem wielkiego tupetu i pychy.

Tego się argumentu obawiałem, nam robaczkom pozostaje tylko pochylić nisko głowy, tylko... czy człowiek powinien pojednać się z Bogiem ze strachu czy z miłości?
Bo tylko własne upodlenie ducha ugina wolnych szyję do łańcucha

#95 rhundz

rhundz

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1074 Postów
  • Gadu-Gadu:4898177
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Pasłęk / Gdańsk

Napisano 2010-08-27, godz. 07:14

Jak to rhundz powiedział "o strukturze wszechświata wiemy wciąż mało, nie znamy..." a tak bardzo chcielibyśmy jego Stwórcy mówić jak ma postępować i domagamy sie aby się nam tłumaczył ze swoich poczynań. Można by to tak delikatnie nazwać objawem wielkiego tupetu i pychy.

pycha zaczyna sie w momencie, gdy mowisz, ze TY jestes stworca. takimi słowami jawnie hamujesz postęp, ciekawość i badzo przez SJ lubiane "nowe, lepsze poznanie".

#96 Iam

Iam

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 703 Postów

Napisano 2010-08-27, godz. 08:29

Czy wobec tego nie trzeba niesamowicie wielkiej wiary aby uwierzyć, że "to co nie mogło powstać samo i musiało zostać zaprojektowane" - zostało stworzone przez Kogoś, "kto powstał sam lub istniał od zawsze"? Taka sama logika. To stosując ekonomię myślenia już łatwiej jest stwierdzić, że wszechświat istniał od zawsze, bez przyczyny, bez momentu stworzenia.


Co to według ciebie wszechświat? Jeśli to coś to skąd sie wzięło, skąd się wzięła materia. Jedna z teorii mówi że z skumulowanej energii w "oka mgnieniu", w wielkim wybuchu. W tym samym momencie powstała materia i czas. Ciekawa teoria.
"Na początku Bóg stworzył" Był początek, a co wcześniej, a no nic bo nie było czasu.

A skąd ta energia?

Iz 40:26 bp Wznieście oczy swe w górę i rozejrzyjcie się: Kto to stworzył? Ten, co wyprowadza huf [gwiazd] w [takiej] liczbie i każdą po imieniu nazywa. A spod ogromu Potęgi i Siły wszechmocnej nikt się nie wyłamie!
Iz 40:26 br Podnieście wasze oczy ku górze i popatrzcie: Któż to stworzył te wszystkie gwiazdy jak nie Ten, który je ustawił w wojskowe szyki i wszystkim ponadawał imiona? Jego potęga jest tak ogromna i tak wielka Jego siła, że nikt oprzeć Mu się nie zdoła.Iz 40:26 ns "Podnieście oczy ku górze i popatrzcie. Kto stworzył te rzeczy? Ten, który ich zastęp wyprowadza według liczby, wszystkie je woła po imieniu. Dzięki obfitości dynamicznej energii – jako że jest również pełen werwy w swej mocy – ani jednej z nich nie brak."

Skoro uznajemy przyczynowość każdej rzeczy czy istoty, to musimy uznać, że również ta praprzyczyna ma swoją poprzedniczkę i tak w nieskończoność...


Ciekawa jest przemożna chęć zrozumienia nieskończoności przez zamknięty w małym mózgu umysł.


Tego się argumentu obawiałem, nam robaczkom pozostaje tylko pochylić nisko głowy, tylko... czy człowiek powinien pojednać się z Bogiem ze strachu czy z miłości?


A gdzie tu widzisz strach?

Doświadczyłeś może kiedyś, a jeśli nie to zapewne widziałeś małe dziecko podające rączkę ojcu i ufnie idące z nim w nieznaną sobie dal. Nie zadaje pytań gdzie, dlaczego, po co. Nie dyskutuje, nie próbuje być mądrzejsze, nie poucza i nie obraża swego ojca ale ufnie idzie.
Mt 18:3 "Zaprawdę wam mówię: Jeżeli nie zawrócicie i nie staniecie jak małe dzieci, na pewno nie wejdziecie do królestwa niebios." Kto zatem się ukorzy jak te małe dziecko, ten jest największy w królestwie niebios."
Mk 10:15 "Zaprawdę wam mówię: Kto by nie przyjął królestwa Bożego jak małe dziecko, ten na pewno do niego nie wejdzie".

I nie zapominaj że dzieci nie sa bezmyślne a wręcz odwrotnie, dużo pytają i dużo poznają, sa bardzo ciekawe otaczającego ich świata.

#97 ws2005

ws2005

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 165 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2010-08-27, godz. 09:23

Co to według ciebie wszechświat? Jeśli to coś to skąd sie wzięło, skąd się wzięła materia. Jedna z teorii mówi że z skumulowanej energii w "oka mgnieniu", w wielkim wybuchu. W tym samym momencie powstała materia i czas. Ciekawa teoria.
"Na początku Bóg stworzył" Był początek, a co wcześniej, a no nic bo nie było czasu.

A skąd ta energia?

Już napisałem, doszukując się wszędzie praprzyczyny, powinniśmy uczciwie pytać o praprzyczynę Boga. Pytasz: skąd wzięła się materia? odpowiadasz Bóg, a skąd wziął się Bóg? istniał od zawsze. Można skrócić ten ciąg: skąd wzięła się materia? istniała od zawsze. Tak też można.

Wychodzi na to, że argument kosmologiczny ma i słabe strony.

Ciekawa jest przemożna chęć zrozumienia nieskończoności przez zamknięty w małym mózgu umysł.




A gdzie tu widzisz strach?

Doświadczyłeś może kiedyś, a jeśli nie to zapewne widziałeś małe dziecko podające rączkę ojcu i ufnie idące z nim w nieznaną sobie dal. Nie zadaje pytań gdzie, dlaczego, po co. Nie dyskutuje, nie próbuje być mądrzejsze, nie poucza i nie obraża swego ojca ale ufnie idzie.
Mt 18:3 "Zaprawdę wam mówię: Jeżeli nie zawrócicie i nie staniecie jak małe dzieci, na pewno nie wejdziecie do królestwa niebios." Kto zatem się ukorzy jak te małe dziecko, ten jest największy w królestwie niebios."
Mk 10:15 "Zaprawdę wam mówię: Kto by nie przyjął królestwa Bożego jak małe dziecko, ten na pewno do niego nie wejdzie".

I nie zapominaj że dzieci nie sa bezmyślne a wręcz odwrotnie, dużo pytają i dużo poznają, sa bardzo ciekawe otaczającego ich świata.

Widzę strach przed zadawaniem trudnych pytań, a takie tu padały.

Można Bogu kornie się podporządkować, ze strachu, ale chyba nie o to chodzi. Zaufanie powinno wynikać z pewności, że osoba ta postępuje słusznie i sprawiedliwie, stąd pytania wynikające z obserwacji otaczającej nas rzeczywistości. Wiem, że można wszystko sprowadzić do tego, że "niezbadane są wyroki boskie"

Użytkownik ws2005 edytował ten post 2010-08-27, godz. 09:28

Bo tylko własne upodlenie ducha ugina wolnych szyję do łańcucha

#98 Elunia

Elunia

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 101 Postów
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-08-27, godz. 09:33

Lamie ,z biblii można także wywnioskować ,że ziemia jest osadzona na filarach.Czy zatem należy w to wierzyć?


Psalm 75.3 Gdy rozpuszczała się ziemia i wszyscy jej mieszkańcy,
ja poprawiłem jej filary.

#99 kremówka

kremówka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 244 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-08-27, godz. 10:06

istnienie czlowieka nie wyklucza mozliwosci obciecia kobiecie dloni za przypadkowe dotkniecie narzadow rodnych mezczyzny.

bog mi sie gdzies zgubil w tym miejscu.

Ponawiam ( a właściwie teraz zadaję) pytanie czy takie zdarzenia jak to wykluczają istnienie Boga,który dajmy na to nie ma ztym nic wsólnego??
Drabie może byc krótko i zwięźle,tak czy nie?

Użytkownik kremówka edytował ten post 2010-08-27, godz. 10:06


#100 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-08-27, godz. 10:12

Świetny filmik drabie.


dziękiu,
mogę na niego patrzeć 5 razy dziennie.
czy zdajecie sobie sprawe, ze rodzaj i czestotliwosc dzwieku uzytego jako podklad do tego filmu, nie powstalby nigdy gdyby nie bylo wszechswiata. wszechswiat zaimplikowal kolejny proces i powstala muzyka ambient ;)

Jak dla mnie to potrzeba by było niesamowicie wielkiej wiary aby wierzyć że to wszystko powstało samo. Jestem jednak osoba malutkiej, bardzo malutkiej wiary i dlatego wierzę że to Ktoś zaprojektował i stworzył.


nie wymagam lam, abys przyznal mi rację, poniewaz jestes na innym poziomie poznawczym, ani nie gorszym, ani nie lepszym, okrajasz problematykę i nie masz potrzeby zadawania i analizowania biblii w taki spsob jak ja i wiem z czego to wynika. to z kolei tworzy w twoim umysle pewnego rodzaju schemat musi byc bog, bo musi.


Jeżeli uznamy że to zrobił ktoś to zadawanie mu pytań w stylu "a w kanaanie.." i wysnuwanie twierdzeń typu "bo świecznik ..." jest po prostu czystym zuchwalstwem.


teraz sprobuję Ci ulatwic dojscie do prawdy tłumaczacej twoj wniosek o moim rzekomym zuchwalstwie.
cytuje swoje zdanie, ale nie co zmienione:

jak juz w filmie bedziecie na krawedzi wszechswiata i miniecie gromady i grona galaktyk, to pomyslcie jakie w tym wszystkim wazne sa monety dla hadesa, zazdrosc zeusa, pieta achillesa, intryga hery i herkules miotajacy jakąś maczugą.

czy teraz czujesz sie poruszony? nie? dlaczego?
starozytne grek nazwalby mnie, jak?

Jak to rhundz powiedział "o strukturze wszechświata wiemy wciąż mało, nie znamy..." a tak bardzo chcielibyśmy jego Stwórcy mówić jak ma postępować i domagamy sie aby się nam tłumaczył ze swoich poczynań. Można by to tak delikatnie nazwać objawem wielkiego tupetu i pychy.



zasadniczą podstawą twojego rozumowania jest uzależnienie. uzaleznienie kulturowe.
dlatego pisze, ze jestesmy na innych poziomach poznawczych, ja juz o tym wiem, ty jeszcze nie.

chcesz sie uniezaleznic poznawczo, przejdz przez biblie i inne swiete ksiegi jak taran, jak widzisz staram sie konkretnie uzasadnic moja postawe, widze co widze, czytam co czytam. dostrzegam ogrom malostkowosci, chciwosci, ludzkiego bolu wyrazanego w agresji, frustracji, wojnach okrytych zbawczą misja religijną i wiesz jestem z szokowany, ze na ziemi sa ludzie, ktorzy napisali o wiele madrzejsze ksiazki niz biblia, uznasz to pewnie za szczyt zuchwalstwa, ich pojmowanie swiata i propozycja na zycie przerasta to co oferowal bog, swoimi umyslami potrafia oderwac sie od malostkowosci i patrzec na czlowieka tak jakbym chcial aby patrzyl jakis bog. ksiazki te tchną duchem optymizmu, pasji, zrozumienia ludzkich odruchow, pragnien, kruchosci czlowieka, jego bezustannego pragnienia zrozumienia siebie, nie straszą i nie opisuja postepowania autorytatywnego jako rozwiazania ludzkich problemow, nie pisze sie w nich, ze za błąd dotkniecia sacrum bog spali cie pradem elektrycznym jak jakiegos uzzę, zachecaja do tworczego myslenia i badania siebie w konteksie nie jakiejs irracjonalneh idei religijnej, ktora ma byc prawda i od niej ma zalezec twoja wartosc, uczą kochania siebie, bo tylko wtedy mozna prawdziwe dawac, religia uczy kochania, ale warunkowo, wymaga projekcji milosci w strone niezrozumialej abstrakcji i stad juz krok do wybuchu niewlasciwych emcji. to nie dla mnie.

tu nauczyciel trafil w sedno i mial racje, wroc do przeszlosci odnajdz w sobie dziecko, a osiagniesz swoje krolestwo. wczesniej jak zapewne wiesz uczyl tez tego budda.

w religii zatem jest ukrty strach przed nieznanym, religia jest zbyt niestabilna emocjonalnie, aby jej ufac, potrafi wybuchnac impulsem agresji i zniszczenia. pamietasz jak chrzescijanie palili demoniczne ksiegi? a coz to za demoniczne ksiegi maja w posiadaniu ludzie, jaką to demoniczna wiedze znasz? ofiara z kota, albo krew na kamieniu. toz to zwykla barbarzynska, irracjonalana i poganska gierka religijna. czy moze byla tam matematyka, wzory, racjonalne eksperymenty, ktorych zawsze bal sie swiat religii nakazujacy kornie pochylic czola?

...ale zeby palic ksiazki w imię religi, zacierac obcą cywilizacje i niszczyc dorobek kulturalny????

wyobrazasz sobie, ze nie wiemy nic na temat szamanizmu indian polnocno amerykanskich, czyli ich wiedzy, o gwiazadch,porach roku, leczeniu tylko dlatego, ze np wypalono w pien cala ich kulture, czyz nie postrzegalbys tego jako ogromnej straty i jako najwyzszych lotow barbarzynstwo?

spalic wiedze, zeby nic nie zostalo, zeby zostaly tylko lakoniczne slowa Jezusa, ze mamy isc w strone jakiegos niesprecyzowanego krolestwa? konsekwencje tak nieprecyzyjnej informacji okazaly sie straszne.

i tak np w egipcie do ktorego wkraczalo chrzescijanstwo tez palono ksiegi. pani naukowiec hypatia doczekala sie palenia jej "demonicznych" filozoficznych ksiag, ktorych tak nienawidzil jeden z przywodcow przedziwnej sekt nietolerujacej niczego po za wlasnym objawieniem. księgi o gwiazdach i tlumaczeniu swiata w sposob racjonalny w sposb przedyskutowany, pelnych pasji wiedzy byly ksiegami demonicznymi.

zatluczono ja na smierc i wiele, wiele innych "czarownic"

nie lam, to na co sie powolujesz i w co wierzysz to irracjonalizm, usprawiedliwiajacy wszystko i pozbawiajacy ludzi czlowieczenstwa, majacy na celu upokorzyc ich w celu kierowania masami. wake up.


pewnie i tak wylowisz z mojej wypowiedzi najbardziej nieistotny fragment, jak zwykle. nie musisz odpowiadac, bo mi nie zalezy na przekonywaniu, chyba pisze bardziej dla siebie, zeby uporzadkowac wlasna glowe :)

Użytkownik gruby drab edytował ten post 2010-08-27, godz. 10:37

Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych