Skocz do zawartości


Zdjęcie

Rozwód a Biblia


  • Please log in to reply
230 replies to this topic

#61 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2008-11-29, godz. 20:33

jesli przynasz sie do zdrady nawet jesli ja wymslisz na potrzeby rozwodu.. to nie przyjmujac przebaczenia zdradzonego malzonka albo samemu wystepujac o rozwod jako winny zdrady bedziesz wyxkluczony a nie napomniany ..... takie sa zasady gry


Nie do końca... Po pierwsze niewinny współmałżonek na ogół nie przebacza, a po drugie strona winna może wystąpić o rozwód w przypadku gdy strona niewinna się na to zgodzi.

Cytat z książki Zważajcie na samych siebie i na całą trzodę:

"Gdy postanawiają się rozwieść, starania o rozwód upraw-
niający chrześcijanina do ponownego małżeństwa powi-
nien w miarę możliwości podjąć partner niewinny, chyba
że strona winna przeprowadzi rozwód za zgodą strony
niewinnej; oboje są wtedy wolni do ponownego małżeń-
stwa
."

Ponadto nawet gdy starsi uznają rozwód biblijny, strona winna nie musi być wykluczona. Jeśli okaże skruchę, skończy się na napomnieniu.

Użytkownik ble edytował ten post 2008-11-29, godz. 20:41


#62 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2008-11-29, godz. 20:46

Ponadto nawet gdy starsi uznają rozwód biblijny, strona winna nie musi być wykluczona. Jeśli okaże skruchę, skończy się na napomnieniu.


Moim skromnym zdaniem lepiej, żeby strona niewinna złożyła pozew o rozwód i z wyrokiem w ręku poszła do starszych ;)

Jest to mniej karkołomne, mniej jest przy tym kręcenia i wymyślania ;)

#63 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-11-29, godz. 22:00

Nie do końca... Po pierwsze niewinny współmałżonek na ogół nie przebacza, a po drugie strona winna może wystąpić o rozwód w przypadku gdy strona niewinna się na to zgodzi.

Cytat z książki Zważajcie na samych siebie i na całą trzodę:

"Gdy postanawiają się rozwieść, starania o rozwód upraw-
niający chrześcijanina do ponownego małżeństwa powi-
nien w miarę możliwości podjąć partner niewinny, chyba
że strona winna przeprowadzi rozwód za zgodą strony
niewinnej; oboje są wtedy wolni do ponownego małżeń-
stwa
."

Ponadto nawet gdy starsi uznają rozwód biblijny, strona winna nie musi być wykluczona. Jeśli okaże skruchę, skończy się na napomnieniu.


dlatego napisalem : Nie przyjmujac przebaczenia od niewinnego wspolmalzonka..... czyl konkretnie jesli winny koniecznie chce sie rozwiesc by moc zawrzec nastepne malzenstwo pomimo ze niewinnny partner chce przebaczyc a wiec kontynuowac zwiazek.... wowczas winny partner, ktory odrzuca przebaczenie i darzy do rozwodu bo niby ma podstawe biblijna bo sam se ja stworzyl...bedzie wykluczony jako niepoprawny grzesznik nieokazujacy skrochy......

Cytat z ksiazki odnosi sie do sytuacji w ktorej niewinny zgadza sie na rozwod a wiec nie ma nic przeciwko i ma w "glebokim poszanowaniu" czy winny partner chce jego przebaczenia czy nie....... ale najwazniejsze nie upiera sie przy swoim okazaniu przebaczenia... nie mawiec kwestii odrzucenia przebaczenia przez winnego...... wowczas to jest inna sprawa.....
jesli wiec masz na oku jakas fajna siosterzyczke to musisz cos zonie obiecac, zebyci nie robila bokow....hiihihih
[font=Tahoma]

#64 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2008-11-29, godz. 22:23

Ble, nie obraź się, ale tak mnie to zastanawia: w tym wątku oskarżasz starszych, jacy to oni głupi i twardogłowi, bo na podstawie poszlak nie chcą uznać winy małżonka, a co za tym idzie, ten niewinny nie może spokojnie rozstać się z nim, w innym wątku rozczulałeś się nad zdradzającym mężem, jaki to on opuszczony, bo żona od niego odeszła ;)

Edit: znowu nie obraź się, ale mam wrażenie, że jesteś takim gostkiem, który wyznaje zasadę: "jak żona zdradza, to jej wina; jak mąż zdradza, to też jej wina" ;)

"Jak żona zdradza, to trzeba rozstać się z nią; jak mąż zdradza, to nie należy go opuszczać" ;)

Mam nadzieję, że się mylę ;)

Użytkownik ewa edytował ten post 2008-11-29, godz. 22:55


#65 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2008-11-30, godz. 18:20

I w sumie jest nie istotne czy ktoś to nazwie unieważnieniem lub rozwodem.

Jeśli dla ciebie nie jest istotne, czy czarne nazywasz czarnym czy białym, to nie ma podstaw do dyskutowania z tobą o kolorach.
[db]

#66 kantata

kantata

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 787 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2008-11-30, godz. 20:13

Jeśli dla ciebie nie jest istotne, czy czarne nazywasz czarnym czy białym, to nie ma podstaw do dyskutowania z tobą o kolorach.



A tu cholera ble ma rację... rzadko ma ale akurat tu trafił. Jak zwał, tak zwał. Z tym unieważnieniem to poezja, jak z rozwodem. Z ciekawości wgryzałam się.

#67 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2008-12-01, godz. 10:20

Ble, nie obraź się, ale tak mnie to zastanawia: w tym wątku oskarżasz starszych, jacy to oni głupi i twardogłowi, bo na podstawie poszlak nie chcą uznać winy małżonka, a co za tym idzie, ten niewinny nie może spokojnie rozstać się z nim, w innym wątku rozczulałeś się nad zdradzającym mężem, jaki to on opuszczony, bo żona od niego odeszła ;)


Nigdzie nie napisałem, że starsi są głupi. Byłoby to przejawem braku kultury. Ale twardogłowi to są na pewno.

Tamten wątek był analizowany przeze mnie głównie pod kątem dobra dzieci i tego, że żona nie chciała się pojednać z mężem głównie z powodu zwątpienia w doktrynę ŚJ a nie z powodu zdrady. Inna sprawa.

znowu nie obraź się, ale mam wrażenie, że jesteś takim gostkiem, który wyznaje zasadę: "jak żona zdradza, to jej wina; jak mąż zdradza, to też jej wina" ;)


Nigdzie nie napisałem, że gdy mąż zdradza to też jest wina żony. A co wtedy, jeśli mąż nie zdradza a tylko żona zdradza? Też mąż jest winny? Nie stoję po żadnej stronie, ponieważ zarówno po stronie żon jak i mężów bywają zdrady.

jak mąż zdradza, to nie należy go opuszczać" ;)


Nie... Jak mąż zdradza to też należy go opuścić.


Jeśli dla ciebie nie jest istotne, czy czarne nazywasz czarnym czy białym, to nie ma podstaw do dyskutowania z tobą o kolorach.


Chodziło mi o to, że obojętnie czy nazwiemy to rozwodem kościelnym czy unieważnieniem małżeństwa powoduje to jeden określony skutek - małżeństwo "kościelne" przestaje istnieć i jest to uznane przez Kościół Rzymskokatolicki.

Użytkownik ble edytował ten post 2008-12-01, godz. 10:22


#68 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2008-12-01, godz. 15:53

Nigdzie nie napisałem, że starsi są głupi. Byłoby to przejawem braku kultury. Ale twardogłowi to są na pewno.


W innym wątku jednoznacznie stwierdziłeś, że winę za rozpad Waszego małżeństwa głównie ponosi żona. A czy sąd też tak orzekł?

#69 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2008-12-01, godz. 16:22

W innym wątku jednoznacznie stwierdziłeś, że winę za rozpad Waszego małżeństwa głównie ponosi żona. A czy sąd też tak orzekł?


To i tak jest bez znaczenia co orzekł sąd. Wyrok sądu jest dla starszych nie ważny. Pokazywałem komitetowi sądowniczemu wyrok ale oni powiedzieli że ta kartka nic nie znaczy. Powiedzieli, że dalej jestem żonaty. Ale żeby nie było że nie udzielam odpowiedzi - sąd orzekł rozwiązanie małżeństwa bez orzekania o winie. Nie chciałem się szarpać. Nie jestem mściwy.

Użytkownik ble edytował ten post 2008-12-01, godz. 16:27


#70 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2008-12-01, godz. 16:25

To i tak bez znaczenia. Wyrok sądu jest dla starszych nie ważny. Ale żeby nie było że nie udzielam odpowiedzi - sąd orzekł rozwiązanie małżeństwa bez orzekania o winie. Nie chciałem się szarpać. Nie jestem mściwy.


Ale dlaczego miałbyś się szarpać, skoro według Twoich własnych słów wina głównie leżała po stronie żony?

Czyżby to było takie trudne do udowodnienia przed sądem?

#71 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2008-12-01, godz. 16:31

Ale dlaczego miałbyś się szarpać, skoro według Twoich własnych słów wina głównie leżała po stronie żony?

Czyżby to było takie trudne do udowodnienia przed sądem?


Dlatego by było szarpanie ponieważ moja była żona zapewne wyparłaby się wszystkiego przed sądem i musiałyby być dwie albo nawet trzy kolejne sprawy (coś o tym wiem). A kolejne sprawy to kolejne nerwy i kolejne pieniądze.

#72 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2008-12-01, godz. 16:42

Dlatego by było szarpanie ponieważ moja była żona zapewne wyparłaby się wszystkiego przed sądem i musiałyby być dwie albo nawet trzy kolejne sprawy (coś o tym wiem). A kolejne sprawy to kolejne nerwy i kolejne pieniądze.


Czyli jej wina nie była aż tak oczywista albo nie miałeś aż tak silnych dowodów przeciw niej, skoro podejrzewałeś, że sprawa mogłaby się ciągnąć.

Czyli reasumując, wymagasz od starszych czegoś, czego nie wymagałeś od świeckiego sądu: żeby uznali winę żony na podstawie poszlak. Sąd świecki mógłby nie uznać jej winy na podstawie poszlak, starsi - Twoim zdaniem - powinni.

#73 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2008-12-01, godz. 17:47

Czyli jej wina nie była aż tak oczywista albo nie miałeś aż tak silnych dowodów przeciw niej, skoro podejrzewałeś, że sprawa mogłaby się ciągnąć.

Czyli reasumując, wymagasz od starszych czegoś, czego nie wymagałeś od świeckiego sądu: żeby uznali winę żony na podstawie poszlak. Sąd świecki mógłby nie uznać jej winy na podstawie poszlak, starsi - Twoim zdaniem - powinni.


Jej wina była oczywista. Chciałbym zaznaczyć w tym miejscu, że znajoma mojej matki miała również poszlaki zdrady swego męża, wygrała sprawę na tej podstawie ale mimo to sprawa rozwodowa ciągnęła się 2 lata bo jej mąż nigdy nie przyznał się przed sądem do zdrady, mało tego, powiedział na rozprawie, że dalej kocha żonę. A mi się nie chciałoby tyle czekać a zarazem tyle czasu denerwować. Miałem serdecznie dość tego co robiła ta kobieta, wiem że ona też by się wyparła wszystkiego i dlatego załatwiłem sprawę szybko, można by też powiedzieć że poszedłem jej na rękę. Dla mnie żaden problem... mogłem przecież złożyć pozew z rozwód z orzekaniem o winie, miałem wiele poszlak typu SMS-y, rozmowy telefoniczne i internetowe, liściki, nazwiska, zeznania świadków których mogłem powołać... Żaden problem. Sprawę bym z pewnością wygrał. Tylko po co mi ta szarpanina i dodatkowe wydawanie i tak ciężko zarobionych pieniędzy? Nie potrzebowałem też żadnej osobistej satysfakcji.

Wielu ludzi tak robi. Pomimo że w grę wchodzą poważniejsze rzeczy niż tylko np. różnica charakterów między małżonkami - podają o rozwód bez orzekania o winie. Tak jest szybciej, łatwiej i taniej.

Np. dość znany muzyk grupy Ich Troje Jacek Łągwa rozwiódł się ze swoją żoną bez orzekania o winie pomimo iż zdrada jego żony stała się dość powszechnie znana. On też pewnie chciał sobie oszczędzić nerwów. I tak był już załamany.

Myślę, że starsi powinni przynajmniej przeanalizować poszlaki zdrady i na ich podstawie sprawiedliwie osądzać sprawy rozwodowe. Tymczasem oni całkowicie odrzucają poszlaki, wymagając namacalnych dowodów.

Pytanie do ciebie Ewo, ile twoim zdaniem % wszystkich rozpatrywanych w Polsce świeckich spraw rozwodowych z orzekaniem o winie z powodu zdrady zawiera w sobie namacalne dowody typu: "przyłapałam/przyłapałem męża/żonę w łóżku z inną/innym"?

To samo pytanie zadałem niedawno starszym zboru. Nie wiedzieli co odpowiedzieć. W końcu jeden odparł: "zdarzają się". No tak. Mi też się zdarza znaleźć igłę w stogu siana. Czasami się zdarza ;)

Nie twierdzę, że takie dowody w ogóle się nie trafiają. Ale chyba jest ich naprawdę bardzo mało. A sądy i tak dają rozwody również na podstawie poszlak.

Użytkownik ble edytował ten post 2008-12-01, godz. 18:28


#74 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2008-12-01, godz. 18:14

Dla mnie żaden problem... mogłem przecież złożyć pozew z rozwód z orzekaniem o winie, miałem wiele poszlak typu SMS-y, rozmowy telefoniczne i internetowe, liściki, nazwiska, zeznania świadków których mogłem powołać...


No ale to są dowody, a nie poszlaki. I co? Starsi też na nie nie reagowali?

Np. dość znany muzyk grupy Ich Troje Jacek Łągwa rozwiódł się ze swoją żoną bez orzekania o winie pomimo iż zdrada jego żony stała się dość powszechnie znana. On też pewnie chciał sobie oszczędzić nerwów. I tak był już załamany.


E tam, z tego, co wiem, Jacek Łągwa też do najwierniejszych nie należy ;)

#75 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2008-12-01, godz. 18:21

No ale to są dowody, a nie poszlaki. I co? Starsi też na nie nie reagowali?


Gdyby reagowali to już dawno mógłbym mieć rozwód "biblijny". Jak już pisałem wcześniej, takie "dowody" ich nie interesują. Tylko in flagranti. Dla starszych to nie są żadne dowody.

Użytkownik ble edytował ten post 2008-12-01, godz. 18:29


#76 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2008-12-01, godz. 19:31

Gdyby reagowali to już dawno mógłbym mieć rozwód "biblijny". Jak już pisałem wcześniej, takie "dowody" ich nie interesują. Tylko in flagranti. Dla starszych to nie są żadne dowody.


Hm, no to faktycznie ...

Ale tak jeszcze wracając do tego, co napisałeś:

Nie twierdzę, że takie dowody w ogóle się nie trafiają. Ale chyba jest ich naprawdę bardzo mało. A sądy i tak dają rozwody również na podstawie poszlak.


Dają, ale jak sam zauważyłeś, takie sprawy długo się ciągną. Czyli nawet zawodowi sędziowie nie chcą dawać rozwodów ot tak sobie - na podstawie takich poszlak. Co więcej, nawet jeśli zdrada jest oczywista, powinni zbadać, co drugą stronę skłoniło do takiego postępowania.

Tydzień temu byłam na sztuce, w której w na pozór szczęśliwej rodzinie żona zdradza męża z kim się da, ale jak się później okazuje, robi tak dlatego, że mąż sypia z nią raz na rok: przed Bożym Narodzeniem.

Nie twierdzę, że w Waszym małżeństwie było podobnie, ale kobiety najczęściej wdają się w romans wtedy, gdy ich potrzeby emocjonalne nie są zaspokajane w związku.

Czyli może zamiast wykazywać błędy w jej postępowaniu, trzeba było od czasu do czasu przyjść z kwiatkiem i z uśmiechem? Albo zaprosić na obiad do restauracji? Albo do kina? Albo do teatru?

#77 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2008-12-01, godz. 21:18

Dają, ale jak sam zauważyłeś, takie sprawy długo się ciągną. Czyli nawet zawodowi sędziowie nie chcą dawać rozwodów ot tak sobie - na podstawie takich poszlak. Co więcej, nawet jeśli zdrada jest oczywista, powinni zbadać, co drugą stronę skłoniło do takiego postępowania.


Tak czy inaczej sędziowie badają wszystkie mówione przed sądem rzeczy. Pamiętam bardzo dobrze, że kiedy bym nie był w sądzie (nawet jeśli chodziło o inne sprawy niż rozwód) to sędzina się pytała nawet o najdrobniejsze szczegóły i nawet wystarczyło że ktoś coś od siebie powiedział to już od razu brane to było pod uwagę sądu i omawiane.

Tydzień temu byłam na sztuce, w której w na pozór szczęśliwej rodzinie żona zdradza męża z kim się da, ale jak się później okazuje, robi tak dlatego, że mąż sypia z nią raz na rok: przed Bożym Narodzeniem.

Nie twierdzę, że w Waszym małżeństwie było podobnie, ale kobiety najczęściej wdają się w romans wtedy, gdy ich potrzeby emocjonalne nie są zaspokajane w związku.


Tak się składa że ona w te romanse zaczęła się wdawać niemal od samego początku a zaczynało się niewinnie czyli po prostu koleżeństwo z kimś tam a potem coraz dalej i więcej. A sypianie raz na rok jest rzeczywiście niezbyt... Chyba że mąż oziębły :) Ale ja do takich nie należę :) Oczywiście kobieta często potrzebuje czegoś innego niż czysto fizycznej miłości bo kobiety są uczuciowe i dlatego przede wszystkich tych uczuć potrzebują. A fizyczność to taki miły dodatek :)

Czyli może zamiast wykazywać błędy w jej postępowaniu, trzeba było od czasu do czasu przyjść z kwiatkiem i z uśmiechem? Albo zaprosić na obiad do restauracji? Albo do kina? Albo do teatru?


Byłem dla niej za dobry. Teraz wiem, że te wszystkie kwiaty, komplementy i inne umizgi były nie na miejscu. Kobieta nigdy nie będzie szanować faceta który "wchodzi jej w tyłek". Nie znaczy to że nie należy jej okazywać uczuć i dawać do zrozumienia że się ją kocha. Ale jeśli facet przesadza to osiągnie efekt odwrotny od zamierzonego, zwłaszcza jeśli kobieta jest dość atrakcyjna i pewna siebie. A powodzenie u płci męskiej to ona miała.

Użytkownik ble edytował ten post 2008-12-01, godz. 21:25


#78 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2008-12-01, godz. 21:19

Tydzień temu byłam na sztuce, w której w na pozór szczęśliwej rodzinie żona zdradza męża z kim się da, ale jak się później okazuje, robi tak dlatego, że mąż sypia z nią raz na rok: przed Bożym Narodzeniem.


Tak w ogóle to polecam tę sztukę. Nosi ona tytuł "Zimny prysznic", a w rolach głównych występują Marta Klubowicz i Piotr Cyrwus.

Jak napisano o niej: "Zimny prysznic" to farsa małżeńska, która skrzy się celnymi obserwacjami ludzkich zachowań w intymnych sytuacjach. Autor z wdziękiem znawcy odkrywa przed widzem mechanizmy beznadziejnej gry między kobietą i mężczyzną, ich nieuświadomione psychiczne urazy, niedopowiedziane wzajemne oczekiwania, zahamowania, rozczarowania - piekło małżeńskiego kieratu i ... fiasko terapeutycznych metod.

Jednak sztuka kończy się happy endem. Dwie godziny dobrej zabawy murowane :)

#79 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2008-12-01, godz. 21:26

Napisz skąd ją ściągnąć albo jak masz to wrzuć na Rapidshare.

#80 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2008-12-01, godz. 21:33

Napisz skąd ją ściągnąć albo jak masz to wrzuć na Rapidshare.


Nie mam pojęcia, skąd ją ściągnąć. Ja byłam na niej w teatrze ;)

Miałam trochę szczęścia, bo PEKAO SA organizowało jakąś imprezę, a ponieważ mój znajomy jest ich klientem i nie miał z kim pójść, to ja się załapałam. Ale było warto :)




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych